Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ulica Cmentarna pnie się lekko do góry
prowadzi ku błękitnemu niebu
wieczorem wita łuną tysięcy świeczek

co roku tak samo
co roku nogom przybywa ołowiu życia
rękom zniczy i sztucznych kwiatów

to takie wzgórze robaczków świętojańskich
serduszka płomieni kuszą efemerycznym ciepłem
pośród nich szare, ciemne postacie
krążą jak ćmy do światła
wydeptują własne ścieżki
coraz niżej, niżej i niżej
rok za rokiem

natomiast ulica Cmentarna uparcie pnie się do góry.

Opublikowano

"Co roku nogom przybywa ołowiu życia"- świetne. Interpretacja: Powinniśmy darzyć się w życiu nieustającym ciepłem i pamiętać o swoich bliskich, okazywać im miłość za życia, a nie po ich śmierci. Kto jeszcze coś znajdzie?? bo wiersz ciekawy. Pozdrawiam.

Opublikowano

brak konsekwencji z tym ołowiem - dla życia jest on zabójczy, pamiętacie ołowiane żołnierzyki, wiecie dlaczego zniknęły? - rak

mnóstwo tu porównań, metafor, które nic nie spaja w sobie, ech, taka litania na ulicę pogrzebaną czy coś w tym rodzaju
z ukłonikiem i pozdrówką MN

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Szczerze mówiąc, nic takiego w tym wierszu nie widzę...
Ale ta metafora jest rzeczywiście dobra.
Ja widzę w tym wierszu inne przesłanie: ciemne postacie są coraz cięższe - są coraz niżej - odwiedzają coraz więcej bliskich i znajomych na cmentarzu - starość jest coraz cięższa; ulica Cmentarna pnie się do góry - do nieba - czyli śmierć przynosi ulgę starym ludziom... Smutne, ale prawdziwe.
Oprócz tytułu jest jeszcze jedna literówka: "swiatła" (4-ty wers od dołu).
Pozdrawiam.
Opublikowano

Świetne!
Do Ulubionych.
Bardzo mi się podoba klimat tego wiersza. Ta noc, łuna zniczy, czarne postacie na coraz większej ilości grobów...
Mroczne. I sentymentalne. Po mojemu. :)

Pozdrawiam, R.

Opublikowano

Dzięki Natuskaa za pozytywny koment

panie Zawadowski - nie dostrzegasz "nici przewodniej" tekstu? hmm , cóż.... a za ładne słówka dziękuję.

Pathe - nie jest zawarta wyłącznie w pierwszym i ostanim wersie nić przewodnia.

Rhiannon dzięki - mam wrażenie, że ci co krytykują nigdy nie dostrzegli magii wzgórza cmentarnego.

Oxyvio - jak zwykle miło widzieć ciebie w komencie - łagodna i wyrozumiała, chwytająca sens tekstów. Płaszczyzn znaczeniowych w tym tekście jest kilka i ich odbiór zależy od możliwości.... :) czytającego. Pozdrawiam.

MN - witaj dziecko :)

ech panie Krzywak :) pan jak zwykle poraża mnie swoją doprowadzoną do pozorów profesjonalizmu małostkowością.

Klaus Kalarus - dzięki za zaakceptowanie tego wersu, gdyż przyznam ci się ,że sam jednak trochę się zawahałem nim umieściłem go w tekście.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Nata_Kruk dziękuję @Berenika97  dziękuję za obszerny komentarz i bardzo dobry. Tak, smutne to. A przecież Rosja też go wygnała.
    • @Berenika97 myślę że tak
    • @Nata_Kruk Każdy ma swój świat, a w nim... Wydawałoby się, że znamy...   Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia 
    • Jesteśmy wirtualnymi znajomymi nigdy się nie widzieliśmy nigdy niczego sobie nie obiecywaliśmy nigdy niczego od niego nie chciałam i mówiłam mu to nie słuchał   chroniąc swoją prywatność kłamałam podobnie jak on który ma sto twarzy   wymyślał mnie sobie latami w kolejnych wierszach i listach od lat codziennie na nowo   wściekły że jestem inna niż ta którą sobie wymyślił uderzał mnie w twarz   czy zwracam na to uwagę? już nie bo wiem że ma na moim punkcie obsesję   jednego dnia nie jest w stanie wytrzymać bez pisania o mnie i obrażania mnie obsesja   na szczęście dzieli nas bezpieczna odległość   Żegnaj...    PS  Wszystkiego dobrego Ci życzę. 
    • Nareszcie zgoda na ekshumacje... Choć czasu upłynęło tak wiele... Bolały wspomnienia w cichy szloch przyobleczone, Padało nocami tysiące łez…   Zgoda niepełna... częściowa... Wciąż więzną w gardle niewykrzyczane słowa... O bólu który w kresowych rodzinach, Tlił się przez kolejne pokolenia...   A przecież każdy człowiek, Zasługuje na godny pochówek, By migocący znicza płomień, Cichym dla niego był hołdem,   By kamienny nagrobek, Wiernie pamięci o nim strzegł, Imię i nazwisko na nim wyryte, Milczącym pozostało świadectwem…   Nareszcie godny pogrzeb… Polaków zgładzonych przed laty okrutnie, Przez w ludzkich skórach kryjące się bestie, Pogardą i nienawiścią nocami upojone…   Tamtej strasznej nocy w Puźnikach, Ciągnąca się noc całą mordów orgia, Dziesiątki bezbronnych ofiar przyniosła, Zebrała śmierć okrutne swe żniwa.   Bohaterska polskiej samoobrony postawa, Chaotyczna desperacka wymiana ognia, Niewiele pomogła i na niewiele się zdała, Gdy z kilku stron zmasowany nastąpił atak.   Spod bezlitosnych siekier ciosów Banderowskich zwyrodnialców i okrutników, Do uciekających z karabinów strzałów, Pozostał tylko wypełniony zwłokami rów…   Po tak długim czasie, Nikczemnego tłumienia prawdy bolesnej, Przyodziewania jej w kłamstwa łachmany podłe, Tuszowania przez propagandę,   Dziesiątki lat zwodzenia, Kluczenia w międzynarodowych relacjach, Podłych prób o ludobójstwie prawdy ukrywania Oddalały żądanych ekshumacji czas…   By w cieniu kolejnej wojny, Niechętnie padły wymuszone zgody, By pozwolono pomordowanych uczcić, Na polskich kresach w obrządku katolickim,   By z ust polskich księży, W cieniu tamtych zbrodni straszliwych, Padły słowa o Życiu Wiecznym, By złożono trumny do poświęconej ziemi…   Choć niewysłowionych cierpień ogrom, Milionów Polaków na kresach dotknął, Czapkując radosnym z dzieciństwa chwilom, Otulili czule swe wspomnienia pamięcią.   I gdy snem znużone przymkną się powieki, Wspomnieniami w blasku księżyca otuleni, Pielgrzymują nocami do sanktuariów kresowych, Starzy zza Buga przesiedleńcy.   A gdy niejednej księżycowej nocy, Starzy siwowłosy kresowiacy, Modlą się za swych przodków i bliskich, My także za nich się pomódlmy…   Za pomordowanych w Puźnikach, Za zgładzonych we wszystkich częściach Wołynia, Niech popłynie i nasza cicha modlitwa, Przyobleczona w piękne polskiego języka słowa…   - Wiersz poświęcony pamięci Polaków pomordowanych w Puźnikach w nocy z 12 na 13 lutego 1945 roku przez sotnie z kurenia Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) Petra Chamczuka „Bystrego”.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

           
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...