Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Konkurs "Na Peana"


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



W takim razie automatycznie powinniśmy zrezygnowac z wszelkich wulgaryzmów w samej poezji, opiń i forum dyskusyjnego, a także limeryków, prozy itp... /Nie zawsze tam panuje kultura.
Dwa - konkurs promuje raczej humor, a nie namawia do szydzenia i wyklinania, a bazuje na kulturowo odwiecznej ciągoty poetów do polityki (jakby pan widział, jak Arystofanes szydził i to z nazwisk). Trwa dwa dni i nie sądze, żeby czynił kulturową krzywdę komukolwiek, wystarczy, że ktokolwiek sięgnie po jakieś wierszydła.
Trzy - w imię kultury pousuwałem własne słowne utarczki, a co do obyczajów - właściceli to nie przekonuje, co widac po naszych parkach. Ja osoboście zbieram szkło z butelek, ale tutaj apel dotyczy pijącej młodzieży, a tej to się sama policja boi.
  • Odpowiedzi 59
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

pean konkursowy

W.W – myśliciel ponowoczesny

"bo jesteś chodzącą krainą łagodności"



Dzięki Tobie mój Mentorze
Zrozumiałem ja sens życia!
Żyd w mym Państwie żyć nie może,
Czarny praw nie ma do bycia.

Pedofilem każdy homo!
Być w Jezusie – nasza mania,
Morda chamy! ON nie ZOMO,
Ma siłę przekonywania!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wiersz to co innego. Jeśli ktoś pisze wiersz krytykujący (czy wyśmiewający) polityków i wstawia na forum - prawo poety. Każdy ma swoje zdanie i może je wyrażać w wierszu. A ja mogę wiersz przeczytać i skomentować, lub nie czytać wcale. Ale konkurs to przesada, bo lansuje jakiś pogląd, jedną z opinii na temat polityki. Jaka polityka jest taka jest. Czy potrzebne są jeszcze konkursy? Codziennie można wymyśleć dziesiątki ciekawszych tematów.

Dwa - humor jest bardzo kiepski. Ogranicza się do wyśmiewania Giertycha, Leppera czy nazwiska prezydenta. Poziom najwyżej gimnazjalny. I właśnie to jest najsmutniejsze - dawny humor polityczny Laskowika czy Pietrzaka został zastąpiony przez teksty typu kwa kwa, które są po prostu denne i wyświechtane sto razy.


A na komentarz Sokratexa nie odpowiem, bo styl "na Co z tą Polską?" też mi się znudził.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wiersz to co innego. Jeśli ktoś pisze wiersz krytykujący (czy wyśmiewający) polityków i wstawia na forum - prawo poety. Każdy ma swoje zdanie i może je wyrażać w wierszu. A ja mogę wiersz przeczytać i skomentować, ć Ale konkurs to przesada, bo lansuje jakiś pogląd, jedną z opinii na temat polityki. Jaka polityka jest taka jest. Czy potrzebne są jeszcze konkursy? Codziennie można wymyśleć dziesiątki ciekawszych tematów.

trzy - humor jest bardzo kiepski. Ogranicza się do wyśmiewania Giertycha, Leppera czy nazwiska prezydenta. Poziom najwyżej gimnazjalny. I właśnie to jest najsmutniejsze - dawny humor polityczny Laskowika czy Pietrzaka został zastąpiony przez teksty typu kwa kwa, które są po prostu denne i wyświechtane sto razy.


A na komentarz Sokratexa nie odpowiem, bo styl "na Co z tą Polską?" też mi się znudził.

analogiczna sytuacja - na konkurs może pan reagować lub nie reagować. A dwa - pan się gubi we własnej retoryce - uznaje pan, że autor może wklejać co chce i tutejsi uczestnicy własnie to robią(prawo poety). A pan może czytać lub nie czytać wcale - zgodnie z własną teorią. To nie jest konkurs przymusowy w stylu - nie uczestniczysz=ban. A jak chce pan ciekawszych tematów - niechże pan sobie je wymyśla i robi konkursów do woli.

trzy - konkurs nie lansuje żadnego poglądu, przynajmniej ja nie widze takiego, a z czego wyśmiewają się uczestniczy, to już ich prywatna sprawa i prawo każdego wolnego obywatela demokratycznego kraju. A że humor z konkursu jest wg kiepski - to na pewno wina organizatorów. Będa przepraszać po fakcie zza kratek.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie rozumiem.
Praktycznie od początku nie rozumiałem zarzutów, aczkolwiek gwoli ciekawości zabrnąłem w dyskusje. Pan nie dość, że jest na bakier z logiką, to sam sobie zaprzecza i ma dosyć absurdalne argumenty. I nie piszę to ze zlosliwości, tylko po to, aby wchodząc w kolejną dyskusje nie robił pan z siebie (że posłuże się eufemizmem) komika.
Wszak "od wzniosłości do śmieszności tylko jeden krok".

PS - pan jest z jakiejś partii, ze to aż tak pana boli? Głos ludu boli, panie mroziński?
Opublikowano

Ale to jest dowód na to, jacy są nasi rodacy - co by się nie zrobiło, jest źle. Chociaż sami robią nic - no, może oprócz mówienia nam tego, co my robic powinniśmy.

Ale, jak to napisał pewien b. znany poeta:
"lepsze polskie gówno w polu
niżli fiołki w Neapolu"
:)

Opublikowano
Seksafera

Raz pomyślał szczwany lisek: Jak tu na wsi nudno,
chlew, obora, traktor, pole, a mam z tego gówno.
Trzeba dla poprawy bytu ruszyć do stolicy,
z ław sejmowych o wieś walczyć na Wiejskiej ulicy
.

Szczytne cele wyśpiewywał, by zyskać poparcie,
ganił błędy i przekręty, kłócił się zażarcie.
Długo nam nie przyszło czekać, co zrobił Przechera
- zamiast chłopom byt polepszać, w sejmie „seksafera”.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


O przepraszam bardzo. Mój wytwór konkursowy nikogo nie wyśmiewa. Zabawna wydała mi się sytuacja, kiedy były premier, lubiany i ceniony, po przegranej walce z panią Waltz, nie mogąc znaleźć pracy, wraca do zawodu nauczyciela i realizuje pomysły swojego dawnego podwładnego. Nie mam ambicji równania się z Laskowikiem czy Pietrzakiem, (już ich trochę pozapominałam), ale to nie jest tekst wyświechtany, wypraszam sobie.

I jak to jest? Politycy pod ochronę, a poetę, choćby początkującego, można ujeżdżać do woli?
;-D

tutaj osłabłam
Opublikowano

Szanowny panie Mroziński.
Bądź pan łaskaw oświecić nieco durnego kmiota co do istoty wszczętej przez waćpana polemiki. Z pańskich słów domyśliłem się, iż jesteś pan przeciwnikiem napastliwej krytyki pod adresem warstwy, przez przyjaciół Moskali zwanych "wierchuszką". Nie pojmuję zatem dlaczego przypuściłeś pan atak na pomysłodawców konkursu, skoro jego przedmiotem jest pean - bez cudzysłowu (a jak niesie wieść gminna będzie jeszcze konkurs na panegiryk i dytyramb).
Oczywiste jest, że podlizując się władzy chcą, by "były premier" został przyszłym premierem, a pan Krzywak - Prostakiem, skąd wiedzie już prosta droga do gabinetu ministra rolnictwa i fotela wicepremiera. Jedynie u trzeciego spośród tych panów wszystko pozostać ma b.z.

Czep się zatem pan niecnych autorów, którzy wypaczając szlachetną ideę naigrawają się władzy licząc naiwnie na bezkarność, nie wiedząc że teczki już im założono.
Jeśli jesteś pan przeciwnikiem obecnego status quo, to nie rozumiem dlaczego - miast udzilać autorom dobrych rad - naigrawasz się pan z niskiego poziomu przesyłanych na konkurs utworów. No cóż, laureaci nagrody Nike (o Noblu nie wspominając) jakoś ostatnio dzieł swych na tym forum nie zamieszczają.
Z poważaniem.
Kmiot

Opublikowano

Pan Leszek nas rozgryzł :) - oczywiście, że "Były Premier" przybrał odpowiedni nick do zaistniałej sytuacji, chcąc awansować i namieszać w wysoko kulturalnym i bezkonfliktowym srodowisku "orga". Oczywiście został Wybrany, gdyż logując się kilka miesięcy wstecz doznał objawienia i diabeł pod postacią bociana zdradził mu, iż dnia tego a tego zostanie ogłoszony taki konkurs. Gdy ten został ogłoszony, zgłosił się i wśród tysięcy chcących być jurorami (co można sprawdzić na "forum dyskusyjnym") został znowu Wybrany.
Tak to zbliżamy się do Apokalipsy...
:)

Opublikowano
Do Jego Wysokości Ministra
Romana Dwojga Metrów Giertycha

(Pean konkursowy)

Faszyściwie nam panujący,
wielkiś jak wieża jest, Panie,
jest żeś piękny, edukający,
romantycznyś jak starzy Romanie,
nieugiętyś jak wielcy wodzowie:
Macedoński czy Bonaparte –
głupi naród przeciwko jest Tobie,
a Ty trwasz i oświecasz w zaparte!

PS. Na ogół trzymam się regulaminów, ale ponieważ widzę, że wszyscy wklejają peany tutaj, no to i ja, a w limerykach też go wklejam, żeby mój pean nie umknął Żiri przypadkiem, bo byłaby niepowetowana strata.
Opublikowano

Jeszcze chwileczkę! Nie wiem bowiem, czy Wysokie Żiurystwo wie, iż niejaka Duilla wkleiła swój "pean" pod moim "peanem" w limerykach jeszcze przed terminem zakończenia konkursu. Przenoszę go więc tutaj, bo tu są wszystkie inne utwory konkursowe, a szkoda byłoby tenże "pean" przegapić:


O Wielki Romanie patrzysz na nas wilkiem
jednak Tyś najmilszym Rydzyka pupilkiem
nie będzie w uczelniach żadnej rozwiązłości
dyrektorom w szkołach porachujesz kości
ojciec Twój przemądry, chociaż psychopata
obala teorie o stworzeniu świata
czemu jest na Ciebie cała szkoła wściekła
czy oni naprawdę nie boją się piekła?

--------------------------------------------------------------------------------

Dnia: Wczoraj 22:17:04, napisał(a): Duilla
Czytelnik

Opublikowano

Spokojnie, wszytsko mamy pod kontrolą, będzie narada, pierwsze typy już są - ale to na razie tajemnica (do środy 00 :)
Dzięki za uczestnictwo, mieszaczom już mniejsze - zamiasta nam robic burdel, trzeba było dyskutowac w forum dyskusyjnym - po to jest.

A to "peanik" nie konkursowy ode mnie:

I czcić my Ciebie będziemy, o Wielki
Ty nam mądrością zasłyniesz na wieki
Dzięki Ci, Panie, za wszystko dzięki
Kraj nasz podźwigniesz z nędzy maleńki

Kiedy zamykasz dostojne powieki
Gorącą mądrością na twarzy wypieki
Tak sobie tylko szepczę po cichu
Żeby mózg nie pękł, drogi magiku

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Ból Najgorszy ból to ten, który widzimy u bliskich Wszyscy czują jak zamykasz się w sobie i stajesz się niski Czujesz jak szpilki wbijają Ci się w serce, w oczach stają łzy A ty musisz być silny i wytrzymały jak kły Mimo wszystko kły też mogą się kruszyć Lecz trzymasz się dalej, nie toniesz, by tylko ich ruszyć Oni muszą ruszyć się z miejsca i dalej żyć, bo gdy ktoś umiera Stają w miejscu i czują jak ten ktoś ich ze sobą zabiera.  
    • @Waldemar_Talar_Talar wąż wymyślił śmierć
    • Pamięć bezdenny kielich na ołtarzu myśli pełen łez i uśmiechów idących bez końca bez początku powroty zdarzeń trucizna gorąca schronienie tych obecnych co dopiero przyszli krucze skrzydła złowrogie w głowie szalejące w szatni ptaki zamknięte piórem połamane karmiąc się wspomnieniami nietoperze szklane powracają głodne zamknięte w oczu zagadce a ja wciąż niosę w dłoniach tę ciszę rozdartą jakby była kluczem do drzwi których nie ma pod powieką rośnie las — splątana ziemia gdzie każdy krok budzi echo snów odkarmionych stratą próbuję wrócić tam gdzie nigdy nie byłem śledząc tropy pozostawione przez własne odbicia ale one uciekają w głąb czasu — bez liczenia bez bicia jakby znały prawdę której ja dotknąć nie umiem i tylko wiatr co przewraca karty nieistniejących ksiąg pyta szeptem czy pamięć to dar czy przeklęta droga a ja mu odpowiadam — wciąż szukając Boga w niedomkniętych chwilach w których mieszka błąd
    • Gęste pnącza, coraz skuteczniej zniewalają bieg. Blokują już i tak trudną drogę. Na domiar złego kawałki ścian i wszelkich innych śmieci, jeszcze bardziej utrudniają parcie do przodu. A jest ono przemożne, bo też cel dla mnie istotny. Niestety. Ilość przeszkód powiększa nieustannie skale trudności.          Powstają wciąż nowe i bardziej upierdliwe. Blokują uparcie drogę. Jakby coś mnie chciało zniechęcić, wyrzucić poza nawias, gęsto zapisanej kartki, dając do zrozumienia, że jestem niepotrzebnym elementem w tej całej układance, w której nie wiem, co jest grane. Czy fałszuje orkiestra, czy wręcz przeciwnie – nie pasuję, do tonacji i rytmu świata, a cały mój wysiłek, pójdzie na marne.      Może na szczęście, nie dla całego, ale i tak, trudno mi przebrnąć przez ten, nieprzychylny tunel. Poza tym, nie mam pewności, czy warto, chociaż przeminą bezpowrotnie, jakiś bliżej nieodwracalne chwile.    Jednak  promień przywołujący, coraz słabiej, acz stanowczo, wyznacza drogę. Cel jest tak blisko, a jednocześnie tak daleko. Czynniki utrudniające, przytłaczają ze wszystkich stron. Kolczaste druty jaźni, dławią i ranią niemiłosiernie.      Pomimo, że  wołanie już trudno słyszalne, odczuwam jakieś dziwnie rozpaczliwe przynaglenie. Mówi o tym, że za chwilę może być za późno. A wystarczy tak niewiele. To właściwe już tylko same echa, powtarzają wciąż to samo.   A jednak. Niemożliwe, może byś możliwym. Jeszcze trochę rozgarniania przeszkód i wchłonę sensowne wytłumaczenie. Może jeszcze nie wszystko stracone. Widzę przysłowiowe światełko w tunelu. Błyszczy daleko, lecz odległość, jakby krótsza. Mam w sobie więcej energii, spotęgowanej widocznością celu, lecz może to tylko, złudzenie.       Cholera. Światełko zaczyna zanikać. A przecież w jakiś niepojęty sposób, jestem prawie u celu podróży. Nawoływanie było przecież bardzo silne. Aż prawie bolało. Nie chcę popełniać błędów, ale czasami tak mam. Mylę cel. Może teraz, zmylił, mnie?    Jestem wewnątrz umysłu. Niestety. Przybyłem chyba za późno, bo raczej już po sprawie. Nie mogę nic na to poradzić. Czuję się jak ścierwo, wyciągnięte z zamrażarki, którym ktoś stuka, o kant przegapionej powinności.   Mogłem bardziej uwierzyć w przeszkody, by mieć większą pewność, że je pokonam, chociaż trochę wcześniej. Dupa ze mnie, a nie empatia! Może wystarczyło kilka słów zrozumienia. Przepraszam – wypowiadam w myślach – patrząc na nieruchomą ciszę.  
    • Widziałem ją w śnie? Była na ulicy? Znałem ją?   W innym śnie: Jawił się jej zarys na krętych schodach. Prowadzą one do krzywej wieży…    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...