Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

i nagle jesteś…

wybiegam naprzeciw z otwartymi biodrami
płosząc wrony spod czarnych skrzydeł prześcieradła
oddech trzepocze zmarznięty dreszczem stroszy pióra
chce sfrunąć pośpiesznie do twych ust bezsennych
bez uśmiechu bez słów bez jutra

rozrywam cząstki powiek rozpryskują sokiem
nie pasujące do siebie połówki pomarańczy
już cię nie ma jest pustka bardziej rzeczywista
od ciebie choć nie ona zbudziła pustynię
więzioną pod pieczęcią krzyża

mijamy się ty wątek ciągle zagubiony
wielowarstwowy biegnący własnym błędnym tropem
zawsze mi się wymykasz rwiesz się gmatwasz plączesz
ja osnowa tnę drogę snuję przypuszczenia
prości chociaż skłębieni tworzymy tkaninę
ciepłą pościel splamioną bez ciał między nami

za mało mam palców by cię nie pogubić
choć końce możliwości napinam do granic
pękasz wtedy w tysiące nut i pięciolinii
jak rój rozproszony skupiasz się po chwili
w cykl nieuchwytnych nokturnów



[sub]Tekst był edytowany przez joaxii dnia 15-03-2004 16:13.[/sub]
[sub]Tekst był edytowany przez joaxii dnia 15-03-2004 16:23.[/sub]

Opublikowano

Joaxii - gdybym cokolwiek napisał i tak nie zrozumiałabyś (bo wiersz jest cudem pośród innych wierszy - nie obrażając tych innych) - więc krótko bo patrzeć w tę jasność i mrużyć oczy ... - forma i styl i treść skupione w niesamowitej wiązce przekazu - wyczuwał dyfrakcję przechodzące przez szpary myśli - interferencje na rozlanych plamach marzeń i kwantowy rozbiór energii po za wzorami - którz mnie zrozumie - wymądrzyłem się - proszę o wybaczenie - ten wiersz jest wierszem i na cóż go chwalić ...

pozdrówko W_A_R

Opublikowano

no, jest nieźle, kilka bardzo dobrych fragmentów. to się prosi o lepsze zrytmizowanie. pojawiają się rymy i już sie do nich przyzwyczajam, gdy pojawiają się też zgrzyty (choćby ostatnia zwrotka). parę pretensjonalizmów też najzupełniej zbędnych: "bestia więziona pod pieczęcią krzyża" (?) dwuznaczne i nie przekonywujące w żadnym ze znaczeń. takie zbitki "twych nagich ust" -- to też nie jest najwyższy lot. ale podoba mi się, postaraj się może jeszcze raz go przepisać.
[sub]Tekst był edytowany przez Marcin Jagodziński dnia 15-03-2004 11:41.[/sub]

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Panie Marcinie - Pan taki perfekcjonista - myślę - że można byłoby wyrazić to o wiele dosadniej albo nic nie wyrażać - a się czepiać - "w czapę" - nic nie rozumiem z tych Pana zgrzytów - chyba, że sam Pan zgrzytał w ulotności geniuszu dramatycznego - wiersz - posiada oczywiście pewne mankamenty = posiada pewne niedokładności ale cóż mam go bronić skoro kazano jeszcze raz przepisać - Panie Marcinie - wybacz, że do Ciebie Panie - ale ton jaki użyczyłeś swej wypowiedzi jest taki jak te "nagie usta" - można oczywiście się posprzeczać - ale czy wrodzona sugestia poetyckiej braci czyni z nich wilków wyjących o północy???? Współczesny poeta doszukuje się "rebusa" a tu jak "kawa na ławę" - rebus jest na tacce i nieco splamiony cukrem i kawą i wzrokiem geniuszów pijących w "in cafe" poranną czarną - czekających na podmiejski do "skądś do nikąd" a tu jeszcze ten sen platoniczny wprost w oczy - a oczy wolą dymek z czarnej i wróżenie z fusów po małej czarnej w "in cafe" - Panie Marcinie - tak każdy potrafi a ja takie shizy to do bólu i w "czapę" - a tu jest "atu" - rozdano karty

pozdrówko W_A_R

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



czasami jest tak, że kobieta w noc wstaje i bezsennymi ustami bez uśmiechu bez słów bez jutra bez siebie - mkabrę odmawia nad mężczyzną - Pan Oyey tego nie rozumie bo mężczyzną jest i jeśliby poetą chciał być to pod fontannę "łeb" (przepraszam - Stachura) a ona musnięciem, powiewem bez szczególnych wymagań odnajdzie swoją drogę - skąd to wiem? eeejjjj - nie będę się przyznawał - duzo musiałbym wydać ze swego zycia

pozdrówko W_A_R
ps. czemu - tego wiersza bronię? - bo może nie to, że się podoba - ale jeszcze nie wiem (i na tym chyba polega poezja ....)

Opublikowano

Oj, oj!
Wiersz Pani, joaxi, jest zwyczajnie piękny, bo piękno powinno być zwyczajne ( jak dobro i prawda) , prawda?
I mimo tego, że dużą dawkę kofeiny już sobie dzisiaj dostarczyłam dla znieczulenia, porusza mnie każdy wers bezdźwięcznie.
Pozwoli Pani, że wezmę ten utwór do ulubionych ? :)

Pozdrawiam.
A.

Opublikowano

Postulat do kreatorów, to po pierwsze.
Po drugie: piękno jest codziennością, tyle że większość poszukiwaczy cudeniek karmi się pseudo-pięknem krzykliwych lub wydumanych póz.

Oczywiście to tylko moje zdanie i subiektywna ocena, do której mam prawo (chwała za to twórcom Konwecji Praw Czł. :)

A.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wydaje mi się mocno dyskusyjne takie przypinanie łatek. Nie wiem, czy np. (dajmy na to pierwszy z brzega przykład) symfonie Beethovena "są codziennością". Mi z kolei wydaje się, że przeżycie piękna jest przeżyciem niecodziennym. I przyznam się, że denerwują mnie takie oklepane, stereotypowe definicje i postulaty: "piękno powinno być takie czy inne", "piękno powinno być tym czy innym". Proszę Pani, piękno i inne wielkie słowa będą tym czy innym niezależnie od tego, co o nich sądzimy. I proste rzeczy bywają piękne i bardzo skomplikowane -- również.
Opublikowano

Panie Marcinie, zostaję przy swoim - wiersz ten jest piekny. Piękny, bo mnie zachwyca dzięki prostocie.
Równocześnie dziekuję, że dał Pan upust zdenerwowaniu w związku z rzekomym przypinaniem łatek. Proszę łaskawie zwrócić uwagę, że wyraziłam swoje (tylko swoje) przekonania.

Grzecznie i prosto z mostu pozdrawiam.
A.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97   absentia dei  !!!!!!!   Twój wiersz jest głęboką medytacją nad stratą, pamięcią i bezsensem cierpienia, umieszczoną na granicy snu i jawy.   w obliczu totalnej ruiny, pytasz  o swoją tożsamość w kontekście archetypicznej figury Hioba.   milczenie Boga, który wydaje się być jedynie biernym świadkiem rozpadu świata i ludzkiego ducha.   stworzyłaś poetyckie studium żałoby.   piękno poetyckiego języka służy opisowi niemożliwej do zniesienia pustki.   to w rzeczywistości nie jest wiersz.   to studium do zamyśleń.   głębszych niż wszystkie dni człowieka.   do rozpaczy......i maleńkiej iskierki WIARY.   do sensu wszystkiego.        
    • Nie polubisz mnie.  Bo ja lubię myśleć i rozwiązywać.  Planować i dociekać.  Od bezsensownej piłki,  wolę mecz curlingu czy snookera.  Partię zaciętego tenisa.  Nie polubisz mnie.  Bo ja lubię, skąpany w świeżej ciszy dzień. Samotny spacer,  wśród nagich, wichrowych szczytów. Odseparowanie od poznania ludzkiego myśli. Odpoczynek na leśnym zboczu  z widokiem na stada rozciągnięte,  wśród pastwisk.  Dorodne konie, jaki i kozy.  Nie patrz.  Nie dotykaj.  Nie krzywdź.  Ja się cofam i kurczę przed ludzkim dotykiem, jak listki bezbronnej mimozy.  Nie polubisz mnie. Bo ja obcuję ze starymi bóstwami i demonami Chodzę ścieżkami umarłych  poza ziemskimi eonami.  Dzięki składam Matce Mokoszy  a krew z mych ran spływa do ust,  śpiącego pod ziemią Welesa. Ty potrzebujesz oparcia w męskiej skale, której wichry i tajfuny losu nie straszne.  Na cóż Ci oblicze marsowe i milczenie złote, ociosanego surowo czasem okrutnym, porośniętego mchem i bluszczem dzikim, posągu o kamiennym spojrzeniu i sercu. Porzuconego na pastwę wściekłych biesów. Zimnego i na żale  i na płacze dźwiękochłonnego.  Dorosłem, by osiąść w swej oddalonej od blasków dusz samotni.  Przeczekam miłość i śmierć,  jak wiekuiste, wieczne dęby.  Nie ma na mój żywot kosy,  dość sprawnej i ostrej. Czemu tak patrzysz na mnie  góro śnieżna i samotna? Nie widziałaś nigdy duszy utraconej?  Ześlij lawinę.  Któż będzie szukał posągu  w przepaść strąconego.
    • @Berenika97 Twój wiersz dotyka cierpienia tak samo, jak czyni to Księga Hioba - od środka, przez mrok, przez pytanie „dlaczego?”, które brzmi w człowieku bardziej niż odpowiedzi. Ale warto pamiętać, że w samej historii Hioba to nie Bóg był sprawcą jego nieszczęść. To Szatan twierdził, że człowiek kocha Boga tylko wtedy, gdy wszystko mu sprzyja. Bóg jedynie dopuścił próbę - bo wierzył w serce Hioba bardziej, niż Szatan wierzył w ludzką słabość. Hiob nie wiedział, co dzieje się „za kulisami”. Nie znał przyczyny swojego bólu. A mimo to nie złorzeczył. Powiedział tylko: „Bóg dał - Bóg wziął.” Słowa, które rodzą się z pokory, a nie z oskarżenia. Dziś ludzie często widzą świat odwrotnie: gdy im się poszczęści  mówią o "diabelskie szczęście miałem" gdy ich spotka nieszczęście  mówią „kara Boska”. Szczęście przypisują złu, a ból - Bogu.   A przecież Księga Hioba jasno odsłania, jak niewłaściwa jest taka logika. I właśnie dlatego Twój wiersz tak dobrze koresponduje z tamtą opowieścią: wchodzi w tę samą przestrzeń pytań, w której człowiek próbuje uchwycić sens, którego nie widać - a jednak, mimo ciemności, nie wypuszcza z dłoni światła. Ojej, ale się rozgadałam, sorry.
    • @Laura Alszer   Lauro.   to jest cudny, sensoryczny wiersz.   wyraża intensywne wrażenie luksusu i blasku, które prowadzi do głębokiego, niemal kosmicznego przeżycia.   buduje napięcie od chłodnej, ekskluzywnej obserwacji do gorącej, spełnionej bliskości w ostatniej strofie.   bardzo, bardzo, bardzo..... podoba mi się .  
    • @Migrena Ano właśnie. Otóż to. Więc gardłujmy się lepiej dalej i pogarszajmy stosunki z naszymi sprzymierzeńcami. To nas od Rosji uratuje. No i zamiatajmy przy okazji wykroczenia naszych współbraci pod dywan. Brawo   A w wersji hard. Podczas wojny niejeden polski szubrawiec wzbogacił się na żydowskim nieszczęściu. Po wojnie Polacy sobie nawzajem uczynili piekło. A i dzisiaj w niektórych kręgach szerzy się antysemityzm a nawet faszyzm.     Mimo wszystko jest to piękny kraj i żyją w nim w większości wspaniali ludzie. Tylko że w innych krajach jest tak samo.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...