Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Coraz częściej myślę o przebraniu się w czyjeś perfumy
i powrocie do konkretnego wydarzenia. Czy nie mam racji,
oddzielając nasze przed od po mocnym pociągnięciem
ołówka? Próbuję rozpisać się na dwie role. Specjalnie

dla ciebie stwarzam sytuację teatralną; romantyzm
kartonowej dziewicy i żelaznego księcia. Ostatecznie
stać mnie jeszcze na smoka z zapałek, długi warkocz,
wieżę z kości słoniowej. Zaczynam od nowa stawiać

mur. Po twojej stronie rozpadły się cegły; zjedzone
przez czas i powietrze, mnożone przez nasze ręce.

Opublikowano

„Czym głębiej w tekst”, tym lepiej. Nie podoba mi się jednak :
- myślę o przebraniu się w czyjeś perfumy.
Yannis Ritsos tak pisał, tyle, że chyba miał więcej fantazji.
On ubierał się w drzewa i kamienie. Raz nawet w kałuże.

:)

Opublikowano

Hmm... a miałem sobie zrobić urlop ;). Nie, dla skomentowania tego wiersza muszę zdecydowanie powrócić, Karspeno. Ostatni komentarz, jaki zostawiłem pod którymś z Twoich utworów, sugerował Ci przerwę w pisaniu i mógł zabrzmieć jako niezbyt miła krytyka. Tymczasem jednak dużo się zmieniło.
Widzę w tym wierszu sens, coś logicznego, i to nie tylko zarys, ale naprawdę kawał dobrej poezji. Są fragmenty, w których pozostawiasz dwuznaczność (na przykład, przynajmniej jak dla mnie, różnie można interpretować owo "przebranie się w czyjeś perfumy"), widać również szereg wątpliwości wyrażanych przez podmiot liryczny, roztrząsanie "przed i po", wspomnienia z nutką nostalgii. Przez tekst przejawia się wyraźna symbolika "sytuacji podwórkowej" i występujących w niej postaci. Zastanawiający jest sam tytuł, choć można powiedzieć, że nie jest on najważniejszym elementem wiersza, więc się nie czepiam.
Jeszcze raz powtórzę: bardzo, ale to bardzo dobry wiersz - przynajmniej z mojego punktu widzenia - dawno nie widziałem tak dobrego utworu napisanego przez Ciebie.
Daję plus. Duży. I zabieram do ulu.

Pozdrawiam serdecznie, Kaspar :))).

PS. Pisz takich więcej ;).

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


to daje otuchy ;p, tym bardziej, że wiersz pisany jak ja to mówię od niechcenia; w sumie w czasie przerwy od poezji.


dziękuję Kasparku za pozytywa, dobrze wiedzieć
że idzie do ula ;p

pozdrawiam Karspena :)

P.S. się zobaczy :P
Opublikowano

duży + albo nawet dwa ++. mnie jednak cały czas zastanawia tytuł. ale nie wyjaśniaj. nie chcę dowiedzieć się, że jednak nie ma znaczenia. teorię i tak już sobie dorobiłem. a, zabieram sobie na trochę, jeśli można

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2 ... spojrzenie  na przyrodę  otwiera się niebo  ... Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia 
    • Polski Godot.   Wierzymy w miejsce na Ziemi, gdzie trawa dotyka Nieba, złamana gałąź gruszy służy ramieniem swym.   Nic, że pozostał niejeden kaszel, a Dusza wciąż boli, chcemy wierzyć.   Wierzymy   Czekamy   Godot przyjść musi.   Zjawi się w naszym miejscu przeklętym.   Ruiny wokół i zgliszcza jawią się w snach, nic to…   My czekamy.   Tęsknimy w długie wieczory kolejna zima, wiosna  nas łudzi, wierzyć nam każe, nowe się zbliża, może to będzie ten czas. Godot przyjść musi Czekamy na Godota.
    • Jestem pod wrażeniem. Pozdrawiam
    • był piękny, słoneczny poranek obłoki spokojnie sunęły po niebie powiewał leciutki zefirek a ona szła   bez celu, byle przed siebie   bezstronnie, bez wahań - kto bardziej? a co było? minęło, nie przeliczała patrzyła prosto i najzwyczajniej   stopa przed stopę, bo jednak ostrożnie  - od siebie  dojrzała i ogarnęła  przykryła lekko, współczule pomniejsze   i nagle słońce zdało jej się zbyt ostre a wiatr wstrząsnął swą siłą bo serce zadrżało o bezbronne   moje maleństwo - szepnęła - wyrośniesz    i z nowym poczekaj, wytrwaj - ja wrócę   w pełni nadziei, uśmiechu i z dobrym słowem przelewając spomiędzy  poiła dzień za dniem nie ustając w trudzie   aż przyszedł czas zrozumienia tak, uroniła dwie łzy - skoro nie mogło być więcej   ale powstała z kolan i ruszyła dalej bo najlepszy grunt? to nie stracić  siebie samej   i dobrze wie: nie rozkwitnie gdzie nie przyjmuje się miłości   ***   czego nie mogła dostrzec w chwili nieobecności   ziemię już dawno rozgrzebano   bo liczył się nie plon   lecz jej żywe  ziarno        
    • dziękuję za twoje yang   co wprawione w ruch - kołysze się z rozwianymi myślami powroty wybieram spokojniejsze   moje yin na pohybel temu, który podejdzie  wystarczy i tak _ nigdy nie będziemy tacy sami   chciałeś być bliżej? czy chodziło o wiatr?   *** ona pragnie być wyżej i wyżej upewnia się wykręcając głowę jesteś - stoisz - zapadasz   popychasz z odskokiem   jej góra - tobie dół a przecież bliskości rezonują każdego z nas  (bo cóż ponad piachem?)   nie zatrzymuj  nawet do mnie i usiądź czasem   bo masz prawo  bujać się jak ona, jak ja   wiesz, nie wszystko musi być razem  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...