Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zaprzeczy wszystkiemu jak upał
w zimie opinia gbura nie przystaje
bawi go zdobywanie szczytów
z ciekawości przez przyjemne doznania

rodzi się w nim artyzm niebywały
teraz to palcami mógłby rzeźbić
wszystko co przeżył na żywo tylko
surowiec wciąż wymykał się z rąk

powietrze jak zawsze zawiodło
kreślone znaki znowu nie odczytane
to co że on wie - nerwica z wizytą
przyszła już zapomniał o niej

na jakiś czas zaniechał przyjemności

Opublikowano

wiersz nieco zagadkowy, począwszy od tytułu;
pytania się mnożą, bo mam dyskomfort czytania wiersza-rebusu;
tytuł -przez porównanie do "onego", odnosi się? tu zawisa odpowiedź w powietrzu;
może to wiersz o alpiniście, który miał pecha? który żyje w swoim świecie "przyjemnych doznań" czyli "zdobywania szczytów" - i ona, bardziej w domyśle w tym tekście, też "głodna" tych jego rąk?
trudno uchwytny sens w wierszu i sens przesłania wiersza - taki właśnie zawieszony jak alpinista nad przepaścią, albo małżeństwo przed katastrofą...
rozpędziłem się? bo szukam punktu zaczepienia, a wiersz za dużo chowa w skąpych słowach;
J.S.

Opublikowano

To jest o takim typie co zawsze mówi, że ma a przecież z daleka
widać że mu się zdaje, ale może też być małżeństwo przed
katastrofą, a może też być ten ''kochaś - alpinista''.Dziękuję z
pracę nad interpretacją,a osobno za zagląd.:)) Pozdrawiam ciepło:))) EK

Opublikowano

chyba coś o tym wiem, o takim typie... dobre obserwacje tu zawarłaś(!); najbardziej podoba mi się druga i trzecia zwrotka. wrócę niebawem, może coś pisnę, jak się nasunie.

za przedmówcą: rzeczywiście skąpo tu, być może zbyt skąpo dla czytelnika. ja wiersz odszyfrowałem, bo skądś to znam:]


słońca życzę, m.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuje za słońce, bo choć go teraz dużo, to i tak wiadomo, że kiedyś
zbraknie.Dziękuję również za przeczytanie tego ''łamańca'':)))
Pozdrawiam serdecznie:)) EK
Opublikowano

Ja może trochę inaczej spojrzę.''surowiec'' w ręku to nie wszystko.Artysta z surowcem musi się zjednoczyć.Może braki w kunszcie prowadzą do nerwicy,więc lepiej zaniechać przyjemności.Wiersz do wielu interpretacji.pozdr.M.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Słyszę tę pieśń, co płynie przez ulice, jak rzeka bez nazwy. Mówią nam, że granice to tylko kreski na nietrwałym papierze, atrament, co dawno wyblakł. A jednak wciąż kreślimy je na nowo. Palcem na mapie, czołgiem, słowem, ogniem. I giną miliony, gdy człowiek poprawia świat po swojemu. A mapy kłamią. Kolory bledną, stolice wędrują. Narody znikają jak ślady na mokrym piasku. I tylko On, zepchnięty na margines każdej mapy, Człowiek, którego nikt nie słucha. Z przebitymi dłońmi, z krwią, co wsiąkła w kamień, wiedział, że świat to nie flagi i nie doktryny, nie hymny śpiewane na rozkaz. Lecz to, co trwa, gdy milkną słowa: skała, woda, horyzont. Obojętne, odwieczne, a jednak to w nich jest światło, które wraca w ciszy trzeciego dnia.
    • Oto dyrygent w białych rękawiczkach. Przeciąga basy wraz z grzbietem, co na nim frak. Biała muszka. Do miękkich eskarpin stosuje pauzy lub używa smyczka.   Tak ulizany, a oko zmrużone. Blisko dla dłoni lśnią w cętki lampasy — czyżby odświeżył poszetką z brustaszy trójkolorowe futerko. Dachowiec   Skacze na podium: Czy lepiej w obcasach? Albo do kłusa, bom żwawy jak rumak. W cholewkach buty zdo-biły-by w parach. Zatem go słucham, bo wszystko zrozumiał.   Tu się podpiszę: Jan nie kot Młynarczyk. Najmłodszy, ale nie myślę iść walczyć.            
    • Opowiadania @Simon Tracy były inspiracją do napisania tego wiersza. Ukłony w jego stronę. Dziękuję!

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Waldemar_Talar_Talar Dziekuje Waldemarze z pozdrowieniami. :) @Migrena Dziekuje Jacku za komentarz. Pozdrawiam :) @huzarc Pozostaje tylko nadzieja, że rzeczywistość pójdzie innymi ścieżkami, bardziej pozytywnymi. Dziękuję i pozdrawiam. :)
    • Witam - świat czasem jest porąbany - trudno to zrozumieć -                                                                                                            Pzdr.
    • Po wielkim pożarze zostały zgliszcza Erozje dokończyły dzieło zniszczenia, a mi pośród tych ruin i pogorzelisk Przyszło żyć dalej Próbując istnienia. Chcę coś tu zasadzić, ledwie co wyrasta To już pęd swój wstrzymuje Nędznie wegetuje Powoli zamiera. Za to jałowa ziemia Wspaniale przyjmuje Chwasty i bluszcze Ciernie i krzaki Substytuty życia Które chcę formować By coś tu zachować Cokolwiek utrzymać. Ogród cieni stworzyłem Cierpienia enklawę Pamięci monument Gdzie ból samowolnie wzrasta A nadziei nie wyhoduje. Z zadumą patrzę na nowy pejzaż Widząc w szarości odcieniach Ślady dawnego rozkwitu Niebyłą obietnice raju. I żyjąc w tym ogrodzie cienia Próbuje istnienia  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...