Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W bibliotece doznań
Zapisano głębię naszego życia
Pokrojonego stopklatkami

Przez dziurkę od klucza wsypują się tłumy
Głodne szlachetnych odczuć
Ale czy godne?

Bibliotekarz dysponuje zbiorami
Wydaje egzemplarze
Rzadko zgodne z zamówieniem

Sięga po starodruki cierpliwości
Puste kartki zadumania
Z najwyższej półki zwiniętą w rulon wiarę

Z trzecim tomem smutku w dłoni
Patrzy na uginające się półki
Od zakurzonego współczucia

Kataloguje bogato ilustrowane cierpienie
Nadesłane niedawno
Z obozów zamieszkanych przez śmierć

Chciwemu pożycza trzy doznania na raz
By w potoków namiętności pożarze
Sam się udławił kęsem zachłanności

Zachowuje największe rarytasy
Białe kruki gołębiej miłości
Dla ambitnie wrażliwych

Zaś nie oddającym w terminie
Wypożyczonego szczęścia
Nadaje prawo własności, z dopiskiem: nie-

Prośmy więc Bibliotekarza
Jedynie o przydział doznań
Możliwy przez nas do zaakceptowania
[sub]Tekst był edytowany przez Coolt dnia 05-02-2004 01:27.[/sub]

Opublikowano

Dziękuje Indian,że skomentowałeś... jako jedyny do tej pory :(
Naprawdę nie da się nic o tym tekście powiedzieć? :(

Tylko, co jest takiego odstraszającego w pierwszej strofie?
Chodzi o 'krojenie stopklatkami'? ;)
Chodziło mi o pokazanie nieciągłości istnienia, może nieefektownie to napisałem,przemyślę.
Pozdrawiam
Coolt

Opublikowano

Piszesz dlugie wiersze..Nie wiem czy to wada czy zaleta..

Wiesz ogolnie nie nalezy do tych w moim guscie.

Ladne metafory..Podoba mi sie porownanie biblioteki i ksiazek do skladowiska uczuc..

I ten grozny Pan bibliotekarz..Niczym straszny pan wozny z mojej dawnej szkoly:)

Co do tresci nie mam zastrzezen..Moze tylko to ze wiersz troche za bardzo opisowy

Opublikowano

Piszę długie wierszy i opisowo, tak, bo zawsze chce opowiedzieć jakąś historię, a nie tylko wziąźć oddech i: dopowiedzcie sobie sami ;)

A Bibliotekarz to nie groźny woźny, tylko Bóg, jak zapewne wszyscy się domyśliliście ;)
Dziękuje za komentarze i proszę o więcej ich ;)
Pozdrawiam
Coolt

Opublikowano

'prawdziwa' jest zbędna?hmmm, może... ale w takim razie powinno się tam pojawić bardziej odpowiednie słowo, wszak chciałem podkreślić, że miłość znajduje prawie każdy, ale tą prawdziwą,jedyną, łączącą w cudowny sposób dwójkę ludzi, którzy są sobie przeznaczeni, jest możliwe tylko dla 'ambitnie wrażliwych' :)
Pozdrawiam
Coolt

Opublikowano

Nie wiem. To nie mnie decydować, lecz wydaje mi się, że słowo to, wprowadza banalność w treść całego wiersza - jak dla mnie, a ja tylko jeden jestem, tak więc większością nie jestem.
Do następnego ...!

jeszcze jedno -> czy inne słówko wprowadzić? być może. Przeanalizuj to, chociaż
"Białe kruki miłości"
ciekawie brzmi.
[sub]Tekst był edytowany przez Tito Sette dnia 05-02-2004 01:27.[/sub]

Opublikowano

A może tak? gołębia miłość...
mam nadzieję,że też brzmi ciekawie, chociaż trochę dużo ptaszysk jak na jeden wers :P
Myślę,że lepiej odda, to co chciałem wyrazić.
I dziękuje, prawdziwa miłość,rzeczywiście jest banalna... za to jaka piękna ;)
Pozdrawiam
Coolt

Opublikowano

Dziękuje Adamie :)
Za komentarz i za uzananie... ale bardziej za samo zaistnienie komentarza ;)
Tito Sette:
to Giaura się nie czytało? ;)
"(...) mam wzrok jastrzębia
ale miłości uczyłem się od gołębia(...)"

gołębia miłość ma swoją wymowę w literaturze, oznacza posiadanie tylko jednego partnera przez całe życie, jednej jedynej miłości...
tak jak robią to te gruchające zwierzątka :P
Pozdrawiam
Coolt
[sub]Tekst był edytowany przez Coolt dnia 05-02-2004 01:50.[/sub]

Opublikowano

ojej! Giaura? – czytało się! tylko jak dawno to było?! .... Ty, wydaje mi się, jesteś teraz chyba z tym na bieżąco :o)

Żeby nie było, że tylko krytykować potrafię /bo tak nie jest/, przytaczam mój pierwszy kom.:
`Porówniania i odniesienia, ciekawe. Ogólnie -> podoba mi się!`

Pozdrawiam serdecznie! Miłych snów!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



hehe latwo ci mowic kiedy jestes na bierzaco..A co by bylo gdybym cie przepytala z "medalionow", "rozmow z katem", "innego swiata"?

Za rok sie przekonasz o czym mowie:)



Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



poezja to nie powieszc..

A pozatym ja jestem zdania ze w wierszu zawsze powionna byc jakas tajemnica, zagadka lub pomyslowe zakonczenie.Nie mozna podawac czytelnikowi wszystkiego na talezu.Ponadto taki wiersz jest malo interesujacy.

Nie mowie ze Twoj taki jest..:)
Opublikowano

Pewnie,że łatwo! Bo ja jestem wygodnicki ;)
Zawsze się powołuje na aktualnie czytane/przerabiane książki... i dziwię się, że inni ich nie pamiętają :P

A co do opisów, to masz rację :)
Wydaje mi się, że jestem bardziej pisarzem niż poetą,
raczej filozofem niż romantykiem w stylu Wertera ;)
Ale mój styl jest jeszcze płynny, zobaczymy jak się uformuje zastygnięty :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie ma to jak turkus morza:)
    • @Robert Witold Gorzkowski To będzie dla mnie przyjemność :) Zawsze piszę wiersz na kartce. Pomazana moim myśleniem :) Póżniej czytam z kartki do notesu samsunga. Poprawiam wariactwa i dopiero wklejam. Kartkę z tworzenia mam. Jest Twoja.   Pewno, że z przyjemnością "wezmę" coś Twojego. Tylko daj adres na priv. Dziękuję.  
    • Odeszła, zanim przyszła. Zeszła z mojego istnienia jak światło gasnące za horyzontem, jak oddech, który znika z powietrza. Nie zostawiła blizn - tylko ciszę, której nie można dotknąć. Byliśmy snem, który się nie zaczął, a jednak obudziłem się z jej śladem na policzku. Byliśmy krwią, w której nie zamieszkało żadne serce, a jednak moja nabrała koloru jej subtelności. Całowaliśmy się w języku, którego nikt nie znał. Teraz gryzę litery rozsypane na portalu, kwaśne, jakby alfabet umarł w moich ustach i wziął ze sobą wszystkie możliwe „przepraszam”. Paragon za nadzieję leżał obok - wyglądał jak wspomnienie. Rozstaliśmy się bez słowa. Jakby ktoś przeciął powietrze żyletką i kazał nam iść w przeciwnych kierunkach we wnętrzu tej samej minuty. Milczenie - ostatnie zdanie. Zostały po niej okruchy, z których nie da się złożyć chleba: ciemne pęknięcia w świetle poranka, guziki z koszuli, której nigdy nie miała, zapach, który pachnie jak zbyt późne pytanie - „czy to coś znaczyło?” – wypowiedziane w próżnię. I włos - kasztanowy, zatrzymany w futrynie światła, jakby cień jej nieobecności miał kolor. I niebieski odblask jej oczu w lustrze, który nie był moim spojrzeniem, ale patrzył na mnie z wyrzutem. I cytryna w lodówce - przecięta, sucha, uśmiechnięta krzywo jak stary żart, którego nikt już nie opowiada, ale wszyscy pamiętają śmiech, bo echo bywa głośniejsze niż głos. Kiedyś wydawało mi się, że w jej głosie słyszę „do zobaczenia”, ale echo powtarzało tylko: „nigdy, nigdy, nigdy”. Czuję się jak jezioro, w które wrzucono skałę - a żadna fala nie powstała. Jak skóra, która pamięta dotyk, choć nie było dłoni. Jak Persefona, która nie wróciła na wiosnę - a ziemia zamilkła na zawsze. A ja - z ziarnem granatu rozgniatanym językiem w ustach pełnych żalu. Zegar tyka, ale wskazówki stoją. Czas oddycha – nie rusza się z miejsca. Chwile gonią się nawzajem, a ja - w tym wszystkim – znowu umieram w rozpaczy. Chodzę po pokoju jak niedokończona modlitwa. Moje mysli - jak koty bez właściciela: gryzą, drapią, miauczą w rytmie rozpaczy. Kładę się na podłodze jak porzucona metafora. Ściany są zrobione z jej spojrzenia, a sufity - z tego, czego nie powiedziała. Kochaliśmy się przez skórę duszy, a teraz moja dusza ma wysypkę z małych, czerwonych „gdyby”. I wtedy pękła szklanka. Nie spadła. Po prostu pękła na stole - jakby nie wytrzymała tego wszystkiego za mnie. Zostało mi echo jej oddechu, rozsypane w głowie jak tabletki LSD w kieszeni po końcu świata. A niebo? Cholerne niebo - ciąży nade mną jak zasłona bez gwiazd, zimna, ciężka, nieprzenikniona. Cisza rozdziera czas na strzępy. Migotanie bez światła. I nikt nie odpowiada.
    • @Berenika97 Bereniko. To Twoje komentarze są przepiękne. Dziękuję uśmiechami :):):)     @Alicja_Wysocka Al. Oj, potrafisz, potrafisz :) Ty jestes literacką bestią :)  W najlepszym tego słowa znaczeniu !!! Dziękuję za uroczy komentarz :) Polne słoneczniki Ci kładę u stóp :)     @Annna2 Aniu. Tak jest. Jak drzewo ! Dziękuję Aniu.    
    • @Migrena z tą prostotą to prawda, tak miało być dzięki
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...