Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

och, olśniło mnie! ten wiersz jest po ptrostu genialny!! wydaje m się, że chodzi o to:
bezlistnie - bez ducha wiary, bez Boga? Nie decyduje o tym kolor liści -zieleń, tylko "10" i "przykazania". To ukierunkowuje tytuł, gołe, nieuduchowione drzewo, bezbożne.

dziesięć wron
siedziało na drzewie
jak przykazania -

siedziały takie czarne a myślały że są białe, skrzeczały, krakały a były pewne że się modlą (może i się modliły) ale jak, jak te baby co są w każdą niedzielę w kościele a o postępowaniu zgodnie z przykazaniami nawet nie myślą. Siedziały zatem jak przykazania.

odleciały - i one i przykazania. One odleciały z tego świata a przykazania tylko z drzewa. - tak, to o to chodzi; to cudowne przesłanie...
nawróciłam się, czuję się jak św. Paweł
jest pani wspaniałą poetką, wielką poetką - chylę czoła...
to się nazywa moc przekonywania!
z ukłonikiem i nieodłączną pozdrówką, Olesia Apropos

  • Odpowiedzi 93
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



tak chyba byłoby lepiej.
za dużo bicia piany, "pouczycieli", którzy może sami powinni się uczyć, autorytetów powołujących się na inne "autorytety" (w kupie siła? ;)
Olesiu, zachowujesz się chamsko, przykro mi.
b
ps. "pleonazm" - jest tu chyba nadużyciem terminologicznym ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


przesadzasz bz, tak tylko ja zachowuję się chamsko. jeden raz użyłam słowa 'pierdolenie' i to jest już oczywiście olbrzymie przegięcie

to jest gówno - tak mogłam jeszce napisać, za oyeyem, bo najlepiej pasuje
Opublikowano

Nikt pani nie obraził, jest pani przewrażliwiona. Proszę nie mieć pretensji do komentatorów o to, że pani nie umie pisać. A jak dyskutować, to konkretnie, bez zasłaniania się metafizyką.
To pani się obraża. I jeśli już przyjąć pani sposób rozumowania, to nie tylko ja się upieram, ale pani również. I proszę zrozumieć, że naprawdę mnie nie bawi odpisywanie w sprawie takiego gniota. Robię to tylko dlatego, że przeraża mnie ignorancja, która się szerzy na tym forum w sposób niekontrolowany od jakiegoś czasu.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



tak chyba byłoby lepiej.
za dużo bicia piany, "pouczycieli", którzy może sami powinni się uczyć, autorytetów powołujących się na inne "autorytety" (w kupie siła? ;)
Olesiu, zachowujesz się chamsko, przykro mi.
b
ps. "pleonazm" - jest tu chyba nadużyciem terminologicznym ;)
TWA?
gratuluję
jak będziemy mieli tyle lat, co ty, to może będzie wolno się wypowiedzieć
przegiąłeś tym razem
Opublikowano

Rany, w jakiej znowu w "kupie siła"...
Ja wyłączyłem się z dyskusji, ale widzę, że paranoja goni paranoje, teraz powinnismy wpisywac się raz na tak, raz na nie, z przebitką na tak, i z uskokiem na "nie", po to żeby zawrócic na tak.
I już nie pisze o wierszu - miniaturce - podałem swój osąd i to jako pierwszy i proszę mnie nie porównywac do "kupy", bo to jest wulgarne ;)
A co do pleonazmu - zastanowiłbym się jednak czy to aby rzeczywiście nie jest nadbudowa...

Opublikowano

Olesiu dyskusja toczyła się (kilka ostatnich komentarzy) o kulturę, jaką się posługujesz a Ty uciekasz znowu do genialności mojego utworu. Odczep się od niego i nie odbiegaj od tematu. O wierszu już powiedziałaś wszystko, wiem co o nim myślisz i to powinno Ci wystarczyć . Buźka:))))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


nie przypominam sobie, żeby tego dotyczyła dyskusja
najlepiej zwekslować temat na bardziej wygodny
niektórzy mają słabsze nerwy - zwłaszcza jak się pisze i uzyskuje się odpowiedź bez związku
z podziwem patrzę "dyskusję" pod tym wierszem: tyle komentarzy poszło, zadałem konkretne pytanie i nie uzyskałem na nie odpowiedzi, mogę sobie wobec tego wyrobić zdanie

"Odczep się od niego i nie odbiegaj od tematu."
więc temat pod którym się wpisuję nosi tytuł "kultura jaką się posługuje Olesia Apropos", zatem wszyscy tutaj wpisani, poza bezetem i autorką, wpisywali się nie na temat

komedia po prostu, gratuluję dobrego samopoczucia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


wiesz, że sobie nie pozwolę na retorsje, ze względu na kogoś, kogo bardzo lubię i szanuję
mnie to nie rozśmieszyło, ale szanuję cudze poczucie humoru

ciekawe spostrzeżenie, dobrze się czegoś o sobie dowiedzieć

ja bym tylko dodał, że jakoś nie widzę, abyś w innych przypadkach tak jawnie prezentował swoje zdanie, to zastanawiające

i proszę bardzo, jeśli na tym forum ma zapanować moda na takie wejścia, to ja mogę, lubię to bardziej od ciebie i sądzę, że jestem w tym lepszy
może i siła moralna jest po twojej stronie, ja nie wiem - nie mam tutaj kwalifikacji
Opublikowano

To pan napisał "za mało inteligentny", no proszę, jakąś tam wyobraźnie jednak pan ma, potrafi zinterpretować komentarz w którym nie było użyte dane słowo. Tak samo drogi panie jest z wierszami:))) Szkoda że nie mam czasu:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


wiesz, że sobie nie pozwolę na retorsje, ze względu na kogoś, kogo bardzo lubię i szanuję
mnie to nie rozśmieszyło, ale szanuję cudze poczucie humoru

ciekawe spostrzeżenie, dobrze się czegoś o sobie dowiedzieć

ja bym tylko dodał, że jakoś nie widzę, abyś w innych przypadkach tak jawnie prezentował swoje zdanie, to zastanawiające

i proszę bardzo, jeśli na tym forum ma zapanować moda na takie wejścia, to ja mogę, lubię to bardziej od ciebie i sądzę, że jestem w tym lepszy
może i siła moralna jest po twojej stronie, ja nie wiem - nie mam tutaj kwalifikacji
Zdaje się, że nie do końca się rozumiemy.
Pomijając to, że nie bronię wiersza - sam się broni ;)
"popatrz obok" dotyczy wyliczenia uczestniczących w dyskusji, nie ja to zrobiłem i nie chcę się zaliczać w taki ciąg - nie wiem jak ty?
Retorsje - ten passus brzmi jak szantaż emocjonalny (a'propo "siły moralnej" ;)
Pozostałe rzeczy są oczywistymi (dla mnie) stwierdzeniami. Jeśli urażam Was - to sorry. Przepraszam też, bo chyba niepotrzebnie mi przykro, w sumie: nie musi. Nie mój problem. To nt. innych razów (choć mylisz się, niestety - kilka razy mnie poniosło, wiem, że głupio, ale cóż...). Nie używam argumentu wieku - to ty starasz się w ten sposób uprościć sytuację.
Ale tak mnie nie obrazisz, najwyżej zirytujesz.
Zresztą: o czym my tu dyskutujemy? ;)
b
Opublikowano

Łał :\ ale się porobiło. Mogę... coś... szybciutko?
Staram się zawsze pisać szczerze ( jak to było już tu powiedziane) wywalić kawę na ławę. Nie czytałem wszystkich komentarzy, ale myślę, że inni też to robią, żeby raczej pomóc, a nie dokopać.
Upierasz się przy swoim, ok. - masz swoje wizje ( lecz tu częściowo zgadzam się z innymi) - nie do końca uwidocznione w wierszu. Zaś komentarz, jaki dajesz do wiersza powinien odnosić się do tego, co w nim zawarte, a nie do tego, co podpowiada Ci Twoja wyobraźnia.
Metafizyka... oczywiście istnieje, ale są też granice interpretacji. Przeciętny czytelnik powinien rozumieć o co chodzi bez dodatkowych sugestii autora.
No, chyba, że pisze się dla samego siebie i wiersz wędruje do szuflady.
Podtrzymuję to, co powiedziałem wcześniej - podoba mi się... ale coś tu jednak bym zmienił. Bo to, że siedzą na drzewie, na drucie - nie ma tu najmniejszego (dla mnie) znaczenia. Ważne jest te dziesięć wron i przykazania.
Nie byłem złośliwy pisząc o Boy'u (wcześniej wspomniał o nim też M. Krzywak), więc się nie gniewaj za to "śmierdziało", bo to wcale nie takie głupie (patrz poniżej). Jeśli zostawimy "siedziało", to nic z tego nie wynika, Przy "śmierdziało" czytając pirwsze dwie linijki pojawia się uśmiech:), ale po dwóch następnych uśmieszek może zmienić się w zastanowienie.
dziesięć wron
śmierdziało na drzewie
jak przykazania

w naszych sumieniach


Może warto przerobić ten wiersz, skoro większość uważa, że "nie trafia"? Ale to już Twoja wola.
Pozdrawiam. (sorry - miało być szybciutko)

Opublikowano

Na to, które pan zada, byle nie było ich za dużo i koniecznie konkretne, czasu nie mam nadal i nie będę miała ale postaram się wywiązać:) Co do wieku, to głupie, każdy głupiec wie że mądry może być stary i młody i odwrotnie. Czekam na konkretne pytanie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Pod koniec dnia, Zosia jak zwykle nie spieszyła się z powrotem do domu. Przycupnęła rozmarzona na nawłoci, zachwycając się bogatą paletą jesiennych kolorów. Była niezwykle sympatyczną, choć nie zawsze pracowitą pszczółką. W czasie pracy, zdarzało jej się zamyślić, zapatrzeć, pomarzyć... - Och, zapomniałam! Dzisiaj zamykają drzwi przed zimną..- Zerwała się nagle przebudzona tą myślą. Za późno. Kiedy przyfrunęła, wszystkie ule były już zamknięte, do wiosny. - Trudno, może jakoś przetrwam. - Pomyślała naiwnie, podlatując do pożółkłego drzewa jesionu. - Panie jesionie dostojny i jasny, może byś mnie trochę ogrzał. Nie jesteś kuzynem słońca...? - Mruknęła na małej gałązce. Jesion nic nie odpowiedział, a na miejsce ciepła, nadchodzący wieczór owiał ją przejmującym chłodem. Instynktownie sfrunęła z drzewa, szukając schronienia między opadłymi na ziemi liśćmi. Drżąca, schowała się pod tymi, które wydawały się najbardziej suche. - Co ty tutaj robisz maleństwo ? - Na krótko zbudowaną kryjówkę, zburzył swoim nosem jeżyk. - "Cudownie, skończę jako przekąska jeża.." Pomyślała wystraszona, wpatrując się w czarne oczka przybysza. - Czemu nic nie mówisz? Nie będziesz moją kolacją. - Uśmiechnął się jeżyk, jakby jej myśli usłyszał. Bardzo podziwiam i szanuję pszczoły. Bez Twojej pilnej pracy, nie miałbym teraz tylu przepysznych jabłuszek. A muszę ci się przyznać, że jest to mój ulubiony przysmak. - Dodał pogodny, i sądząc po głosie, nieco starszy jeżyk. - Poza tym, lekarz mnie męczy, że powinienem przejść na dietę....Jak wiadomo, ciężkostrawne jest żądło pszczoły...- Próbował żartować, na co w końcu, uśmiechnęła się Zosia. Kiedy opowiedziała mu co się stało, jeżyk wyznał, że wcale jej się nie dziwi, bowiem jesień była jego ulubioną porą roku, więc i on na jej miejscu pewnie by się spóźnił do domu. - Zaraz coś wymyślimy. - Pocieszał ją, widząc jak coraz bardziej drży z zimna. - Tutaj, w naszym ogrodzie, kiedy jest już po słońca zachodzie, mamy małą tajemnicę. Obiecaj, że nikomu jej nie zdradzisz..?- Zaciekawiona Zosia pokiwała znacząco główką. Jeżyk mocniej chrząknął, po czym z suchej trawy i patyczków w ogrodzie wznieciło się małe ognisko. Ożywione liście zaczęły tańczyć wokół niego, zarobiło się gwarnie od śmiechu i cichych rozmów. - Ojej! - Wydobyła z siebie zaskoczona pszczółka. - A te liście się nie spalą? - - Większość z nich trafi do stajni, gdzie staną się nawozem. Niektóre jednak, z ogniem wolą przytulić przestrzeń ostatnim powiewem ciepła. Przyjemnie ogrzana, Zosia z ulgą zatrzepotała skrzydełkami. Zadumana przy ognisku, zadawała sobie pytanie, jak przetrwa następne coraz chłodniejsze dni. . - Zanim zaśniesz, pamiętaj: O świcie polecisz do pasieki. Wtedy, kiedy człowiek koło kur się kręci. - Wyrwał ją z zadumy jeżyk, jakby znowu czytał w jej myślach. - Po co? - - Zaufaj, zobaczysz rano. - Jeżyk okrył ją troskliwie liściem i oddalił się na drugą stronę ogrodu. W pachnącym i wygodnym kokonie, pszczółka zasnęła, zmęczona po całym dniu silnych emocji. Poranny chłód, bez trudu ją obudził. Mimo że w zimnym powietrzu, ciężko jej było rozprostować skrzydła, dzielnie wzbiła się w górę i pofrunęła w stronę pasieki, tak jak radził jej przyjaciel. Z daleka ujrzała przy ulu człowieka. Ul leżał przewrócony. Zosi mocniej zabiło serce. Pofrunęła szybciej, z bliska dostrzegła, że ul był otwarty. Być może to była jej jedyna szansa, aby wlecieć do środka. Gdy już się zbliżała do drzwi, pod ulem zobaczyła rannego jeża. - Co się stało?!- Wzruszona, natychmiast do niego podfrunęła. W tym samym czasie, człowiek podniósł go i włożył do małego koszyka. -Nie martw się o mnie. Ten człowiek ma dobre serce. Na pewno mi pomoże. Szybko uciekaj do domu. Niebawem, na nowo będziesz bardzo potrzebna. - Wyszeptał z uśmiechem jeżyk. Było za mało czasu aby wszystko jej wyjaśnić. Przed świtem, przydreptał tutaj w towarzystwie krecika. Razem przewrócili ul, tak aby drzwi mogły się otworzyć. Niestety w tym samym czasie zakradł się przy kurniku lis. Zaatakował i lekko go zranił. - Do zobaczenia przyjacielu. - Szepnęła Zosia, ufając że właściciel pasieki dobrze się nim zaopiekuje. - Do zobaczenia kruszynko, dziękuję za jabłuszka. Wiosną Ci wszystko opowiem. - Jeżyk zawinął się wygodnie na dnie koszyka w kłębek i zasnął. Wiosną, zazwyczaj rozproszona Zosia, tym razem była niezwykle pilna. - Zwolnij, mamy czas siostrzyczko- Upominała ją rodzina. - Nie wolno zmarnować ani jednego kwiatuszka. Jeże uwielbiają jabłuszka. - Odpowiedziała pszczółka, uśmiechając się na myśl o wieczornym spotkaniu z miłośnikiem jabłek.
    • Ej, do psot! A na Togo kiwi kogo Tanatos podje?
    • @Migrena lepiej bym tego nie ujęła

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Matanie. Ts!, Peli kant. Na kil Epsteina, tam!
    • @Omagamoga   pobrałem sobie obraz bo super świetny !
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...