były__premier Opublikowano 24 Stycznia 2007 Autor Zgłoś Opublikowano 24 Stycznia 2007 i przejdę przez mokry zimny trawnik i urwisko do tej okropnej wody i zawsze już będę szedł pod nią, dalej, w kierunku wyspy. J.Berryman, „Henry pojmuje” był jak spasiony i wykastrowany kocur, nie miał z kim pogadać, napić się. nawet matka się bała. z całej szóstki on jeden z drżącymi palcami. podobno w nowym jorku puszczał ognie, szwendał się po zimnym manhattanie, bełtem zapijał głosy z telefonu, jakby z próżni można było wyciągnąć trzeźwiący krajobraz. a ty masz za złe, że nie pisał, ułożył sobie życie? w mrocznym mieszkaniu i szafa dwa razy większa od brzucha głęboko trzeba szukać, w rejestrze wejść i wyjść jedynie ucieczka jest najlepszym rozwiązaniem. na pogrzebie ze sto osób, dwie żony. niektórzy nie wiedzieli nic, niektórym się zdawało. byłem tam w bieli, dopiero teraz rozpoznaję siebie z fotografii.
były__premier Opublikowano 24 Stycznia 2007 Autor Zgłoś Opublikowano 24 Stycznia 2007 wersyfikacja, wersyfikacja? nie mam pomysłu, świeży wiersz, brak mi jeszcze dystansu, plizz help!;) pozdry
Piotr_Jasiński Opublikowano 24 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 24 Stycznia 2007 Wersyfikacja jak wersyfikacja, zależy og gustu i chęci autora. Lecz wstawkę Berryman'a to bym wywalił. Pozostać przy swoim - wszak ciekawe. Nie ukierunkowywać czytelnika czyimś tekstem. Pozdrawiam
były__premier Opublikowano 24 Stycznia 2007 Autor Zgłoś Opublikowano 24 Stycznia 2007 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. hmm, a jeśli można zapytać, to w jakim kierunku ukierunkowałem czytelnika?
Espena_Sway Opublikowano 24 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 24 Stycznia 2007 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.
Bogdan Zdanowicz Opublikowano 24 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 24 Stycznia 2007 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. opuściłby "ja" w końcówce; jak wyżej (poprawki na tekście ;) - niepotrzebne cudzysłowy - cytowania w mowie sie nie oznacza, a to opowieść przecież. Taka zwykła historia - dlatego warto popracować chyba nad zapisem, żeby był bardziej dynamiczny. chyba "około stu osób"? b
były__premier Opublikowano 24 Stycznia 2007 Autor Zgłoś Opublikowano 24 Stycznia 2007 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. opuściłby "ja" w końcówce; jak wyżej (poprawki na tekście ;) - niepotrzebne cudzysłowy - cytowania w mowie sie nie oznacza, a to opowieść przecież. Taka zwykła historia - dlatego warto popracować chyba nad zapisem, żeby był bardziej dynamiczny. chyba "około stu osób"? b może i zwykła;) tak masz rację "stu". to "ja" to szczególne podkreślenie - jak adnotacja autora, stępel, glosa. wiersz będzie inaczej wyglądał, już wygląda. dzięki za wgląd ;)
Stefan_Rewiński Opublikowano 25 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 25 Stycznia 2007 Ciekawy, na końcu bym: ja też byłem-w bieli, albo :ja też byłem-ten w bieli, pozdrawiam, Stefan.
allena Opublikowano 25 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 25 Stycznia 2007 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Końcówka jak dla mnie też do zamiany i słuszne są powyższe propozycje; proponuję rozważyć:) A.
egzegeta Opublikowano 25 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 25 Stycznia 2007 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. więc tak; jeśli to takie bydle - za przeproszeniem - co to spasione jak kocur etc. to ta buzia mi nie pasuje, jeśli już to z ust albo z pyska :) no i maluteńka .... niech będzie literóweczka - winno być "szwendał się" Pozdrawiam
były__premier Opublikowano 25 Stycznia 2007 Autor Zgłoś Opublikowano 25 Stycznia 2007 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. więc tak; jeśli to takie bydle - za przeproszeniem - co to spasione jak kocur etc. to ta buzia mi nie pasuje, jeśli już to z ust albo z pyska :) no i maluteńka .... niech będzie literóweczka - winno być "szwendał się" Pozdrawiam hmm, właściwie to chyba moja porażka, skoro wiersz nie jest odczytywany tak jak autor by chciał. zresztą już ostro pokrojony. dzięki za wgląd. pozdry
M._Krzywak Opublikowano 25 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 25 Stycznia 2007 Ja na razie nie mogę znaleźc odpowiedniego klucza do interpretacji. Tzn. mam własny trop, ale nie wiem, czy słuszny. Pozdrawiam.
były__premier Opublikowano 25 Stycznia 2007 Autor Zgłoś Opublikowano 25 Stycznia 2007 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. otóż to. dzięki za opinię!:) chyba że na PW? pozdrawiam
M._Krzywak Opublikowano 25 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 25 Stycznia 2007 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. otóż to. dzięki za opinię!:) chyba że na PW? pozdrawiam Pewnie, siąde wieczorkiem jeszcze, to coś skrobnę. Na razie mam problem z tym zwrotem (do odbiorcy zapewne) - "a ty masz za złe, że nie pisał?" czyli wygląda na to, że bohatera lirycznego winienem znac - a tutaj - na razie trop to porownanie do myszkina plus dragi, plus kocur, szczenię itd... Praktycznie cały utwór jest o nim, a w puncie narrator w bieli. Czy patrzec symbolicznie? Będe jeszcze kombinował.
były__premier Opublikowano 25 Stycznia 2007 Autor Zgłoś Opublikowano 25 Stycznia 2007 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. otóż to. dzięki za opinię!:) chyba że na PW? pozdrawiam Pewnie, siąde wieczorkiem jeszcze, to coś skrobnę. Na razie mam problem z tym zwrotem (do odbiorcy zapewne) - "a ty masz za złe, że nie pisał?" czyli wygląda na to, że bohatera lirycznego winienem znac - a tutaj - na razie trop to porownanie do myszkina plus dragi, plus kocur, szczenię itd... Praktycznie cały utwór jest o nim, a w puncie narrator w bieli. Czy patrzec symbolicznie? Będe jeszcze kombinował. no właśnie, opowiadanko się zrobiło a nie wiersz;) za dużo upchane. biel to symbol, mało osób wybiera się na pogrzeb w bieli, no chyba że w Japonii;) chciałem uzyskać efekt dwugłosu, ale nie wyszło, już to wiem. dzięki Michale! pozdry
były__premier Opublikowano 25 Stycznia 2007 Autor Zgłoś Opublikowano 25 Stycznia 2007 wersja poprzednia, dla porównania.był jak spasiony i wykastrowany kocur – nie miał z kim pogadać, napić się. nawet matka się go bała; tak, tak - słabe ogniwo z całej szóstki niewiernych szczeniąt on jeden z drżącymi palcami, duszą jak książę myszkin. podobno w nowym jorku puszczał ognie, godzinami szwendał się po zimnym manhattanie, zaczepiał przechodniów; a ty masz za złe, że nie pisał? że ułożył sobie nowe życie w mrocznym korytarzyku mieszkania, z psem dwa razy większym od jego brzucha. na pogrzebie około stu osób, dwie rodziny, żony. niektórzy nie wiedzieli, niektórym się zdawało. byłem tam w bieli.
zak stanisława Opublikowano 25 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 25 Stycznia 2007 to co czytam na początku jest cool, pozdrawiam ES
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się