Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

od początku uczymy się żyć bez czegoś
pierwsze otwarcie oczu jest tylko krzykiem
dnia drugiego pasmem zachmurzeń i niepokoju

pamiętam
kiedyś wspinałem się na palce
ponoć gwiazdy są dla każdego
te spadające też

gdy miałem lat
odkryliśmy z kolegami niebo i piekło
większość z nich nie wróciła
a ja mając lat
miałem szczęście

zawsze pragnąłem mówić „kochanie”
i że kocham
gdy zacząłem to robić
okazało się że mówienie było łatwiejsze

pewnego dnia przed oczami
przeleciał mi taki program o życiu
wtedy stwierdziłem że już czas

na końcu uczymy się umierać bez czegoś
ostatnie zamknięcie oczu jest tylko

zamknięciem

Opublikowano

Tak, ten wiersz bardzo mi się podoba. Jest świetny w sferze metaforyki, języka, spójności, logiki... Doskonałe jest to sformułowanie: "Od początku uczymy się żyć bez czegoś" - i na końcu, jak zamknięcie klamry: "na końcu uczymy się umierać bez czegoś". (Nie każdy może się tego nauczyć).
Biorę do U.
Pozdro.

Opublikowano

Bardzo ładnie Panie Smok. Wiersz dotknął mnie (oczywiście pozytywnie).Nie jest genialny, ale poczułam cos w środku.Podoba mi się, bardziej niż ten pierwszy.

Ładną klamrę Pan zastosował. I ładnie Pan zakończył. To jest chyba najlepsze w tym wierszu.

Ale żeby nie było za miło powiem, że wprowadziłabym jednak małe poprawki. Odniesie się Pan do nich lub nie.




od początku uczymy się żyć bez czegoś -----------> podoba mi sie ta metafora
pierwsze otwarcie oczu jest tylko krzykiem
dnia drugiego pasmem zachmurzeń i niepokoju
----> tu ze względu na to, że nie używa Pan znaków interpunkcyjnych zapisałabym te dwa wersy inaczej:

pierwsze otwarcie oczu
jest tylko krzykiem dnia drugiego
pasmem zachmurzeń i niepokoju


dalej...


pamiętam
kiedyś wspinałem się na palce
ponoć gwiazdy są dla każdego
te spadające też

----> tu nie mam przeciwskazań

gdy miałem lat ----> tu jednak dopisałabym ile lat lub napisałabym np. "kiedy miałem ileś lat",bo takie urwanie mi nie pasuje coś, choć nie wiem dlaczego

odkryliśmy z kolegami niebo i piekło
większość z nich nie wróciła
----> super te dwa wersy
a ja mając lat ----> jak wyżej lub wogóle bym zrezygnowała z powtórzenia i zostawiłabym poprostu "a ja".. Zostałaby chwila oczekiwania.. i w następnym wersie- "miałem szczeście"

miałem szczęście

zawsze pragnąłem mówić „kochanie”
i że kocham
gdy zacząłem to robić
okazało się że mówienie było łatwiejsze
----> tu bym napisała poprostu: "mówienie okazało się łatwiejsze", żeby troche zredukować opis

pewnego dnia przed oczami
przeleciał mi taki program o życiu
---> nieudany wers. Zastąpiłabym to słowo "przeleciał" jakimś innym. To sie źle kojarzy :)

wtedy stwierdziłem że już czas

na końcu uczymy się umierać bez czegoś
ostatnie zamknięcie oczu jest tylko

zamknięciem
---> tu pięknie zakończone tak jak już mówiłam

Opublikowano

Wybacz, Smoku ale... Właśnie to ale... Nie napiszę, że to kompletne dno, bo nie jest. Nie napiszę, że to kiepski utwór, bo nie jest. Nie napiszę też, że to rewelacja, doskonałość, nie napiszę nawet, że dobre. Jest za to pomysł i kilka wartych zatrzymania myśli, które (niestety) nie bronią całości. Napiszę zatem tak: gdyby Pan dał tekst do warsztatu, może byś Pan spłodził coś fajnego, albo gdyby było poziom niżej, napisałabym - nieźle, a nawet dobrze, a tak... cóż.
P to raczej miejsce dla orłów, a Ty (PAN) i ja (oraz kilku innych, którzy się tu ośmielają) jesteśmy raczej wróblami, które tylko chorują. ;)
Nic specjalnego.
Pozdrawiam.
E.
I jeszcze jedno - nadmieniam, że nie czytałam Pana wcześniejszych wierszy, więc proszę nie odbierać obligatoryjnie mojego komentarza.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ile czasu i na czym robiles tak tylko z ciakowsci pytam... :DDD
    • A kur... kuma tym naprutym i nam? - Mani my, tur, pan. - My tam u kruka.   Iwo i pruka kurpiowi?
    • Autorzy: Michał Leszczyński plus AI.    Na kanapie   Pewien dżentelmen przysiadł się zrazu do tej niej tej jedynej, tej wybranej i zaraz jej naopowiada że nie wyobraża sobie przeżyć bez niej i bez nich nawiasem śpiewając jakież to bardzo niepoetyckie (wyobraźnia zawsze była tutaj prawdziwą królową)   Dżentelmen był dżentelmenem co realnie się zowie dama mogła sobie pozostać wielce niezdobyta mogła się skrzywić oraz mogła nawet pomyśleć miała możliwość być ujętą w pas i w ładne słowa (dowolność zachowań bywa ujmującą kwestią)   Nasz bohater namalował piękne ach obrazisko a dama miała miejsce wybrzmieć, mogła pasować było dla niej miejsce, by zapytać oraz pobyć obok usiąść, odetchnąć oraz zobaczyć wspólny widnokrąg (złośliwy jak złośliwcy krzyczą to nie Picasso, to nie Modigliani, to nie Klimt)   Ref. Chodź i choć raz usiądź na kanapie zdejmę twoją minę i zdejmę nieco ubrań wyjdzie nam obraz, którego jeszcze nam pozazdroszczą piękno i potoki emocji i wielkie tonacje się rozsiądą ach jak już gęsto między nami ojej, że ajaj, że ajaj   Interlokutor roztoczył przed wybraną magię pejzaży widnokrąg nie był wcale żadnym ciemnokrągiem musi to być naprawdę przefajne ależ przeżycie zobaczyć siebie zwykłą na niezwykle cennym obrazie   Bo to o to idzie gra i jemu i jego nowej muzie żeby siebie zwyczajnego móc gdzieś dostrzec dojrzeć na czymś niemałym i wielce wyjątkowym jesteś sobą, a błyszczysz jak złoto - oto duża wartość   Zwykła dama uroczo spoglądała z obrazka muzą jest tylko z nazwy, trafiła się satysfakcja uśmiechnie się świetnie, lepiej gdy pokręci głową dla ładnego obrazu wszystko co jej - jest nadrzędne   Ref. Chodź i choć raz usiądź na kanapie zdejmę twoją minę i zdejmę nieco ubrań wyjdzie nam obraz, którego jeszcze nam pozazdroszczą piękno i potoki emocji i wielkie tonacje się rozsiądą ach jak już gęsto między nami ojej, że ajaj, że ajaj   W owej kawie lub herbacie lukier nieco przeszkadza jakież szlachetne, jakież dosadne, jakież palce i dłonie samotność rozbudziła w autorze obrazów romantyka realia zaś usiłują go z niego ustawicznie wygonić   Samotność wyszła i owszem to i realiom za często się udaje słowa nazywają ułudę, a fakty robią swoje sypnę i solą, sypnę i solą, sypnę i solą zaboli, bo musi zaboleć, bo życie naprawdę boli, bo zabrali za wiele dróg ucieczki...   Ref. Chodź i choć raz usiądź na kanapie zdejmę twoją minę i zdejmę nieco ubrań wyjdzie nam obraz, którego jeszcze nam pozazdroszczą piękno i potoki emocji i wielkie tonacje się rozsiądą ach jak już gęsto między nami ojej, że ajaj, że ajaj
    • @Alicja_Wysocka Dziękuję za odwiedziny
    • Ok, pod warunkiem, że masz jakiś pomysł na to:   Zawodowczynię znam jedną z Liege, co limeryki układa wszerz, bo jej te w pionie wrzeszczą już w łonie, więc jak je w ciszy urodzić, wiesz?   ;)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...