Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Żyję... a jakby wegetuję

Dzień za dniem...
Płynę rzeką niespełnionych nadziei
Wciąż bezgranicznie ufająca
Czekająca na cud...

Przestrzeń tak wielka...
Zamknięta na klucz
Beznadziejna konieczność...

Cień mój milczy
Choć głos z głębi się wyrywa
Oczy płyną kroplą rosy...
Usta drżą
Czuję – przemijam...

Tonę...

Chcę uczepić się słów tak mi potrzebnych
Uczuć tak niezbędnych
...by przetrwać...
Znajduję tylko złudzenia...

...

Boję się echa deszczu za szybą
Głosu wiatru...

...braku oddechu...

  • Odpowiedzi 41
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



możliwe - ale cały czas zapominasz,
że tu ktoś to czyta i jeśli wyraża
coś, to w moim wypadku - poszukuję
środków wyrazu, niestety - treść]
to tylko rozmyślania - a wiersz?
może coś więcej winien
z ukłonikiem i pozdrówka MN
Opublikowano

Chcąc nie chcąc też muszę wyrazic stanowcze NIE. Nie dla takiej poezji - albo przechodzimy na stek banałów, beztalencia, nieumiejętności w pisaniu, ale za to dobremu samopoczuciu ich tworców. Jeżeli to drugie - niech w miare inteligentni czytelnicy pakują manatki i ida gdzieś, gdzie w "poezji" będzie poezja.
Przykro mi tak pisac, ale niestety - takie utwory sprawiają, że ma się chęc wyłączyc komputer. Co gorsze - takie utwory sprawiają, że to forum traci renome. niech tutaj wejdzie pierwszy lepszy licealista i to przeczyta - zwymiotuje się.
I tyle - a do autorki - niech się pani puknie w głowe.
I niech mnie banują za to.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Jak zauważyłam, tego forum nie obsługuje żaden moderator, można kląć bezkarnie i to głownie psuje mu renomę...
Zaś jeśli chodzi o Pana – dobry pomysł – proszę wyłączyć komputer;) Nikt Pana do czytania nie zmusza...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Drogi Messalinie... Kobiet się o wiek nie pyta, a jeśli już naprawdę chcesz wiedzieć, napisz do mnie na PW:)

no tak - nie chodzi o jakieś zaczepianie
ale - wydaje mi się, że (jajć, nie chcę Cię
wyganiać z tego działu) Twój styl nie pasi
tu

--------------------------------------
żyję w rzece niespełnionych cudów
ta wielka fala to klucz konieczności
o cień przemilcza przemija

by przetrwać trzeba umieć wyławiać złudzenia
bez oddechu na brzeg wsiąkam
--------------------------------------
a co powiesz o tym?

z ukłonikiem i pozdrówką MN
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Jak zauważyłam, tego forum nie obsługuje żaden moderator, można kląć bezkarnie i to głownie psuje mu renomę...
Zaś jeśli chodzi o Pana – dobry pomysł – proszę wyłączyć komputer;) Nikt Pana do czytania nie zmusza...

To jest tak - jak idzie własciel z psem, a ten pies sra na chodnik, to w sumie nikt nikogo nie zmusza, by zwrócił temu komuśuwagę. Nikt do tego przecież nie zmusza, prawda?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Messalinie, ja mam do Was wielki szacunek, choć tak mnie tu „smagacie.”

Spoko przeróbka – tylko to już nie moje;)
Każdy z nas jest inny i posiada własny styl – starajmy się to uszanować...
Opublikowano

I właśnie to zadufanie sprawia, że człowiek staje się nerwowy - chociaż wolałbym niestety dobry wiersz i zadufaną autorke, to nawet bym i poadorował. A tak - niestety - sztuka na pierwszym planie.
Przecież ten język, jakim pani pisze, to maniera - tutaj nie ma poezji, jest slogan - oczywiście pewnej grupie odbiorców takie rzeczy będą się podobac do czasu, aż nie przeczytają jakiejś książki do końca.
i to wcale nie jest - "tylko smagacie" - niechże pani przypatrzy się własnemu podmiotowi - komu on się żali?
a już pomijam takie kwiatki jak to:
"Oczy płyną kroplą rosy..."

Nie, nie mogę po prostu...

Opublikowano

W zasadzie jest tu tylko jedna znośna metafora (a i tak popsuta trzykropkami ;)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Powiem może tak: czasem pisanie ma wartość terapeutyczną, pozwala siebie zrozumieć - unaocznić. Nie życzę Pani tego przypadku (bo to by dopiero była tragedia)
;)
b
Opublikowano

ja to sie nawet ciesze ze takie wierszyki powstaja. gniot
bo gniot, ale z drugiej strony... - załøzmy ze Autorka pisze
2000 wierszykøw arcydzieł, pisze, pisze i co.... - i pstro
fajnie jest.

ale jak napisze gniot 2001 jest jeszcze fajniej. dlaczego ?
po pierwsze: ma komentarze typu:

" Chcąc nie chcąc też muszę wyrazic stanowcze NIE. Nie dla takiej poezji - albo przechodzimy na stek banałów, beztalencia, nieumiejętności w pisaniu, ale za to dobremu samopoczuciu ich tworców. Jeżeli to drugie - niech w miare inteligentni czytelnicy pakują manatki i ida gdzieś, gdzie w "poezji" będzie poezja. "

i to jest o wiele wiecj niz krøtkie: " podobamisie ! "

po drugie: pisze dalej bo co krytycy wiedza o poezji
i po trzecie co jest røwnie wazne.... - ech
W sumie to nie jest
takie
wazne.

serdecznosci
Messa

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Czytałem Johna Cage’a i przypomniałem sobie gnoja pytanie – czemu nie dzielisz wersów i oto dotarło do mnie, że podział jest formą istnienia – zdzielił mnie w twarz drab na ulicy argumentum ad personam i zastygł - tacy sobie stawiają pomniki za życia, cokoły pustoszeją. Coraz większy rozdźwięk społeczeństwa, coraz większy upadek. Coraz mniej w telewizji do obejrzenia. Przyszło mi żyć na pustkowiu. Fraternizacja z tłuszczą wychodzi mi bokiem jak grot po niedźwiedzim tłuszczu (stąd biorą się nazwy – panie docencie, doktorze - całe uczone słowotwórstwo, zniknął człowiek w plażowym ubiorze). Skończyłem pisać rozdział książki, odłożyłem to, co miałem wypić na później – za rok, może dwa, ile lat przede mną, za - szafą, czymkolwiek wspartym o ścianę znajdzie ktoś o imieniu nieznanym – z ang. NN, NoName - niedopitą szklankę (koniecznie jak u Brodskiego), zabierze do muzeum – cokoły pustoszeją, sami sobie stawiamy pomniki w narcystycznym zachwycie. Przy wtórze pochlebców, pociotków, pobratymców –  wyjców. Czytałem Kennetha Kocha –  wspomina o Kantorze, mój ojciec cenił Cricot, parasol w muzeum – na obrazie i ten, który zostawił przez roztargnienie w jakiejś mniej artystycznej spelunie - obaj nie żyją. Żyję na pustkowiu. Czytałem Johna Cage’a i jego opowieść o przekraczaniu rzeki przez Hindusa i Japończyka – i przypomniałem sobie gnoja, który mi mówił, że tak się nie pisze. Czy tylko dlatego, że się nie chodzi po wodzie mam schodzić na mieliznę? Chciałbym, by znaleziono wyżej wspomnianą - ww. (tylko tak się to pisze) szklankę na Manhattanie. Choćby w podrzędnym hotelu.  
    • Dyskretnie przemycasz, że gdzieś poza człowiekiem istnienie jeszcze jakiś wyższy mu obserwator. Poezja współpracująca z AI i nikt się nawet nie kapnie, że tak. A ona mogłaby odpowiedzieć gdyby umiała - dziękuję.   Nie istnieje poezja w oderwaniu od jego twórcy, życiorysu - taka jest nieprawdziwa. Zdecydowanie NIE, choć to miły w czytaniu wiersz.   Pozdrawiam. :-)    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      O matko córko! Już wieczór mam zrobiony Twoim komentarzem :)   Wyobraziłem sobie ten moment, w którym czas staje w miejscu, punkt widzenia nieszczęsnego bohatera(ki) ląduje za ścianą z książkami i nadaje zegarkiem sam do siebie: u-c-i-e-k-a-j....! ;)  
    • @m1234 wiersz gorzko- slodki, wymowny i prawdziwy do bólu.    Przypomniala mi sie piosenka Kazika "Spalam się" , choć wiem, ze to nie o takim spalaniu mowa...  Pozdrowienia.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...