Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
wiersz powstał po przemyśleniu jednego z komentarzy
Sokratexa usytuowanym pod jednym z moich wierszy


raz gdzieś na łące z wszystkich kwiatów płatki
opadły kiedyż pewna kępa trawy
rzekła od ździebka do ojca i matki
- za mąż wychodzę, trza wesele prawić,
i byłoż wiatru wykręcać traw smyki,
no bo kawaler - samosiej z Afryki,

córko – jął ojciec – ty nas w suchorośle
z matko zapędzisz, nam tradycja turzyn,
zaraz w zarośla po chłopaka poślę
i jak chcesz żeń się, po cóż tobie murzyn?
i byłoż wiatru brać wieść na języki
no bo kawaler - samosiej z Afryki

a córka tylko, rozbłyskując w kłosie,
z powabem skryła wybrańca z sawanny,
co ledwo kiełkiem, patrząc jak źdźbła gną się,
miał w nosie wszystkie okoliczne panny
i byłoż wiatru poprzepalać styki,
gdy tu kawaler - samosiej z Afryki

i ani czarny, żółty czy czerwony,
i nosa, ucha jakoby niewiele,
wystrzelił nagle w splot tetrapogony
i zazielenił zupełnie jak ziele,
i byłoż wiatru znosić z kłosa prztyki,
no bo kawaler - samosiej z Afryki

a gdy do ślubu bujały traw łany,
na łąkę krowa weszła na popasy
i cały orszak weselny skubany
był bez wyznania, płci, stanu i rasy,
i byłoż wiatru gryźć, gdy w gronach wyki
zmełł się kawaler - samosiej z Afryki

stąd do morału po strawieniu trawy
bądź w ostatecznej sytuacji panem
i weź łyk mleka puentując zaprawy
z bajdy z wymienia krowiego wyssanej
kiedy cię może wiatry wyrwą, z kopyt
siejąc gdzie w obcem, białego z Europy.
  • Odpowiedzi 71
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Pan Messala dość ironicznie i z rymami... Ciekaw jestem jaki był ten 'inspirujący komentarz' Sokratexa.
Pozdrawiam 'kolegę'. Jak to kiedyś Nagietka sam mnie nazwał. Choć myślę, że jeszcze muszę sobie zasłużyć na to 'miano'.

Dyg.

PS. I mam jeszcze jedno pytanie...

Otóż...

Te podpisy typu "Messkładowy Słoneczny Patrol" to weterani tego forum otrzymują, czy co? Ja też będę mógł takie mieć? Kiedyś...?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



co to Słonecznego Patroli, hihihi, tak - chyba już
w Swoim Profilu poszukaj (TWÓJ PROFIL) tam gdzie Tytuł,

co do kolegi to jak mam Cię nazywać inaczej?


co do wiersza i komentarza - może i mój wiersz jest ironiczny,
chciałem, żeby ośmieszał jakąś tam przywarę polskości,
stąd ta ironia, groteska, ale oczywiście wszystko zależy
od czytelnika, jak czyta, kiedy

z ukłonikiem i pozdrówką MN
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



co to Słonecznego Patroli, hihihi, tak - chyba już
w Swoim Profilu poszukaj (TWÓJ PROFIL) tam gdzie Tytuł,

co do kolegi to jak mam Cię nazywać inaczej?


co do wiersza i komentarza - może i mój wiersz jest ironiczny,
chciałem, żeby ośmieszał jakąś tam przywarę polskości,
stąd ta ironia, groteska, ale oczywiście wszystko zależy
od czytelnika, jak czyta, kiedy

z ukłonikiem i pozdrówką MN

a ja prosiłbym bez "pana"
jakoś mnie krępuje
jeśli pozwolisz

z ukłonikiem i pozdrówką MN
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję Ci Massalinie z całego serca. Warto jednak nieraz wtracić swoje trzy grosze :)
Pozdrawiam

wtrąciłem niegdyś weirszokłośne trawy
a ja do linijek dodałem zaprawy
i wyszło to co przed oczyma
przez jakiś czas czyelnika rzyma
hi
dziękuję
z ukłonikiem i pozdrówką MN
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



"kocham Cię jak Irlandię"
znaczy dziś "więcej niż zero"
zawsze "(2)Cię(bie - mogłoby być) (3)tam (1)odnajdę"
gdzie krowa (czy koza) z kozerą
a u nasz
dalij mielą

i
czemu nas tam nie ma
gdzie się wszystkie sny spełniają

i
są krainy gdzie wszystko można mieć
można tam do woli bez pracy pić i jeść

ech

z ukłonikiem i opozdrówką MN
ps. teksty wykorzystane z piosenek poslich, żeby mnie kto o plagiat nie ...
Opublikowano

Messalin!
wrzuciłam sobie ''zdjęcie satrlitarne - Szulmierz''.
Jest łąka,drogi ,sad, wiatrak....
Na każdym skrawku mapy jest napis;
''obajdowane - Messalin Nagietka ''
To tyle...wracam na ziemię
pozdrawiaM.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dzięki - to właśnie to, hi - tam gdzieś między Szulmierzem a Lipą od poniedziałku do piątku wszystkim w górę macham, hihihi - tam gdzie droga takim łukiem, a w samym środku po lewej czarne a w środku białe, hihihi, zastanawia mnie te miejsce wpadające w pomarańczowe, może to jakaś nowa odmiana ziela posianego, ale zbyt blisko lasu, tam jeszcze niedawno były bobry, przeniosły się teraz nad Łydynię koło Niestumia, ejć, widzę nawet Łysą Górę, ech, co za czasy, a kiedyś za "manie" takich zdjęć to dożywocie byłoby chyba, hihihi
jeszcze raz dziękuję Marlett
z ukłonikiem i pozdrówką MN
Opublikowano

Messa - Grajku,
wszystko oki, tylko powiedz mi dlaczego:

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


?
Jeśli już gwarowo, to chyba jakoś powinno być "z matkou" :)))


I tak trzymaj! ;D
pzdr. b
ps. 1 "turzyn" - ładne słówko, w Szczecinie na Turzynie jest taka krakowska Tandeta ;) (znaczy bazar - targ).
ps. 2 do pointy: znaczy nigdzie nie jechać? ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Wędrowiec.1984 Przypomniałeś mi Igora Kwiatkowskiego "Pół geniusz pół kretyn" część I Zostawię tutaj link, chociaż nie wiem czy wolno.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • W wannie.   Jak już zdołasz ją przekonać, szmaty rozłóż dookoła, bo gdy potem zaszalejesz to sąsiada nie zalejesz.   Pod prysznicem*   Ona jej nie lubi, nawet gdy pożąda, bo ma mokre włosy, a w czepku źle wygląda.   *Ilustracja do wiersza w filmie "Specjalista" z S. Stallone i S. Stone.    To ostatnie z wakacyjnej serii "W wodzie".  Dzięki za czytanie i wpisy.   
    • nie mam żalu do losu że czasami gorzej jest próbuje to zrozumieć nie gniewać się   bo wiem że i tak nie wygram z nim nie przekupie go choć pieniądze mam pogodziłem się z tym   myśląc jakoś to będzie przecież nie zawsze wieje zimny wiatr bywają lepsze dni    
    • @Alicja_Wysocka Bo ludzie mówią za dużo. Nie wiem, jak było dawniej, np. w XIX wieku, ale mam wrażanie, że żyjemy w czasach wszędobylskich small-talków. Nawet w pracy u siebie, kiedy kupię sobie obiad i wejdę do windy, słyszę np.: "o, pierożki", zamiast po prostu: "dzień dobry" i koniec. No tak, pierożki i co to w ogóle ma do rzeczy, że powiedziałeś/powiedziałaś "pierożki"? Czy ludziom robi się wtedy lepiej? Nie rozumiem tego w ogóle.   Poza tym, za fasadą dobrych słów, siedzi wielokroć hipokryzja i to taka właśnie przez te słowa domyślnie wdrukowana, ponieważ ludzie wiedzą, do czego używa się takich a takich fraz (literalnie pozytywnych), a mimo wszystko wciąż ich używają. Nielogiczne.
    • aż gęsto od tej całej telepatii. istny pumptrack między nami, pofałdowana przestrzeń, po której skaczą świetlistsi endurnie. co i rusz łamią się zdania, rączki, urywają myśli-linki. dlatego chcę ci opowiedzieć bajkę o zamkniętej na świat, niczym Korea Północna, wsi. o spłachetku ziemi otoczonym strzeżonym betonem, chatach przystrojonych kolczastymi druciskami. kiszono się tam we własnym sosie. i grało, tańczyło w każdym dziwaczne uczucie przynależności. i zjawił się on. miał miejsce błąd dozoru, przez źle pilnowany mur przeniknął albo został wrzucony górą, Węgier. czy też Czech, mniejsza o to. stary ochlaptus z alkoholową demencją, mózgiem rozmiękczonym latami denaturatowania, do tego – w łachmanach. lecz był sensacją, istnym prezydentem, aniołem, Michaelem Jacksonem w marynarce-liberii z epoletami. obcym, a więc lepszym. zrazu zobaczono w nim posłańca. skąd? z samych Niebios? może. lub z Kalkuty, Wadowic, Indiany. i odkrawano od niego uświęcone części, darto znoszone ubranie na kawałeczki-relikwie. widziano w nim wielką metaforę, bo był spoza smolnej i dusznej wsi. każdy centymetr jego postrzępionej kurtki, przesikanych spodni, zaczął kosztować majątek. przybysz bełkotał w sobie tylko znanym języku, czasem igła w jego głowie natrafiła na właściwą ścieżkę i rzucił coś o krajach, gdzie pospolite niegdyś skody favorit są osobliwością i rarytasem. czuł się taką skodovką. zjedzono go szybciej, niż ktokolwiek mógł się spodziewać. delektowali się, wieśniacy, tym, co uznali za komunikant. przełykali z namaszczeniem. ...teraz przydałby się jakiś morał, co nie? jeszcze lęgnie mi się w zwojach, jeszcze tworzy przyszła treść. taka urocza, choć do wykrzyczenia. wmyślę ją w ciebie, jak będzie gotowa.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...