Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

dobry, nawet bardzo dobry tekst, podobał mi się jak poprzedni. wcześniejszych – przyznaję szczerze – nie czytałem, ale nadrobię. ale, zawsze musi być jakieś „ale”, w 1989 r., nie żebym pamiętał, ale coś tak mi się wydaje, w Wojsku Polskim i innych instytucjach PRL nie zwracano się per „synu” a „obywatelu”, tym bardziej, że sytuacja ma miejsce w maju 1989 - gdyby to działo sie w listopadzie, czy grudniu to może i bym zrozumiał.

Opublikowano

Z opowieści wynika, że major był człowiekiem bardzo wylewnym. Już przy pierwszym spotkaniu, nie krępował się rzucać mięsem. Młody człowiek posłuchał go i napisał podanie jeszcze raz. A Wracając do majora, całkiem możliwe, że był dla tegoż, czymś w rodzaju marnotrawnego syna.
Cieszę się, że tekst Ci się podobał/
Pozdrawiam

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Musze powiedzieć ze ociągałem się z przeczytaniem twojego „dziennika”, ale teraz żałuje ze zajrzałem do niego tak późno. W każdym kawałku przynajmniej po kilka razy ucieszyłem szczerze michę, co nie zdarza mi się zbyt często, bo jeśli chodzi o humor w prozie, mam duże wymagania. U ciebie nie jest on wymuszony , masz lekka rękę nie tylko do zgrabnego pisania, ale także do sypania zgrabnymi dowcipami. To sztuka. Chyba łatwiej wywołać pisarzowi u czytelnika łzy, niż szczery, RUBASZNY, śmiech. A tobie udaje się to dosyć często. Nie wiem ile jest tu twojego życia, myślę ze bazujesz na nim, czasem „nasycając kolory”, ale mało wyczuwam w tym ściemy i daje ci się prowadzić za rękę, a to kolejny plus. Zwykle, gdy wyczuwam ze autor sam nie czuje gruntu pod nogami i coraz bardziej wyprowadza mnie na manowce, daje sobie spokój z czytaniem. U ciebie zgrabnie i ze szczerym zainteresowaniem, przechodzi się z części do części. No to jesteś drugim na tym forum, którego teksty publikowane w odcinkach, mogę czytać w miarę gładko i z ochotą. Tym pierwszym jest Asher. Fajnie ze nie jest to ciężka proza, przeładowana jakimiś pseudofilozoficznymi bzdurami, bo chyba nie ma niczego gorszego , niż czytanie knotów gości , którzy uważają że bycie pisarzem, to misja w której nie ma miejsca na humor i prostotę, jedynie na powagę , oraz „rzeczy ważne i głębokie”. Jak na mój gust, podążasz wlasciwą drogą.

Opublikowano

Nie spodziewałem się, aż tak pochlebnej twojej recenzji. Dziękuję. Dla takich komentarzy pod swoimi tekstami warto pisać w ogóle. Najgorsze jest to, że już wstydzę się wszystkich części dziennika, prócz może siódmej i ósmej.
W pisaniu Ashera jest coś tajemniczego. Spokój pióra, pozytywne nastawienie do człowieka. Myślę, że można się od niego wiele nauczyć.
Pozdrawiam

  • 1 rok później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 Może dlatego że dzięki jego utworom sam zacząłem pisać. Miałem chyba 11 lat kiedy po raz pierwszy przeczytałem jego opowiadania. Pierwszym i moim ukochanym jest "Maska czerwonego moru". Zakochałem się w jego utworach i gotyku. W moich utworach prawie zawsze znajdziesz odwołania do takich mistrzów jak: Poe, Lovecraft, Schulz, Grabiński, Dostojewski, Hodgson czy Camus. To mój kanon ukochanych mistrzów, którzy stworzyli mnie takim jaki jestem. 
    • @tie-break To piękny, poruszający wiersz. Uchwyciłaś tę szczególną atmosferę listopadowych odwiedzin na cmentarzu, gdzie spotykają się intymność, rytuał, pamięć i przemijanie. Szczególnie trafia we mnie "Obraz spękań przechodzących z nagrobków na dłonie" – to metafora, która fizycznie pokazuje, jak czas dotyka wszystkich, jak jesteśmy połączeni z tymi, których wspominamy. To bardzo cielesne i prawdziwe. A także pytanie dziecka – przychodzi "nie wiadomo skąd", ale oczywiście wiemy skąd. To pytanie, które rozbija całą uroczystą powagę wizyty i dotyka sedna - prostota dziecięcego niepokoju o ciepło, o troskę. To pytanie brzmi jak echo wszystkich naszych dorosłych pytań. Wiersz bardzo wzrusza.
    • @Simon TracyZnowu przypominasz mi nowelę  Edgara Allana Poe.   
    • @huzarc Świetnie łączysz tu konkret z abstrakcją. Szczególnie mocne jest to napięcie między poezją a praktyką życia, między słowem a czynem. Ta puenta "Trzeba się przemóc , Aby coś móc" - zwięzła i celna. I cała ta ironiczna gra z "panem profesorem" dodaje wierszowi pazura.      
    • @Alicja_Wysocka Dla mnie to czuły wiersz o miłości. "Życia ci meblować nie będę" - ta deklaracja na samym początku mówi więcej o szacunku niż tysiąc wyznań - nie chcę ci mówić, jak żyć. Ale mogę ci dać słowa. I potem ta propozycja - tak ostrożna, tak pełna troski - rozłożona na "kilka kątków". Nie wielkie gesty, ale małe codzienności: fotel, koc, kromka chleba, filiżanka herbaty. To dokładnie tak wygląda prawdziwa bliskość - nie w deklaracjach, ale w tym, co drobne i codzienne. A to "mogę?" na końcu - pytasz o pozwolenie. Nawet ta bliskość, ta troska - one muszą być chciane. To wiersz o tym, jak być blisko, nie naruszając granic. Jak dawać, nie narzucając. Piękny.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...