Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Przeprowadzałam rozważania na temat tego czy œwiadomie kręcę tyłkiem. Pewien facet mnie się spytał czy to robię i jeœli tak, to czy œwiadomie.
I po przeprowadzeniu przyspieszonej obserwacji stwierdziłam, że istniejš takowe okolicznoœci i sprowadzam to do twierdzenia i dowodu matematycznego zamkniętego w schemacie:
"Jeżeli... to..."
Rozważałam nad kilkoma okolicznoœciami pomijajšc zmienne w postaci obecnoœci (lub nie) osobników p.t. samce.
Czyste dywagacje w celu odmóżdżenia.
Wnioski z poczynionych obserwacji.
A jednak się kręci!
Ale nie zawsze.
Obserwacje antropologiczne przeprowadziłam w minionš sobotę.
Dotyczš zaledwie 2 sytuacji. Można też wzišć pod uwagę inne okolicznoœci, wprowadzić wspomniane zmienne itp. Dalszych badań nie przeprowadziłam na zbyt dużych grupach badawczych, dlatego pomijam ich "naukowe" znaczenie.

Sytuacja 1.
Sobota, przepiękny ranek. Pionizuję się. Sš na przystani regaty, w których chcę wzišć udział. Więc wkładam zwykłe bawełniane, ale wygodne majtole, wygodne chociaż obcisłe dżinsy, miękkie sportowe obuwie i polarek z klubowym emblematem i napisem "Shotwoman". Załatwiam w biegu sprawy z facetem z wydawnictwa. Biegnšc tam i na przystań widzę, że owszem krok sprężysty, lekki, ale zadek bardziej skoncentrowany na sprężystoœci biegu, jego lekkoœci niż na procesie kręcenia.
Na żaglówce podobnie-w porywach wieje 6 w skali b. Ostro nacišgnięte żagle, pędzimy i sš przechyły, więc balastowanie! Zadek koncentruje się na zadaniu. Mała waga, ale panowie postanawiajš, że i w moim wykonaniu balast musi być! Przy każdym przez sternika wykonanym podczas halsowania zwrocie zadek przemieszcza się z jednej na drugš burtę. Zero kręcenia! Wystarczy że kołysze nami.
Wniosek: w stroju sportowym koncentracja zadka na sprężystoœci i zwinnoœci.

Sytuacja 2.
Ta sama sobota, wieczór. Wybieram się na kolację. Zakładam koronkowe to i owo od Triumpha, obcisłš bluzkę z dekoltem , krótkš spódniczkę, czarne rajstopy, but na obcasie. Wychodzę przed dom. Czekam na samochód, który ma po mnie podjechać. Wykonuję dwa, cztery kroki do auta i już! Kręci się, kołysze!
Wniosek: w stroju kobiecym mimowolne kołysanie bioder.

Co do zmiennych, ich ewentualnego wprowadzenia (płeć odmienna), nie myœlałam. Wczoraj, będšc w pracy, zrobiłam sobie wolne. Z powodu popapranej niedzieli musiałam to „odpracować” obijajšc się w poniedziałek. Obijanie było niezwykle owocne: 4 spotkania towarzyskie (wszystko w podgrupach problemowych, ale na inny temat), potem zaszycie się w bibliotece i czytanie bynajmniej nie fachowej literatury. Wszystko w ciemnych okularach, bo spojrzenie cokolwiek mało powłóczyste . Empiria więc nie została przeprowadzona.

12.09.06 ;))

Opublikowano

Co to? Traktak o kręceniu tyłkiem? No nie wiem, sam nie wiem, może niech inni się wypowiedzą. Mi się nie podoba. Autorka za bardzo wpatrzona w siebie. A może tego wymagał eksperyment opisany tutaj?

Opublikowano

Mi się podoba pomysł. Autorka jednak zbyt mało jest wpatrzona z siebie. Ten traktakt może być naprawdę pouczający i ciekawy zwłaszcza dla mężczyzn. Tylko więcej analizy, więcej tego, czego my mężczyżni się nie domyślamy, lub czego nie podejrzewamy u kobiet.
Ja czytałem z dużym zainteresowaniem. Bardzo mnie interesuje świat kobiet. Dla mnie wciąż są zagadką.
Pozdrawiam

Opublikowano

Dzięki za komentarze. "Traktat" został sprowokowany życiem. Oparty jest na moich osobistych doświadczeniach. Postawione mi przez kumpla pytanie (dotyczące ruchów zadka,ich płynności i świadomości takowych) sprowokowało mnie do tej zabawy. Fakty-autentyczne. Tyle, że wieczorne spotkanie (niewinna kolacja), odbylo się w towarzystwie przyjaciółki-stąd pominęłam działanie zmiennych w postaci osobników płci przeciwnej.
Moje zabawy z prozą, niestety, na co dzień odbywają sie w nieco innych klimatach. Nie wiem,czy nie trącą kiczem. Powyższy tekścik mial rozbawić.
Czy mam kontynuować wywód z uwzględnieniem zmiennych -mężczyźni? ;))

Co do koncentracji na sobie...hm, chyba tak, trafione. Typowe dla ryczącej czterdziestki. Przyznaję się bez bicia.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ależ mężczyźni są tu niezbędni!! Bez nich "kręcenie tyłkiem" nie miałoby sensu! Kontynuuj. Zaciekawiło mnie.

Spoko, wezmę sie za robotę. Przede mną wyjazd służbowy, w trakcie którego przeprowadzę wnikliwe obserwacje w sytuacji A-strój sportowy i w sytuacji B- wieczorowe to i owo pod wpływem wprowadzenia wspominanej zmiennej M. Mam nadzieję, że życie mnie natchnie. Ale znowu zabraknie mi czasu na pracę! ;))
Pozdrawiam cieplutko i wiosennie.
  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Witaj Dominiko. Mimo iż nie jestem facetem, to ten traktat mnie zaciekawił. Po prostu zabawny, realistyczny tekścik z humorem. Dobrze sie bawiłam czytając. Zainspirowałaś mnie nawet, możliwe że powstanie z pomysłu w umyśle coś, mam nadzieje ciekawego. A Tobie życzę więcej takich niebanalnych i ciekawych, tyci dłuższych nawet tekstów. Pozdrawiam serdecznie. Justyna

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 warsztatowo — to opowiadanie jest dobrze napisane. Autorka ma słuch językowy, czuje rytm i umie prowadzić narrację przez myśl dziecka. Nie ma przegadania, akcja płynie naturalnie, a zakończenie ma klasyczną strukturę pointy z uśmiechem. To bardzo „czytelnicze” — wręcz stworzone pod szkolne czytanki albo katolickie czasopismo dla rodzin. Treściowo — i tu pojawia się zgrzyt. Na powierzchni to zabawna anegdota o „pierwszym grzechu”, ale pod spodem kryje się lekko niepokojący przekaz: dziecko uczy się, że musi mieć grzech, żeby być dobre, że spowiedź to obowiązek wypełnienia listy win, nawet wymyślonych. Zamiast naturalnej refleksji nad dobrem i złem, wchodzi tu mechanizm winy i ulgi — dokładnie ten, który w dorosłym życiu prowadzi do lęku przed sobą samym. Zosia zrozumiała, że kłamstwo jest „ratunkiem”, bo dopiero wtedy poczuła się normalna — jak reszta. Autorka zapewne chciała stworzyć lekką opowiastkę o dziecięcej szczerości, a nieświadomie pokazała, jak religijna narracja o grzechu deformuje dziecięce poczucie moralności. W tym sensie — to opowiadanie jest naprawdę głębokie, tylko nie w ten sposób, w jaki autorka myśli.
    • @Berenika97 Wiersz jest dobrze napisany formalnie — rytm i pauzy prowadzą czytelnika spokojnie, bez zbędnych słów. To widać i warto to docenić. Natomiast przesłanie budzi mój wewnętrzny sprzeciw. Zrozumiałem tekst jako próbę refleksji nad pamięcią i współczesnością, ale w efekcie wyszło coś, co przypomina bardziej moralny osąd niż poetyckie spojrzenie. Autor zdaje się wiedzieć lepiej, jak powinniśmy przeżywać święta narodowe, jak mamy pamiętać i czuć. A przecież każdy robi to po swojemu — czasem w ciszy, bez pomników, bez flag w dłoniach, bez głośnych gestów. Nie zgadzam się też z ujęciem, że współczesność to już tylko telefony, slogany i zapomnienie. To zbyt proste i niesprawiedliwe. Wiele osób pamięta i przeżywa — tylko inaczej. Świat się zmienił, ale emocje, wdzięczność i refleksja wciąż są w ludziach, tyle że w formach, których nie zawsze widać na ekranie. Końcówka o dzieciach, które „nie wiedzą, dlaczego trzeba czuć” — to zdanie mnie najbardziej zabolało. Nie możemy odbierać młodym zdolności do uczuć tylko dlatego, że dorastają w innym świecie. Takie postawienie sprawy stawia autora ponad nimi, ponad ludźmi — jakby miał monopol na prawdę o patriotyzmie. Rozumiem intencję, ale nie kupuję tonu. To nie jest dla mnie wiersz o pamięci, tylko o rozczarowaniu ludźmi, i dlatego — choć doceniam formę — nie potrafię się z nim zgodzić ani emocjonalnie, ani etycznie. Pozdrawiam serdecznie. 
    • To dzieciątko u wielu się zjawia, a bywa, że  towarzyszą mu jeszcze wychodzące z szaf i ciemnych kątów nieokreślone stwory.  Pozdrawiam serdecznie. 
    • @tie-break Nie potrafię tego opisać rozumem, ale ten wiersz działa na emocje. Zbudował mi w głowie obrazy i zostawił spokój.  Pozdrawiam serdecznie. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...