Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ale jak się tak codziennie ulega tym trunkom, to cóż to innego jak nie schematyczność?!

Też lubię-ale nie wódkę,na słowo wódka robi mi się niedobrze...oj bardzo bardzo niedobrze...


A z tą bezczynnością to przesadził pan, panie Krzywiak !

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Każde spotkanie z trunkiem uwalnia indywidualnośc - sprowadza się do poznawania i to empirycznego, a czasem wręcz namacalnego nowych ludzi, służy celom dyskusyjnym, wymienie poglądów, zdań, a czasem nawet opiera się o humor, często sytuacyjny. Co więcej - sytuacje te nie wymagają mozolnej punktualności (jak np. praca), zbytniej uwagi, a wręcz przeciwnie - powodują uśmiech, sprowadzają do statnów ekstatycznych. Ewentualne przykrości cielesne można przecież zalac od razu...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Każde spotkanie z trunkiem uwalnia indywidualnośc - sprowadza się do poznawania i to empirycznego, a czasem wręcz namacalnego nowych ludzi, służy celom dyskusyjnym, wymienie poglądów, zdań, a czasem nawet opiera się o humor, często sytuacyjny. Co więcej - sytuacje te nie wymagają mozolnej punktualności (jak np. praca), zbytniej uwagi, a wręcz przeciwnie - powodują uśmiech, sprowadzają do statnów ekstatycznych. Ewentualne przykrości cielesne można przecież zalac od razu...


Po każdym spotkaniu z trunkiem ( szczególnie dużą ilością) człowiek indywidualnie , bez sprzeciwów i nieprzewidywalnie ( a co za tym idzie niezależnie od pory) spędza kilka "kolorowych" chwil ze spuszczoną nad klopem głową.Wtedy nie ma już empiryczności a jednynie samozapoznanie , spotkanie 3 stopnia z zawartością swojego żołądka.Nie ma już znajomych ,a jeżeli już są -to owszem chichoczą- ale z tej właśnie beznadziejnej sytuacji.Praca wtedy nie wchodzi w gre dużo bardziej niż przed zażyciem trunku -bo nie wchodzi w grę W OGÓLE.Stany ekstatyczne gdzieś odparowywują.Wszystko jest mniej wzniosłe...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Każde spotkanie z trunkiem uwalnia indywidualnośc - sprowadza się do poznawania i to empirycznego, a czasem wręcz namacalnego nowych ludzi, służy celom dyskusyjnym, wymienie poglądów, zdań, a czasem nawet opiera się o humor, często sytuacyjny. Co więcej - sytuacje te nie wymagają mozolnej punktualności (jak np. praca), zbytniej uwagi, a wręcz przeciwnie - powodują uśmiech, sprowadzają do statnów ekstatycznych. Ewentualne przykrości cielesne można przecież zalac od razu...


Po każdym spotkaniu z trunkiem ( szczególnie dużą ilością) człowiek indywidualnie , bez sprzeciwów i nieprzewidywalnie ( a co za tym idzie niezależnie od pory) spędza kilka "kolorowych" chwil ze spuszczoną nad klopem głową.Wtedy nie ma już empiryczności a jednynie samozapoznanie , spotkanie 3 stopnia z zawartością swojego żołądka.Nie ma już znajomych ,a jeżeli już są -to owszem chichoczą- ale z tej właśnie beznadziejnej sytuacji.Praca wtedy nie wchodzi w gre dużo bardziej niż przed zażyciem trunku -bo nie wchodzi w grę W OGÓLE.Stany ekstatyczne gdzieś odparowywują.Wszystko jest mniej wzniosłe...

To jest tylko teza, opisanie niepelnego zjawiska - takie typy typów którzy chowają głowe pod deklem (oczywiście i ile on jest dostepny) nie są regułą. Na ogół typy te umacniają z przekonaniu, że warto jednak cwiczyc silną wole (a to przecież ważne dla człowieka) i pic więcej - a przy okazji stwarzają humorystyczną sytuacje i pewną ulge - ich cierpienie sprawia przyjemnośc. Zatem ten przykład nie jest żadnym argumentem przeciw - a powiedziałbym nawet, że wzmacnia przekonanie o dalszym trwaniu jednak przy swoim stanowisku.
I wreszcie po trzecie - osoba obezwładniona trunkiem jest o wiele przyjemniejsza niż osoba trzeźwa.
Opublikowano

Michał.... tytuł w odniesieniu do treści świetny... sam wiersz.... ehhh.. życie.... dobry.
Tego ch.... bym wycięła.. bez niego też może być... w wierszu... ale tu.. niech tam... zaakceptuję.
Pozdrawiam... :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      ... hmmm... no nie... :)) ... i słusznie, też próbuję w swoich w ten sposób. ... a za co.? :) No tak, byłam, jestem..  a ile będę.. licho wie.. ;)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Annna2 Twój wiersz Aniu  to krzyk — nie do ludzi, bo ci przestali słuchać, ale do Boga, który milczy. To lament duszy, która już nie wierzy w sprawiedliwość, bo ile razy można patrzeć na śmierć dzieci, na powtarzające się piekło, na historię, która niczego nie uczy. To nie jest już tylko poezja — to dokument epoki bez sumienia. Każdy wers jak strzęp modlitwy, który nigdy nie doleciał. Tyle krzywdy, tyle krwi, i nic się nie zmienia. Może jedyną modlitwą, jaka została, jest właśnie ta rozpacz. Ja ją w sobie mam. Ale najgorsza jest ta niemoc.   Jak nasze dzieci w Powstaniu Warszawskim mordowane dla żartu, z nienawiści. A Wołyń ? Rozpacz rodziców mordowanych okrutnie dzieci.   Aniu. Mocny i cudownie ważny wiersz. Podziwiam Cię.
    • @[email protected] remanent ? :):):) Cholera, musi być naprawdę źle :) Dzięki.     @Berenika97 dziękuję. Uśmiecham się do Ciebie:)     @Roma od Ciebie. Słowa wsparcia. Że życie to nie zabawa w dwa ognie. Dużo to dla mnie znaczy. Roma. Dziękuję.  
    • Pierwszy był Mefalsim, nad Beit Lahija unosi się dym. "Płynny ołów, "Żelazne miecze" w Jom Kipur, znów presja bierze prym. O - jak piekło okrągłe. Kół historii obłędnych eksplozji przemocy. Gdzie jesteś Boże? I nowiem zmierzają kolumnami ludzie do Ciebie. Gdzie jesteś, czy w niebie? Jakże niezrozumiały jest dziś świat, nienawiść i żądza odwetu, od tylu lat. Gdzie jesteś Boże? Ty, który oddałeś życie z miłości do ludzi, słyszysz, czy masz za dużo spraw? Wzgórzom oliwnym ktoś mówi witam, a korona cierniowa raz po raz w słońcu zakwita.                
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...