Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Mój Nauczyciel powiedział:
"Mów prostym językiem
byś nie został odrzucony przez ludzi.

Zważ przy tym - tyle jest Światła w prostocie
ile prostoty w Światłości.

Jedno jest Światło Prawdziwe
Co płonie dla Wszystkich
tak samo.
Mów o tym, co nie odkryte."

Ciężarem są dla mnie Jego słowa,
trudna jest Jego nauka.
Jak mówić o tym
czego nie widzę, nie słyszę,
nie czuję i nie dotykam?
Jak mówić o tym do ludzi?
Prostym jestem,
a ludzie takim nie wierzą.

Opublikowano

dlatego masz(podmiocie liryczny) możliwość zcalenia tego co tobie potrzebne, z tym czego cię uczą, chociaż ja tam(jako poeta) jestem zwolennikiem doświadczania na własnej skórze.

a co do wiersza...
hmm...

forma istnie prosta, tak jak nauczyciel mówił,
i uczeń stosuje się od zaleceń mistrza

jednak mistrz nie postępuje wcale tak jak mówi

"Pamiętaj – tyle jest światła
W prostocie ile prostoty
W światłości."

ten zwrot wcale nie jest prosty

do wiersza:
ja poszukuję mocniejszej siły wyrazu, może komu innemu podoba się siła poznania...
mimo wszystko coś bym w nim zmienił...
przemyśl jeszcze raz użyte wyrazi i szyk
wymaż zapychacze które są niepotrzebne i nic nie wnoszą:

Ciężarem dla mnie są Jego słowa,
Trudna jest Jego nauka, Jak mówić mam o tym Czego nie widzę, nie słyszę, | Nie czuję i nie dotykam? | Jak mówić mam o tym do Ludzi? Przecież człowiekiem jestem,
A Oni takim nie wierzą.

bo o ile lepiej wygląda:

Ciężarem są Jego słowa,
Trudna Jego nauka.
Jak mówić o tym
Co niedoświadczone.
Jak przemawiać
do ludzi?
Takim jak ja
się nie ufa.

Opublikowano

W tym wierszu jest tyle powtórek, że to wygląda jak replay replaya - podmiot nie stosuje się do rady Nauczyciela. Bo zamiast mówić - pisze. Tylko po co?

I nie wyśmiewam się, nie lubię po prostu tandety ubranej w wielkie hasła.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Odbieram to jako wiersz religijny. Peel sprawia na mnie wrażenie Świadka Jehowy, który czuje, że Bóg oczekuje od niego nauczania innych (prostym językiem) tego, czego oni nie dostrzegają w Biblii i w świecie. Świadkom Jehowy się nie wierzy (ale to nie dlatego, że są ludźmi - każdy Prorok też był człowiekiem; no, to już tak poza wierszem).
Sylwestrze, nie chcę być niemiła, ale ten wiersz mi się nie podoba. Nie tylko dlatego, że jego treść jest mi obca (denerwuje mnie [u]postawa[/u] Świadków Jehowy wobec osób innych wyznań i światopoglądów), ale także dlatego, że nie widzę tu praktycznie żadnych oryginalnych, czysto Twoich środków wyrazu. Widzę tu tylko prozę i banał (wybacz bezpośredniość).
Być może źle zrozumiałam intencje Autorskie. Ale w takim razie proszę o pouczenie i/lub wskazówkę interpretacyjną.
Pozdrawiam serdecznie.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


ja tam nie poeta ;) chociaż się nie uważam, czasem tylko coś mi się napisze ;). dzięki za komentarz. ta myśl... to zdanie jest naprawdę proste. jak widzę Ty lepiej niż ja pojąłeś naukę - znalazłeś prostszy sposób na wyrażenie myśli. jednak ten utwór, ponieważ powstał spory szmat czasu temu, zakorzenił się tak bardzo w mojej świadomości w tej formie, że trudno będzie mi w nim coś zmienić. nie mniej, wnioski z uwag zostały wyciągnięte... na przyszłość. pozdrawiam serdecznie.
Opublikowano

o kurde... ale żem sierozpisał w ostatnim posicie.. :)

Czytam ponownie... i dostrzegam jeszcze więcej...

Może rzeczywiście można by zmazać te
"Mój nauczyciel powiedział"
dwa w środku...


Ale wiersz sam w sobie jest całkiem dobry.
Forma (która zapewne nie jest ulubioną formą wielu ludzi) jest doskonale podporządkowana treści. Także treść jest niebanalna(bardzo ciekawa, rzekoło by się).

To jest jeden z takich wierszy początkowych, czasami bardzo ciekawych, ale niestety z różnych powodów(moze chodzi o formę) niedocenianych przez czytających. Pomimo tego że jest naprawde głęboki...


hmm...
A odchodząc od tematu ostatnio doszedłem do wniosku że
Kobiety dupami nie są!, tylko bardzo rzadkim gatunkiem...

:P

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


tu nie ma wielkich haseł... mam nadzieję. powtórki to nie przypadek - tak miało być. moim zdaniem, nie to jest piękne, co jest piękne, lecz to, co się komu podoba - rozumiem "nie lubię". i na koniec, zadał Pan, Panie Michale, fundamentalne pytanie. tylko nie wiem, czy ktokolwiek zna na nie odpowiedź. poza tym uważam, że ciekawsze jest pytanie: dlaczego? dziękując za odwiedziny pozdrawiam również.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


tu nie ma wielkich haseł... mam nadzieję. powtórki to nie przypadek - tak miało być. moim zdaniem, nie to jest piękne, co jest piękne, lecz to, co się komu podoba - rozumiem "nie lubię". i na koniec, zadał Pan, Panie Michale, fundamentalne pytanie. tylko nie wiem, czy ktokolwiek zna na nie odpowiedź. poza tym uważam, że ciekawsze jest pytanie: dlaczego? dziękując za odwiedziny pozdrawiam również.

popełnia Pan błąd zakładając, że to co zgodne z intencją autora jest odgórnie w porządku
wiersz - niestety na nie

pozdrawiam
Opublikowano

właśnie... bo widzę kolejny taki przypadek, może nie za dobrze robię że tak wykwintnie chwalę wiersze, które w gruncie rzeczy nie są jakoś nadzwyczajne super...
bo jak ktoś umie pisać, to moze ... a zresztą, tobie napiszę to samo:

bo jeśli ktoś kto nie umie
pisać pięknie,
z super rymnym
dźwiękiem
malować pędzel,

to jak stworzy dziecięcy bazgroł, to tak jak by nic nie stworzył...

ale jak ktoś
ze słowa kamień
które rozmnoży w nieboskłony
uciocha w trzyściany
by ułożyć w kwadraturę ogniowego koła!
zbuduje katedrę,
(dodając odrobinę swojego kamiennego serca)

to gdy już będzie odpoczywać
może sobie pozwolić na małe maźnięcie pędzlem po cegle
by pozostawić na niej swoje imię...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Oxyvio, ja prostaczek, daleki jestem od pouczania kogokolwiek bądź wskazywania jedynej słusznej drogi. jednak co do świadków, to nie wiem, czy nasz do końca rację. pewien profesor socjologii, nota bene, wychowany w środowisku katolickim (jak twierdzi, zna całą ministranturę po łacinie), jednak, zapewne przez lata komunizmu i doświadczenia życiowe, odsunięty od Kościoła, powiedział kiedyś, że gdy prowadzi rekrutację do firmy i ma do wyboru dziesięć osób o identycznych kwalifikacjach, a jedna jest Świadkiem Jehowy, to bez wahania wybiera tą jedną. ciekawe, prawda? zdarzają się też ogłoszenia w rodzaju: Świadków Jehowy zatrudnie. jeśli zaś o mnie chodzi, to nie, nie jestem. ani na szczęście, ani niestety. po prostu nie wierze w takie cudowne przemiany. jednak rozumiem tych, co szukają, nawet jeśli pobłądzą. w swoim otoczeniu nam kilku świadków. przynoszą czasem takie kolorowe gazetki. szanujemy się wzajemnie. tzn mam taka nadzieję. jednak, to nie jest wypowiedź żadnego z nich. bez śladu zagniewania, dziękuję za komentarz i pozdrawiam.
Opublikowano

oj... nie przeceniaj mnie :)
przecież to jest nieskładne i niedopracowane językowo... :/

bosze! co ja robie!
przecież za 2 dni mam maturę, do której nic nie umeim, a zamiast sie uczyć przesiaduje bezsensownie po nocach!

alivederci! (czy jak to tam siepisze i niezależnie od tego co to znaczy)

Opublikowano

Sylwestrze, znam sporo Świadków Jehowy. Nie mam nic przeciwko poszukiwaniom, ale u nich denerwuje mnie [u]postawa[/u] wobec innych ludzi - oni niczego nie poszukują, tylko uważają, że posiedli absolutną i jedyną prawdę, zaś wszyscy inni ludzie są głupsi i trzeba ich oświecić; w dodatku "Jehowi" wierzą, że tylko oni zmartwychwstaną na wieczność, a cała niewtajemniczona reszta ludzi umrze i przepadnie na wieki. Bardzo mi się to nie podoba w ich przekonaniach.
Natomiast nie zaprzeczam, że są uczciwi, solidni i pracowici, że pomagają sobie nawzajem w trudnych sytuacjach, że nie dotykają broni i nie biorą udziału w wojnach, a nawet nie dają się wciągać do wojska (ale to już nie zawsze jest dobre).
Co do Twojego wiersza, jednak wygląda on jak zwierzenia rozżalonego peela, który usiłuje pouczać mniej mądrych od siebie (a nawet niewyuczalnych) - i nie tylko ja odniosłam takie wrażenie. Jeśli to nie jest o "Jego nauce" i nieskutecznych próbach wpajania jej ludziom, to myślę, że trzeba by coś zmienić w wierszu, bo naprawdę w takiej formie nie widzę możliwości innego odczytania go.
Pozdrawiam serdecznie.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


tu nie ma wielkich haseł... mam nadzieję. powtórki to nie przypadek - tak miało być. moim zdaniem, nie to jest piękne, co jest piękne, lecz to, co się komu podoba - rozumiem "nie lubię". i na koniec, zadał Pan, Panie Michale, fundamentalne pytanie. tylko nie wiem, czy ktokolwiek zna na nie odpowiedź. poza tym uważam, że ciekawsze jest pytanie: dlaczego? dziękując za odwiedziny pozdrawiam również.

popełnia Pan błąd zakładając, że to co zgodne z intencją autora jest odgórnie w porządku
wiersz - niestety na nie

pozdrawiam
dziękując za odniesienie się do mojej odpowiedzi na komentarz Pana Krzywaka, proszę o wyjaśnienie co to jest "odgórnie w porządku". opinię o wierszu pokornie przyjmuje. pozdrawiam wzajemnie.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


w związku z powyższym pozostaje mi tylko jedno: dopóki nie napiszesz jak poszło Ci na naturze, nie skomentuje żadnego Twojego wiersza, ani nie odpowiem na żaden komentarz. i życzę Ci żebyś połamał wszyskie długopisy ;).
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Oxywio, przedstawiłaś tu dość powszechny, choć dosyć naiwny obraz tej hmm... grupy społecznej, z którym, w pewnych aspektach, trudno mi się nie zgodzić. może wiec, gdy przeczytasz jeszcze raz uważnie ten tekst, to, może, dojdziesz do wniosku, że wogóle nie pokrywa się on z tym co napisałas w tym komentarzu. zastanawia mnie też jeszcze jedno. jeśli można pisać o Marsie, Wenerze, Czarcie, Belzebubie, nimfach, rusałkach, można pisać o najciemniejszych barwach życia, i to w sposób pozbawiony najmniejszego śladu subtelności, to dlaczego pisanie o Nim miałoby być naganne??? a co do konkluzji wiersza. podmiot nie wywyższa się. jest tyko człowiekiem, częścią ludzkości. a czy opisy Twoich doznań, przeczuć, może czasem niejasnych, zawsze spotykają się ze zrozumieniem odbiorców? a nie spotkałas przypadkiem w życiu autorytetu, o którym mogłabys powiedzieć: "mój Nauczyciel"? choćby to był Pan od polskiego ;), a nie koniecznie Pan Bóg. przypuszczam, że wiele moich wierszy może Ci się nie spodobać, ale czy z tego powodu mam ich nie publikować? podobno Sienkiewicz na pytanie: jak zostać sławnym pisarzem?, odparł: "to proste. wystarczy tylko pisać to, co ludzie chcą czytać." tylko ja nie jestem tak do końca przekonany czy mi tak bardzo na sławie zależy. Czytelników jednak szanuje, czego potwierdzeniem jest, mam nadzieję, ten komentarz. Dzięki za cierpliwość i pozdrawiam.
Opublikowano

Sylwestrze, nie chciałam Cię urazić. O Jehowych wspomniałam po raz drugi, abstrahując już od treści wiersza, bo napisałeś mi, że nie wyraża on idei wyznawanych przez Świadków Jehowy, a ja przyjęłam to do wiadonmości.
Naiwny obraz tej grupy społecznej, choć w większej części zgadzasz się z nim... Hmmm. A dlaczego naiwny? (Ale to wszystko poza wierszem).
Zaś co do wiersza: napisałam, jakie wrażenie on na mnie robi. Nie twierdzę, że to właśnie chciałeś wyrazić, tylko - że tak to wyszło. A wyszło jak żalenie się peela na niewyuczalność ludzi, których on próbuje pouczać zgodnie z nauką jakiegoś tam swojego autorytetu. Tak to wygląda, choć niekoniecznie zgodnie z Twoim zamierzeniem - o czym także pisałam poprzednio.
Wcale nie twierdzę, że nie wolno pisać o Nim (kimkolwiek by On nie był). Nie ma tematów, o których nie wolno byłoby pisać. Dlaczego tak to przyjąłeś?
Oczywiście, że mam swoje autorytety (a ściślej: miałam, kiedy byłam młodsza). Ale nigdy nie starałam się narzucać ich innym ludziom. Natomiast bardzo lubię dyskutować, słuchać innych, uczyć się od nich, poznawać ich punkty widzenia, broniąc swojego zdania (bez roszczeń, aby dyskutant koniecznie je przyjął).
Ja wierzę ludziom - każdy widzi świat naprawdę inaczej.
:-)

PS. Być może Twój wiersz jest o pisaniu wierszy (już przy pierwszym czytaniu wpadł mi do głowy taki pomysł). Jeśli tak, to mylące są frazy:

"Mów prostym językiem
Byś nie został odrzucony
Przez Ludzi" - to sprawia wrażenie, jakby peel sądził, że ludzie są za głupi na język np. poetycki czy naukowy;

"Jedno jest Światło Prawdziwe
Co płonie dla wszystkich
Tak samo" - to z kolei daje wrażenie, jakby peel uważał się za znawcę jakiejś obiektywnej, jedynie słusznej Prawdy, której głupi ludzie nie dostrzegają i trzeba ich oświecić;

potwierdza to następna fraza:
"Mów prostym językiem
O tym co nie odkryte
Dla Ludzi" - czyli pokazuj im to, czego te prostaczki nie widzą - tak można to odczytać;

"Ciężarem dla mnie są Jego słowa,
Trudna jest Jego nauka,
Jak mówić mam o tym
Czego nie widzę, nie słyszę,
Nie czuję i nie dotykam?" - peel dostał więc bardzo trudną misję uświadamiania ludzi o czymś, co jego samego przerasta - można by pomyśleć, że chodzi tu o Absolut religijny (lub inny);

no i pointa:
"Jak mówić mam o tym do Ludzi?
Przecież człowiekiem jestem,
A Oni takim nie wierzą." - ludzie nie wierzą człowiekowi, że posiadł uniwersalną, jedynie słuszną, Boską Prawdę (nie wierzyli w to Jezusowi ani żadnemu innemu Prorokowi, bo Oni byli ludźmi).

Tak można rozumieć ten wiersz. Te frazy wprowadzają w błąd. (Jeśli rzeczywiście wiersz nie jest żaleniem się peela-Proroka na ludzką tępotę). :-)

Mam nadzieję, że wyjaśniłam przyczyny mojej interpretacji wiersza i jego negatywnej oceny. Naprawdę nie chcę być złośliwa ani zrobić Ci przykrości. Po prostu jestem szczera i staram się uzasadnić swoje zdanie.
A jako Człowieka - lubię Cię i cenię.
Pozdrawiam. :-)

Opublikowano

hmm...
wam się nigdy nie zdażyło przegadać świadka jechowy? ja jak z nimi gadam to zawsze wychodzi na to ze chrześcijaństwo jest lepsze(albo że jechowa ma gorzej ugruntowanąwiarę odemnie), a wiara wyznawców jechowy, jest złą interpretacją pisma świętego(albo dosłownym jej zrozumieniem)...

a jeżeli podchodzą do ludzi wątpiących to jak najbardziej ich popieram, bo nie wierzyć w nic, albo mieć powieżchownie ugruntowaną wiarę to najgorsze co może być.


p.s. matura(matematyka rozszerzona) była trudna... ale mam nadzieję że tak 60 - 70% będzie...
jutro mam ustny polski, temat: Rzeźba i architektura jako inspiracja dla literatury. Omów analizując celowo dobrane utwory.
:P
ciekawy, ale cholernie trydny, tymbardziej ze wybrałem takie 3 trudne wiersze(przyboś, jastrun i staff) i ludzi bezdomnych :P
(jeśli to cietak bardzo interesuje):D

+ to mój jubileuczowy 100. komentarz! :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • 1. Czy rzeka naszych dziejów gdziekolwiek zmierza? Nie kieruję nią, więc wieszczyć nie zamierzam. Ale patrzę za siebie w tył podręczników, Gdzie spisany bieg coraz wbrew do wyników: 2, Piszą tam wszędy, że Polski wewnętrzny stan Za powód jej zwycięstw i klęsk winien być bran; I z kim na geo-ringu przeciwnikiem To bez znaczenia i nic tego wynikiem. – Lecz wbrew: Na mapie Polska za Batorego, Za Władysława, za Zygmunta Trzeciego W innej proporcji jest do Rosji jak widać Niż za Króla Stasia,  – to się może przydać. – Może, bo „Historia magistra vitae est” [1] Kiedy pisze: co było i co przez to jest. Gdy odwraca uwagę od spraw istotnych Nie jest belferką dla państw spraw prozdrowotnych.   A trzeba by pilnie wyciągnąć wniosek „bokserski”, że po to ważą tych panów w rękawicach, żeby 1 zawodnik o wadze piórkowej nie walczył z 1 zawodnikiem o wadze superciężkiej, gdyż jak pouczał Izaak Newton „Siła równa się masa razy przyśpieszenie.” Więc dalej, że kiedy Rzeczypospolita mniej więcej utrzymywała swoją wielkość do r. 1772, to Rosja bardzo powiększała swoje terytorium wcale nie kosztem Rzeczypospolitej, ale tym samym zwiększając swoje możliwości i tzw. głębię strategiczną. Co by jeszcze dalej kazało wyciągnąć negatywny wniosek co do braku sojuszu Polski z sąsiadami Rosji na znanej w geopolityce zasadzie „Sąsiad mojego sąsiada jest moim przyjacielem.”, więc np. Chanatem Kazachskim (قازاق حاندىعى, istniał w latach 1465-1847 i podzielił los Rzeczypospolitej), Chanatem Dżungarskim (istniał w latach 1634-1758, który toczył wojny z Rosją w XVII i XVIII wieku), Chanatem Jarkenckim vel Kaszgarskim (istniał w latach 1514-1705.), Chanatem vel Emiratem Bucharskim (istniał w latach 1500-1920, i w końcu podzielił los Polski w starciu z ZSRR), Chanatem Chiwskim (Xiva Xonligi , istniejącym w latach 1511-1920, i w końcu podzielił los Polski w starciu z ZSRR), Chinami (których stosunki układały się dosyć pokojowo z wyjątkami, np. próbą powstrzymania ekspansji Rosji przez armię chińską w r. 1652 przy nieudanym oblężeniu gródka Arczeńskiego bronionego przez Jerofieja Chabarowa, który jednak po stopnieniu lodów wycofał się w górę Amuru oraz odstraszające kroki militarne w tym samym celu w latach 80-tych XVII w. cesarza Kangxi (panującego w latach panujący w latach 1661-1722.))  i Mongolią (która akurat wystrzegała się większych konfliktów z Rosją od XVI do XVIII w.). Nie wspominając o Chanacie Krymskim i Persji, z którymi Rzeczypospolita jakieś stosunki utrzymywała. Wniosku tego jednak lepiej nie wyciągać, bo takie wyciąganie prowadzi wprost do pytania o ewentualny sojusz azjatycki blokujący ewentualne agresywne poczynania Rosji, bo takiego ani nie ma, ani nawet prac koncepcyjnych.   3. Albo fraza „królewiątka ukrainne” Z sugestią: one Polski kłopotów winne, Latyfundiów oligarchów dojrzeć nie raczy, Konieczne, – tuż czyha wniosek, co wbrew znaczy!   A trzeba by pilnie wyciągnąć któryś z przeciwstawnych wniosków, że: a) Albo te latyfundia magnatów w I RP nie były takie złe, skoro i dzisiaj są latyfundia. Bo? – Np. taka jest właściwość miejsca, że sprzyja ono wielkim majątkom ziemskim. b) Albo, że dzisiaj na Ukrainie biegiem trzeba by przeprowadzić parcelację latyfundiów oligarchów.   Nasi lewicowi histerycy-historycy wniosku a) nie chcą przyjąć, bo przeszkadzałby im w lewicowaniu, (albowiem przecież nie w badaniu czy wykładaniu historii!). Wniosku b) zaś przyjąć nie chcą, bo zarówno by im utrudniał propagandę, jak i nie wydaje im się specjalnie bezpieczny (ci wszyscy pazerni a krewcy współcześni oligarchowie jeszcze by postanowili rozwiązać problem lewicowego histeryka), co zresztą może i słusznie, tyle, że wyjątkowo tchórzliwie.   PRZYPISY [1] Jest to cytat z „De Oratore” Cycerona.   Ilustracja: W żadnej książce opisującej historię wojen Rosji z Polską ani razu nie udało mi się zobaczyć porównania ich wielkości, tedy je sobie sam zrobiłem w Excelu.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @MIROSŁAW C. święte to one nie są lecz ciut prawdy w nich jest ludzie gdy skończą pracę siedzą lub leżą we dnie   zamiast skorzystać z czasu bo mogą robić co chcą tworzyć poznawać tematy czekają - chyba wiadomo co Pozdrawiam
    • a o kwiatach to możemy pomalować otoczeni igłami lasu oddychamy ciszą to tu usycha lipcowy deszcz nie ma krawężników i ulicznych bram nawet nie widać naszych zmarszczek malujesz dłońmi cień miniaturkę chwili czuły uśmiech uzależnieni od marzeń i kolorów dnia przenieśmy niebo w naszą stronę obłoki wędrujące ptaki i ten lecący w oddali samolot czas niestety wracać ponagla nas niedziela czarny pies i kończy się ostatni papieros.
    • @Alicja_Wysocka znam Dawida Garreta. I podziwiam. Ale jak dawno temu byłem w Wiedniu, tuż przed Świętami to tam stał grajek /jeden z wielu/. Skrzypce. Jak dzisiaj to jego granie wspominam to mam ciarki na plecach. Nigdy, wcześniej ani później takiej cudowności nie doświadczyłem. I ta atmosfera..,. Drzewa w lampeczkach, kawiarnie, uśmiechnięci ludzie. "O kurde blaszka" !!! To od Romy. Dzięki Roma.
    • @Berenika97 świetnie, że to dostrzegasz. Dziękuję bardzo :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...