Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

2006-12-24
…gdy usłyszysz rydwan przeznaczenia, gdy sił brak. Bogu zawierzam życie…

turkot kół
złowieszczy głos
szóstki rumaków rubinowe ślepia
przenikają mrok
zdyszanych nozdrzy chrapot
pyski toczą pianę

wzrok czarnego woźnicy
przeszywa na wskroś
pazury rozdzierają pierś
lśniące kły zatapia w sercu
ból

Boże wybacz grzechy
szanse daj
albo duszę weź
pozwól by nadeszła życia noc
na kolanach tkwię
wznoszę oczy

ustał koni pęd
cisza
czekam
czy wypełnił się już czas

nie dręcz niepewnością

Tristan350

Opublikowano

nawet mi sie podoba tylko...
"gdy uslyszysz rydwam...bogu zawierzam..."-albo gdy uslysze,albo bogu zawierz
chrapot- co to jest chrapot?jest takie slowo??
czyje pazury rozdzieraja piers?koni?/woznicy?
poza tym niezle :)

Opublikowano

Jeśli chodzi o myśl, ...--->czyli nie dokończona, w tym przypadku końcówka myśli słowa, a później nie dokończona.
"chrapot"-->no cóż.....:)nie znalazłem tego słowa w słowniku;) jest to po prostu dźwięk jaki wydają chrapy parskającego konia(inaczej nozdrza)
czyje pazury--->na pewno nie koni bo mają kopyta nie pazury:), tu inwencję zostawiam dla czytelnika, tu chodzi o personifikację(nadanie cech ludzkich)chodzi tu o smutek,żal,cierpienie......
Dzięki za komentarz pozdrawiam.

Opublikowano

źle mnie zrozumiałeś,ja wiem co oznacza trzykropek,uzylam go bo nie chcialo mi się przepisywac calosci,a chcialam ci pokazac drobna niekonsekwencje chyba.piszesz "gdy uslyszysz"(2 os liczby pojedyńczej),a zaraz potem bogu zawierzam(1 os)i wydaje mi sie ze dobrzeby bylo to ujednolicic
wszyscy wiedza ze konie nie maja pazurow tylko kopyta,ale z twojego wiersza wynika co innego i to tez dobrzeby bylo poprawic
chrapot..no coz...sprobuj poszukac innego ,istniejacego okreslenia,mogloby lepiej zabrzmiec
oczywiscie to tylko moje sugestie,mozesz sobie nmi nie zawracac glowy jesli nie chcesz...

Opublikowano

Tristan z całym szacunkiem ale oceniając innych(i nie chodzi mi tu o mnie bo to ogólne zjawisko) starasz się wywierać wrażenie językowego i poetyckiego mentora tymczasem Twoja twórczość sama pełna jest wad.Błędy logiczne które wytykasz innym paradoksalnie obecne są w Twoich wierszach."…gdy usłyszysz rydwan przeznaczenia, gdy sił brak. Bogu zawierzam życie…"-czy komuś o Twoim wizerunku formowanym z komentarzy przystoi taka wpadka?Reszty wypisywać nie będę bo byłoby to powielanie opini En'ca Minne z którymi w zypełności się zgadzam. To by było na tyle.

Opublikowano

En'ca dlaczego mam się nie zgadzać? wszelkie naprowadzanie na poprawne formułowanie jest wskazane.Nie ma ludzi nie omylnych.Cieszą mnie Twoje sugestie, i na pewno je przemyślę.
Jeśli chodzi o konie, to każdy wie że nie maja pazurów, ale nie można jednoznacznie określić kto i co zrobił, czy robi, wówczas wiersz traci swoją tajemniczość. Jeśli bym napisała że to woźnica drze pazurami pierś, straciło by to swój urok, dla tego dla czytelnika pozostawiam ta niewiadomą. Cóż "chrapot", może Podpowiedz mi jakieś określenie. POzdrawiam

Opublikowano

Witold ależ o to chodzi by pokazywać autorowi co napisał źle. Tak wprowadzenie jest trochę niedopracowane,na pewno zmienię, szkoda że jednak Zasłoniłeś się wypowiedzią En'ca. Napisz swoje odczucia,krytykę, co jest złe o to przecież chodzi.Nie achów i echów, chyba że naprawdę tak Sądzi odbiorca, chce się doskonalić, a takie coś jak "wiersz jest bleeee, czy ach jaki piękny",nic nie wnosi. Napisz z kąd są te bleeeee i achyyyyyy.pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • gdy szara chmura osnuła szczyt

      ty musisz iść i kamień pchać jak gdyby nigdy nic

      oby Ci nie zabrakło sił obyś nie stracił chęci 

      upaść i leżeć to bardzo nęci 

      myślisz odpocznę 

      a tu kamień który w trudzie znoju 

      sturla się do miejsca skąd wyrosła twoja góra do szczytu

      i cóż zrobisz wtedy 

      ambitny nie poleży 

      ten który w siebie watpi sam się sturla i oleje szczyty tym

      cóż nas czeka u góry 

      tam patrząc ponad chmury

      kamień i trudy podróży czy nam wynagrodzi widok lub czy poznamy tam smak ambrozji czy to za życia raj

      wszedłeś tu sam

      siłą własnych nóg 

      trud który włożyłeś by kamień ten wturlać zbudował ci ciało jak zbroja 

      silne ramiona klatka piersiowa

      wypnij spojrz

      i popatrz

      po co było to wszystko

      po co ta cała  tułaczka 

      na dole było spokojnie

      tu cię każdy zauważa

      rośnie granat 

      smacznego

      gorzko gorzko

      krzyczą a całować nie ma kogo 

      nie ufasz tym co wchodzą 

      a co jak cię stracą jak twój kamień tak w trudzie wepchniety znów 

      po zboczu popchną w dół 

      jak smakuje owoc granatu jedzony w samotności 

      ludzie jak mrowie tu z góry szerszeni stado rozpędzone w niezwykłej harmonii

      co oni tam robią teraz 

      jwk to jedt

      jest byc

      w tłumie 

      tu kazdy

      każdy wwidxi

      co robisz bo sie

      się wyrozniasz

      sam na tej górze 

      ci co patrzą z zazdrością czujesz ich energie

      energię bo wsztsrko

      wszystko wibruje a ty masz dusze

      duszę jak cialo

      ciało potężnie 

      uksztaltowana 

      myślisz czemu ci się chciało 

      pchać ten kamień i szczyt osiągnąć zamiast umrzeć widoku nie znając 

      i terwz na chmury spoglądasz z góry 

      jak one niegdyś nad tobą humoru metafory to dziś szare czy białe ty nad nimi stoisz jak Anioły możesz ich dotykać masz ich smak w ustach na końcu języka 

      gryziesz się w język 

      gdy chcą żebyś im krzyczał 

      chcą wiedzieć co się widzi gdy się jest na szczytach

      namalować obraz z wersów 

      ze słów sponad chmur

      jest trudno jak chuxxx

      znów życia znoj

      to sienie kończy zdobyciem szczytu

      praca dopieto się zaczyna tu

      trzeba wykazać że to nie ślepy los fart czy traf tak chciał 

      tylko że zeby

      żebyś tu stal

      stał to zasluga

      zasługa twa

      i patrzą w górę 

      te mrowek

      mrówek tłumy 

      i widzą wszystko co robisz u góry 

      opisać robienie kupy w tym miejscu nys

      byś chciał gdy każdy to uczucie zna jak się  sra ale niewielu robi to tak bardzo na afiszu 

      albo że Bóg jest bliżej w tym miejscu chcualbys

      chciałbyś wierzyć w Niebo

      ale sam doszedłeś do tego wiec

      więc myslisz

      myślisz ze daleko ci do wiary w Niego 

      chceez czejajacym i patrzącym z dołu dać obraz który zacheci

      zachęci ich do podjęcia trudu tego wyczynu

      niewielu siega

      szczytu

      kilku patrzy na chmury z góry 

      niby Anioł zamieszkując te plusziwe

      pluszowe wybryki natury pedzone wiatrem po Niebie

      i nagle nic nie wiesz

      nieświadomy krzyczysz

      WIERZĘ TYLKO W SIEBIE

      BOGA NIE WIDZĘ 

      ANI ANIOŁÓW

      FAJNIE JESTEM TU

      ALE CZY NIE CHCIALBYM PATRZEC JAK WY Z DOŁU 

      BYĆ JWK WSZTACY WY PEDZIC ZA NICZYM BEZ CELU ŻYĆ 

      ZDOBYLEM

      ZDOBYŁEM SZCZYT

      A TERAZ CO

      DOTKNĄĆ SŁOŃCA MI ZOSTAŁO 

      ALE PARY SKRZYDEL MI ZA MAŁO

       

      HODUJCIE SKDZYADLA LUDZIE

      TU FAJNIE JEST NA GÓRZE 

      ALE JEST DALEJ JESZCZE

      SŁOŃCE JEST DALEKO ALE NIE NIEDOSTĘPNE WIERZW

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...