Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
teraz moi mili zajmiemy się poezją papieża
naszego
nie tego zasranego szkopa




przypomnę ci jak zaczynaliśmy
one kurczowo trzymały się drabinek za plecami
oni przyciskali do skajowych materaców spocone dłonie
na środku my dumni gotowi na wszystko
następnie osobne miasta gdzie indziej
pierwsze razy i ostatnie pozory
słuchaj może byś do mnie przyjechał studiować
a ja wolę skarbie domowe obiady
i świeże koszule w dobrze znanej szafie

kiedyś ujmą to zgrabnie
w jakiejś rewolucyjnej pracy licencjackiej
o atomizacji społecznej i samotnym tłumie

wtedy szczęśliwie dowiemy się
co nam dolega
Opublikowano

Wiersz nie jest zły, jest sentymentalny, nostalgiczny, przemawia do mnie potocznością języka i bezpretensjonalnością metafor. Ale uważam, że wstęp napisany kursywą jest zarówno obelżywy dla (bardzo ważnej dla niektórych) publicznej postaci, jak i po prostu nieotrzebny wierszowi do niczego. Wyrzuciłabym go. Szczególnie, że może się z tego zrobić jakaś prawdziwa chryja.

Opublikowano

a ja nie wiem czy mi się podoba wiersz
skajowe? takie oryginalne
zmieniłeś poetykę
(nie z tym wierszem rzecz jasna)
chyba nie do końca rozumiem to Misiu
i w zasadzie nie miałem ochoty się wychylac póki
nie przekminie - a teraz - wiadomo - czasu na kminienie brak
ale musiałem skomentować
żeby na końcu napisać



Oxyvio - jestem wielkim fanem Twoich komentarzy - zawsze celne, lapidarne i z intelektualnym pazurem, brawo!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



hehe hehe :)

rewolucyjnej -> rewelacyjnej?
szczęśliwie -> szczęśliwi?
"pierwsze razy" - razy, to Ty dostaniesz Koleś za tę idiotyczną uwerturę ;P
która ani przypiął, ani wypiął (jak zabawa w salonowca), ostra przystawka przed pieprznym daniem? owszem, ale nie w jednym wierszu, wywalaj tę kursywę pókim dobry ;D
to ile może być tych pierwszych razów? (tak tylko pytam - w końcu można być przecież wielokrotną dziewicą, nie? ;)
cmok
b
ps. wiersz dobry

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Na początku była pewność. Zawzięcie splecione z przekonaniem, że nic nie stanie na drodze. A jednak - los rozplątał moje nadzieje. Zostałam sama. Śmiech wypełnił czas, twarze wokół tańczyły w radości. I wtedy - on. Spojrzenie, co zatrzymało chwilę. Uśmiech, co zahipnotyzował. Rozmowa jak dotyk skrzydeł. Zdjęcie skradzione w ułamku sekundy. Numer zapisany w pamięci jak sekret. Potem powrót do pustego pokoju. A zaraz po nim - jego głos w telefonie. Kilka słów, ciepłych, a jednak zbyt krótkich, by nasycić pragnienie. Dni mijały. Wiadomości spadały jak krople deszczu - rzadkie, chaotyczne, czasem niezrozumiałe. Nie odpuszczałam. Słałam mu obrazy, jakby zdjęcia mogły zapełnić ciszę. On przyjmował je pozytywnie, lecz bez iskry, a ja pytałam siebie: czy widzi mnie, czy tylko moje ciało? Minął miesiąc. Cisza wciąż trwała, aż wreszcie wysłał swoje zdjęcie. Jakby uchylił drzwi do świata, którego wciąż nie znałam. Rozmowa rozkwitła. Obietnica spotkania  zakwitła w moim sercu jak wiosenny pąk. Czekałam jak ziemia na deszcz - a on odwołał. Przeprosił. Obiecał. I niespodziewanie zadzwonił. Jego głos - ciepły, kojący, lecz pełen tajemnic, których nie chciał wyznać. Rozmowa była tańcem pragnień, a nie opowieścią o nim. Nalegał na zdjęcie, jakby moje ciało było ważniejsze niż ja. I wreszcie - dzień spotkania. Poranek - napięcie. Południe - czekanie. Wieczór - radość. Zawahał się: czy warto? Czy ma to sens? A jednak przyjechał. Milczący, niepewny. Jak cień człowieka, którego chciałam poznać. Pragnienie płonęło w jego oczach, ale słowa gasły na ustach. Trzydzieści minut  uciekło jak piasek przez palce. Odwiózł mnie. Pożegnał. Zniknął. A ja wciąż wiedziałam o nim tak niewiele, jakbym nigdy go nie spotkała. Teraz dni mijają, jeden za drugim. A on milczy. Wołam -  a echo nie odpowiada. Moje pragnienie rośnie w ciężar, ściska serce coraz mocniej. A odpowiedzią jest tylko  cisza.
    • @Alicja_Wysocka …dzięki, pozdro.
    • @Andrzej P. Zajączkowski Nie znam angielskiego, więc nie potrafię ocenić wierności przekładu względem oryginału  ale jako osoba, która czuje rytm i muzykę, widzę (a właściwie słyszę!), jak trudna to musiała być praca. Tłumaczenie poezji przypomina mi układanie słów do piosenki - słowa muszą pasować do melodii, do czasu trwania nut. A tutaj każda fraza ma swój rytm i ciszę. Dla mnie to prawdziwa sztuka. Piękna robota, chwalę i dziękuję.
    • @Jacek_Suchowicz  Bóg nie chciał ich śmierci Klub 27- nie poradzili sobie z życiem
    • @Andrzej P. Zajączkowski – najlepsza metoda: powiedzieć na głos

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...