Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zapisuję kolejne podpunkty moich ewolucji
pseudokulturalnych – niewinny antroprolog.

proces poznawania rzeczywistości cechuje się
spójnością niezrozumień, wyodrębnianiem
nieznanego od znanego.
podziwniam te pierwsze dużo bardziej

kultura masłowa,
inne ciekawe aspekty.
europocentryzm rozmasowuje się
we mnie. jedna całość choć rozmieniona na
drobne – do prawdy

pójdę teraz na piwo rozmawiać
o niejakościach życia codziennego,
niestety nie znam aparatu pojęciowego
ogólnego istnienia dopóki nie wypiję.

a jesienne słońce poszło na zachód
pewnie do mcdonalda

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



zapisuję kolejne punkty moich ewolucji
– niewinny antroprolog.

proces poznawania rzeczywistości cechuje
spójność niezrozumień, oddzielanie
nieznanego od znanego -
te pierwsze jednak podziwiam bardziej.

kultura masłowa,
inne ciekawe aspekty -
jedna całość rozmieniona na
drobne – do prawdy.

pójdę teraz na piwo, rozmawiać
o niejakościach życia codziennego.
niestety - nie znam aparatu pojęciowego
ogólnego istnienia dopóki nie wypiję.

a jesienne słońce poszło na zachód
pewnie do mcdonalda
Opublikowano

Każdy utwór jest ponadczasowy (np. "Pan Tadeusz" :) - wszakże zmagamy się z tym imperializmem kulturowym i w jakimś stopniu ta rzeczywistośc wpływa na nas. I dobrze.
Zresztą to jest w tym wierszu.
Ja na tak.
Pozdrawiam.

Opublikowano

no to może niezrozumiały. Olesiu- tam jest "podziwniam" i tak ma zostać. Stary wiersz i branżowy, jest tu wiele odwołań i znowu nikt ich nie rozczytuje. Tylko pytanie - czy mam nie korzystać z odwołań kulturowych, które mogą być niszowe? czy mam wszędzie zrobić gwiadki?
Panie Maksymilianie- proszę to wyłuszczyć, chciałabym wiedzieć dlaczego pan tak sądzi. Ja nie twierdzę, że jest dobry, ale chciałabym wiedzieć czemu wg. Pana nie jest.
M. Krzywak- dziękuję (nie pamiętam nigdy jak masz na imię:))
magdamalek- czyli mamy się nie odwoływać do tego co nas otacza? no , ciekawe podejście. Tylko zauważ, że pewne motywy, które teraz są "uniwersalne" (chociaż nie wiem czy jest istnieją takie- w aspekcie antropologii kult.- nie) były kiedyś komuś współczesne.
pozdrawiam wszystkich

Opublikowano

"kultura masłowa" to dobre, pani Dorota? czy po prostu od masła:)
jest tu dużo ciekawych zwrotów, podziwnianie nieznanego, rozmasowywanie itd
i z sensem!. Jak rozumiem wiersz neguje wpływ "wynalazków" z zachodu i zachłystywanie się nimi.
Dla mnie ciekawy wiersz.

"czasami jestem hamburgerem" tak mi się skojarzyło;)

Pozdrawiam
Tomek

Opublikowano

pierwsza stycznośc z wierszem i od razmu miałem wrażenie, ze czytam jakąś naukową publikację, zapachniało terminologią, ale to dobrze przez pryzmat tych słów inaczej się spogląda na wiersz, nie wiem czy taki był zamysł ale mi on odpowiada, sam używam dużo terminologi w pracy więc pisane jakby po mojemu
więc zostawiam plusa a wiersz chowam jeszcze na później

pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



słońce nie chodzi
bo nóg nie ma
zacz o jesieni
też jakaś ściema
gdyś z mcdonalda
schodiz się w fałdach

sorka Ot Anko - ale wskaż jeszcze jeden punkcik zaczepienia - osobiście wolę mapę niż punkt dotarcia, ok?
z ukłonikiem i pozdrówką MN
Opublikowano

zapisuję kolejne podpunkty moich ewolucji
pseudokulturalnych – niewinny antroprolog. (niewinny antropolog to też tytuł książki- Nigela Barley`a- http://www.proszynski.pl/asp/fiszka.asp?ksiazka_id=411)

pójdę teraz na piwo rozmawiać
o niejakościach życia codziennego,
niestety nie znam aparatu pojęciowego
ogólnego istnienia dopóki nie wypiję.

poza tym - kultura masłowa- 4 różne interpretacje. (dwie już padły)

na razie więcej nie powiem- słownictwo co bardziej nieznane można sobie wklikać do wikipwdii- chociaż nie widze tutaj nic trudnego.

pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @lena2_ Zgadza się, lecz takiej kontrolowanej złości, gdyż nie warto burzyć swój wewnętrzny spokój.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • @viola arvensis Egzystujemy w świecie złamanych serc. Przydałby się warsztat naprawczy, gdzie plastry miodowej miłości zabliźniałyby takie rany. Viola, każdy człowiek to osobny świat i aby takie dwa światy - kobieta i mężczyzna- mogły razem funkcjonować w trwałym i długim związku, potrzeba jest nie tylko miłość, lecz obopólne zrozumienie, które powinno się razem wypracowywać.  Pozdrawiam Cie serdecznie. 
    • Kiedy miałam kilka lat, ogłoszono stan wojenny. Wysłuchaliśmy komunikatu przez radio, które zwykle było puszczane nad ranem. Choć jeszcze było ciemno, mogliśmy wykorzystać nagle dany nam czas na koziołki i inne radosne wygłupy. Cieszyłam się, że zostanę w domu, ale nagłą sielankę przerwała mama, wyjaśniając, że to znaczy, iż mogą nadjechać czołgi. Odtąd, od tego dnia i tej godziny, czołgi mogły wynurzyć się w każdej chwili, zwłaszcza że nie tak daleko od nas znajdowała się jednostka wojskowa. Mijaliśmy się czasem z nimi w drodze do lasu, gdy wyjeżdżały na poligony, zza mijanych murów, wracając z zakupów. W święta odwiedzaliśmy je, nieruchome, ustawione jeden obok drugiego, niosąc w sercach kolorowe chryzantemy. Tym razem tylko opuściły swoje pudełka i jak nakręcane zabawki wyjechały w strajkujących, przeciw bliżej nieznanemu wrogowi, który czai się tuż, tuż.    Gdy zniknęła koleżanka z klasy, uciekała przed czołgami. To właśnie one z bliżej niezrozumiałych mi powodów nakazały opuścić dom małej dziewczynce o dwóch warkoczykach zawiązanych na kokardki, zupełnie takiej samej jak ja. Dopiero co bawiłyśmy się u mnie w domu i na umówiony sygnał udawałyśmy przerażenie, zaglądając przez przedpokój w puste oczodoły straszliwej maski Króla Olch. Eksponat już rangi historycznej, zaprojektowany przez pana Zitzmana. Skądinąd ręce, które ją wykonały, były przedłużeniem nierealności wszelkich alternatywnych zakończeń, jakie niesie z sobą teatr. Na domiar złego, zamieszkałam przy drodze oznaczonej w planach jako droga ewakuacyjna dla czołgów. Przeciw możliwemu niebezpieczeństwu posadzono szpaler drzew. Okna wybudowano wyłącznie w ścianach sąsiednich od tych, których usytuowanie mogłoby zdradzić, iż ktoś chciałby usłyszeć lub potajemnie zobaczyć wyjeżdżający na misję czołg.   Schowaliśmy się tam, drzewa wybujały do góry, szansa na niezauważenie nas, wysoce wzrosła. Życie jednego człowieka, cóż znaczy w żarcie historii.      
    • Zapachniało Asnykiem... Kiedyś mi się zdarzyło takie nawiązanie do jego wiersza "Między nami nic nie było": A tu mam jeszcze "wersję dla leniwych" :)   A Twój wiers bardzo ładny. Trochę w nim Asnyka, ale bardzo dużo Violi :)   Pozdrawiam serdecznie.
    • @Berenika97 przepiękny. Rozbiłaś bank ostatnich czytań. bb
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...