Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Przeznaczenie...?

Ocean- głęboki, błękitny,
tajemniczy, jak Twoje oczy.
Wiatr- porywisty,
przyjemny, jak Twoje uczucia.
Róża- piękna, czerwona,
pełna wdzięku, jak Twoje usta.
Wino- rozkoszne,
nadające smaku, jak Twoja krew.
Czas minął.
Twoje oczy,
jak dwa światła, wypaliły się.
Twoje uczucia, jak burza,
przemineły.
Twoje usta, jak kartka papieru,
wyblakły.
Twoja krew, jak owe wino,
została wypita.
Zdradzona, opuszczona, samotna,
niechciana, niekochana, pozostawiona samej sobie.
Pytają kim ona jest,
kroczy ścieżką otchłani.
Przeklęta, zła dusza,
szukająca swego cienia.
Całe mroczne piękno i ja
gniję samotna, szalona,
jednak nadal wierzę.
I choć mówią, że nadzieja matką głupich,
ja nadal ją mam.
Zechciej ją urzeczywistnić!

Opublikowano

uuuu... i znowu, i znowu
wciąż o tym samym i wciąż w tak samo nieudolny sposób.
ale na pocieszenie: większość słyszy, a właściwie czyta to na powitanie.
może będzie lepiej
kwestia uważnego czytania, obserwowania i szczypty talentu.
powodzenia:)

Opublikowano

Nie! Nie! I jeszcze raz nie! Przykro mi to pisać, ale nie! Nadzieja mnie dobiła, ale... jeśli czujesz, że masz coś do powiedzenia i że jest to coś ważnego, to pisz, pisz, pisz... i nie zrażaj się takimi komentarzami jak ten. Jeśli napiszesz już wystarczająco dużo wierszy, zapewne sama stwierdzisz, że część z nich nadaje się do kosza, a tyko część jest godna publikacji. Ale będą to bardzo dobre wiersze. Szkoda tylko, że (sądząc po ilości szostek w Twoim nicku) mogą mi się nadal nie podobać. Mimo to, życzę wszystkiego najlepszego i pozdrawiam.

Opublikowano

nigdy nie piszę swoich wierszy wzorując sięna innych, a szczegolnie na wspolczesnej poezji, kazdy ma swoj styl i czy to sie podoba komus czy nie, to jest nieistotne...
dziekuje za komentarze, widze, ze nie wszystkim sie podoba moj styl, moze to i dobrze, bo moze mnie to zmotywuje do pisania czegokolwiek tylko pod kogos... [ironia!]

holla at ya!

  • 2 lata później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @iwonaroma Dzięki za lekturę – nawet jeśli przede wszystkim pamiętasz „srakę”.   Zwrócę tylko uwagę na jedno: kiedy rozmawiamy o prawdzie w poezji, język, którego używamy w komentarzach, też o nas świadczy. Można nie zgadzać się z wierszem, można go rozstrzelać argumentami – chętnie poczytam taką polemikę.   Epitet w stylu „sraka” jest prostszy, ale mówi więcej o stosunku do rozmowy niż o samym tekście. A ja właśnie o tym wierszu piszę: o sytuacji, w której łatwiej przyłożyć etykietkę niż realnie wejść w treść. @viola arvensis Dziękuję. Fajnie, że akurat ten tekst wybrzmiał dla Ciebie „prawdziwie” – paradoksalnie właśnie to słowo okazało się tu najbardziej zapalne.   Może i dobrze. Jeśli wiersz nie potrafi wywołać sporu o to, czym jest prawda w poezji, to zostaje mu już tylko rola plastikowej róży z portalu.
    • @Gosława Subtelny, ale mocny obraz kobiety w bardzo trudnym położeniu. Pierwszy wers odbieram jako ironiczny stereotyp, który dopiero później zaczyna pękać. Dalej widzę strach, napięcie i jakąś gotowość na kolejne pęknięcia — jakby w tej czułości kryło się coś bolesnego. A finał czytam jako próbę ochrony własnej kobiecości, która boi się wyjść na światło. Tak to czuję — może się mylę, ale te obrazy mocno we mnie pracują.  Pozdrawiam serdecznie. 
    • No to teraz w ramach korekty przeznaczenia nauczysz się gotować kartoflankę :);)    
    • Anna patrzy na świat otulony bielą w sadzie sarny zostawiły trop głębokie bruzdy zniszczyły gładką powierzchnię puchu tam gdzie pochylona grusza zwisają kawałki słoniny niby paciorki rozbujane przez wiatr tylko patrzeć jak wygłodniałe sikorki wbiją pazurki głęboko w jasną połać mięsa stare deski stodoły poczerniałe od nadmiaru lat zatrzymują silniejsze podmuchy śnieżna zawieja omiotła ciało dreszczem przeszywając plecy znikąd oparcia
    • Pan i Pani Frustro zerkają w lustro i nawet nie mają jak dostrzec, że za ich plecami jest całe mnóstwo. Są zupełnie egocentryczni, a zatem spoglądają całkiem żywo i bystro. Czasem szepną do siebie, że trudno, co poradzić, że bywa tak trudno. I pocieszą się niekiedy, że przynajmniej nie jest nudno. Na czarną godzinę mają taki oto plan, że wsiadają w pociąg i wybierają kierunek na Kutno. Nie pytajcie mnie tylko dlaczego akurat tam, bo nie wiem kompletnie wszystkiego tego, co nie zostało mi nigdy powiedziane.   Warszawa – Stegny, 05.12.2025r.   Inspiracja - Poetka Christine (poezja.org). 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...