Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dziś pokoik dziecinny
w własnych umiera murach.
Konik stoi, bezczynny,
na spróchniałych biegunach.
Milczy gryf bałałajki,
na książkach kurz zaś leży...
Tak umierają bajki,
w które nikt już nie wierzy.

Królewna, z wina czarką,
czeka na królewicza.
Królewicz, ze strzykawką,
w parku na ławce przysiadł.
Smok już ogniem nie zieje,
martwy kłów już nie szczerzy...
Tak z bajkami się dzieje,
gdy nikt w nie już nie wierzy.

Jest i święty Mikołaj!
W kącie leży, pijany...
Pot ciurkiem ścieka z czoła...
Leży sam, zapomniany.
Pije i pali fajki,
choć za oknem już śnieży...
Tak właśnie kończą bajki,
w które nikt już nie wierzy.

W kącie pobojowisko.
Leżą poczty rycerskie,
które w bitwie o wszystko
straszną poniosły klęskę.
Padły w Bitwie o Pamięć.
Martwe ciała rycerzy...
Tak z bajkami się stanie,
gdy przestaniesz w nie wierzyć.

Lecz jest jeszcze nadzieja,
którą można się cieszyć!
Królewicz się pozbiera,
do królewny pospieszy.
Mikołaj, w śnieżną zamieć
w swym zaprzęgu pobieży...
Bajka wygra swą Pamięć...
Tylko musisz w to wierzyć.

[sub][VII 2003][/sub]



[sub]Tekst był edytowany przez UnionJack dnia 19-03-2004 18:11.[/sub]

Opublikowano

ja tylko powiem, że mnie się niesamowicie podoba podejmowany temat :) czyta się z przyjemnością i ma ładne zakończenie.
z początku martwił mnie nastrój pierwszych zwrotek, ale później wszystko się wyjaśniło i ja wierzę, że będzie lepiej :)

Serdecznie pozdrawiam
Natalia

Opublikowano

Pomysł prima! Tylko żal niewykorzystanego potencjału jaki posiadłby refren: "Tak (własnie) kończą bajki... W które (już) nikt nie wierzy". Według mnie wystarczyłoby wyciąć wyrazy w nawiasach, wstawić ten refren do pierwszych 4 strof i... byłoby cudeńko. Należą się oklaski, brawa może później.

Opublikowano

Pięknie! Temat szlachetny, klimacik cudny, robota artystyczna.(Jedynie w szóstym wersie pierwszej strofy pozbyłbym się tego wytrąconego z szyku "zaś").
Z natury jestem leniwy, chyba jeszcze nic nie schowałem do "ulubionych", jadnak ten utwór zabieram!
Wczoraj, na innym forum, rozmawialiśmy o twórczości Agnieszki Osieckiej. Twój wiersz wywołuje we mnie podobne uczucia.

Serdeczne gratulacje,
Kolcaty

Opublikowano

Natalia: I richtig - będzie lepiej. Jakby nie patrzeć, jedne bajki, jedna marzenia zamieniaja się w inne. I wiary w niektóre, jakże piękne, mity nawet cały realizm tego świata nie jest, na szczęscie, w stanie podważyć.

Pod Półkownik: No nie wiem, czy ów pomysł tak do końca by wypalił: trochę rymów by się posypało, a i rytm połamałby się jak opłatek i poszedł połamany. Wiesz, ja jestem zwolennikiem klasycznej poezji, pisanej (przynajmniej w obrębie daej strofy) niezmiennym rytmem i rymem, takiej poezji a la Staff czy Leśmian czy (niekiedy) Grochowiak. I wolę choć trochę się do nich upodabniać. Na tyle, na ile babka z piasku może się upodobnić do Kopca Kościuszki.

Paweł Kolcaty: Z tym 'zaś' zaś rzeczywiście jaki problem jest :) Ale usunięcie nic nie da, bo rytm się schrzani i będzie niesylabicznie... Jako, że wiersz istnieje już w tej formie od magicznych dziewięciu miesięcy to nie będę tego 'zaś' usuwał - ale na przyszłość postaram się uważać. Słowo, choć nie harcerza :)
A Agnieszka Osiecka? Pochlebia mi porównanie. Choć nie zasłużyłem.

Maria Anonym: To także trochę - a nawet przede wszystkim - jest wiersz o dorastaniu, o tym, jak marzenia i wyobrażenia o świecie natrafiają na mur pragmatyzmu i nieznośnego realizmu... Realizmu, z którym baśń przegrywa - a z którym przegrać nie powinna. Bo marzenia, ideały, a nawet baśnie w dosłownym tego słowa znaczeniu to coś, co łączy człowieka z tym dzieckiem, którym kiedyś był... I tego dziedzictwa nie wolno porzucać...

Zbigniew Wilk: Po prostu dziękuję.

Oyey: Jesli chodzi o rymy to pragnę zauważyć, że prócz Częstochowy mamy tu jeszcze Kalwarię. Nie zapominaj o drugim sanktuarium. Wolność, równośc, braterstwo.
Że temat błahy? No cóż, przyznaję, o komentatorach nie piszę. Ale gdy zaczną kręcić mnie takie rzeczy jak ładny pan w telewizorze - to, obiecuję, pisać będę. Póki co wolę pisac o dojrzewaniu, uczuciach, marzeniach. Taka przelotna młodzieńcza dolegliwość.
A że nie jest to strona Ich Troje? Bardzo dobrze! Ich Troje, jak się słyszy na ulicy, zostało rozwiązane i stronę im zamkną. Czego tej stronie, jak sadzę, Oyeyu, nie życzysz :)

Wszystkim Państwu dziękuję za komentarze...
Pozdrawiam, UnionJack

Opublikowano

świetne to jest... i nawet podoba mi sie to banalne (bo szczęśliwe) zakończenie...
chociaż mój ulubiny frgm. to
"Królewna, z wina czarką,
czeka na królewicza."
(-ale to już z innych powodów ;)) )
duże graty, i zabieram

Opublikowano

p. Mirosław Serocki: Szczerze mówiąc - nie wiem. Ja takie rzeczy wymawiam, dlatego też nie widzę specjalnej różnicy. Ale to już drugie portal, na którym pada taki zarzut - na przyszłość więc będę się w sprach "w" i "we" z ludźmi bardziej w tym temacie obeznanymi konsultował. :)

Klaudiusz: Powodów inszych nie znam i boję się pytać :) Dzięki za komentarz, dzięki wielkich rozmiarów.

p. Marcin Jagodziński: Cóż, nie mam aambicji podobania się wszystkim - chciałbym jednak zwrócić uwagę, że nie jest to liryka dla dzieci. Przede wszystkim wątpię, czy pijany święty Mikołaj i skuty królewicz nadają się dla najmłodszego z pokoleń - po drugie zaś nie sądzę, by najmłodsze pokolenie odkryło prawdziwą, ukrytą na drugim dnie tematykę utworu. No bo bajka to jest jedna rzecz - a dziecięce marzenia i dziecięce, wyidealizowane wyobrażenie świata to rzecz druga. Jak na mnie - ważniejsza.
A ową sentymentalnośc wiersza uznaję za komplement. Serio.

p. Seweryna Żuryńska: Dziękuję za miłe słowa. Ważne, by nie zabijać w sobie dziecka. Życie zrobi to za nas... Chyba, że na to nei pozwolimy.

Dorma: Dzięki. Następne wiersze już wkrótce.

Wszystkim Państwu dziękuję za komentarze...

Pozdrawiam,
UnionJack
[sub]Tekst był edytowany przez UnionJack dnia 03-04-2004 12:37.[/sub]

  • 7 miesięcy temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Gosława Jest w tym wierszu autentyczność, szorstkość i piękno. Super.
    • Nie spodziewała się. Nie spodziewała się, i to absolutnie całkowicie - bądź też całkowicie absolutnie - że jej uczucie do niego przetrwa. Pomimo tego, że do chwili, kiedy zyskała pewność odnośnie do swoich doń uczuć, upłynął już długi czas - ponad rok. Ponad dwanaście miesięcy od chwili, kiedy nie dotrzymała danego mu słowa i znikła bez wyjaśnienia - zamiast przyjechać tak, jak obiecała.    Myślała o nim przez cały ten czas, to prawda. I było jej głupio przed samą sobą z powodu wtedy podjętej pod wpływem chwilowego impulsu decyzji. Było głupio nawet pomimo faktu, że przeżyta po aktórych krajach południowo-wschodniej i zachodniej Europy, a dokładniej po Grecji, Holandii, Słowenii, Albanii oraz Włoszech, w jaką wybrała się za namową bliskiej koleżanki i wraz z nią, była ekscytująca.  Chociaż zarazem fizycznie wyczerpująca - szczególnie na Rodos i w Atenach - przy sześciodniowym tygodniu pracy w tamtejszym upale, a jeszcze bardziej przy wylewnej emocjonalności mieszkańców.     - Od wspólnych z nim chwil - pomyślała po raz kolejny, słysząc znów po raz kolejny i znów od wspólnych znajomych - minął już tak długi czas. To naprawdę ponad rok, określiła trzema słowami tę kilkunastomiesieczną prawdę. Może przyjdzie, skoro dowiedział się, że wróciłam do pracy do miejsca, w którym poznaliśmy się, zamienić chociaż kilka słów. Chociaż przywitać się. Chociaż spojrzeć. Chciałabym - nie, nie chciałabym: chcę - go zobaczyć. Chcę usłyszeć. Chcę ujrzeć w jego oczach te chęci i te zamiary, o których wtedy zapewniał. Chcę usłyszeć w jego głosie te uczucia, które wtedy poczułam. I przed którymi...     - Wybaczysz mi? - pomyślałam po raz następny, nadal przepełniona wątpliwościami. - Nie wiem, czy ja sama wybaczyłabym ci, gdybyś to ty mnie zostawił.     Przyszedł.     - Chodź, poprzeszkadzam ci w pracy - powiedział jakby nigdy nic, z tym swoim - ale już nie takim samym - lekkim uśmiechem. Serce zabiło mi dwuznacznie. Z jednej strony radośnie na jego widok, z drugiej aspokojnie na widok tego, że uśmiecha się inaczej niż wtedy. Aspokojnie na tak właśnie odczutą świadomość, że on jest już innym człowiekiem. Że zmienił się, podobnie jak ja.     - Dajcie nam trochę czasu - zakończyłam swoją opowieść szefowej prośbą o dodatkową przerwę. - Odlicz mi ją - poprosiłam wiedząc doskonale, że to zrobi.     Usiedliśmy.     - Chcesz wrócić? - zaczął bez ogródek. - Jeśli tak, to pamiętaj: jeden błąd i po nas - nacisnął mnie spojrzeniem i tonem. Udałam całkowity spokój.     - Pozwól, że opowiem ci, co wydarzyło się u mnie przez ten czas - włożyłam awidocznie wysiłek, aby mój głos zabrzmiał swobodnie. I pierwsze, i drugie udanie wyszło mi łatwiej, niż sądziłam.     - Jestem już inną dziewczyną niż wtedy - uznałam wewnętrznie. - Na pewno mnie chcesz? - spytałam go niemo kolejnym spojrzeniem.     - Kontynuuj opowieść - poprosił, dodawszy "proszę" po krótkim odstępie. Poczułam, że celowo.     Opowiadałam, a on słuchał.    -  Muszę to wszystko poukładać - powiedziałam na zakończenie. - Sam teraz już wiesz, że to skomplikowane.     - Pomogę ci we wszystkim, w czym tylko będę mógł - obiecał.     Spojrzałam na niego, uśmiechając się. Do niego i do swoich uczuć.    - Bardzo cię lubię - zapewniłam go. - Ale małymi kroczkami będzie najlepiej...               *     *     *      Dwa dni później przysłał mi zdjęcie białego anturium w doniczce.      Gdańsk - Warszawa, 25. Października 2025   
    • @Gosława dodam jeszcze, i w taki elektryzujący pierwiastek, kobiecy :))))) 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Dekaos Dondi ...przeczyć nie trzeba, gdyż jako drewno, cal za calem, stanie się wkrótce w piecu opałem.   Pozdrawiam z uśmiechem 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...