Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

moje krzesło
z różnych przyczyn krzyczy

nie znosi być szurane
szafa stół lodówka
to owszem
ciężkie nieporęczne
ale krzesło
przestawia się jedną

najlepiej czuję się na werandzie
na świeżym przy zapachu liści
każdą drzazgą poskrzypuje
a przecież kiedyś
stało dumnie obrodzone zielenią

moje krzesło pachnie
obiadem popołudniowym
poranną kawą
zwiniętym swetrem
rzuconym w przypływie namiętności

bardzo lubi śmiech
gdy sadzam córeczkę na kolanach
a przecież pamięta dziadków
i dzieciństwo taty
kiedyś z fotelem bujanym wiedli prym
gdy mieliśmy gości

zdradziłem moje krzesło
mieszka na strychu
próchnieje
czasem tylko wbije drzazgę
gdy myśl przyjdzie
wyrzucić

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Miłe wyróżnienie, aczkolwiek nie radziłbym czytać większej ilości na raz za oczopląsy nie biorę odpowiedzialności :-D

Jeśli nie zanudził to najwidoczniej krzesło było chociaż odrobinkę wygodne(-:
pozdrawiam
Opublikowano

Macieju,
nie uważaj mojego komentu jako odzew na twój :PPP
uważam, że troche ten wiersz rozdygotany w formie ale treściowo ok.
lubię wspomnienia z cienia (dzieciństwa) ;))))

zdrówko
jajecznie
lr

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




się pomyśli o nowym krześle to się może w balladzie i umiejscowi

dzięki za odwiedziny
pozdrawiam

bo Cię prześcignę, hihihihi
żartowałem, teraz siedzę w Mopkach - nietoperzach z Szulmierz, hihihihi
one własnie gdzieś w kwietni wychodzą na świat
z ukłonikiem i pozdrówka MN

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...