Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


po pierwsze koleżanko a nie kolego(tak dokładnie czytasz a nie zwróciles uwagi?a gdybym byla wojujaca feministaka?moglabym sie poczuc urazona),po drugie bardzo chetnie bym sie stad wyniosla ale moja sytuacja osobista mi to uniemozliwia...
  • Odpowiedzi 67
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Eeeee - po takim myśleniu, nie zostaje nic, jak oddac pokłon, z hasłem - "lekarzu, lecz się sam".
A co do "sfrustrowanego faceta" - widzę, misiu, że już ci się argumenty kończą. A jaki wg ciebie ma byc artysta - sorry, ale gówno mnie to obchodzi.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


po pierwsze koleżanko a nie kolego(tak dokładnie czytasz a nie zwróciles uwagi?a gdybym byla wojujaca feministaka?moglabym sie poczuc urazona),po drugie bardzo chetnie bym sie stad wyniosla ale moja sytuacja osobista mi to uniemozliwia...


"gówniany kraj", "sytuacja osobista mi to uniemozliwia" - czy coś w Twoim życiu zalezy jeszcze od Ciebie, koleżanko?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Eeeee - po takim myśleniu, nie zostaje nic, jak oddac pokłon, z hasłem - "lekarzu, lecz się sam".
A co do "sfrustrowanego faceta" - widzę, misiu, że już ci się argumenty kończą. A jaki wg ciebie ma byc artysta - sorry, ale gówno mnie to obchodzi.

Z wykształcenia jestem psychologiem i zostałem przygotowany do oceny stanu emocjonalnego ludzi, także na podstawie ich "twórczości artystycznej". Jak zapewne wiesz profil psychologiczny twórcy pomaga w interpretacji treści dzieła artstycznego.
W Twoim przypadku dostrzegam koncentracje na problemie (mam na mysli uznaną przez Ciebie za złą sytuację społeczno-polityczną kraju) bez poszukiwania metody jego rozwiązania.
Dlatego szykanujesz osoby, które według Ciebie są za nią odpowiedzialne. Zamiast tego zaproponuj coś innego angazując się czynnie, np. w lokalną działalność społeczną, itp.
Wygodnie i bezpiecznie jest stać z boku i pluć albo krzyczeć na oponentów.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


po pierwsze koleżanko a nie kolego(tak dokładnie czytasz a nie zwróciles uwagi?a gdybym byla wojujaca feministaka?moglabym sie poczuc urazona),po drugie bardzo chetnie bym sie stad wyniosla ale moja sytuacja osobista mi to uniemozliwia...


"gówniany kraj", "sytuacja osobista mi to uniemozliwia" - czy coś w Twoim życiu zalezy jeszcze od Ciebie, koleżanko?
po pierwsze nie tobie oceniac moje zycie osobiste,po drugie zależy całkiem sporo,po trzecie koleżanke tez sobie daruj ,bo razem do klasy nie chodziliśmy,wodki tez raczej razem nie pilismy
ode mnie zależy jakie wiersze czytam i pisze,w co wierze i jak sobie z tym radze natomiast nie od ciebie zalezy co jest a co ne jest sztuka wiec sie z tym pogodz...cos ci sie moze nie podobac ale nie traci przez to automatycznie na wartosci-nawet tej artstycznej
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




"gówniany kraj", "sytuacja osobista mi to uniemozliwia" - czy coś w Twoim życiu zalezy jeszcze od Ciebie, koleżanko?
po pierwsze nie tobie oceniac moje zycie osobiste,po drugie zależy całkiem sporo,po trzecie koleżanke tez sobie daruj ,bo razem do klasy nie chodziliśmy,wodki tez raczej razem nie pilismy
ode mnie zależy jakie wiersze czytam i pisze,w co wierze i jak sobie z tym radze natomiast nie od ciebie zalezy co jest a co ne jest sztuka wiec sie z tym pogodz...cos ci sie moze nie podobac ale nie traci przez to automatycznie na wartosci-nawet tej artstycznej

Gdzie Ty w mojej odpowiedzi dopatrzyłas się oceny Twojego zycia osobistego? Zadałem pytanie, na końcu jest znak zapytania.
Oczywiście, że nie od mojego gustu zależy czy coś jest sztuką czy nie. O tym była cała wczorajsza dyskusja z M.K.
Ciesze się, że są rzeczy w Twoim zyciu, nad którymi masz kontrolę.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Eeeee - po takim myśleniu, nie zostaje nic, jak oddac pokłon, z hasłem - "lekarzu, lecz się sam".
A co do "sfrustrowanego faceta" - widzę, misiu, że już ci się argumenty kończą. A jaki wg ciebie ma byc artysta - sorry, ale gówno mnie to obchodzi.

Z wykształcenia jestem psychologiem i zostałem przygotowany do oceny stanu emocjonalnego ludzi, także na podstawie ich "twórczości artystycznej". Jak zapewne wiesz profil psychologiczny twórcy pomaga w interpretacji treści dzieła artstycznego.
W Twoim przypadku dostrzegam koncentracje na problemie (mam na mysli uznaną przez Ciebie za złą sytuację społeczno-polityczną kraju) bez poszukiwania metody jego rozwiązania.
Dlatego szykanujesz osoby, które według Ciebie są za nią odpowiedzialne. Zamiast tego zaproponuj coś innego angazując się czynnie, np. w lokalną działalność społeczną, itp.
Wygodnie i bezpiecznie jest stać z boku i pluć albo krzyczeć na oponentów.

1.No tak, ale kiepskim. W tym przypadku nie pomaga, bo trzeba wiedziec, co to jest dzieło artystyczne.
2. oceniasz po jednym utworze, a resztę przeczytałeś i chyba niewiele zrozumiałeś - przynajmniej tak wygląda z interpretacji albo czytania po tytułach.
3. a skąd wiesz, że nie jestem zaangażowany? Strzeliłeś akurat tutaj, jak kulą w płot. Dlatego radziłbym też zacząc coś robic pożytecznego (byle nie kopac bezdomnych na dworcach).
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Z wykształcenia jestem psychologiem i zostałem przygotowany do oceny stanu emocjonalnego ludzi, także na podstawie ich "twórczości artystycznej". Jak zapewne wiesz profil psychologiczny twórcy pomaga w interpretacji treści dzieła artstycznego.
W Twoim przypadku dostrzegam koncentracje na problemie (mam na mysli uznaną przez Ciebie za złą sytuację społeczno-polityczną kraju) bez poszukiwania metody jego rozwiązania.
Dlatego szykanujesz osoby, które według Ciebie są za nią odpowiedzialne. Zamiast tego zaproponuj coś innego angazując się czynnie, np. w lokalną działalność społeczną, itp.
Wygodnie i bezpiecznie jest stać z boku i pluć albo krzyczeć na oponentów.

1.No tak, ale kiepskim. W tym przypadku nie pomaga, bo trzeba wiedziec, co to jest dzieło artystyczne.
2. oceniasz po jednym utworze, a resztę przeczytałeś i chyba niewiele zrozumiałeś - przynajmniej tak wygląda z interpretacji albo czytania po tytułach.
3. a skąd wiesz, że nie jestem zaangażowany? Strzeliłeś akurat tutaj, jak kulą w płot. Dlatego radziłbym też zacząc coś robic pożytecznego (byle nie kopac bezdomnych na dworcach).

Cieszę się, że to był strzał jak kulą w płot.
Drugi raz dziekuję Ci za rade. Za trzecim razem zacznę uważać Cię za swojego przyjaciela.
Jak zaprosisz mnie na swój wieczór autorski przy Twojej pomocy na pewno zrozumię więcej.
Czytałem większość Twoich wierszy i dzieki temu wiem, że nawet pod optymistycznymi tytułami kryją sie nierzadko "ciężkie klimaty".
Niektórzy moi pacjenci też tak uważają.
Moje rozumienie dzieła artystycznego omówiłem wczoraj. To, że jest inne od Twojego nie znaczy wcale, że nie wiem o czym mówię.
  • 1 miesiąc temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały... - powtórzyłam po kilku przepłakanych chwilach. - Ale jesteś, jaki jesteś! A jaka jestem ja? - zadałam sobie ni stąd ni zowąd właśnie to pytanie. -  No jaka? No? Chyba przestaję podobać się sama sobie... - zdążyłam mruknąć, nim sen mnie zmorzył.     W nocy przyśniła mi się rozmowa z nim. A dokładniej ta jej część, która w rzeczywistości się nie odbyła.     - Naprawdę zostawiłbyś mnie? - spytałam roztrzęsiona, po czym chwyciłam go za dłonie i ścisnęłam je mocno. - Mógłbyś mnie zostawiłbyś?! - powtórzyłam głośniej. Dużo głośniej. Tak głośno, jak chciałam.     - Rozważyłem to - w treść snu wtrąciło się pierwsze ze rzeczywiście wypowiedzianych zdań. - Ale  skrzywdziłbym cię, wycofując się z danego ci słowa. Więc - nie - ma - opcji, bo nie mógłbym! - senne wyobrażenie mojego mężczyzny dodało zdanie drugie z realnie wygłoszonych. - Chociaż może powinienem - kontynuowało twardszym tonem - bo przy naszym drugim początku postawiłem ci warunek. Pamiętasz, jaki. A ty co zrobiłaś? Nadużyłaś mojego zaufania i mojej cierpliwości, a mimo to nadal spodziewasz się trwania przy tobie.     - A i owszem, spodziewam się - senny obraz mnie samej odpowiedział analogicznemu wyobrażeniu mojego mężczyzny. - Spodziewam się jeszcze więcej: nadal zaufania i nadal cierpliwości. Mimo, że cię zawiodłam. Bo... - urwałam na chwilę, gdy senna wersja mojego em spojrzała znacząco. Jednak ciągnęłam dalej:    - Bo zasługuję na nie, a ty dałeś mi słowo.     - Zasługujesz, to prawda - senny em odparł bynajmniej sennie. - I zgadza się: dałem Ci je. Ale czy powinienem go dotrzymać? Postąpić w tej sytuacji zgodnie z zapewnieniem? A może właściwe byłoby zdecydować wbrew sobie? Może na tym wyszedłbym lepiej?     Uśmiechnęłam się.     - Może, może - odpowiedziałem. - Ale wiesz, że nie wyszedłbyś na tym lepiej, bo nie byłby to właściwy krok.     - Nie byłby? - mój śniony facet spojrzał sennym spojrzeniem. - Bo?    - Bo jestem właściwą dla ciebie kobietą. A ty właściwym dla mnie mężczyzną. Tylko?     - Tylko? - em popatrzył po raz kolejny. Trzeci. Tym razem pytająco.     - Tylko daj mi czas. To dla mnie ważne.      Rzeszów, 29. Grudnia 2025          
    • Napłatał: łatał pan.  
    • O tu napisali Milasi - panu to.    
    • Ulu, z oka kozulu.      
    • Elki pikle, tu butelki, pikle.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...