Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Trędowata żmija, co jadem uśmierca
jak złodziej grasuje i mysli odmienia
wędruje i czycha na niewinne serca,
kogo by tu wpisać na listę stracenia.

Potrafi pokazac kochane oblicze,
szpetne, nieprawdziwe i zasiać zwątpienie,
jesli pójdziesz za nim to ja ci wyliczę
nieuchronną meke,bolesne cierpienie.

Jego cel największy, zabić w nas nadzieję,
zapomnieć o Bogu i jego naukach,
zbuntowany anioł co nieszczęścia sieje
i bez przerwy ludzi słabej wiary szuka.

Zatrute pokarmy ciągle nam podaje
a my nieświadomi pijemy trucizny,
infekcja zdradliwa do żył sie dostaje,
psychicznie oslabia, pozostawia blizny.

Jedynym sposobem na ocalenie-
kontrola umyslu ,prawie nieustannie,
odmów też czasami Anielskie Pozdrowienie
a cierpienia oddaj Przenajswiętszej Pannie.

Spójrz na świat wnikliwie,wspomnij objawienia
to są Boskie znaki dane także Tobie,
byś zawrócił z drogi niewiary,zwątpienia
a w to miejsce uwił gniazdo życia w Sobie.

Opublikowano

"Jedynym sposobem na ocalenie-
kontrola umysłu..." - a jaka
kontrola bom bardzo ciekawa?
A anielskie pozdrowienie i
przenajświetsza panna chyba
niewiele mogą pomóc.
Oczywiście to tylko moje
buńczuczne zdanie.
Nie obrażaj się, odpowiedz
co z tą kontrolą umysłu.

Opublikowano

Kontrolowanie swoich mysli i odrzucanie tych co jatrza albo kusza spraktykowalam, ze mysli niezgodne z moim sumieniem przychodza ale gdy sie je odrzucasz "odchodza i znikaja jak brudna plama na odziezy" to z Ojca Pio.A najswietsza Panna nie wyobrazasz sobie jak bardzo pomaga,praktykuje modlitwe i wiele rzeczy wyblagalam.Nawet pisanie wierszy to dar wyproszony nie umialam pisac o tematyce religijnej ale modlilam sie zawziecie i slowa zaczely ukladac sie same.

Opublikowano

Marto
dzięki za odpowiedź, rozumiem, a właściwie to nie rozumiem,
bo jeśli wierzyć słowom Biblii: "Albowiem jeden jest Bóg,
jeden też pośrednik między Bogiem, a ludźmi, człowiek
Chrystus Jezus" (Pierwszy list Św. Pawła do Tymoteusza 2,5)
to przyznasz, że jest w tym jakaś sprzeczność. Ale to już
każdy sam decyduje czy słowo Boże jest dla niego prawdą.
W każdym razie warto czytać, żeby w ogóle coś wiedzieć
na ten temat i rozwiać różne wątpliwości. Moim skromnym
zdaniem wiara ma być oparta na tym co jest pewne, a nie
na tym co nam się wydaje. Biblia to słowo Boga dla każdego
człowieka - to jest na 100% pewne. Mówiąc Ci o tym nie
jestem przeciwko Tobie, każdy żyje jak chce, ale jeśli szukasz
Boga czytaj Biblię. Trochę to przydługie i moze kogoś
zdenerwuje, ale to już jego problem. A Ty Marto, chyba nie
masz mi tego za złe? Serdecznie pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


po to by dać człowiekowi wybór....

a to jest perfidia boska

bo to tak, jak położyć na stole czekoladki
i zakazać dziecku ich zjedzenia.
Po ewentualnym zjedzeniu, dziecku dać solidne wciry:(
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


po to by dać człowiekowi wybór....

a to jest perfidia boska

bo to tak, jak położyć na stole czekoladki
i zakazać dziecku ich zjedzenia.
Po ewentualnym zjedzeniu, dziecku dać solidne wciry:(
dokładnie! z jednym ale....
ale my mamy wolną wolę, dziecko jeszcze nie!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



a to jest perfidia boska

bo to tak, jak położyć na stole czekoladki
i zakazać dziecku ich zjedzenia.
Po ewentualnym zjedzeniu, dziecku dać solidne wciry:(
dokładnie! z jednym ale....
ale my mamy wolną wolę, dziecko jeszcze nie!

oj Stasiu
no to położyć kasetę czy płytę z porno
i zakazać dojrzałemu!! młodzianowi - z wolną wolą !!
nie oglądać :))
Opublikowano

daje wolną wole i grozi palcem. nie wpusci nas do nieba. przez nasze grzechy owieczki same wygryzą sie ze swojej wełny

heh

zresztą są różne pojecia szatana

Opublikowano

Tylko Bóg daje chęć i wykonanie różnych rzeczy, a my możemy prosić, najpierw
o chęć, potem o resztę. Bez Niego, to rzeczywiście włączyłabym tą kastę porno.
Ale z Nim, to mi się wcale nie chce, daje mi ciekawsze rzeczy, pokazuje świat,
o którym nie wiedziałam wcześniej, że w ogóle istnieje. Jezus jest Panem!
Alleluja! (ale czad).
Ps. Masz rację Marto, zamieszkanie Jezusa w sercu człowieka łagodzi nawet
najcięższy ból. Czytałaś 3 rozdz. Ewangelii Jana? To podstawa.

Opublikowano

Ogólnie rzecz biorąc to jestem luzakiem, mogę tak o sobie powiedzieć,
moja pewność wynika z różnych przeżyć, nie tylko z Biblii, również,
i to myślę, że jest bardzo ważne - nigdy nie robię nic na siłę, staram
się przynajmniej, czekam na to, co powie mi Bóg. Tutaj chodzi o
Ducha Św., który prowadzi, ja nie muszę nic robić, bo Ktoś to robi
za mnie i sam popycha mnie tu czy tam. Ale to temat rzeka, nie na
to forum. Wszystko jest w Biblii, ale nie zażynajcie się i nie czytajcie
na początku Starego Testamentu, bo to jest niezłe mięso, co niekórych
może przyprawić o mdłości (Marto -Stary Testament, w dodatku
Ks. Liczb, jesteś mocna naprawdę). Dla nas przeznaczony jest
przede wszystkim Nowy Testament - najpierw to, a jak starczy
życia to cała reszta ( jeśli ktoś ma zacięcie na Stary i Nowy
jednocześnie to pogratulować). Dla początkujących najlepsza jest
Ewangelia Św. Jana, bo mówi o podstawowych sprawach, o nowym
narodzeniu (rozdz. 3), poza tym jak dla mnie jest bardzo poetycka,
taka mistyczna, przyciąga, zresztą jak cale Pismo Św. jest
niezwykłe, bo ma moc i to się czuje, gdy wchodzi się w ten inny
wymiar, wydaje się, że świat rzeczywisty nie istnieje, a ten drugi
jest na wyciągnięcie dłoni. Zresztą, co ja tutaj będę mówić, czytajcie
sami. Nawiedzenie do kwadratu, co?
Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Czarne ludy opuszczają Afrykę, mamione dobrobytem sklepów: Kim Kardashian, Lafayette. Zaprogramowane umysły na dobrobyt, poezję nagości i segregację rasową.   Wielkie fatamorgany Zachodu, bujające się na swych łodziach umysłów, rozbujanych, wielkich ego do granic.   Kuszeni przez swych demagogów, zaprogramowani na śmierć, w obscenicznej formie uczuć. W anielskich spojrzeniach, oderwanych laską dynamitu.   Składają się na zwierzęcy lament, psi skowyt rajskich wędrowców. To teraz nas czeka, bo jutro będzie inne. Powtórka miłosnej rewolucji, uniesienia ludzkie po Afganistanie. Teraz mamy śmierć w świetle kamer, odrodzenie w 3D, bez okularów... Na żywo dotyk śmierci i narodzin.   Teraz mamy psychologów traumy. Nasze umysły już nie dostają elektrowstrząsów, podprogowych rozbłysków Coca-Coli, świąt Bożego Narodzenia.   Nareszcie jest błogość, jaką czuł Stachura. Błogość, wieczna błogość. Bez smutku, chorób, Alzheimera. Naturalna, odrodzona i czysta, krystaliczna błogość.  
    • Siadasz przy barze Skracasz papierosa i zamawiasz podwójną czystą na lodzie i cytrynach Barmanka chętnie by cię wysluchała bo nieraz już gdy bar nie był pełen gości rzucałeś jakieś głupoty jak struganie filozofii z tych prostych laickich wręcz pytań a one nie wiedzieć czemu robią wrażenie na niej, na nich i bywasz wysłuchany. Młodzież mówi masz rizz. Przystojny kolega mówi ci, że gdyby połączyć jak w fuzji w bajce o nazwie Dragon Ballem ktorą to moje pokolenie wychowane było na niej i rtl7 o siedemnastej i kasety wideo odcinkami zużte na marne (nigdy nie pooglądane i pochowane najpierw w czarny worek i do garażu wyjebane by skończyć na wysypisku w śmietniku nie wiedząc czemu nie spełniły swojej roli do końca tylko w połowie bo nagrane a nieogladniete to się nie mieści w głowie ale ale dygresja za długa kończę ten nawias i wówczas wracam do Was drodzy czytelnicy tej prozy pisanej rymem,.ktorą to muszę teraz wklikać w biel ekranu albo zgniję jak mówią że zgniłem (słucham ich (oni) (dużo nawiasów do zamkniecia się robi (ciekawe ile?) (a niech będzie że zgadne pięć kliknę i spojrzę gdzie myśl główną przerwałem (w imię Boga w Trójcy Jedynego Amen))))) Dygresja i ucieczka od tematu zaczęła się jeszcze przed nawiasami ale już jestem z Wami Gadający głupoty z cyklu tych prostych myśli i zadając pytania które padały z ust pierwszych ludzi ciekawi ludzi Udaje że nie jest głupi  A tak naprawdę to nosi maskę  Debil jest medycznym hasłem ma definicję w lekarskich księgach  A jego maska to melanż  Na codzień milczy, brak mu myśli grzmi pustką pod kopułą gdzie coś się popsuło gdzie wiercąc i kłując mózg i psychikę urwał klepki które numerami tworzą psychikę i dają piąta z siódmą coś co daje iść przez życie patrząc i widząc słuchając i słysząc  z mądrością i empatią z sercem i duszom gdzie anioł jak stróż on oddycha spokojnie a tu jak na wojnie jak droga przez wyboje jak stopy bose jak sen na jawie jak ran zadawajaciel to jest ten co rany zadaje co nie zna jak być jak przyjaciel jak mówi bracie by go lubić akuratnie a potem wyślizguje mu się z łapek zaufanje otrzymane  jednym gestem jednym słowem  w sekundę można sobie zjebać każdą szansę to wiem jeden wers może spalić wszystkie mosty on człowiek prosty milczy trzeźwości codzienności ale gdy uderzą używki mu do głowy coś się z nim robi i synapsy z wielu popalonych połączeń mózgowych znajdują drogi do jakiś zdań co ma wrażenie że wrażenie na nich robi automatyzm syntetyczny  bezmyślność ubrana w myśli  automatyczny rytm nieraz ubrany w rym tak tu jest pijany najarany trawy i twarde dragi prowadzą drogami z tych nieznanych mu na codzień miejsc do słów z ust które chyba mają sens maska to flaszka  maska to melanżowa głowa z kolejną szklanką wódki coraz bliższa by nie być w ogóle świadoma  wie o blakourach które wycinają wspomnienia poprzedniej nocy  i się ich boi bo okropny mózg gadzi go do strasznych czynów prowadzi nie taki jest w swojej opinii chce by lubili go wszyscy ale gdy przekroczy o jeden dwa kieliszki imprezę  nie wie dnia drugiego że działa wojenne jak agresję jak krzyk i bicie szyb jak  ktoś mu powie co zrobił to jest mu wstyd nienawiść ktorą czują po takich akcjach jest mu zrozumiała  bestia i kawał chama ale to po wódce jest tak przestał do odcinki chlać bo nic nie męczy jak moralny kac choć z czasem przechodzi to życzą mu śmierci i że źle zrobił że się urodził i nie daje spać myślenie o krzyku i agresji wśród tych wspomnień wyciętych gdzie jakoby gadzią miał wrogość i atakował tych blisko  i nie śpi dni tygodnie i jest mu zło blisko które sam sobie wypomina a niektórzy są w takim stanie  jak misie kochane przytulanie i całowanie mową i czynem  budują więzy z innymi mówiąc im rzeczy miłe jak za co ich lubią i za co kochają  ale nie on on jest niby agresywną małpą co uciekła z klatki i rzuca kupami z tych własnych kup cóż  boi się mocnych alkoholi i uważa żeby nie wprowadzić się wstan tej nieświadomości  ale ja o masce i barmance i o aurze ktorą te melanże dają mu poczucie że w tej bani całej pustej na codzień może się coś dziać  i coś w końcu powie rzuci jakąś myśl  pytanie zada jedno krótkie zdanie co rozpocznie dyskutowanie wgronie  (o nie ale stracił grono w międzyczasie  non grata osoba towarzystwo dna to nie wypada inaczej niż się odwracać albo iść na drugą stronę ulicy wyciągnąć telefon udając że się nie widzimy a tak. nA prawdę to już nie chcemy się znać bo dno dna i bagna które to pustyni piachy sam pod nogami stworzył ich łzami (ale to teraz kiedyś było kiedyś i o tym dziś te słowa prozy ubranej w rym i rytm (jak mi się wydaje a jak to jest naprawdę to mogą być różne zdania bo szumi w głowie flacha trawa i takie tam w miksie))) ona barmanka go zna ze słów które wypowiadał nie wie on czemu ale wygląda że za ciekawą osobę go ma jest przychylna ta jego pseudofilozofia albo ten stan gdy w rymy składają mu się słowa  i za granicą mimo nieznajomości języka  gdy siedział w hasz barze przy barze na hookerze wydaje się że tamtejsza barmanka zwróciła uwagę że rytmicznie jakby a ka czterdzieści siedem w aitomacie strzelał słowami a akurat męczył rymami kogoś obok inny język ale koleżance przekazała informację wskazując nań  że gada jak ta ta ta da rym i rytm pod dzointa i colę z nalewaka na syropie  nie byle jaka bogata w smakach na smakach na kubkach holandia piękny kraj  można wziąć ślub z ziomkiem ponoć lepiej niżby za małżonka brać kobietę  niby łatwiej się dogadać ale co ja tam wiem piszę ten wiersz ale wiem że to nie wiersz jest brak tu metafor i drugiego dna tej zasłony mistycyzmu ktorą poety tekst ma rymowanka tekstu ściana  chaos i przeraża  zostają pytania  jak co do chu.. co to za jazda a ja się pytam  jaka jest najjaśniejsza gwiazda i czy księżyc nocą odbijając jej promienie świeci z mocą która sprawia że drzewa i osoby zaczynają cienie rzucać pośród mroku  i pytam księżyca dzisiaj tego naszego co satelituje nad Gają  jak to jest że jest jeden na niebie i czy to ma znaczenie że tylko jeden księżyc potrafi sprawić że serce zaczyna mocniej bić  to dla tych pytanie co interpretują sny  i oby blask gwiazd wiecznie wam lśnił  oby pachniały róże i wśród jabłkowych sadów słodkie jabłka rodziły potrzebę genów gatunków    koniec tego dobrego złego  koniec mówię idę na kieliszka następnego    kliknę wyślij  później przyjdzie wstyd tak już jest chaos a miała być jedna myśl dziś    tl dr to o człowieku uzależnionym nie tylko od petów  i reszta to chaos niedomknieta całość  żałość  dno ot   i rzucam okiem na początek i wiem gdzie zgubiłem wątek  przy dragon ballu a to było o połączeniu urody kolegi z gadką tego któremu gadka się klei ja nie rozumiem ich ja głupi głupia moja myśl  a mówią że to ciekawe że niepozornie całkiem  rzucam słowami co lśnią jak złoto złotym złota blaskiem  to nie przechwałek z mojej strony jestem zdziwiony człowiek prosty głupi  i zły  lepiej trzymaj się zdaleka  bo inaczej cierpienie i ból czeka nie ma tu człowieka  bestia gad bez serca  w oczach belka w uszach miód i mleko słyszy jedynie ósmy cud świata  to ironia ktorej nie wyłapał  no głupek od końca do początku wszechświata  papa Ułamek prędkości mniej i promień słońca nie dotarłby na czas do atmosfery ziemskiej by obudzić poranek, by zacząć dzień.  Wieczna noc i zima Nie było by życia 
    • Pewien poeta i bynajmniej nie tylko z nazwy i kształtu spodni (mimo różnych podejrzeń) postanowił tak dalece uchwycić piękno, że uchwycił je tak mocno, iż wcale nie mógł go oddać. No co za uchwyt, oj co za uchwyt nie budzący wcale nadzwyczajnego zachwytu. A ile w tym było codziennej nieco brzydkiej walki, toż poezja, prawdziwa poezja...   Warszawa – Stegny, 19.09.2025r.  
    • Czas jest wrogiem wszystkich a najbardziej zakochanych rzadko pierwsza miłość jest ostatnią pamięć każdej niewidzialnie zapisana życie kroi na pół a śmierć na ćwierć uczucie umiera w męczarniach miłość to tragikomiczna farsa do której potrzeba dwojga ale śmiech pochodzi z Nieba była kiedyś przestrzeń jak nie kończąca się łąka kochałem byłem motylem i to by było na tyle
    • @Berenika97 Tak to zdaje się może o to właśnie chodzić. O tę właśnie nieco wewnętrzną rozgrywkę między tym co pokazujesz czy podajesz do stołu, a tym jak to jest odbierane, jak smakuje klientom restauracji. Bo gdy tej rozgrywki zupełnie nie ma jest niebezpieczeństwo zupełnie jakiegoś miałkiego i bezsmakowego produktu niestety ://
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...