Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Mały nieogolony chłopczyku, ubierz się, nie stój
w kącie jak za karę. Co miałam zobaczyć i tak
umknęło; trudno się skupić na nagim ciele, kiedy

krew cię zalewa, że to ciało takie biedne, mniej go,
że się poddało i nie lśni - palec zamiast odskoczyć,
zagłębia się jak w ciasto. Odziedziczony po Angeli

ze stosem pulowerków, miałeś mnie chronić, a nie być
topniejącym, kurwa - spadkiem. Nie podnoszę głosu,
chodzę wokół ciebie na palcach, odpajęczam; to inny

oddział drogi pacjencie - tutaj wredna salowa zaraz
sprzeda ci kopa, lekarz już nie pomoże, wypisał się
stąd na żądanie; zostaliśmy sami. Wymawiam ci

kuchnię, korytarze i kąty. Bierz walizkę i szoruj
na prawo. W moim pokoju jest puste łóżko i szafa.

Opublikowano

Mały nieogolony chłopczyku, ubierz się, nie stój
w kącie jak za karę. Co miałam zobaczyć i tak
umknęło; trudno się skupić na nagim ciele, kiedy .........ta przerzutka słaba!

krew cię zalewa, że to ciało takie biedne, mniej go,
że się poddało i nie lśni - palec zamiast odskoczyć,
zagłębia się jak w ciasto. Odziedziczony po Angeli

ze stosem pulowerków, miałeś mnie chronić, a nie być
topniejącym, kurwa - spadkiem. Nie podnoszę głosu,
chodzę wokół ciebie na palcach, odpajęczam; to inny..... ta też!

oddział drogi pacjencie - tutaj wredna salowa zaraz
sprzeda ci kopa, lekarz już nie pomoże, wypisał się
stąd na żądanie; zostaliśmy sami. Wymawiam ci

kuchnię, korytarze i kąty. Bierz walizkę i szoruj ........szoruj? kolokwializm?
na prawo. W moim pokoju jest puste łóżko i szafa.

Ogólnie wiersz ładnie "biegnie". gratuluję. Pozdrawiam.

Opublikowano

Jak bym widział oddziałową z mojego ostatniego pobytu w szpitalu. Nieopanowana, wredna małpa... a tak naprawdę stawiająca do pionu mądra kobitka, znająca życie. Wiem, że tu jest inna historia, ale nie mogłem się oprzeć z tym porównaniem. Bardzo mi się podoba.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Czasem tak bywa, że własne problemy odreagowuje się w pracy, na kimś, kto "nie odda". Stąd moje porównanie. A przepaść między moim porównaniem, a testem rzeczywiście jest (o tym jednak nadmieniłem wcześniej). Czy jednak tak wielka? W sprawach damsko-męskich bywa różnie.
A relacji drugiej strony raczej nie poznamy. Pozdrawiam.
Opublikowano

tak naprawdę chodzi o to, że ona go pragnie, że chce, żeby przestał być ciapkiem, żeby się nie chował po katach; zmienia taktykę, przestaje być nadopiekuńcza, to na niego nie działa, trzeba krzyknąć, rozbudzić go i wyciągnąć z kąta. Bo jego miejsce jest w ostatnim wersie:)

Opublikowano

Myk myk, szoruj - nie wiem czy wiesz, ale była taka kreskówka jak struś pędziwiatr i on tam...
W wierszu wszystko dobrze i jakby na miejscu, tylko "topniejącym, kurwa - spadkiem. Nie podnoszę głosu" jak to brzmi i nie chodzi mi o tę kur... ale może spróbuj to inaczej:
np.
spadł, stopniały- kurwa! nie podnoszę głosu
albo jeszcze inaczej, jakoś bliżej ojczyzny z tym szykiem, bo tu się automatycznie narzuca taka intonacja jakby "kurwa" było tylko bezmyślnym przerywnikiem. Reszta dobra, a duży plus za to:
"Wymawiam ci

kuchnię, korytarze i kąty"
ten kawałek naprawdę mnie wziął...
pozdrawiam jimmy

Opublikowano

Pardą ;)
ale przed "kurwą" powinien być chyba myślnik (w sensie - interpunkcji).
Jak czytam "krew cię zalewa" tuż po "nagim ciele" to mam od razu oczy pełne... juchy ;)
Tak to siła słowa wyzwoliła obraz - a kolokwializm "myk, myk"
Dobry wiersz, choć go nie lubię.
;)
b

Opublikowano

pierdole nie żenię się :)
mam nadzieje że na faceta peelki podziała - na mnie też by podziałało i ta szafa rzeczywiscie zostala by pusta :)

świetny kawałek - jak zawsze zreszta :)
pozdr

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena zakończenie mega! tak
    • Witam - tak bywa w życiu - ale to mija -                                                                        Pzdr.serdecznie.
    • Mieli po dziewiętnaście lat i zero pytań. Ich ciała świeciły jak płonące ikony, nadzy prorocy w jeansowych kurtkach, wnukowie Dionizosa, którzy zapomnieli, że śmierć istnieje. Wyjechali – na wschód snu, na południe ciała, na zachód rozsądku, na północ wszystkiego, co można rozebrać z logiki. Motel był ich świątynią, moskitiera – niebem, które drżało pod ich oddechem. Miłość? Miłość była psem bez smyczy, kąsała ich za kostki, przewracała na trawie, śmiała się z ich jęków. Ale czasem nie była psem. Była kaskadą ognistych kruków wypuszczoną z klatki mostu mózgowego. Była zębami wbitymi w noc. Jej włosy – czarne wodorosty dryfujące w jego łonie. Na jego ramieniu – blizna, pamięć innej burzy. Jej uda pachniały mandragorą, jego plecy niosły ślady świętej wojny. Ich języki znały alfabet szaleństwa. Ich pot był ewangelią wypisaną na prześcieradłach. Ich genitalia były ambasadorami innej rzeczywistości, gdzie nie istnieją granice, gdzie Bóg trzyma się za głowę i mówi: ja tego nie stworzyłem. Ich dusze wyskakiwały przez okno jak ćmy wprost w ogień – i wracały. Zawsze wracały, rozświetlone. Każdy pocałunek – jak łyk z kielicha napełnionego LSD. Każda noc – jak przyjęcie u proroków, gdzie Jezus grał na basie, a Kali tańczyła na stole, i wszyscy krzyczeli: kochajcie się teraz, teraz, TERAZ! bo jutro to tylko fatamorgana dla głupców. Nie było ich. A potem cisza – tylko ich oddechy, jak fale na brzegu zapomnianego morza, gdzie świat na moment przestał istnieć. Nie było ich. Była tylko miłość, która miała skórę jak alabaster i zęby z pereł. Był tylko seks, który szarpał jak rockowa gitara w rękach anioła. Było tylko ciało, które płonęło i nie chciało gaśnięcia. Pili siebie jak wino bez dna. Palili siebie jak święte zioła Majów. Wciągali się nawzajem jak kreskę z lustra. Każdy orgazm był wejściem do świątyni, gdzie kapłani krzyczeli: Jeszcze! Jeszcze! To jest życie! A potem jeszcze raz – jak koniec kalendarza Majów. Byli młodzi, i to znaczyło: nieśmiertelni. Byli bezgłowymi końmi pędzącymi przez trumnę zachodu słońca. Byli gorączką. Ich dusze wyskakiwały przez okno jak ćmy wprost w ogień – i wracały. Zawsze wracały, rozświetlone. Lecz w każdym powrocie, cień drobny drżał, jakby szeptem jutra czas ich nękał. Kochali się tak, jakby świat miał się skończyć jutro, a może już się skończył, i oni byli ostatnimi, którzy jeszcze pamiętają smak miłości zrobionej z dymu i krwi. Ich serca były granatami. Ich dusze – tłukły się o siebie jak dwa kryształy w wódce. Za oknem liście drżały w bladym świetle, jakby chciały zapamiętać ich imiona, zanim wiatr poniesie je w niepamięć. Ich wspomnienia – nie do opowiedzenia nikomu, bo nie ma języka, który wytrzyma taką intensywność. Wakacje były snem, który przekroczył sny. Były jedynym miejscem, gdzie Bóg i Diabeł zgodzili się na toast. Oni – dzieci światła, dzieci nocy, dzieci, które pożarły czas i nie umarły od tego. Jeśli ktoś pyta, kim byli – byli ewangelią spisaną spermą i łzami. I gdy noc gasła, ich spojrzenia się spotkały, ciche, jak dwa ptaki na gałęzi, co wiedzą, że świt jest blisko, a lot daleki. I w ciszy nocy, gdy wiatr ustawał, słychać było tylko szelest traw, a świat na zewnątrz, daleki i obcy, czekał na powrót, którego nie chcieli. Byli ogniem w płucach. Byli czymś, co się zdarza tylko raz. I zostaje na zawsze. Jak tatuaż pod skórą duszy.          
    • łzy raczej nie kłamią uśmiech nie krwawi zaś droga  donikąd gdzieś prowadzi ból to niewiadoma   krok zawsze krokiem horyzont czasem boli tak samo jak myśli które w głowie się panoszą   kłamstwo  śmierdzi kalendarz to prawda śmierć to szczerość człowiek to moment wszechświata 
    • @Dagna tym się nie stresuj. Dobry psychiatra wyprowadzi cię z tego. Jeżeli nie.......to już Tworki. Bay, bay.     A tak w ogóle to po co mnie prowokujesz? Nie znamy się, za emocjonalne słowa przeprosiłem, a ty ciągle swoje. Dlaczego ?
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...