Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Piotr Rybczyński

Użytkownicy
  • Postów

    142
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Piotr Rybczyński

  1. Koniec świata musiał nastąpić już dość dawno zostały tylko nadbitki, pisma okólne, rozporządzenia trzeba jeszcze to wszystko usystematyzować – wojny bogów, religie, zabobony, zlodowacenia wykonawcze spiąć klamrą jestem - dowodzą tego moje wykłady przed lustrem automatyczna sekretarka w skrytce telefonicznej pisemne ponaglenia, zostało nas zaledwie kilka osób nikt nie rozumie przyczyn tej depopulacji nadmiar wiary, sekcja zwłok, praca, sen biały proszek, sen, podwójna ciągła linia żeby się nie wybudzić nim zupełnie ochłonie rozpalona gwiazda pośród obcych ciał pamięć rozpościera się powoli, wg rozdzielnika przyleciałem tutaj na samym początku przed przyjęciem naturalnej postaci rozdać przydziały - ostatni gasi słońce pode mną stalowy cień czarnych skrzydeł Pierwotny Sokół przecina trasę światłowodu w dole błękitny glob - zwieńczenie tarczy Setha metalicznym wzrokiem Horusa obserwuję jak skumulowany w lata świetlne Czas płynie w stronę trzeciej planety by zasnąć przy niej na swojej zakrzywionej gałęzi
  2. Najtrudniej kłamie się podczas burzy popijając deszcz z kubka jak przez wiatr docierają słowa że jestem herosem miłością absolutną kruszę lody jeszcze nigdy nie byliśmy tak blisko razem doskonale obojętni, zauważyłaś przestaliśmy nawet od siebie odchodzić straciłem odbicie kiedy zgubiłaś postać poza tym wszystko uległo zmianie nawet klimat, sypie śnieg w połowie lipca ale przecież nie musimy o tym rozmawiać przy filiżance zamarzniętej zielonej herbaty
  3. magistratus maiores juz w Rzymie śmieszył
  4. Nalot przeczekam przy stole później dokończę wycinać litery paktu o nieagresji - Eisheauten do siebie samego Dzyń dzyń friendly fire opanowują przedpokój ciężka jazda rozkłada się przy stole agenci coraz bardziej przypominają znajomych teoretyczne modele sugerują wojnę przeciw wojnie algebra przecież musi działać (al-jabr w języku wroga) brak czystego nośnika wyklucza kapitulację cały papier poszedł na zrzuty ulotek z tapczanu zakrywając leje dywanowych bombardowań niedopałków w braku jasnego rozeznania kto kogo kiedy dlaczego i po której jest stronie siedziba okupanta protokół rozbieżności również nie powstanie w trybie pilnym (bez siedziby nie powstanie wcale) racja stanu uzasadnia pozbawione wiary kampanie filozoficzne (teologia ogłosiła neutralność) pogrążając strony w beznamiętnej ekshortacji kto uczynił spór ich własnym
  5. Wśród nocnej ciszy poszedłem do diabła kiedy pojawiły się wątpliwości w blasku niejasnego pochodzenia krzyżują się nawalone winą anioły ogłaszając świt bez kłamstwa cyniczni kolesie opłatkiem leczą kaca pokrętna logika z ambony jeśli chcę to czego chcę wpierw muszę to oddać innym On brakiem działania został na boga stworzony prawda to prawdziwe piekło chyba podpiszemy polisę szatańska licencja żadnych cudzych grzechów wina nie wzbudza podejrzeń
  6. tekst jest reakcyjny, fakt, ale powstał wiele lat temu jako wyraz indywidualnego sprzeciwu wobec doktrynalnej i narzuconej interpretacji lirycznej wiersza bieałego i nie tylko. Staram się z założenia nie pisać o kwiatkach i słoneczkach, co oczywiście można poczytać jako zarzut. Z potokiem wyzwisk bym się nie zgodził, nie jest to biegunka słowna, ale metodyczna negacja pseudonaukowego bełkotu. Ad literackich uzasadnień i subiektywnych znaczeń prymitywizmu to de gustibus (..). Starać się okiełznać emocje w poezji? Szanowny Panie Yaky, po kiego (..)? Bo na pewno nie na potrzeby efektu literackiego. Parafrazując kulinaria w wyniku takiej operacji wyjdzie nam rozgotowana marchewka vice versa
  7. Zgadnijcie jak wygląda mój pegaz śmietnikowy imperatyw wściekły kundel reakcji zadufany w sobie arab pudel starej baby Cerber spytaj państwa czy Pegaz może być trzygłowy i jaki jest synonim do słowa synonim uważaj na personalne wycieczki usypiających pysków rakarzy trawiąc ich obwisłe od wiernięcia mordy no i co poeta miał na myśli
  8. chodziło mi o patologiczny trywializm okresowo-cyklicznej wojny, tygiel niemiecko-izraelsko-palestyński najlepiej się na tym przykładzie współcześnie opisuje. Przepraszam, dokonałem zbyt dużych cięć tekstowych, całość, mam nadzieję bardziej zjadliwa w komentarzu do komentarza poniżej;) pszepraszam, z mojej peryskopowej powyżej;)
  9. chodziło mi o patologiczny trywializm okresowo-cyklicznej wojny, tygiel niemiecko-izraelsko-palestyński najlepiej się na tym przykładzie współcześnie opisuje. Przepraszam, dokonałem zbyt dużych cięć tekstowych, całość, mam nadzieję bardziej zjadliwa w komentarzu do komentarza poniżej;)
  10. wiem, rozmyło się piekielnie. To przez cięcia, które poczyniłem. Całość brzmi następująco: GRY WOJENNE 1.Blitzkrieg Niech będą jak ślimak, Który idąc roztapia się w śluz (Psalm 58.9) Grodzie odcięły zalaną maszynownię kiedy horyzont uprzedził atak umilkły szanty załogi jak to się stało to nie regaty i nie humbaki na sonarze wilcze stado w implozji bomb głębinowych na peryskopowej relingi plują torpedami ktoś napisał na kiosku U-96 jak to się stało Herr Kapitän jak berlińskie kurwy zmieniają wygląd tylu ich widziało do krwi ścieram skórę niejeden z nich dotknął mnie osobiście 2. Defence (hagana) Obchodźcie na około Syjon, okrążajcie go Policzcie jego wieże (Psalm 48.13) Dlatego wstecz popłynąłeś Jordanie to była zakaźna żółtaczka miód po niej wydaje się gorzki buldożery zrównają osiedla iusta causa - holokaust był eksterminacją pacyfizmu generał partyzanta czy partyzant generała zepchnie dziś do morza teraz oni sznurem za murem 3. Część teoretyczna Jad ich podobny wężowemu jako żmii głuchej, która ucho swoje zamyka (Psalm 58.5) Organizmy kaleczą się nawzajem na miarę swoich możliwości w drodze wybiegów na krótką metę zawłaszczają armie więcej wojen zabijemy całe to zło wojna o pokój priorytetem stabilizacyjny pakt szatana z bogiem 4. Post scriptum Pokój niosę ale kiedy przemówię oni są za wojną (Psalm 120.7) Jak rozpoznać swój korpus wśród bohaterów rozciętych do połowy po to żeby ktoś nalepił plaster kiedy milczy już dłuższą chwilę przeciwko mnie
  11. Grodzie odcięły zalaną maszynownię kiedy horyzont uprzedził atak umilkły szanty załogi jak to się stało to nie regaty i nie humbaki na sonarze wilcze stado w implozji bomb głębinowych na peryskopowej relingi plują torpedami ktoś napisał na kiosku U-96 jak to się stało Herr Kapitän jak berlińskie kurwy zmieniają wygląd tylu ich widziało do krwi ścieram skórę niejeden z nich dotknął mnie osobiście buldożery równają osiedla generał partyzanta czy partyzant generała zepchnie dziś do morza teraz oni sznurem za murem jak rozpoznać swój korpus kiedy milczy już dłuższą chwilę przeciwko mnie
  12. Zwierzęcym spojrzeniem odpowiadają lustra odbierając promile złudzeń świat się tutaj kończy ten o nieskończonej liczbie końców spośród wezwanych do zarazy bogów stawił się tylko jakiś pogański samozwaniec umiał tylko krzyczeć krytykując życie za swoją cenę pośród milczących bohaterów tylko gorączka pisała do zadżumionych gazet to bakterie nastawione na przetrwanie lepiej od nas radzą sobie w komórkach naszych poczynań życie zamknęło się na klucz razem z serum
  13. nie rozumiem do końca myśli wyrażonej przez autora w tekście;)
  14. nie rozumiem do końca tego tekstu vice versa
  15. Kiedy zmarłemu klaunowi chciano zdjąć maskę wyszło na jaw że to twarz na pogrzebie śmiano się z ostatniego popisu patrząc na jego grobową minę
  16. co nagle, to po diable?): bingo;)
  17. nikt nie mówił, że będzie łatwo
  18. instrukcje też bywają trudne vice versa
  19. Dziś rano skacząc po blejtramie ”Pejzaż z szramą w tle” odciąłem ucho może swoje i tylko udaje że nie słyszy pytań Brueghel, Chardin, Daumier? Dali? skąd u niego te narządy Bellotto, Delacroix, Durer, Piccasso? 10 lat – ucho zewnętrzne jak u Rafaela Latour, Pissarro, Kandinsky, Piazetta, Monet? wciąż wybucha niekontrolowanym krzykiem słucham jednym uchem jak donoszą zausznicy dziś obchodom Dnia Bez Ucha towarzyszy recytacja „Niech krew bucha w miejscu ucha” w studiu etyk medycyny głaszcze małe małżowiny Ears No More migają z plejbeku „Elvis wciąż nie może żyć bez ucha” kowadełka publiki pulsują w rytm mimiki na bębenkach murzyn z przekreślonym białym uchem One side scar head - szaleństwo na Wall Street Ruscy sposobem przerobili pilotkę teraz to bliznowiec van Gogh podpisałem szramę jak ten malarz co się rano okaleczył nie usłyszy że mam jego ani ja co z moim uchem innym poodrastały wieczorem za sprawą de Sade’a ponoć pisze z członkiem w ręku
  20. no caposco? no capisco? scuza... buona notte ;) ne sono stupito;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...