Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Trzy fazy niewybaczenia


Rekomendowane odpowiedzi

Czołgam się i korzę przed Tobą
Trzymam jak alpinista
Gorącej nadziei
Że zdarzy się cud, że coś się zmieni
I błagam uwieszona nogi
Byś cofnął te słowa
Niech ich nie usłyszę
A szloch mój co przerywa ciszę
Wyprostuje zakręt drogi
Czuję, że tracę,
że nie zobaczę
Że chcę, lecz wiem, że nie wybaczę...

Krzyczę. Boże, jak nienawidzę!
Zgiń, przepadnij, niech Cię piekło pochłonie
I całe zło świata niech się sprzysięgnie
Niech ma nienawiść dziś cię dosięgnie
Byś cierpiał męki
Umierał powoli
I niech Bóg sprawi, że to zobaczę
Radosny grzechu ja nie wybaczę!

Trzydzieści sześć rys na suficie...
Malarz spartolił robotę...
Po szampanie i dwa po korkach ślady
Nie chcę już błagać
Krzyczeć nie dam rady
Nie mam ochoty myśleć, rozpaczać-
Siedzę, chodzę, nogami powłóczę
I liczę muchy i liście na drzewie
I obojętne czy ciebie zobaczę
Ważne, że rozum mam
I go nie stracę
Być może zapomnę
Lecz nie wybaczę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemyślałam to co napisałaś... i bardzo mi przykro nie mogę się z Tobą zgodzić. To nie Zemsta Fredry tylko prawdziwe DZIADY Mickiewicza :). A wiesz, że ten "wiersz" mi się kiedyś podobał? NIe da rady go jakoś przerobić? Całkiem beznadziejny? Jakieś konstruktywne uwagi? Może jest dla mnie jakaś nadzieja?

Pozdrawiam gorąco!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...