Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

(kk)

Cudowna Matko z Jadwigi kaplicy
Karmelickiego baroku kościoła,
Z Twych zatroskanych losem świata licy
Moc wiary bije i nadzieja woła.
Czuwasz nad Polską w złoconej koronie.
Ileż to modlitw kryjesz w świętej głowie!
Błogosławią nas Twe ciche dłonie.
Lekko na skrzypcach grają aniołowie.
Z Twoją pomocą dla Polski, Krakowa
Spadła bolszewii tyrańska okowa.
Dzięki miłości i Twej nas obronie
Nie straszne były represje, tortury,
Oparły się złu Świątyń Pańskich mury.
A Papież Polak na Piotrowym Tronie
Walczył tak mężnie po prawdy twej stronie.
Dziękujem, Matko, za to posłannictwo,
Za chrześcijańskie Polskości dziedzictwo.
Tak niegdyś Polska ogromna, szeroka
Łącząca morza, ta Polska Sarmacka,
Upita miodem, butna, zawadiacka-
Inna niech wróci- zmieniona, roztropna.
By nie stała się papugą narodów,
By nigdy już Jej obce mocarstwa
Nie wyrywały wnętrzności- ani snów.
A dawne nasze sny, tragiczne mity
Niech nie będą jak skarb cenny, rozbity.
Niech się nie toczy już Syzyfa kamień.
O! Matko Boża, proszę, los nasz zamień.
Ześlij, o Pani, młodego proroka,
Który nas, mimo trudów, znoju
Zagrzeje mocno, ku chwale, do boju.
Niech zagrzmi przyszła światowa historia-
W końcu powróci do Polski wiktoria!
Tymczasem, chroń nas, Pani, od złych stanów,
Nie pozwóol ziścić niecnych piekła planów.
Niech Ojczyzna ma postanie na straży
Wiary, pokoju- o tym każdy marzy.
Strzeż człowieka, co wierzy i nie wierzy,
I powróć szczęśliwie naszych żołnierzy.
Pani Krakowska, Madonno na Piaskach
Spoglądaj na nas i zachowaj w łaskach.

Opublikowano

Mickiewicza nigdy nie lubiłam, a tu jakby ktoś go wygrzebał i zmusił do pisania... a że biedaczysko przeleżało nieco, i to i owo mu przegniło, to widać. Gratulować można Ci próby nadania temu tekstowi romantycznego patosu, choć jest tu również chaos. Przyznam, że gorsze wiersze tu czytałam (również swoje) i Twój mnie mocno nie zniesmaczył.

Opublikowano

Dla mnie to bardziej poetyka baroku - w jego najbardziej jaskrawej fazie. Mickiewicza bym w to nie mieszał.
A wiersz? Podchodze trzeci raz i co raz znajduje coś, od czego mnie trochę serce boli. Serce, bo ciężko mówic za torturowanych i represjonowanych w bolszewickich czy komunistycznych więzieniach - że to było "niestraszne". Więc jezeli to było "niestraszne"... Ja minutą ciszy.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Czy Pan i cała reszta nie widzi, że to jest kicz kontrolowany (kk)?

Szkoda, że Pan głębszej analizy nie zrobił. Wtedy bym się bardziej uśmiechneła wiąc jak Pan to wszystko na serio bierze
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


w dzisiejszych czasach wiara została upolityczniona, stąd i wiersz ... kto zawierza kraj jakiejś M.B.? Na pewno nie ja, dość już wiejących choroągiewek, dość warcholstwa i sprzedawczyków, bo i to można uznać za sprzedanie (boć mnie sprzedałeś tej M.B.)

z ukłonikiem i pozdrówką MN
ps. prośba - pisz od siebie i ... a może sugestia i nie zawierzaj i nie sprzedawaj mnie przynajmniej, nie obrażam się, nie obrażaj się tym, ale sam zauważ
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Słusznie Pan zauważył, wiadomo,że nie o to chodziło, ale rzeczywiście można dojść do takiej konstatacji. Pewnie to poprawie.

Poruszyłeś ważny problem Messalinie. A w ogóle Giertych chcący wprowadzić kreacjonizm do szkól.. Gdzie my żyjemy..
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Słusznie Pan zauważył, wiadomo,że nie o to chodziło, ale rzeczywiście można dojść do takiej konstatacji. Pewnie to poprawie.

Poruszyłeś ważny problem Messalinie. A w ogóle Giertych chcący wprowadzić kreacjonizm do szkól.. Gdzie my żyjemy..

problem? ja nie mam problemów, chyba, że dajesz ten problem M.B. - ja mam sprawy do załątwienia, inaczej się nie mieszam, acz, to już nie o wierszu, przemilczę wić
z ukłonikiem i pozdrówką MN
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Bardzo się cieszę, że nie masz żadnego problemu :) Pozdrawiam

jajć, do licha (tego bożkowego) - czy Ty jesteś psychologiem? socjologiem? czy co?
z ukłonikiem i pozdrówką MN
ps. pożal się M.B.
wybacz, ale jakoś nie chce mi się - a może rozumiem, więc toleruję
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Czy Pan i cała reszta nie widzi, że to jest kicz kontrolowany (kk)?

Szkoda, że Pan głębszej analizy nie zrobił. Wtedy bym się bardziej uśmiechneła wiąc jak Pan to wszystko na serio bierze
Kurwa, chyba sczaiłem, o co chodzi, bo widziałem post autora tuż pod wierszem. Nie zauważyłaś żartobliwego tonu w pierwszym akapicie mojego komenta?
A potem - skoro już tu wbiłem to wypadałoby coś napisać, tym bardziej, że jeśli zostawiłbym tylko ten jeden akapit, ktoś byłby gotów pomyśleć, iż spodobał mi się cały tekst. Napisałem - skończyłem szybko czytać, a z tym potworkiem, to sugestia, żeby mimo wszystko czegoś takiego nie zamieszczać w dziale dla ZAAWANSOWANYCH poetów, oka?
Szmirowate rymy, to jedyna uwaga, żeby autor na przyszłość unikał czegoś takiego, a ty tu wyjeżdżasz "Szkoda, że Pan głębszej analizy nie zrobił.", tak jakbym już rozłożył tekst na części składowe. Odnoszę wrażenie, że wreszcie znalazłaś sobie pretekst, żeby mi dociąć w jakimś komentarzu, ostatecznie ostatnia wymiana słów między nami to dla ciebie za mało, nie? I teraz ja się tłumaczę i jestem zły, działasz na mnie jak powiewająca płachta na byka [bo niby ktoś tam dowiódł, że już sama trzepocząca płachta drażni byka, zatem kolor nie jest tu najistotniejszy]. Najlepiej się stanie, jak nie odpowiesz na tego komenta i w ogóle nie będziesz się do mnie zwracać. Zaoszczędzimy sobie czasu, a nieprzyjemności zostawimy do slownych potyczek z kimś innym. I wiem, że jestem chamski, chciałbym być inny, ale na dziś nie potrafię. Just - leave me alone.
Bywaj.

hahahahah
Zrobię Ci tę przyjemność i jednak odpiszę, ale nie będę się zniżała do Twojego poziomu dyskutowania ( jesli to można tak nazwać). W końcu poświęciłeś dużo czasu na tak wyważony komentarz do mnie. A taki jesteś słodki jak się dajesz prowokować :)

Powiem tyle:

Boże chroń nas przed tymi, którzy wiedza lepiej..
Opublikowano

Dawno nie czytałem wiersza w tej formie, zawierającego w sobi tyle histori Polski. Szczerze to wiersz mi się podob, nie wiem w jakiej intencji go napisałeś, czy dla partii czu nie. Zwracanie się do boga w formie wiesza to chyba nie zbrodnia. Tyle tu komentarzy i większość kręci się wokół partii politycznych, pare zawierało jakieś logiczne sformuowania co do wiersza. Może i wiersz tu nie pasuje ale forma komentarzy też nie pasuje do działu dla wprawnych. Mi się podoba to wznoszenie modłów do Matki Boskiej, uwidaczniasz je wersami zawierającymi fragmenty historii w których to bóg znaczył bardzo dużo dla polskiego społeczeństwa. Prośba o to by Polska nie stała się samacka, by nas rozbiory już nie dotkneły ani żebyśmy sami decydowali o własnym losie nie małpując innych jest tym co mi się tu podoba. A dzięki tym "kiczowatym rymom" wiersz jest płynny, przeskakiwałem z wersa na wers bez problemu, łatwo go przyswajałem. Głównie brawo za odwage, mało ludzi pisze teraz po "mickiewiczowsku" i mało cofa się do historii by z tamtąd czerpać wiedzę.

Pozdrawiami

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A ten komentarz po prostu ubawił mnie po pachy, tak mnie ubawił, że nawet nie zdenerwowałem się na to, że autor tego komentarza neguje inne komentarze... Autorze tego komentarza - za dobry humor dzięki, dzięki i niech Matka Boska ma pana autora w opiece :)
PS - chyba nie muszę dodawac, że to stek bzdur ?
Opublikowano

Nie neguje innych komentarzy, to chyba nie zbrodnia mieć inną opinię na temat utworu i znajdywać w nim coś wartościowego dla siebie, mi się on podoba, jest łatwy do zrozumienia.
Co do Mickiewicza użytego w moim komentarzu, wykorzystałem porównanie jednej z osób która formę wiersza porównywała właśnie do utworów Mickiewicza.

Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Pani Dyrektor ogłosiła, że na Wigilię zostaną zaproszeni najlepsi maturzyści z ostatnich dwudziestu lat. Jak się okazało było to zaledwie kilka osób. Inicjatorem okazał się tajemniczy sponsor, który opłacił catering szkolnej Wigilii i DJ"a pod tym jednym warunkiem...

      Frekwencja dopisała, catering i DJ również stawili się punktualnie.

      Na początku był opłatek, życzenia, kolędy a później, no a później, to trzeba doczytać.

       

      Na scenę wyszła pani Krysia, woźna, która za zgodą pani dyrektor miała zaśpiewać Cichą noc. Pojawiła się umalowana, elegancka w swojej szkolnej podomce i zaczęła śpiewać, ale nie dokończyła, bo ujrzała ślady błotka na parkiecie. Oj, się zdenerwowała babeczka, jakby w nią piorun strzelił. Trwała ondulacja w mig się wyprostowała i dziwnie iskrzyła, jak sztuczne ognie. Przefikołkowała ze sceny, czym wywołała konsternację zgromadzonych, bo miała około siedemdziesiątki i ruszyła w stronę winowajcy. Po drodze chwyciła kij od mopa z zamiarem użycia wobec flejtucha, który nie wytarł porządnie obuwia przed wejściem. Nieświadomy chłopak zajęty gęstym wywodem w stronę blondynki otrzymał pierwszy cios w plecy, drugi w łydki i trzeci w pupę. Odwrócił się zaskoczony i już miał zdemolować oprawcę ciosem, gdy na własne oczy zobaczył panią Krysię, woźną, złowrogo sapiącą i charczącą w jego stronę i zwyczajnie dał nogę.

       

      – Gdzieeee w tych buuutaaach pooo szkooole?! Chuuliganieee! – Ryknęła Pani Krysia i jak wściekła niedźwiedzica rzuciła się w pogoń za chuliganem.

       

      Zgromadzeni wzruszyli ramionami i wrócili do zabawy. DJ, chcąc bardziej ożywić atmosferę, puścił remiks „Last Christmas”, od którego szyby w oknach zaczęły niebezpiecznie drżeć.

       

      Wtedy to się stało.

       

      Wszystkich ogarnęło dzikie szaleństwo. No, może nie wszystkich, bo tylko tych, którzy zjedli pierniczki.

      Zaczęli miotać się po podłodze, jakby byli opętani. Chłopcy rozrywali koszule, dziewczęta łapały się za brzuszki, które błyskawicznie wzdęły się do nienaturalnych rozmiarów. Chłopięce klatki piersiowe rozrywały się z kapiszonowym wystrzałem i wyskakiwały z nich małe Gingy. Brzuszki dziewcząt urosły do jeszcze większych rozmiarów i nagle eksplodowały z hukiem, a z ich wnętrza wysypał się brokat, który przykrył wszystko grubą warstwą.

      Muzyka zacięła się na jednym dźwięku, tworząc demoniczny klimat.

       

      Za to w drzwiach pojawił się niezgrabny kontur, który był jeszcze bardziej demoniczny.

      Sala wstrzymała oddech, a Obcy przeskoczył na środek parkietu szczerząc zęby, na którym widoczny był aparat nazębny.

       

      – Czekałem tyle lat, żeby zemścić się na was wszystkich!

       

      – Al, czy to ty? – zapytał kobiecy głos.

       

      – Tak, to ja, Al, chemik z NASA. Wkrótce na Ziemi pojawią się latające spodki z Obcymi, którzy wszystkich zabiją.

       

      – Chłopie, ale o co ci chodzi?

      – zapytał dziecięcym głosem ktoś z głębi sali.

       

      – Wiele lat temu na szkolną Wigilię upiekłem pyszne pierniczki. Zostały zjedzone do ostatniego okruszka, ale nikt mi nie podziękował, nikt mnie nie przytulił, nikt nie pogłaskał po główce, nikt mnie nie pobujał na nodze. Było mi przykro. Było mi smutno. Miałem depresję!

      Nienawidzę was wszystkich!

       

      Tymczasem na salę wpadła pani Krysia, woźna, kiedy zobaczyła bałagan, dostała oczopląsu, trzęsionki, wyprostowana trwała ondulacja stała dęba i zaryczała na całą szkołę:

       

      – Co tu się odbrokatawia!

       

      – Ty, stary patrz, pani Krysi chyba styki się przepaliły. – Grupka chłopców żartowała w kącie.

       

      Pani Krysia odwróciła się w ich stronę i poczęstowała ich promieniem lasera. To samo zrobiła z chłopcami-matkami małych Gingy i dzięwczętami, które wybuchły brokatowym szaleństwem.

      – Moja szkoła, moje zasady! – krzyknęła pani Krysia, woźna.

       

      Na szczęście nie wszyscy lubią pierniczki.

       

      Maturzyści, zamiast uciekać, wyciągnęli telefony. To nie była zwykła Wigilia – to była `Tykociński masakra`. DJ, zmienił ścieżkę dźwiękową na „Gwiezdne Wojny”.

       

      Grono pedagogiczne siedziało na końcu sali, z daleka od głośników DJ'a, sceny, całego zamieszania i z tej odległości czuwali nad porządkiem. Nad porządkiem swojego stolika.

       

      Później Pani dyrektor tłumaczyła dziennikarzom, że Wigilia przebiegła bez zakłóceń, a oni robią niepotrzebny szum medialny.

       

      Nie wiadomo, co stało się z chemikiem z NASA, ale prawdą było, że pojawiły się spodki, ale nie z UFO, tylko na kiermaszu świątecznym, które każdy mógł dowolnie pomalować i ozdobić.

       

      Pani Krysia, woźna, okazała się radzieckim prototypem humanoidów - konserwatorów powierzchni płaskich.

       

      To była prawdziwa Tykocińska masakra, która zaczęła się niewinnie, bo od...

       

      Wesołych Świąt!

       

       

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • BITWA MRÓWEK   Pewnego słonecznego dnia wracałem do domu z grzybobrania. Obszedłem jak zwykle swoje ulubione leśne miejsca, w których zawsze można było znaleźć grzyby, lecz tym razem grzybów miałem jak na lekarstwo. Zmęczony wielogodzinnym chodzeniem po pobliskich lasach w poszukiwaniu grzybów i wracając z mizernym rezultatem nie było powodem do radości i wpływało negatywnie na ogólne samopoczucie. Pogoda raczej nie dopisywała i tutaj mam na myśli deszczową pogodę, lecz nie można było tego nazwać suszą. Wiadomo jednak, że bez deszczu grzyby słabo rosną albo wcale.  Grzybiarzy również było niewielu co raczej nikogo nie może zdziwić podczas takiej pogody. Wracałem więc zmęczony i z prawie pustym koszykiem, a że do domu było jeszcze kawałek drogi, postanowiłem odpocząć sobie przysiadając na trawie, która dzieliła las z drogą prowadzącą do domu. Polanka pachniała sianem, a świerszcze cały czas grały swoją muzykę, tak więc po chwili zapadłem w drzemkę.  Słońce przygrzewało mocno, a w marzeniach sennych widziałem lasy i bory obfitujące w przeróżne grzyby, a wśród nich prym wiodły borowiki i prawdziwki, były tam również koźlaki, osaki, podgrzybki, maślaki i kurki.  Leżałem delektując się aromatem siana czekającego na całkowite wysuszenie, a przy słonecznej pogodzie proces ten był o wiele szybszy. Patrząc w bezchmurne niebo nie przypuszczałem, że za chwilę będę świadkiem interesującego, a nawet fachowo mówiąc fantastycznego widowiska.  Wspomniałem już, że w pobliżu polanki gdzie odpoczywałem przebiega piaszczysta leśna droga i właśnie na niej miało odbyć się to niesamowite widowisko. Ocknąłem się z drzemki i zamierzałem ruszać w powrotną drogę do domu, gdy nagle zobaczyłem mrówki, mnóstwo czarnych mrówek krzątających się nieopodal w dziwnym pośpiechu. Postanowiłem więc pozostać ukrywając się za pobliskim drzewam obserwując z zainteresowaniem poczynania tychże mrówek. Słońce powoli chyliło się ku zachodowi. Mrówki gromadziły się na tej piaszczystej drodze i było ich coraz więcej, lecz bardziej zdziwiło mnie co innego w ich zachowaniu. Zaczęły ustawiać się rzędami, jedne za drugimi, zupełnie jak ludzie, jak armia szykująca się do bitwy. Zastanawiałem się po co to robią, ale długo nie musiałem czekać na wyjaśnienie zaistniałej sytuacji, ponieważ właśnie z drugiej strony drogi zobaczyłem nadchodzące w szyku bojowym masy czerwonych mrówek. Cdn.       *********************************
    • Plotkara Janina, jara kto - lp.   Ma tara w garażu tu żar, a gwara tam.   To hakera nasyła - cały San - areka hot.   Ma serwis, a gra gar gasi, wre sam.   Ima blok, a dom - o - da kolbami.   Kina Zbożowej: Ewo, żab zanik.   Zboże jeż obzikał (kłaki).   (Amor/gęba - babę groma)   A Grażyna Play Alp, anyż arga.   Ile sieci Mice i Seli?   Ot, tupiąca baba bacą iputto.                      
    • Ma mocy mało - wołamy - co mam.    
    • Kota mamy - mam, a tok?  
    • A ja makreli kotu, koguta lisi Sila. -  tu go kuto  kilerka Maja.          
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...