Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

zaczytaj się do skutku....Julio


Rekomendowane odpowiedzi

spakowałeś baśnie życia
na garb minionych nocy
tę jedną porzuconą
w moje ramiona wtopiłeś
język niemego pragnienia

biegły jutrem zakazanym

ja i ty tam gdzie dotąd nie udało się
po omacku w głębię nieokreśloną
ty we mnie ja w sobie
zapętleni jesiennie w dłonie

cierpliwe coraz mniej rozpięte pomiędzy
palcami ze znawstwem przewracałeś
kolejne strony moich wierszy
do skutku

ugniatały bose ciała strofy beznadziejne
pragnąc dla przyszłości
umieraliśmy momentami
pod sufitem wymodlenia

zaślimaczony rozstaniem
las płakał inicjałami

już nie
dotyczy nas

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

spakowałeś baśnie księżyca
na wóz minionych nocy
tę jedną porzuconą
w moje ramionach wtopiłeś
język niemego pragnienia

biegły światłem spadającej gwiazdy---> dotąd mnie się nie podoba, jakieś takie za bardzo "gwieździste" i takie hmm...nijakie

ja i ty tam gdzie dotąd nie udało się
po omacku w głębię nieokreśloną
ty we mnie ja w sobie ---> a to bardzo mnie się spodobało!
zapętleni jesiennie w dłonie

a końcówkę dałabym:

już nie
dotyczy nas

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

spakowałeś baśnie życia
na garb minionych nocy
tę jedną porzuconą
w moje ramiona wtopiłeś
język niemego pragnienia

biegły jutrem zakazanym

ja i ty tam gdzie dotąd
nie udało się po omacku
w głębię nieokreśloną
ty we mnie ja w sobie
zapętleni jesiennie w dłoniach

cierpliwe coraz mniej
rozpięte pomiędzy palcami
ze znawstwem przewracałeś
kolejne strony moich wierszy
do skutku

ugniatały bose ciała
strofy beznadziejne
pragnąc dla przyszłości
umieraliśmy momentami pod sufitem
wymodlenia

zaślimaczony rozstaniem
las płakał inicjałami

już nie
dotyczy nas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

spakowałeś baśnie życia na garb minionych nocy
tę jedną porzuconą wtopiłeś w moje ramiona język
niemego pragnienia biegły jutrem zakazanym

ja i ty po omacku tam gdzie dotąd się nie udało
w głębię nieokreśloną ty we mnie ja w sobie
zapętleni jesiennie w dłonie cierpliwe

coraz mniej rozpięte pomiędzy palcami przewracałeś
ze znawstwem kolejne strony moich wierszy
do skutku ugniatały bose ciała strofy

beznadziejne pragnąc dla przyszłości
umieraliśmy momentami pod sufitem wymodlenia
zaślimaczony rozstaniem las płakał inicjałami

już nas nie dotyczy

Pozdrawiam Staszko i podszeptuję niezobowiązująco.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zdarzyło mi się, że spojrzał na mnie k t o ś, kto akurat był w pełnej traumie.   Spojrzałam w gwiazdy, które migoczą, i przywołałam k o g o ś... ochoczo.   Były wspomnienia, i było miło, o czasie wszystko się zakończyło.   Czas więc na puentę, która brzmi... dumnie: w tych sprawach zawsze działaj rozumnie.      
    • Ukraina-w poniedziałek minie trzy lata  „Czarnego*” anioła, cień zasłonił ziemię. Lecą jego pióra i sieją zniszczenie. Duch, w krainie mocny. Bronią się i chronią. Wspólny trud, wysiłek, „czarnego*” przegonią. Tak to zakładano. Że murem-stoimy! Razem, wspólnie- zgodnie. „Czarnego*” zniszczymy. I razem-no prawie! Chleb na pół dzielili. Biedaków wspierali, w swe progi wpuścili. Pożoga trwa nadal. „Czarny*” życia kończy. Na pewno to jeszcze szybko się nie skończy. Teraz, spowszechniało. Gruzy, śmierć, strzelanie. Czy to jest normalne? O To Jest Pytanie! Niejeden ich wspiera. Duch walki, odwaga. A inny, nad wszystkim — interes przekłada.   *czytaj ruskiego.
    • z tamtej wiosny zostały tylko listopady pachnące świerkiem   jak kwiat cichej północy nie zwiędną   kolejny raz zatrzymasz słońce w skasowanym pliku chociaż jutro będzie padać
    • @Stary_Kredens   Fakt pierwszy: jestem byłym pracownikiem Archiwum Akt Nowych i miałem tam szkolenie z Obrony Cywilnej, także: kurs archiwalno-kancelaryjny - lata pracy: 2007-2012;   Fakt drugi: pracowałem razem z Krzysztofem Naimskim, a jego ojciec był wtedy członkiem Biura Bezpieczeństwa Narodowego przy świętej pamięci Lechu Kaczyńskim - rok tak zwanej katastrofy smoleńskiej: 2010;   Fakt trzeci: zostałem bezprawnie wyrzucony na warszawską kostkę brukową przez Hannę Gronkiewicz-Waltz, nomen omen: tuż przed okresem ochronnym - w październiku - roku: 2017;   Fakt czwarty: jako osoba nielegalnie bezdomna walczyłem o należny prawnie lokal socjalny - lata walki: 2017-2021;   jeśli pani umie kojarzyć fakty: sytuację polityczną w danym okresie, to - jaki jest sens o tym rozmawiać? Sytuacja jest przecież jasna... A gdybym był prokuratorem generalnym: miałbym dostęp do formalnoprawnych dokumentów urzędowych i do zapisanych rozmów telefonicznych, zresztą: dlaczego wyżej wymienione osoby nie składają prywatnego pozwu o naruszenie dóbr osobistych? Niech pani pomyśli - myślenie naprawdę nie boli...   Łukasz Jasiński    @Wewnętrzny Odgłos   Najważniejszy jest własny byt: dach nad głową i stały - dochód, a potem: można działać - zmieniać świat...   Łukasz Jasiński 
    • @Leszczym Nie wiem co robisz…ale jesteś świadomym swego człowieczeństwa.To widać w tekstach…Jest tak jak być powinno czy tak jak chcemy?…nie wiem ale wiele już zrozumiałam „ egoistycznie” z lekka-:)…Pozdrawiam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...