Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

kiedy miłość szary wróblu przebarwi ci serce
byś mógł nucić skowronkowo od bladego świtu
kiedy skrzydła roztęczeją błysną oczy szczęściem
piosnka smętna barwniej zabrzmi w kołysaniach drutów

niby ćwierkasz dokazując wśród ptaków gromady
piórka stroszysz barwisz pazur uwagę odwracasz
smutki chmurne wciąż upychasz pod dachów powały
ale dusza cicho kwiląc twą tęsknotę zdradza

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Czy ta Ewa to do wróbla mówi, czy też tutaj pisze, a o miłości "pci" męskiej myśli???

A u Beenie jesiennie, z zadumą i jak zawsze barwnie...
Przyjemny 14-zgłoskowiec z dwoma sredniówkami w wersie i ciekawymi rymami, to już półka, że na palce trza się z lekka wspiąć...

Gdy zostaniesz sam jak palec w ciasnej rękawicy
tyle pytań zadać sobie nie pomieści dusza
czy masz milczeć szlochać krzyczeć - łódź i tak odpłynie
wiatr zostanie kompan wierny nucąc spod wykusza

Pozdrawiam miło papapa Piast
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Piaściku, z tymi palcami to nie przesadzajmy ;)) … nie mniej jednak cieszę się, że barwy są widoczne w śródwersowej szarzyźnie.

Prezent pod komentarzem przedni, dziękuję bardzo - no to pocieszyłeś wróbla, nie ma co … pstryk iskierka zgasła.
Pozdrawiam serdecznie
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


dziew uszko, pierwszą uwagę oddałam do realizacji – będzie lepiej, powałę zostawiam, bo mi się podoba i nie uważam, aby była dokładnym rymem z gromadą, wg mnie to raczej asonans

a dlaczego niepoprawna? - to już marzyć, to źle. mówią, że marzenia się spełniają :)))
pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


dziew uszko, zwracam honor, koryguję na l.m. – a nie mówiłam kiedyś w komentarzu, że w poezji, tą która myśli, jesteś Ty

z tym drugim to wiem, że nie miałaś nic złego na myśli, widać nie udało mi się do wypowiedzi dodać wesołą nutkę – kniociara ze mnie
Opublikowano

Wróbel - i takie wielkie słowa i takie transformacje i to chyba jeden z bardzo nielicznych utworów z "milością, duszą, sercem" który jest niezły.
Ten wiersz jest dowodem że można ich używac, ale własnie - nowy sens, zaskakujący, o innej barwie odświeża takowe. Warto zauważyc, że takim wróblem może byc sobie każdy do czasu - i wtedy zaczynąją się owe trele (czasem widoczne na portalu) miłośne...
Kurde, niezły...
Pozdrawiam.

Opublikowano

Tyle już napisano, że co ja tu mogę napisać.? Dać dużo plusów jedynie.
Podoba się o tym szarym wróbelku - czytałam o ich życiu ''rodzinnym''.
Włosy dęba stają jakie to sprytne ptaszęta.Pozdrawiam serdecznie:)) EK

Opublikowano

o miłości zawsze mnie rusza,
ale wróbla z miłością bym nie mieszał- raczej słowika
a jednak Beenie udowodniłaś, że nie ma przeszkód w tym temacie:)
Ładny język, jakby roztęczały jakiś taki:))
Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Egzegeto, jak ostatecznie przyznałeś, wróbla też można pomieszać z miłością i nie gorszy w tym od słowika. Cieszy mnie, że udało się język roztęczyć :)))
pozdrawiam serdecznie Pana od miłości
  • 4 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Już nie boli tak ostro. Ból stał się jak woda, Co stoi w martwym stawie i zgnić jej nie szkoda. Świat za szybą grubą przesuwa się niemal, Jak teatr cieni dziwny, co sensu w nim nie ma. Nie ma słońca na niebie, ni gwiazdy, ni burzy, Tylko szara zasłona, co nigdy się nie chmurzy. Wstaję – lecz po co wstawać, gdy dzień nocą pachnie? Mówię – lecz słowa więdną, nim wargi me natchnie. Ciało moje jak ołów, przykute do ziemi, Myśl każda jest kamieniem w tej studni bez cieni. Patrzę na barwy wiosny – i widzę popioły, Jakby ktoś zdmuchnął świecę na wielkim, pustym stole. To nie rozpacz krzycząca, to cisza, co dusi, Co niczego nie pragnie i nic nie wymusi. Jestem jak dom opuszczony, gdzie wiatr tylko hula, Gdzie nikt okien nie zamknie, nikt płaczu nie utula. I dźwigam ten kamień, co sercem się zowie, Choć nikt go nie widzi. I nikt się nie dowie.
    • Mnie również się podoba, bardzo. Wesołych Świąt. 
    • W tym wierszu splatają  się dwa wątki, jakby dwa obszary, które się ze sobą ścierają. Jeden: religijny — Bóg, ktoś poza czasem, ktoś/coś niezmierzone, drugi: koncept filozoficzny — pętla czasu, jako powrót do punktu wyjścia. Bardzo refleksyjny i wielowymiarowy wiersz, myślę, że każdy znajdzie tutaj coś dla siebie, ateiści też, bo poza niewiarą w Boga można poszukać innych ścieżek skupiając się na Wszechświecie. Trzecia i czwarta cząstka bardzo zaczepiają w tym kierunku. Ciekawie tutaj. Wesołych Świąt Bereniko97.  
    • Po Waszych komentarzach Drodzy Przdmówcy, nic ująć nic dodać. Dla mnie wiersz niezwykle obrazowy, przesiąknięty cynizmem, który miał być odczuwalny, ale żeby nie było; są też momenty bardzo wzruszające i czułe, co przełamuje nieco pesymistyczne podejście do życia, które mocno peela doświadczyło. Mocna cząstka z baławnami, podoba mi się.  Przekleństwo klatki codzienności,  też mocne i dosadne, prawdziwe. Przeczytałam z zaciekawieniem. Najlepszych Świąt. Pozdrawiam. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...