Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

razem łatwiej znosić
wrażliwość skomlącą
o uzewnętrznienie

to defekt duszy
wyżej
nas nie stawia


od stoczniowca
kurwy
czy bryły pomnika

niech się wszyscy dowiedzą
każdemu po szansie
po pięć albo chociaż
po cztery minuty

jest wakat na bohatera
swej małej ojczyzny
zasłużony żołd
barykada gratis
i zdjęcie pro forma

z pocałowaniem szarmancko
w dłoń zacnego dawcy

kłamstwa chamie
w dupie je mamy my


proewokuję kloakę klaki

świadomość mnogości
w kontekst się nie mieści
od baumana hatemel
nie gorszy jest wcale

w imię obiektywizmu

w miejsce
jasnego spojrzenia

podmioty
bez de
nne

Opublikowano

wiersz ambitny
co widać
ma ładny początek
autor umie zrobić wrażenie
wiadomo ze decyduje pierwsze 15 sekund
potem można wciskać

autor nie odpuszcza
czytelnikowi
jasnych kryteriów wyboru
bryły
czy idola

posługuje się nawet donżuanerią
w wersji sienkiewiczowskiej
(bo za króla sasa damy honorowano
całując na powitanie
w pierś)

więc nie dziwią nawet "ości" - "ości"
ni ideo - log interpretujący tym razem
postkulturę masową
(zresztą interesująco)
a html-a nie doceniono
choć tyle ma zasług
(np. ciekawe strony z)

koncówka filozofująca
próbuje zamknąc w całość
te wszystkie kurwy dupy kloaki
w jasnym spojrzeniu
w młodym spojrzeniu
peela

zdystansowanego wobec ogółu innych
ułomnych wewnętrznie


sorry, kamilu, ale nie rozumiem tego wiersza
b.

Opublikowano

mnie to pachnie abordażem na żaglowiec zwany "org", a zwłaszcza tej części, w której kwitną poezyje samozwańców, mówiących o sobie: poeta, ba! poeta zaawansowany;"górnolotność" tytułu przesądza o całości; Kamil nie byłby sobą, gdyby się nie zdystansował, a nawet i wypiął : "proewokuję kloakę kloaki" - korsarz domaga się myślenia, a nie stawiania sobie pomników w imię "czucia" ("wrażliwość skomląca"); dla "jasnego spojrzenia" chyba warto zostać zbójem; :))); J.S

Opublikowano

spożywanie cudownych win oraz gajowe zbieractwo daje niektórym umiejętność przenikliwej, wielopłaszczyznowej analizy - i oczywiście chwała im za to (zbieractwom i winom)


ps- rozmawiałem z dr o'yeah'jem na temat tego wiersza szanowny grabarczyku... i wyszło nam, że jest żenujący

z
w pas ukłonikiem
i pozdroowką

ciocia misia

Opublikowano

Dorma - tak ma być - lubię czasem poewokować
Miś - "rozmawiałem z dr o'yeah'jem na temat tego wiersza szanowny grabarczyku... i wyszło nam, że jest żenujący" - niestety słyszałem już na orgu takie słowa na temat oyeya, ale to chyba nie moja sprawa.. ;d

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • nachodzą koszmary jeden przelecieć chciał mnie ja mu nie dałem przenika wnikliwie co napisałem łapy precz i krąży wokoło zjawia się znika kosz mar pełen i zegar tyka wskazówka ani drgnie przeleciał - to po mnie i do śmietnika brrrr ja ani drżę  
    • @Corleone 11 Nie brak tu jednakże nadziei, reinkarnacja wobec takiej karnacji to pigment na sklepienie. Końcówka! Panie magistrze! Po latach od podjęcia... PS nie wiem co się dzieje, ciemnieje mi, gdy widzę te tytuły naukowe :)
    • ... mam za sobą pewną drogę rozwoju duchowego, a tym samym energetycznej refleksji - celowo nie napisałem "teologicznej" - refleksji, którą jednak rozpocząłem przy pomocy osób, związanych życiowo i strukturalnie z tak zwanym Kościołem Rzymskokatolickim - i z którym to rozwojem wiąże się napisana przeze mnie powieść "Inne spojrzenie" oraz niektóre z opowiadań, dlatego pozwalam sobie na większą otwartość i szczerość. Na które, rzecz jasna, w wiekach tak zwanych średnich - a przynajmniej w Europie - pozwolić sobie nie mógłbym bez ryzyka, nazwijmy sprawę po imieniu, torturowobolesnych, a potem bolesnych ogniście - konsekwencji. Dzięki pośrednictwu instytucji, której  nazwę - znów celowo, pozostawiając domysł Tobie, mój Czytelniku - znów pominę. Wiem: trochę dużo zaimka względnego w różnych przypadkach.     Jako taż właśnie osoba czytam obecnie powieść, w którą (i znów ten zaimek) powinienem zagłębić się już dawno: napisane przez Colleen McCullough "Ptaki ciernistych krzewów", a opublikowane przez "Książkę i Wiedzę" w tysiąc dziewięćset dziewięćdziesięsiątym pierwszym roku. Powiedzieć, że trudno wyjaśnić, dlaczego zabrałem się za nią dopiero teraz, jest całkowicie awystarczającym tłumaczeniem, z czego w pełni zdaję sobie sprawę. Tak się złożyło. Tak się stało. Były inne książki i inne sprawy - to wszystko prawda. Podobnie jak prawdą jest, że przypadek nie istnieje. Tak potoczyła się moja czytelnicza przeszłość pomimo, iż odeszła już do innego wymiaru moja tażwcieleniowa mama polecała mi zarówno samą powieść, jak i nakręcony na jej podstawie film z Sydney Penny, Rachel Ward i Richard'em Chamberlain'em w rolach głównych.     Znajduje się w "Ptakach" wiele zdań, samych sobie wartych uwagi - azależnie od faktu, że całe one są warte uwagi, stanowiąc jedną z książek, które przeczytać  powinien każdy - względnie zapoznać się z jej treścią za pośrednictwem audiobook'a. I to bynajmniej nie z powodu kontrowersyjności przedstawienia prawdy, że ludziom tak zwanego Kościoła - będącymi niestety często duchownymi tylko z nazwy, azależnie od tego, czy są szeregowymi księżmi, biskupami lub nawet kardynałami czy też zakonnikami bądź mnichami -  zdarzały się, zdarzają i prawdopodobnie zdarzać będą - czasy albo okresy słabości i zwątpień, które w końcu są zupełnie naturalne. Jeżeli bowiem ktoś nie wątpi, oznacza to tym samym, iż nie myśli, a każdy silny może trafić na kogoś ode siebie silniejszego albo znaleźć się w sytuacji, gdy z kimś ode siebie silniejszym zmierzyc się będzie musiał. Ze zrozumiałego dla Ciebie, Czytelniku, powodu - a właściwie zrozumiałych powodów- przytoczę żadne z tych zdań, chociaż oczywiście znalazłoby się dla nich miejsce w tymże opowiadaniu.     Czytam "Ptaki ciernistych krzewów" i jako magister teologii przeglądam się w nich. Zestawiam ją ze sobą zastanawiając się, co zrobiłbym będąc na miejscu księdza, a potem biskupa i kardynała Ralfa. Jako mężczyzna, przyznaję, że o wiele mniej zastanawiam się nad tym, co będąc kobietą zrobiłbym na miejscu Meghan. Być może głębiej zastanowię się nad tym później; możliwe też, że uczynię to dopiero w kolejnym wcieleniu, jeśli "moja" dusza zdecyduje się inkarnować w kobiecy organizm, w co jednak osobiście wątpię. Azależnie jednak od mojej osobistej przyszłości, z dużą dozą prawdopodobieństwa mogę stwierdzić, że czytającej "Ptaki" kobiecie dużo łatwiej - oczywiście przy odpowiednio wysokiej własnej wrażliwości oraz zaangażowaniach czytelniczym, psychicznym i uczuciowym - byłoby utożsamić się z Meggie, a tym samym ją zrozumieć.     Czytam i myślę. Zatrzymuję się przy wspomnianych zdaniach i wracam do przeszłości. Wspominam siebie z czasu studiów i osoby, z którymi tamten czas mnie zetknął: studiujących na tym samym uniwersytetecie kleryków oraz księży wykładowców, prowadzących zajęcia dla wszystkich studentów. Tu pozwolę sobie wspomnieć księdza profesora Marka Starowieyskiego, u którego zacząłem pisać swoją pracę magisterską z zakresu patrologii (teologii tak zwanych Ojców Kościoła) oraz jego ucznia i asystenta księdza doktora Józefa Naumowicza, pod którego kierunkiem tę pracę dokończyłem i obroniłem. Wspominam też - atakując i potępiając nikogo - dwukrotny  udział w pielgrzymkach na tak zwaną Jasną Górę, podczas których - naturalnie przecież - działy się wydarzenia ze sfery słabości z udziałem osób ściślej z tak zwanym Kościołem związanych. Wspominam i...     Trafem przyszedł czas, abym książkę tę przeczytał będąc właśnie podróżując po Peru i po Boliwii - na południu, chociaż daleko od Australii. Lata po podjęciu wspomnianych studiów i po ich zakończeniu...       La Paz, 30. Września 2025 
    • @wierszyki Bo bohaterów dziś nie ma.... mógł zaśpiewać Niemen, dzięki :) etymologia zżarło podaje o tym że - jedzenie, zwierzę, silnik, rdzę i o, uczucia, i o komarach które mi fundujesz, mam teraz w głowie luz i komarów blues Pozdrawiam. :)
    • @P.MgiełPoeci tak ładnie tęsknią...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...