Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To zrymowanie wyrazów, które mają tę samą formę gramatyczną, np.: rzeczowniki w tej samej liczbie, rodzaju i przypadku; czasowniki w tej samej liczbie, rodzaju, osobie i czasie; itp. Wtedy te wyrazy mają dokładnie tę samą końcówkę gramatyczną i dlatego się rymują.
PS. Wiersz naprawdę bardzo mi się podoba. Coraz bardziej.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To zrymowanie wyrazów, które mają tę samą formę gramatyczną, np.: rzeczowniki w tej samej liczbie, rodzaju i przypadku; czasowniki w tej samej liczbie, rodzaju, osobie i czasie; itp. Wtedy te wyrazy mają dokładnie tę samą końcówkę gramatyczną i dlatego się rymują.
PS. Wiersz naprawdę bardzo mi się podoba. Coraz bardziej.


danke

pees: danke
Opublikowano

Przecież już na początku pojawia się błąd logiczny. Rzekomy "merkantylny umysł" "schnie w kontaktach" co przecież jest jakby zaprzeczeniem słowa merkantylny, które właśnie opiera się na wszelkich kontaktach międzyludzkich. (merkantyliści mocno wierzyli w handel, na zasadzie eksport import, który przecież nie może się obejść bez powyższych) No ale co tam, może ty to pojąłeś inaczej. Proszę zatem o tłumaczenie. Reszta wiersza ok jak dla mnie.
pozdrawiam Jimmy

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




liryka daje możliwość odejścia od pragmatyzmu logiki, chyba dlatego z niej korzystamy.
To pozorna sprzeczność. Jakby umysł otwarty na kontakty nie był, to wcześniej czy później one i tak go wypalą.

Vice versa
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



No widzę, że tylko ja tu miałam jakieś seksualne skojarzenie.. Jak zwykle :)))
A jeśli ktoś inny je także miał, to się nie przyznał. ;-)))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Bo właściciel pewnie był z partii rządzącej.
    • @Kwiatuszek @Berenika97 Dziękuję za odwiedziny i serduszko! Pozdrawiam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Cienia tu nie dostrzegłem;) raczej tak intensywny proces spalania, że wystarczyłoby budulca - lirycznego, metaforycznego, emocjonalnego - na kilka wierszy. Gdy już opadnie ferwor, może warto pomyśleć nad uporządkowaniem tej materii. Tekst odsłania bogatą wyobraźnię, swobodnie przemieszcza się między obserwacją realnych zjawisk a warstwą metafizyczną i symboliką odniesień, a jednocześnie miejscami skręca w obszary, które poezja powinna omijać. Pył rozkoszy, żar serc, ciężar pustki, ból, wieczność, ból kwitnący w ekstazie.... W tekście jest tyle fantastycznych metafor, oddających siłę, brutalność i niesamowitość opisywanej namiętności (np. kapitalny fragment o rekinach), które bezlitośnie docierają do samego szpiku pierwotnej zmysłowości, że nie potrzeba dodatkowo ich tak łopatologicznie rozkodowywać na oczach czytelnika. W utworze jest też bardzo dużo powtórzeń, nie wszystkie wydają mi się konieczne. Za jakiś czas weź ten wiersz do tablicy i przepytaj z każdej linijki. Co jest naprawdę uzasadnione, a z czego można zrezygnować. Zdaję sobie sprawę że chaos tekstu (nawiasem mówiąc, bodajże trzykrotnie pojawił się w utworze) jest zamierzony, bo chaos to dzikość a wiersz ma być kosmiczno - cielesną topielą. Jednak Twoim zdaniem, jako poety, jest wywołać wrażenie żywiołowości w głowie odbiorcy, a samemu zachować kontrolę nad słowami. To istotne, zwłaszcza że lubisz utwory raczej dłuższe niż krótsze, gdzie nie można pozwolić sobie na werbalny bezład i na to, żeby treść zjadała sama siebie.  
    • Była taka knajpa, porządna nawet ceny w niej były zupełnie dzisiejsze ktoś poprosił o stawki sprzed trzech lat i ok. Cóż, nie dało się tego zrobić. No ale ktoś w knajpie wpadł na ceny z niechybnej półki za dwa lata... I dopiero wtedy nastał rodzaj końca. Knajpa - owszem świeciła - ale głównie pustkami. Popijał w niej właściwie tylko pewien pan bogacz, ale on już osiągnął pensję w wysokości za dwa lata.   Warszawa – Stegny, 19.07.2025r.  
    • @Corleone 11 Cieszy mnie, że tak wnikliwie przeczytałeś mój tekst. Bardzo, bardzo dziękuję. Postaram się wszystko poprawić według powyższego i zapamiętać na przyszłość;-)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...