Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Co potem

Nic tak nie pomaga odkryć w sobie mocy, jak sytuacje krytyczne

W popiołach ikaryjskiej lekkomyślności
Odnajdę cień orła zgubiony w przelocie
A jeśli pominę niewidzącym wzrokiem
To bystry umysł nie zwiedzie mnie przecież

Bo jeśli narodzić powinna się przyszłość
To nie cherlawej kruchości gipsowe nic
Lecz spiże i brązy z jabłkiem dobroci
Uświęconej łzami niczym przydrożny krzyż

Spożytkować pomyślnie czas wyznaczony
na wędrówkę po ziemi nieurodzajnej
zaszywając płochliwe kalosze szczęścia
przerobić pustynię na raj obiecany

26.06.06.

Opublikowano

"Bo jeśli narodzić powinna się przyszłość
To nie cherlawej kruchości gipsowe nic
Lecz spiże i brązy z jabłkiem dobroci
Uświęconej łzami niczym przydrożny krzyż"

piękne:))))
zabieram:)
pozdrawiam serdecznie
ewa

Opublikowano

ach adwokat nie będzie potrzebny

"Bo jeśli narodzić powinna się przyszłość
To nie cherlawej kruchości gipsowe nic
Lecz spiże i brązy z jabłkiem dobroci
Uświęconej łzami niczym przydrożny krzyż"

mnie tyż ta strofa sie podobo

trzymej sie dziołcha

Opublikowano

Spożytkować pomyślnie czas wyznaczony

Coś mi nie gra, albo bezokoliczni, albo rdzeń "śpoży"...

Może jakoś bardziej metaforycznie, tak brzmi nieco zbyt wprost-dydaktycznie...

Zrozumiałem i sie podpisuję, tez mi to na sercu leży.

Pozdrawaim

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Przez szybę zerkam nieśmiało  Brud i osąd To dwie rzeczy, które dostrzegam. Tego typu pogodę lubiłam spędzać z Tobą Rozmywają się już twoje oczy Twoje ręce i włosy. Deszcz czasu. Te krople mydlą mi serce, A ja wciąż czekam aż podasz mi gąbkę, Osuszysz oko Będziesz.
    • Wczorajszy dzień miałem na luzie, to sobie drzemałem dłużej.   Choć za oknem rzęziła śmieciarka, po niej karetka na sygnale, w mej szpitalnej ciszy, beztrosko spałem dalej.   Bez wzwodu i głodu, grama ciągot a nawet ochoty, poznania o mnie zdania, hejtującej miernoty.     Nie pragnąłem nic. nawet ludzi. tak mi było fajnie ani śnić ani się budzić. I pewnie wieczność tak błogo bym leżał, gdyby nie natręctwo czujnego pęcherza.   No, to można bez lęku czekać na życia finał, choć nieznany dzień, czy godzina. zwłaszcza, że do tego nie trzeba ani się wymądrzać, czy wysilać.   A jak tak, to po co trząść się ze strachu, miast w pełni korzystać z życia, bez trwogi przed końcem  w piachu gdzie będziemy, jak sprzed powicia.   Zachęcam do tego  szczerze, bo nie wszystkim sława, praca koronki, pacierze - w końcu i tak sypną gruz spod którego już się nie wraca.
    • @beta_b Miło mi, że przeczytałaś wiersz i pozostawiłaś znak po sobie. Pozdrawiam
    • Akurat ten wiersz mogłoby więcej osób przeczytać. Jest mądry i zapraszający do zadumy.   Miałbym małą propozycję zmiany. Sugerujesz niewielkie znaczenie własnych wierszy w nawale wielkiej poezji. "Chwile" to jest ich jednak kilka. Czy nie za wiele? Aby jeszcze dobitniej podkreślić wypowiedź proponuję "chwilkę" "By podarować chwilkę zadumy" Oczywiście jest to tylko moje małostkowe narzekanie nad już wysoką jakością treści. Pozdrawiam
    • A w sobie czuję jak zło szaleje  ty swoją ręką wyciszasz burzę  jak mnie odnowisz jak się uśmiechniesz  jak krzepę moją słowami dusisz.   Ty mówisz czule czy jeszcze kochasz?  ty zapach wiosny zostawiasz w domu  i kiedy walczę z kosmicznym cieniem  ty na ogrodzie dopieszczasz róże.   I choćbym spojrzał wzrokiem gromowym  głosem potwornym skały bym zruszył ty zwykle powiesz w swoim sposobie  że nie ma o co kopii dziś kruszyć.   I choć nie jesteś mocarką świata  i głupi słoik jest ci przeszkodą  żeńską dobrocią potrafisz wzruszyć  i świat przesłonić swoją osobą.    To u mnie proch jest ciągle pod nosem i gdybym nie miał ciebie pod ręką mógłbym ogłosić całemu światu że już nie jestem małym ciemięgą.   A tak zabierasz mnie w podróż długą czule tłumaczysz cierpliwie pieścisz i ja się staję prosty w obsłudze a dron mój w spodniach krąży zamkniętych.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...