Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

mówię ci, już czas!


kyo

Rekomendowane odpowiedzi

1.

chłopak zakłada buty, i ucieka do matki
która zawiązuje mu sznurowadła.


2.

tamtej nocy myśl, że dorasta – jestem
jak zapałka: zgaś mnie a wyciągnę kolejną,
znajdę trochę miejsca na cień. (dla niego dwa
plus dwa to cztery. ona: lubi żubrówkę z colą,
kolekcjonuje anioły, fotografie swojej twarzy)


3.

jeszcze tego nie wie ale czuje coś, jakby
mrowienie. czeka. (gdyby nić mogła złączyć
rozdarty materiał, a słowa przewodzić ciepło)


4.

orzeszek w jej ciele: małe „ja”, własne.
niedotykalne. wsłuchuje się, dotyka brzucha:
urodzę, i obudzę się o jedną rzekę bliżej.
bliżej kogo?


5.

warczą psy. powinna schować się głębiej.
( je irysy pod klatką, jak przestanie padać napisze
wiersz: mama trzyma za rękę, tata, ono pomiędzy )


6.

Nic nie stanie się bez bólu, tak więc wymaga on
stężenia ciała (…) Nie robi się nic, nie mówi się nic,
lecz cierpi się, rozpacza i walczy, tak, wierzę,
że w istocie się walczy*



* Antonin Artaud

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny dzisiaj orzech (tfu, wiersz) to zgryzienia, z tzw. wyższej półki...
Kyo - nie rozpisuje się, ale jestem pod wrażeniem, jedno mnie tylko zastanawia - kiedy jesteśmy świadomi tego, że dorastamy - i do czego mamy niby dorastac ? Albo od czego - taki paradoks - mając do 16 lat 1 dzień, czy 1 dzien po 16 latach ?
:)
Dobra rzecz.
Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



sytuacja z wiersza jest dość jasna, dorasta do tego by być matką; dorasta bo będzie mieć dziecko? bo chce mieć dziecko? nie wiem czy to paradoks, ale w takiej sytuacji każdy się zmienia, w jakiś sposób dorasta ;) to był dla mnie arcytrudny temat, zresztą konsultowany z kobietami, hehe;) pozdrawiam i thx wszystkim za wgląd!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



sytuacja z wiersza jest dość jasna, dorasta do tego by być matką; dorasta bo będzie mieć dziecko? bo chce mieć dziecko? nie wiem czy to paradoks, ale w takiej sytuacji każdy się zmienia, w jakiś sposób dorasta ;) to był dla mnie arcytrudny temat, zresztą konsultowany z kobietami, hehe;) pozdrawiam i thx wszystkim za wgląd!

To, że sytuacja jest jasna, nie jest równoznaczna z łatwą - czasem proste słowa stanowią wstęp do tomów opracowań - i podobnie z utworami. I to jest taki utwór - weźmy przykład:

"je irysy pod klatką, jak przestanie padać napisze
wiersz: mama trzyma za rękę, tata, ono pomiędzy" ) - to dwa arcytrafiające wersy...

Ja na tak - złapał mnie ten wiersz w sidła, chociaż matką nie jestem. A to, co wczesniej napisałem - to była myśl, nie interpretacja (muszę to wyraźniej zaznaczac, żeby nie było nieporozumień).
:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



sytuacja z wiersza jest dość jasna, dorasta do tego by być matką; dorasta bo będzie mieć dziecko? bo chce mieć dziecko? nie wiem czy to paradoks, ale w takiej sytuacji każdy się zmienia, w jakiś sposób dorasta ;) to był dla mnie arcytrudny temat, zresztą konsultowany z kobietami, hehe;) pozdrawiam i thx wszystkim za wgląd!

To, że sytuacja jest jasna, nie jest równoznaczna z łatwą - czasem proste słowa stanowią wstęp do tomów opracowań - i podobnie z utworami. I to jest taki utwór - weźmy przykład:

"je irysy pod klatką, jak przestanie padać napisze
wiersz: mama trzyma za rękę, tata, ono pomiędzy" ) - to dwa arcytrafiające wersy...

Ja na tak - złapał mnie ten wiersz w sidła, chociaż matką nie jestem. A to, co wczesniej napisałem - to była myśl, nie interpretacja (muszę to wyraźniej zaznaczac, żeby nie było nieporozumień).
:)

ja bym powiedział, że to rodzaj dialogu z czytelnikiem ;)
a te dwa wersy, to dosłownie zapis stanu świadomości tejże
przyszłej matki ( po konsultacjach), no ale tak bez zobowiązań
informuję czytaczy:) pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51fu,
thx za wgląd, tylko żeby jakieś TWA z tego nie powstało;)
ps. przejrzałem twoje wiersze z różnych portali, no i jestem
pod wrażeniem, jest co czytać i fajnie, że tu publikujesz.

ot i anko,
aha, dzięki za miłe słowo, no i do nocki(trzeba dokończyć rozmowę):P

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Laura Alszer Proszę :)
    • @Florian Konrad Dziękuję, Florianie
    • ~~ Postanowienie noworoczne Felka - mniejsza na codzień - niż zwykle - butelka. Lecz od święta i .. przy okazji odejdzie od owej fantazji. Nie duperelka, ale .. butla wielka!! ~~
    • nie miej za złe tego określenia. naprawdę tak cię widzę: jako uzdrowicielkę z zimna, podziemności, z tego, co przyrodzone i właściwe niedojrzałym szczylom (nie walnę przecież wymyślonym właśnie słowem Odsamotnicielka, bo jest co najmniej grafomańskie i kuriozalne). oto mały ja, wygrzebany do celów anatomicznych z dziecięco- i wczesnonastoletniej nory, wydarty na powierzchnię z ukrytego państwa Pustka, we dnie proklamuję świetlistą republikę, by nocami restytuować monarchię. bo zaiste samotność jest bezkierunkowym i bezdennie głupim złem, a cieszyć się z wynikającego z niej braku problemów, to jakby w wariacki i odrażający sposób dążyć do pozornego źródła, dajmy na to zamiast kupić i delektować się smakiem mlecznej wedlowskiej czekolady... rozkopać grób założyciela fabryki, Karla Ernsta Heinricha Wedla – i ssać jego nadpróchniałe kości rozkoszując się kontaktem z materią, którą w szaleńczym oczadzeniu uzna się za Esencję, Świętą Pierwotność. albo jakby uważać, że na przykład wyłącznie pierwsze modele aut są "oryginałami", że liczą się jedynie golfy czy astry "jedynki", a następne generacje, "trójki", czy inne "stadia rozwojowe", choćby i powstawały na tej samej linii montażowej – to jedynie jakieś wariacje-mutacje, tyleż brzydkie, co niewarte uwagi (wiesz, do czego piję. opowiadałem, jak mając kilka lat i jedynie dwa kanały w telewizji naoglądałem się siakichś durnych telenowel, których tytułów nie pamiętam, Żar młodości albo co – i uznałem, że dramaty, jakie przeżywają dorośli przez te obrzydliwe związki, absolutnie nie są mi potrzebne, że skórka niewarta wyprawki i co jak co, ale ja, spokojnoluby prowolnościowiec oszczędzę sobie wszelakich dramatów, absolutnie nie będę się ładować w żadne tego typu bagna, dla pokoju serca i umysłu do końca życia będę sam, czytaj: wolny od uczuciowych gehenn). właśnie tak widzę nasz związek: jako najgłębsze dopełnienie. bo jestem papużką złączką, która jedyne czego pragnie, to latać jak najwyżej, najdalej od ziemi.
    • Bardzo obrazowe i fajne pisanie. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...