Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

skończył studia medyczne Henio z Grajdolca
i wyjechał do Angli, bo dostawał pierdolca
za nędzne dwa tysiące kilosów czterdzieści
pokonywał świtem, dzisiaj się nie pieści
i za niezłą kasiorę
ciężarówą jeździ

a lekarz czarnoskóry z Afryki
leczy
polskie dzieci chore
- za grosiki

kto jest niewolnikiem?
nie odpowiem tobie

sam odpowiedz

sobie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



limeryk
-tu jesteśmy-
to taka jest zabawa
gdzie się o kimś skądś
rymem opowiada

na koniec w humoru
dowcipie
włożyć puente należy
co za serce "chypnie"

że waści tego nie wiesz
to tobie jest ujma
bo limeryk to jest wiersz
co z głupotę się nie równa

bo limeryk to chytra jest taka zabawa
co wyśmieje wady a zalety wychwala
czasem jeszcze z wielkim próbuje przękąsem
sprostać górnolotnej satyrze

a tyś wlazł tu ze swoim wielce podniesionym tonem
nas nazywasz warcholstem
a sam żeś
bufonem
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Rzekłeś, miły panie Lilianno
może lepiej będzie się nam czytało
gdy dojrzejesz do limeryków
nie będziesz robił z byle czego krzyków
to że umiesz pisać rymowanki
nie oznacza wcale że możesz też krzykanki
na starych forumowiczów drogich

ucz się waść na błędach i cudzych i swoich
Opublikowano

A ja proponuję
choć droga daleka
przyjeżdżaj bo u mnie
altaneczka czeka.

Działka na uboczu,
dojazd autobusem
i tylko brak wody
jedynym minusem.

Choć kominek zewnątrz
lecz wewnętrzną ścianą
zawsze będziesz miała
altankę ogrzaną.

I choć nie ma węgla
to jest za to drewno
więc proszę przyjeżdżaj
- jeśli chcesz, królewno.

Opublikowano

Czemuś taka bojaźliwa,
przesiąknięta trwogą
kiedy zimą tam nie zajrzy
pies z kulawą nogą.

Chyba żeby jakiś złodziej
wybrał się po łupy
lecz nie pękaj, nie dobierze
się do Twej … chałupy.

Taki bokiem mija ludzi
bo nie chce zadzierać
bowiem przyszedł tylko po to
żeby „plony” zbierać.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
    • A pata dawno wymiotłam: imał to i my - won, wada ta - pa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...