Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Było o muzyce, to może teraz o aktorstwie.
Piszcie kto jest waszym ulubionym aktorem i aktorką i jakie filmy z nimi lubicie najbardziej.
Jakie gatunki filmów najbardziej was interesują?

Ja ze swoją opińją się narazie wstrzymam. Poczekam, a może ktoś ma podobny gust do mnie. :)

Opublikowano

edwart Norton - tak w ogóle, ale "Fight club" ( podziemny krąg- polskie tłumaczenie:/) to przegenialny film!oglądałam go z 6 razy i zawsze odnajduje tam coś innego:) aaaa! i tam jest Helena Bonham Carter! też super aktorka:)
no i kate blanchet, i kate winsled ( tylko nie Titanic!:P)
a filmy to Jarmusha- "kawa i papierosy"- cudo! "brocken flowers"- no i właśnie- bill murray!- czyli tu też "między słowami" muszę wymienić:)

hehe, no i jak nastolatka- johny deep:)) "marzyciel", zrestzzą większość jego ról była dobra ( tylko nie willego wonki-fuj- w fabryce czekolady)

chyba tyle, ale może sobie jeszcze przypomnę, bo kinomaniak trochę ze mnie:)

Opublikowano

No i prosze.. Pierwszy kom. i już się pokrywa..

Edwart Norton.. To jest ten. "Fight club" owszem dobry, ale bardziej podobał mi się w "American History X". Był to pierwszy film jaki z nim widziałam i zrobił na mnie tak kolosalne wrażenie, że postanowiłam od tego czasu obejrzeć wszystkie filmy z nim. I Edward Furlong - ten co gra jego młodszego brata też zagrał super, ale niestety nie widziałam go jeszcze w żadnej innej roli prócz tej w Terminatorze:)

Kolejny fenomenalny fil z Edwardem - "Primal Fear" (Lęk pierwotny) - zagrał tam tak niesamowicie, że do końca filmu nie skapnęłam się o co chodzi.Wszystko wyjaśnia się w ostatnich pięciu minutach. Super film. Polecam.

Wszystkich filmów z Edwardem jeszcze nie widziałam, więc kto wie może jeszcze inny spodoba mi się jeszcze bardziej




Z resztą mych wybranków poczekam sobie jeszcze..

Opublikowano

marek kodrat, chyra, pitt (bo to swietny aktor), norton, deep, spacey, willis za niezniszczalnego razem z jacksonem, sean gullette za to ze napisał kozackie scenariusze, za role w pi i req, jennifer connelly - za to że kozacka dupai za wszystko, alba - tylko za topierwsze, charliez theron - za potwora, ralph fiennes - za wszystko, za to jakie tworzy kreacje, głównie "pająk", christian bale - mechanik, kolo z "czterech pokoji" nie pamietam jak sie nazywa

nicholson, de niro, inn obłędnicy chocby z nagigego lunchu

zawsze tak jest ze tych najabrdziej znnaych sie pamieta

Opublikowano

Z pań: Emily Watson za Przełamując Fale, Nicole Kidman za Godziny, Dogville (i wiele innych), Natalie Portman za Bliżej i Leona Zawodowca, Naomi Watts za 21 gramów i Mulholland Drive, Uma Thurman za Pulp Fiction, Bjork za Tańcząc w ciemnościach, Ellen Burstyn za Requiem dla snu

Z panów: Edward Norton za Fight Club (Pitt też), Gael Garcia Bernal za Amores Perros, Heath Ledger i Jake Gyllenhaal za Brokeback Mountain, Benicio del Toro za 21 Gramów, no i Johny Depp za Eda Wooda i wiele innych

Pozdrawiam

Fei

Opublikowano

Johnt Depp za Las Vegas Parano i Piratów, zresztą prawie każda jego rola jest równie genialna. Nicholson - Lśnienie, wczoraj oglądałem i się psychopaty bałem. Poza tym S.L.Jackson, Al Pacino (Adwokat Diabła), Harrison Ford, Jean Reno, Denis Hopper, Steve Buscemi, Jodie Foster, Sigourney Weaver, Mila Jovovich...

Opublikowano

Johnny Depp - za wszystko, co robi.
Tera miał rację - Pitt jest świetnym aktorem (chociażby "Seven").
Andy Garcia - stworzony dla ról w filmach gangsterskich.
No i nie będę krył - Jim Carrey (za talent komediowy) i Leslie Nielsen (za kamienną twarz).

A z filmów:
"Piraci z Karaibów" - za postać Jack'a
"Pulp Fiction" - za dialogi
"Kill Bill" - za muzykę, aktorstwo i Madsena
"Ace Ventura: Psi Detektyw" - za niesamowite gagi
"Oddział specjlany" ("Police Squad!") - za mistrzostwo parodii
"Las Vegas Parano"
"Rzeczy, które robisz w Denver będąc martwym" (POLECAM!)
"Buena Vista Social Club"


Jest jeszcze więcej, ale te akurat teraz wpadły mi do głowy.

Opublikowano

Oj, ja też obstawiam Johnny'ego Deppa - za "Marzyciela", "Czekoladę", "Dziewiąte wrota" i jeszcze kilka. Do tego Hugh Grant (za tę specyficzną minę, z powodu której zawsze wygląda jak ofiara losu), Tom Cruise (za to, że nie boi się pokazywać światu, jak bardzo jest inny), Timothy Dalton (za wszystkie role angielskich dżentelmenów - od początków XIX w. aż po Bonda), Edward Norton (to też zresztą typ większości - u mnie za "Fight club" i taką komedię, w której grał księdza, "Zakazany owoc" bodajże), Nikolaj Lie Kaas (za "Rekonstrukcję" i epizod w "Jabłkach Adama"), Adrien Brody (za "Pianistę") i Roberto Benigni (za całokształt, nawet za nieudanego "Pinokia", ale przede wszystkim za "Życie jest piękne").

A z polskich to Marek Kondrat (za "Pieniądze to nie wszystko", "Dzień Świra" i - przede wszystkim - "Wszyscy jesteśmy Chrystusami") i obsada ważniejszych ról w tzw. "nowej" wersji "Quo Vadis", a szczególnie: Linda, Pieczka, Trela - ba, nawet Bajor czy Kubacki, którzy aktorami nie są, byli świetni.

Z pań... hmm... Kate Blanchett i Julia Roberts - w sumie nie umiem uzasadnić. Ale generalnie ulubionych aktorek nie mam.

Pozdrawiam serdecznie,
Gaspar van der Sar.

Opublikowano

dobra, to teraz ja.

panie (mają pierwszeństwo): Nicole Kidman (chociaż ostatnio widocznie nie ma ciekawych propozycji..."Bewitched" chociażby...), Angelina Jolie (ale niepotrzebnie omotała Brada), Charlize Theron (bo się zmienia),
panowie: Bruce Willis (mmm...), Nickolas Cage (tylko czy mi się wydaje, czy on naprawdę marnieje w oczach?..), Johnny Depp (jakże by inaczej!)

i inni

Opublikowano

a filmy ostatnio

Tetsuo: Iron Man
Tetsuo: Body Hummer
jako klasyki gatunku
Calvaire
The Hills Have Eyes' Remake
The Begotten
Eraserhead
polecam slaughter vomit dolls i august underground mordum - zeby wiedzieć ze życie to nie bajka. takie 100% bardziej plugawe od broken reznora. zreszta jak the begoteen

oprócz hills i calvaire, czarnobiałe, prawie wszystkie nieme. i cięzkie jak skurwysyn

Donnie Darko - piorunujące wrażenie
Nagi Lunch - choć do ksiązki to daleko

Mechanik - bo mi sie teraz przypomniał

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Pani Dyrektor ogłosiła, że na Wigilię zostaną zaproszeni najlepsi maturzyści z ostatnich dwudziestu lat. Jak się okazało było to zaledwie kilka osób. Inicjatorem okazał się tajemniczy sponsor, który opłacił catering szkolnej Wigilii i DJ"a pod tym jednym warunkiem...

      Frekwencja dopisała, catering i DJ również stawili się punktualnie.

      Na początku był opłatek, życzenia, kolędy a później, no a później, to trzeba doczytać.

       

      Na scenę wyszła pani Krysia, woźna, która za zgodą pani dyrektor miała zaśpiewać Cichą noc. Pojawiła się umalowana, elegancka w swojej szkolnej podomce i zaczęła śpiewać, ale nie dokończyła, bo ujrzała ślady błotka na parkiecie. Oj, się zdenerwowała babeczka, jakby w nią piorun strzelił. Trwała ondulacja w mig się wyprostowała i dziwnie iskrzyła, jak sztuczne ognie. Przefikołkowała ze sceny, czym wywołała konsternację zgromadzonych, bo miała około siedemdziesiątki i ruszyła w stronę winowajcy. Po drodze chwyciła kij od mopa z zamiarem użycia wobec flejtucha, który nie wytarł porządnie obuwia przed wejściem. Nieświadomy chłopak zajęty gęstym wywodem w stronę blondynki otrzymał pierwszy cios w plecy, drugi w łydki i trzeci w pupę. Odwrócił się zaskoczony i już miał zdemolować oprawcę ciosem, gdy na własne oczy zobaczył panią Krysię, woźną, złowrogo sapiącą i charczącą w jego stronę i zwyczajnie dał nogę.

       

      – Gdzieeee w tych buuutaaach pooo szkooole?! Chuuliganieee! – Ryknęła Pani Krysia i jak wściekła niedźwiedzica rzuciła się w pogoń za chuliganem.

       

      Zgromadzeni wzruszyli ramionami i wrócili do zabawy. DJ, chcąc bardziej ożywić atmosferę, puścił remiks „Last Christmas”, od którego szyby w oknach zaczęły niebezpiecznie drżeć.

       

      Wtedy to się stało.

       

      Wszystkich ogarnęło dzikie szaleństwo. No, może nie wszystkich, bo tylko tych, którzy zjedli pierniczki.

      Zaczęli miotać się po podłodze, jakby byli opętani. Chłopcy rozrywali koszule, dziewczęta łapały się za brzuszki, które błyskawicznie wzdęły się do nienaturalnych rozmiarów. Chłopięce klatki piersiowe rozrywały się z kapiszonowym wystrzałem i wyskakiwały z nich małe Gingy. Brzuszki dziewcząt urosły do jeszcze większych rozmiarów i nagle eksplodowały z hukiem, a z ich wnętrza wysypał się brokat, który przykrył wszystko grubą warstwą.

      Muzyka zacięła się na jednym dźwięku, tworząc demoniczny klimat.

       

      Za to w drzwiach pojawił się niezgrabny kontur, który był jeszcze bardziej demoniczny.

      Sala wstrzymała oddech, a Obcy przeskoczył na środek parkietu szczerząc zęby, na którym widoczny był aparat nazębny.

       

      – Czekałem tyle lat, żeby zemścić się na was wszystkich!

       

      – Al, czy to ty? – zapytał kobiecy głos.

       

      – Tak, to ja, Al, chemik z NASA. Wkrótce na Ziemi pojawią się latające spodki z Obcymi, którzy wszystkich zabiją.

       

      – Chłopie, ale o co ci chodzi?

      – zapytał dziecięcym głosem ktoś z głębi sali.

       

      – Wiele lat temu na szkolną Wigilię upiekłem pyszne pierniczki. Zostały zjedzone do ostatniego okruszka, ale nikt mi nie podziękował, nikt mnie nie przytulił, nikt nie pogłaskał po główce, nikt mnie nie pobujał na nodze. Było mi przykro. Było mi smutno. Miałem depresję!

      Nienawidzę was wszystkich!

       

      Tymczasem na salę wpadła pani Krysia, woźna, kiedy zobaczyła bałagan, dostała oczopląsu, trzęsionki, wyprostowana trwała ondulacja stała dęba i zaryczała na całą szkołę:

       

      – Co tu się odbrokatawia!

       

      – Ty, stary patrz, pani Krysi chyba styki się przepaliły. – Grupka chłopców żartowała w kącie.

       

      Pani Krysia odwróciła się w ich stronę i poczęstowała ich promieniem lasera. To samo zrobiła z chłopcami-matkami małych Gingy i dzięwczętami, które wybuchły brokatowym szaleństwem.

      – Moja szkoła, moje zasady! – krzyknęła pani Krysia, woźna.

       

      Na szczęście nie wszyscy lubią pierniczki.

       

      Maturzyści, zamiast uciekać, wyciągnęli telefony. To nie była zwykła Wigilia – to była `Tykociński masakra`. DJ, zmienił ścieżkę dźwiękową na „Gwiezdne Wojny”.

       

      Grono pedagogiczne siedziało na końcu sali, z daleka od głośników DJ'a, sceny, całego zamieszania i z tej odległości czuwali nad porządkiem. Nad porządkiem swojego stolika.

       

      Później Pani dyrektor tłumaczyła dziennikarzom, że Wigilia przebiegła bez zakłóceń, a oni robią niepotrzebny szum medialny.

       

      Nie wiadomo, co stało się z chemikiem z NASA, ale prawdą było, że pojawiły się spodki, ale nie z UFO, tylko na kiermaszu świątecznym, które każdy mógł dowolnie pomalować i ozdobić.

       

      Pani Krysia, woźna, okazała się radzieckim prototypem humanoidów - konserwatorów powierzchni płaskich.

       

      To była prawdziwa Tykocińska masakra, która zaczęła się niewinnie, bo od...

       

      Wesołych Świąt!

       

       

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • BITWA MRÓWEK   Pewnego słonecznego dnia wracałem do domu z grzybobrania. Obszedłem jak zwykle swoje ulubione leśne miejsca, w których zawsze można było znaleźć grzyby, lecz tym razem grzybów miałem jak na lekarstwo. Zmęczony wielogodzinnym chodzeniem po pobliskich lasach w poszukiwaniu grzybów i wracając z mizernym rezultatem nie było powodem do radości i wpływało negatywnie na ogólne samopoczucie. Pogoda raczej nie dopisywała i tutaj mam na myśli deszczową pogodę, lecz nie można było tego nazwać suszą. Wiadomo jednak, że bez deszczu grzyby słabo rosną albo wcale.  Grzybiarzy również było niewielu co raczej nikogo nie może zdziwić podczas takiej pogody. Wracałem więc zmęczony i z prawie pustym koszykiem, a że do domu było jeszcze kawałek drogi, postanowiłem odpocząć sobie przysiadając na trawie, która dzieliła las z drogą prowadzącą do domu. Polanka pachniała sianem, a świerszcze cały czas grały swoją muzykę, tak więc po chwili zapadłem w drzemkę.  Słońce przygrzewało mocno, a w marzeniach sennych widziałem lasy i bory obfitujące w przeróżne grzyby, a wśród nich prym wiodły borowiki i prawdziwki, były tam również koźlaki, osaki, podgrzybki, maślaki i kurki.  Leżałem delektując się aromatem siana czekającego na całkowite wysuszenie, a przy słonecznej pogodzie proces ten był o wiele szybszy. Patrząc w bezchmurne niebo nie przypuszczałem, że za chwilę będę świadkiem interesującego, a nawet fachowo mówiąc fantastycznego widowiska.  Wspomniałem już, że w pobliżu polanki gdzie odpoczywałem przebiega piaszczysta leśna droga i właśnie na niej miało odbyć się to niesamowite widowisko. Ocknąłem się z drzemki i zamierzałem ruszać w powrotną drogę do domu, gdy nagle zobaczyłem mrówki, mnóstwo czarnych mrówek krzątających się nieopodal w dziwnym pośpiechu. Postanowiłem więc pozostać ukrywając się za pobliskim drzewam obserwując z zainteresowaniem poczynania tychże mrówek. Słońce powoli chyliło się ku zachodowi. Mrówki gromadziły się na tej piaszczystej drodze i było ich coraz więcej, lecz bardziej zdziwiło mnie co innego w ich zachowaniu. Zaczęły ustawiać się rzędami, jedne za drugimi, zupełnie jak ludzie, jak armia szykująca się do bitwy. Zastanawiałem się po co to robią, ale długo nie musiałem czekać na wyjaśnienie zaistniałej sytuacji, ponieważ właśnie z drugiej strony drogi zobaczyłem nadchodzące w szyku bojowym masy czerwonych mrówek. Cdn.       *********************************
    • Plotkara Janina, jara kto - lp.   Ma tara w garażu tu żar, a gwara tam.   To hakera nasyła - cały San - areka hot.   Ma serwis, a gra gar gasi, wre sam.   Ima blok, a dom - o - da kolbami.   Kina Zbożowej: Ewo, żab zanik.   Zboże jeż obzikał (kłaki).   (Amor/gęba - babę groma)   A Grażyna Play Alp, anyż arga.   Ile sieci Mice i Seli?   Ot, tupiąca baba bacą iputto.                      
    • Ma mocy mało - wołamy - co mam.    
    • Kota mamy - mam, a tok?  
    • A ja makreli kotu, koguta lisi Sila. -  tu go kuto  kilerka Maja.          
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...