Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ostatni raz.

Po zmierzchu, hotelowe pokoje zaczynają oddychać. Lampy zaglądają ukradkiem do środka, tramwaje syczą w cywilizacyjnej dżungli. Dżou śpi , więc zakładam, że dzisiaj nic z tego. Jutro znajdzie jakąś głupią wymówkę, zadzwoni i przeprosi, wykorzystując tym samym moją naiwność.
Wychodzę z hotelu i jadę do centrum mechanicznym wężem. W środku pusto, tylko murzyn wciska obleśny jęzor w usta bladej kobiety w koronkowym wdzianku. W modzie są teraz związki czarnobiałe. Patrzę na nich i myślę, że powinni wkrótce wystąpić w "Taniec z Gwoździami," jak mawia o tym programie mój kolega Tomasz Zając. Siadam po prawej stronie. Czytam kilka wierszy, O'harę, Ginsberga, Bukowskiego. Zwariuję kiedyś przez nich.
Jestem już na Centralnym. Pałac Kultury nadal stoi. Świeci na ciemno żółto. W wieżowcu po prawej stronie czarna wygrywa, czerwona przegrywa. Czasem na odwrót. Trzeba trafić. Jak ktoś nie lubi trafiać może zagrać w karty, ale nie radzę. Nie chodzę tam od dawna. Idę przejściem podziemnym. Potem znów górą, aż do stacji metra. Przy wejściu, upośledzony facet gra na krześle. Wyrwanymi belkami z oparcia wystukuje rytm, uderzając nimi o siedzenie. NIe próbuję tego pojąć, Idę przejściem podziemnym w kierunku Pragi. Zatrzymuję sie na gorącą kanapkę z tuńczykiem. Kobiecie nie spieszy się. Już późno. W końcu dostaję upragnioną kanapkę. Wychodzę na Marszałkowską. Znów ten sam facet, sprzedaje te same filmy z różnych gazet, za piątaka. Dobrze, że jest.
Przed kinem Atlantic tłum ludzi. Czekają na wejście do świata marzeń. Nad nimi smutny Andrzej Chyra, jakbyśmy nie mieli więcej zdolnych twarzy. Idę Chmielną. Kawałek dalej mówi się już tylko po angielsku. Myślę o Dżou. W Zakątku upijam się szybko i zachłannie. Ostatni pociąg nie zaczeka.
W domu zasypiam z wierszami. We własnym łóżku, w tak wyborowym towarzystwie, czuję się bezpiecznie. Zamykam oczy. Kilka godzin później budzi mnie telefon.
- Cześć Piotruś, przepraszam, następnym razem lepiej to rozplanujemy.
- Nie będzie następnego razu. - myślę sobie. Dlaczego nie potrafię powiedzieć jej tego prosto w twarz?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • co za okrutny i okropny rok! tato stracił zdolność chodzenia, zdrowie mi się, w pewnym aspekcie, okropnie posypało i, last but not least, nie powiem ci już nigdy radosnym tonem: "Ilfi wrócił!". bo odszedł Illpherenion. a wiesz, jak kocham koty.   pozwól mi się porozklejać, jak niewprawnie złożonemu modelikowi stateczku, a gdy wrócę do nieco bardziej ludzkich kształtów – pogłaszcz kocim ruchem po niewidzialnej, srebrzystej czuprynie. niech z kilkumetrowych włosów, których oczywiście w tej wersji rzeczywistości nie mam, sypią się gwiazdy, kartki zdychającego kalendarza, pocieszne mgławice.   i oby jak najszybciej przebrzmiało, co złe. moja konstrukcyjka chce runąć i odradzać się w twoich dłoniach, scalać z wszelkich odmian pustek, gryzących dymów.   wyciszam się. wielki, kamienny posąg kociska powoli otwiera oczy.
    • @Annna2 Czy wiesz, że w podanym przykładzie jest zachowana średniówka? :)
    • @piąteprzezdziesiąte  ja też nie jestem, a uczyłam się na tym przykładzie 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Bo żal się nie rodzi bez miary i wagi - pytania coś ważą, ton z tonem pasuje. I cisza w muzyce jest dźwiękiem potrzebnym, a pauza wie więcej niż duszy przytułek.   Liczymy coś stale, czasem - na człowieka, bywa, że oddechy, gdy noc nie pozwala odłączyć od myśli. Nawet liczysz słowa, bo można za wiele, gdy bezmyślnie pada.   Można liczyć kroki, godziny, złudzenia, monety, banknoty, spojrzenia - ukradkiem. Liczymy na siebie - choć nie znamy sumy, i to, co stracone, co częste lub rzadkie.   Więc jeśli zapytasz, czy ludzka uczciwość potrzebna jest w życiu - to wymóg czy ściema? Odpowiem, że owszem, choć to niepojęte, że liczę i czekam, na coś czego nie masz.                  
    • @TylkoJestemOna Dzieje się.  Jest co czytać w słowie i w między. Można przekładać, budować od nowa, zasłaniać, odsłaniać, wznosić, podnosić, bo to gęsty materiał, gęsty i plastyczny.    [Ostatnio na orgu zakwitło kilkoro gadatliwych kwiatków, ciekawe.]   Pozdrawiam.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...