Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zacz, gdzie dziś jabłoń na przydrożny świątek
chyli gałęzie w owocne ołtarze
była zagroda otoczona grądem,
w niej samiuteńki jak palec wuj Błażej,
dyć, las od ludzi go dzielił i mnożył,
nuż, myślał człowiek, że świat cały bożym,

a od zamysłu do zbawienia droga
jak ta, co z lasu we mgłę, rosy ciurkiem,
pętliła mołdę śród ściółki i bogać
kiedyś wuj Błażej jął klecić figurkę
i nuż po chłopie, a dzieło wciąż stoi,
żebych tak wszyscy stawiali co z doli,

miejsc by starczyło, nawet gdyby ktoś tam
chciał w odkupieniu grzechów gmach budować
by Panu Bogu w niebiesiu zamotać,
żech takoż wierzy jak jego wymowa,
nużby wuj Błażej mógł z tego cokolwiek
pojąć, dyć, świątka postawiłby? wątpię,

bo rozum w cenie, nuż i nie po równo
sypało z góry na łby, gdyć do środka
jedni wciskali, drugim w skórze uwiązł,
zaś wszyscy piękni i gdyć kogoś spotkasz,
nie sądź, dopóki w czynie się okaże
dyć, zważał na to jak na się wuj Błażej,

stąd jabłoń sadził obok, boć kto głodny
nijak rozumu sięgnąć mu i jeszcze
jakaż diabelska przyczyna go zmogli
a od myślenia i ciarki i dreszcze
i gdyć wuj Błażej miał pieniążków, to by
miast drzewka pewnoć wzniósł bufet stołowy,

nikt nie wie czemu zagrody już nie ma,
jeno figurka i jabłoń, pacierzem
szumny las kończy ten pobożny temat,
gdzieś pod dzielącym i mnożnym Szulmierzem
tuż, i wuj Błażej zerka z rajskich pierzy,
a gdybyć w Boga nijak nie uwierzył?

Opublikowano

Według mnie trochę przegadany, gdybyś z niego wyciągnął to najważniejsze i najciekawsze byłby bardzo dobry. Masz ciekawy styl, czy próbowałeś pisać inaczej? Ciekawa jestem, pozdrawiam

Opublikowano

E, czy przegadany... Proponuje lekture ballad np. F. Schillera - to są dopiero przegadane wiersze... Żarty żartami - ale warstwa słowna, gwaryzm, wreszcie ton balladowy utrzymany na dośc wysokim poziomie sprawiają, że i tak Messe trudno powstrzymac :)

Opublikowano

wolę messkład. Jeżeli chodzi o regionalizmy czy archaizmy, szanuję je i uważam, że trzeba pielęgnować, dlatego jest ważne to, co piszesz, Messa. Sam jednak nie miałem z nimi do czynienia i stąd nie zawsze je doceniam.
Miejscami przypomina mi to - może zaskakująco, bo to przecież prozaik - narrację Myśliwskiego.

pozdrawiam
zm

Opublikowano

:) dawno nie czytałam twoich ballad o miejscowościach. Przyznam się,że był moment kiedy mi się troszkę "przejadły"...a o Szulmierzu pamiętam jeszcze jeden wiersz, a właściwie to piosenkę;)
Pozdrawiam serdecznie zastanawiając się czy w ostatniej linijce nie wkradł się błąd :]

Opublikowano

Językowo niepowtarzalne, jak zwykle. Ale czy to nie błędy w dwóch miejscach? - "nie sądź, dopóty w czynie się okarze" - czy nie powinno być: "dopóki" oraz "okaże"? I w ostatnim wersie trochę łamie się rytm; czy nie lepiej byłoby: "nie uwierzył"?
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



bona - żeby nie wyszło na narcyzm, zajrzyj, przekonasz się, piszę w każdej formie - ta akurat pasuje mi do ballad o Szulmierzu a tak szczerze mówiąc to dzisiaj prawie doszedłem do tej jabłoni - ale droga (błotnista) i maź na polach nie pozwoliły mi - może jutro tam ...
z ukłonikiem i pozdrówką MN
ps. a przegadany? w którym miejscu? rozumiem - dzisiaj są wiersze typu "sms" - narazie mi to nie grozi
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dzięki Amandaleo - cóż - o Szulmierzu już mam prawie 40 wierszy i wszystkie po 6 zwrotek i we wszystkich 6 wersów i w każdym wersie 11 sylab, hi, dzięki za odwiedziny, a wuj Błażej naprawdę istniał i rzeczywiście był bogobonym jak mało kto dzisiaj (nie taki kościelno - moherowy) - prawdziwym świętym być powinien jeśli by kto chciał wiedzieć
z ukłonikiem i pozdrówką MN

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @lena2_ Zgadza się, lecz takiej kontrolowanej złości, gdyż nie warto burzyć swój wewnętrzny spokój.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • @viola arvensis Egzystujemy w świecie złamanych serc. Przydałby się warsztat naprawczy, gdzie plastry miodowej miłości zabliźniałyby takie rany. Viola, każdy człowiek to osobny świat i aby takie dwa światy - kobieta i mężczyzna- mogły razem funkcjonować w trwałym i długim związku, potrzeba jest nie tylko miłość, lecz obopólne zrozumienie, które powinno się razem wypracowywać.  Pozdrawiam Cie serdecznie. 
    • Kiedy miałam kilka lat, ogłoszono stan wojenny. Wysłuchaliśmy komunikatu przez radio, które zwykle było puszczane nad ranem. Choć jeszcze było ciemno, mogliśmy wykorzystać nagle dany nam czas na koziołki i inne radosne wygłupy. Cieszyłam się, że zostanę w domu, ale nagłą sielankę przerwała mama, wyjaśniając, że to znaczy, iż mogą nadjechać czołgi. Odtąd, od tego dnia i tej godziny, czołgi mogły wynurzyć się w każdej chwili, zwłaszcza że nie tak daleko od nas znajdowała się jednostka wojskowa. Mijaliśmy się czasem z nimi w drodze do lasu, gdy wyjeżdżały na poligony, zza mijanych murów, wracając z zakupów. W święta odwiedzaliśmy je, nieruchome, ustawione jeden obok drugiego, niosąc w sercach kolorowe chryzantemy. Tym razem tylko opuściły swoje pudełka i jak nakręcane zabawki wyjechały w strajkujących, przeciw bliżej nieznanemu wrogowi, który czai się tuż, tuż.    Gdy zniknęła koleżanka z klasy, uciekała przed czołgami. To właśnie one z bliżej niezrozumiałych mi powodów nakazały opuścić dom małej dziewczynce o dwóch warkoczykach zawiązanych na kokardki, zupełnie takiej samej jak ja. Dopiero co bawiłyśmy się u mnie w domu i na umówiony sygnał udawałyśmy przerażenie, zaglądając przez przedpokój w puste oczodoły straszliwej maski Króla Olch. Eksponat już rangi historycznej, zaprojektowany przez pana Zitzmana. Skądinąd ręce, które ją wykonały, były przedłużeniem nierealności wszelkich alternatywnych zakończeń, jakie niesie z sobą teatr. Na domiar złego, zamieszkałam przy drodze oznaczonej w planach jako droga ewakuacyjna dla czołgów. Przeciw możliwemu niebezpieczeństwu posadzono szpaler drzew. Okna wybudowano wyłącznie w ścianach sąsiednich od tych, których usytuowanie mogłoby zdradzić, iż ktoś chciałby usłyszeć lub potajemnie zobaczyć wyjeżdżający na misję czołg.   Schowaliśmy się tam, drzewa wybujały do góry, szansa na niezauważenie nas, wysoce wzrosła. Życie jednego człowieka, cóż znaczy w żarcie historii.      
    • Zapachniało Asnykiem... Kiedyś mi się zdarzyło takie nawiązanie do jego wiersza "Między nami nic nie było": A tu mam jeszcze "wersję dla leniwych" :)   A Twój wiers bardzo ładny. Trochę w nim Asnyka, ale bardzo dużo Violi :)   Pozdrawiam serdecznie.
    • @Berenika97 przepiękny. Rozbiłaś bank ostatnich czytań. bb
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...