Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

różnica między nami a nimi
(nami - Słowianami, nimi - Starożytnymi Grekami)
jest jakby lato przystawić do zimy
acz czy coś się z tego nie stłami
zaiskrzy coś i popłynie z człowieka
może pot azali powiedzą że greka
a jej nie znają i nie wiedzą
że część przyjeli za swoje choć miedzą
odgrodzeni od Demokryta
jest zielona granicy - w ludziach ukryta

z ukłonikiem i pozdrówką MN

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Czytam, że jesteś znawcą owych mądrych ludzi, ja też coś tam. Dz, pozdrawiam, Stefan.

znawcą to może nie
ale wiem, że coś wiem, hihihihi

z ukłonikiem i pozdrówką MN
ps. czemu bierzemy przykłady z zewnątrz? a gdzie słowiańskie bajdy?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Czytam, że jesteś znawcą owych mądrych ludzi, ja też coś tam. Dz, pozdrawiam, Stefan.

znawcą to może nie
ale wiem, że coś wiem, hihihihi

z ukłonikiem i pozdrówką MN
ps. czemu bierzemy przykłady z zewnątrz? a gdzie słowiańskie bajdy?
Ależ, ja tu teczki słowiańskie opiewam, a takowych owi nie znali.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



znawcą to może nie
ale wiem, że coś wiem, hihihihi

z ukłonikiem i pozdrówką MN
ps. czemu bierzemy przykłady z zewnątrz? a gdzie słowiańskie bajdy?
Ależ, ja tu teczki słowiańskie opiewam, a takowych owi nie znali.

hihihi
zostałem wrobiony, acz, prze bóg,
jam żaden tam jakiś TeWu
jam tylko wiem żem okruszyną
i wiosną latem jesienią i zimą

z ukłonikiem i poezją MN
Opublikowano

Stefanie.; nasza demokracja też niejednego zamknie i otruje swoimi bzdurami, wszak głos
większości decyduje o naszym losie, jakby mądrość była cechą gatunkową a nie
osobniczą...jednostkową;
a Sokratesa otruto - ale nie cykutą, a to ze względu na charakterystykę zatrucia
opisanego przez świadków, jego uczniów; wspomniana cykuta była pozyskiwana z
kłączy szaleju jadowitego (cicuta virosa l.) i ma w swoim składzie cykutotoksynę
działającą na zatrutego w sposób bardzo charakterystyczny, bo przypomina upojenie
alkoholowe przechodzące w drgawki, utratę świadomości, wreszcie śmierć.
Świadkowie śmierci Sokratesa zauważyli, że po wypiciu podanej trucizny Sokrates
tracił stopniowo władzę w nogach, i jako typowy perypatetyk, musiał wygłaszając
końcową mowę usiąść...ale do samego końca zachował przytomność, jasność
umysłu...a tak właśnie działa sok ze szczwołu plamistego, zwanego pietrasznikiem
(conium makulatum l.), w skład którego, a zwłaszcza owoców podobnych do kminku
wchodzi jedna z największych trucizn w przyrodzie, koniina - jej działanie właśnie
obejmuje najpierw kończyny dolne, a następnie posuwa sie stopniowo ku górnym
wyższym odcinkom ciała;
śmierć następuje wskutek porażenia ośrodka oddechowego.
Jako roślina trująca szczwół by znany już w głębokiej starożytności, i jego sokiem
tracono w Grecji przestępców; nie ma żadnych wątpliwości, że Sokrates zakończył
życie wypijając z wyroku sądu kielich soku wyciśniętego ze szczwołu plamistego;
ślepi na oznaki umierającego filozofa literaci upierają się przy tradycyjnym słowie
"cykuta", czas zerwać z taką tradycją, bo tkwi w nieprawdzie, zapoczątkowanej
niefortunnie przez jakiegoś tłumacza albo bezmyślnego a twórczego przepisywacza
ksiąg;
J.S

Opublikowano

Wiersz jest dobry, zabawny. Nasi z tymi teczkami są żałośni i przypominają dzieci w wieku przedszkolnym. A gdyby zamiast teczek mieli cykutę na siebie i na nas... Oj, wtedy to już trzeba by było wiać z tego demokratycznego kraju! Parę razy już było polowanie na czarownice!
A co do Jacka Sojana - rany koguta, gotowe przepisy na trucizny, czuję się jak w laboratorium czarownicy czy jakiego szamana, a przynajmniej alchemika! Powiało mi grozą! Brrr!... Trzeba by zabronić to czytać młodzieży do lat 18-tu!

Opublikowano

i jeszcze istotna kwestia; przedsokratycy traktowali człowieka tylko jako element swojej kosmologii, a filozofia interesowała się jedynie tym, co na zewnątrz człowieka, tym co nie-ja; od Sokratesa podmiot poznający świat zdominował filozofię, i całe bogactwo kulturowe i cywilizacyjne zaczęło się od podmiotowej woli stojącej przed wyborem: dobro czy zło;
śmierć Sokratesa okazała się klęską nie tylko koncepcji demokratycznie rządzonego państwa, ale stała się też fundamentem kultury, która odtąd stale miała rozstrzygać o decyzjach i postawach moralnych wszystkich, którzy urodzili się po śmierci Sokratesa, a zwieńczeniem filozofii dobra miała się okazać 400 lat później działalność i Słowo pewnego żydowskiego syna cieśli w Judei i Palestynie;

jeśli chodzi o proces polityczny Sokratesa: w 406 roku przed CH. Sokrates okazał moralną odwagę, odmawiając zgody na żądanie, by ośmiu dowódców, którzy mieli być postawieni w stan oskarżenia za swe zaniedbania koło Arginuz, było sądzonych razem, co sprzeciwiało się prawu i było obliczone na wydanie pospiesznego wyroku; Sokrates był w tym czasie członkiem Komisji Senatu;
taką odwagą wykazał się ponownie, kiedy odmówił żądaniu oligarchów wzięcia udziału w aresztowaniu Leona z Salaminy, którego ci oligarchowie zamierzali zamordować, aby móc skonfiskować majątek;
a w końcu, już po upadku tychże oligarchów i przywróceniu ateńskiej demokracji, oskarżony o bezbożność i psucie młodzieży (uczył młodzież postawy krytycznej wobec wielu złotoustych a żądnych władzy obywateli, których w publicznych dysputach po prostu ośmieszał i obnażał intelektualnie!!!!) zamiast udać się na dobrowolne wygnanie, stawił się przed sądem aby bronić się samemu; a ponieważ zamiast prosić sąd o łaskę okazał wyższość swojego rozumowania i swoich argumentów - tenże sąd poczuł się obrażony i "potraktowany" - więc z nikczemnej chęci
zemsty na niewygodnym obywatelu, rodacy wydali wyrok skazujący, dając jeszcze oskarżonemu miesiąc na ucieczkę, ale Sokrates uznał, że to byłoby wbrew wyznawanym zasadom, i poniekąd przyznaniem sądowi racji...dlatego heroicznie wytrwał w celi do końca, tj. do podania mu trucizny; J.S
- ten proces Sokratesa, a potem - ten 400 lat później w Judei za Poncjusza Piłata, odtąd zostanie wielokrotnie powtórzony w historii wielu krajów i wielu społeczeństw, przypominając o konieczności zachowania "postawy wyprostowanej" w każdych okolicznościach, co jest niestety, szalenie trudne, a dla wielu niemożliwe... J.S

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Noxen Hej Noxen, Niestety, to nie jest dobry wiersz. Bierzesz się za ciężki temat. Masz ze sobą moc setek tysięcy poetów i dołączasz do tych, którzy na temacie polegli. W warstwie - nazwijmy ją 'metafizyczną' - nie pojawia się tu błysk jakiegoś nowego podejścia, nowej idei, czegoś świeżego... Wiersz w skrócie mówi o tym, że peel nie wierzy w bajki i uważa, że po śmierci wchodzimy w 'nicość'. Nic nowego, to może na nowo da się to powiedzieć? Skąpy dobór rekwizytów nie pozwala wejść na jakiś głębszy poziom obrazowania. Poruszamy się w wątłej refleksji filozoficznej budowanej na wątłych obrazach. Osobiście lubię, gdy w wierszu jestem w stanie wyróżnić przynajmniej jeden z trzech aspektów (za Lacanem): symboliczny, obrazowy i 'realny', a najlepiej wszystkie trzy, ale to już wtedy Święty Graal. Czyli wiersz mówi do mnie na poziomie symbolicznym, gdy czuję, że podmiot bardziej jest mówiony przez język niż sam mówi. Na poziomie obrazowym, gdy jestem w stanie rozpoznać w jakiś sposób siebie w danym obrazie, a jednocześnie rozpoznać iluzję, która jest konsekwencją tego rozpoznania. I na koniec 'realne' - gdy wiersz rozmawia z moim Brakiem - czymś czego nie da się powiedzieć ani językiem ani obrazem, co wymyka się opisowi, ale uparcie powraca i nie pozwala mi się domknąć w spójną całość. I ten ostatni jest najtrudniejszy do wydobycia. Jeśli wiesz co chcę powiedzieć... Operujesz ciężkimi pojęciami - śmierć, dusza, nicość. Każde z nich osobno ma kaliber 44, ale razem - wcale się nie wzmacniają, tylko znoszą. A poza tym, w Nowym Roku, życzę Ci dużo lektur, wzruszeń i nadawania sensu.
    • @KOBIETA Ja bym jednak jechał przez Kołbaskowo żeby się bezpośrednio wpuścić w niemiecką 11, bo jak wiadomo, Niemiec nie ogranicza fantazji kierowców z temperamentem ;)
    • ach vivienne biedna vivienne cały paryż wypełniony nim to minie kiedyś minie teraz wszystko jego uśmiech jego imię noszą dni   chowasz twarz w dłonie nie mam pocieszenia popłacz vivienne dobre to łzy    przyjdzie znów wiosna wymażesz z pamięci saint-germain-des-prés każdą stację metra teraz już śpij vivienne    
    • To miło mi niezmiernie :)  Dziękuję :)   Pozdrawiam i składam najlepsze noworoczne życzenia :)   @Radosław   Tobie również!    Serdeczności :)   Deo  
    • @violetta  Viola masz piękny kolor ścian w mieszkaniu, i miniatura przednia. Pozdrawiam.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...