Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nienawidzę siebie,
tak jak Ona nienawidzi mnie,
patrzę na siebie ze wstrętem i pogardą,
patrzę tak jak Ona spojrzała na mnie zimno i twardo.

Widząc Jej wyraz twarzy usłyszałem Jej myśli,
jestem dla Niej koszmarem który znów się przyśni,
koszmarem który nigdy nie ulotni się,
Ona pięknym snem który nie opuści mnie.

Nienawidzę siebie,
nigdy nie będę w niebie,
jestem wstrętnym obrzydliwym psem,
nie jestem nawet na dnie- jestem samym dnem.

Widząc Ją czuje coś ludzkiego,
jestem gorszy niż człowiek więc nie wiem dlaczego,
nie mogę, nie chcę, nie mam prawa tak żyć,
powinienem już dawno martwy gnić.

Nienawidzę siebie,
chce zabić się dla Ciebie,
zabić się dla Was Wszystkich,
dla szczęścia swojego i Bliskich.

Opublikowano

Pochwał nie będzie. Nie przypadła mi do gustu treść - ale o gustach się nie dyskutuje. Co do formy - niestety jest jeszcze gorzej. Te rymy... przykro mi, ale są straszne, bardzo "na siłe". Polecam białe wiesze i skupienie na treści.
Zachęcam do dalszych prób.
pozdrawiam serdecznie
Weronika

Opublikowano

często treść odzwierciedla myśli autora. a TE myśli są okrutne, jak można tak o sobie mysleć? gdzie afirmacja własnej osoby, wiecej wiary i pozytywnego myslenia, ale cóż młodosć ma to do siebie...a ty nie daj sie czarności....
zacznij afirmować swoje ciało, siebie
pozdrawiam ciepło ES

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Modlitwa jest aktem tak intymnym, że nie będę przeszkadzał.
    • Okryj dziewczynę czymś ciepłym, bo zmoknie i się przeziębi.
    • Patos aż kipi spod skaczącej pokrywki, a autor dolewa do ognia pod tym kotłem. Mniej więcej tak do tej cząstki o cegłach, wiersz nawet wciąga, później zamienia się w krzykliwą fanfaronadę. Ani to do niczego nie przekonuje, ani nie wzbudza emocji, nawet utożsamić się nie ma jak z jakimś przesłaniem, bo go nie ma. Niektóre metafory, takie jak odzienie wieczne, wbrew intencji piszącego, po prostu śmieszą.
    • Apel do autora: odpuść sobie zbawianie ludzkości, a już na pewno nie tym wierszem. Gdyby istniał jakiś czujnik patosu, chyba by już dawno eksplodował. Besserwiserstwo podmiotu lirycznego sprawia, że chce się tekst omijać szerokim łukiem. Ciężko uwierzyć w tę finalną miłość, prawdę, empatię po tak agresywnym wstępie. Bardzo dużo zasobów zostało zmarnowane na karykaturalnie górnolotną treść, za to zbyt mało energii poświęcono formie. Technicznie wiersz jest katastrofą. Rytm kuśtyka, rymy odstraszają. Zamiast babrać się w gorzkich żalach, lepiej iść na spacer i przyjrzeć się prawdziwemu życiu.
    • Znowu chwilami rytm się kładzie. I tym razem sens się zaczął odklejać, za bardzo wikłasz tę stylistykę. Chyba się śpieszysz, a może lepiej odczekać parę dni po napisaniu wiersza, aż wygaśnie ogień twórczy? Wtedy obiektywnie ocenisz, czy to się do czegoś nadaje - do publikacji, do poprawienia (rytm, rymy, słownictwo, gramatyka), czy do szuflady.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...