Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Kosmita


Leszek Baliński

Rekomendowane odpowiedzi

Witaj Przybyszu niebieskooki.
Z naszej to przyczyny wyruszyłeś
w jedną z najdalszych podróży.
Gdy pędziłeś ku nam w niepojętym pośpiechu,
my tutaj czekaliśmy pełni nadziei.
Potem razem z Tobą przeżyliśmy
to twarde lądowanie
z podwójnym półobrotem,
po którym odcięty od życiodajnych płynów,
zaczerpnąłeś pierwszy łyk
ziemskiego powietrza.

..........................................

Dziś, przyglądając się
jak nabierasz ludzkich kształtów,
ujrzeliśmy pierwszy Twój ząb...
czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Piast, przede wszystkim nie przypominam sobie, abyśmy byli na "ty". Natomiast, co do tekstu, bardzo proszę. Zapiszmy go tak:

Witaj Przybyszu niebieskooki. Z naszej to przyczyny wyruszyłeś w jedną z najdziwniejszych z podróży. Gdy pędziłeś ku nam w niepojętym pośpiechu, my tutaj czekaliśmy pełni nadziei. Potem razem z Tobą przeżyliśmy to twarde lądowanie z podwójnym półobrotem, po którym odcięty od życiodajnych płynów, zaczerpnąłeś pierwszy łyk ziemskiego powietrza.

..........................................

Dziś, przyglądając się jak nabierasz ludzkich kształtów, ujrzeliśmy pierwszy Twój ząb...
czasu.


Jeśli przeczytamy to teraz, zauważymy od razu, że jest to mini opowiadanko. Brak skrótów myślowych, metafor (przenośni), rytmu, jest zwyczajna gadanina o "przybyszu". Nie broni tego nawet ostatnia strofka (po kropeczkach), bo "ząb czasu", prócz ewidentnego bezsensu (bo po co i na co?) jest dość banalny i jako coda nie broni się w ogóle.

Natomiast, co do "tematów na wiersz" - według mnie wszystko może być tematem na wiersz, jeśli tylko zostanie poddane starannej, osobistej obróbce i przekazane w sposób jako-tako czytelny. U początkujących "pisaczy" (sam tak miałem, to normalne) występuje mniemanie, że aby "zrobić wiersz", trzeba weń nawtykać rzeczy niecodziennhych - jakieś anioły, przybysze z innych planet, poskładać to byle jak, podlać sosem słów i mamy produkt gotowy do spożycia. Jest też inna szkoła - udziwnić coś do tego stopnia, że przeciętny czytelnik nic nie zrozumie (nieważne, że Autor sam nie jest w stanie wybronić tekstu), a jak czytelnik nie rozumie, to zachowawczo pisze: "podoba mi się", bo nie chce wyjśc na kogoś, kto się nie zna. I tym sposobem w necie pałęta się cała masa koszmarków-nonsensów, które nie nadają się do czytania, nic nie wnoszą, a ich miejsce znajduje się w koszu, a nie na jakimkolwiek forum. No, ale aby napisać: "gniot", potrzeba nieco odwagi i nieco znajomości rzeczy. I tak to się kula, niestety. Bywa...;-)

pozdrawiam.;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowna Pani/Szanowny Panie (bo z nicku raczej trudno wywnioskować)... albo pójdę w ślady Piasta i może przejdziemy na Ty?

Nie mogę się naczytać Twojego komentarza. Ależ Ci proza wyszła z mojego hmm... wiersza. Taka hmm... poetycka???
Jeśli chodzi o poezję, to moją ulubioną jej definicję sformułował bodajże Witkacy i wygląda ona mniej więcej tak:
Wszystko jest poezją, a najmniej napisany wiersz. Każdy jest poetą, a najmniej człowiek piszący wiersze.
Ja nie uważam się za poetę. Czasami zdarza mi się tylko coś zrymować. Czasami zdarza mi się to tak często, że jak chcę coś napisać prozą, to to mi się samo rymuje. Staram się pisać wtedy pisać takie "stwory", w których uciekam przed rymem, rytmem, wyszukanymi metaforami (chociaż przed nimi staram się przeważnie uciekać) i innymi "środkami artystycznego wyrazu".
Nawiązując do Twego pojmowania poezji zaprezentowanego w komentarzu, nie wiem czy Cię tym zaskoczę, ale są nie tylko ludzie nie potrafiący pisać wierszy (jak wnioskuję z Twojej oceny, np. ja), ale i tacy, którzy pojmowanego na Twój sposób Wiersza nie potrafią przeczytać. A jeśli już im się zdarzy, to ni ząb nic z niego nie pojmują. Może to dla nich warto czasem napisać coś co zbliża się do poezji, ale czyta się jeszcze prawie jak prozę?
Słyszałem o kimś kto kilkakrotnie próbował przeczytać "Pana Tadeusza". Bezskutecznie. Dopiero, gdy kolega mu doradził aby czytał go jak prozę, nie zwracając uwagi na rymy - pomogło. Przeczytał i był zachwycony!
Są ludzie, którzy popełniają błendy ortogaficzne, są tacy, którzy mają problemy z opanowaniem tabliczki mnożeni i zdarzają się taż tacy, którzy gubią sens gdy coś zapisane jest w sposób nienaturalny (np. rymuje się). Pomimo to nie są debilami! Czasami trzeba po prostu próbować dotrzeć do nich w inny sposób. Więc proszę Cię, nie wrzucaj wszystkich do jednego wora.

Jeśli chodzi o najbardziej konkretny zarzut, tj. "brak skrótów myślowych, metafor (przenośni)", to najwięcej ich jest w tytule (a niech tam) wiersza. Bo jeśli jestem mieszkańcem Polski, to jestem Polakiem, jestem mieszkańcem Europy więc jestem Europejczykiem, mieszkam na Ziemi, jestem Ziemianinem i w końcu mieszkam w Kosmosie więc jestem Kosmitą.
... a tak na marginesie, to jak myślisz o czym jest ten wiersz?
Myślę, że jest na tyle prosty, że ktoś, kto trochę życia przeżył nie powinien mieć jakichkolwiek problemów z interpretacją.
Acha! I zapewniam Cię, że "ząb czasu" ma sens. Jeśli jeszcze o tym nie wiesz, to z pewnością się przekonasz...

Kłaniam się nisko
Pozdrawiam Serdecznie

P.S. Przepraszam za siebie i za Piasta, ale z Twojego nicku trudno wywnioskować czy ma się do czynienia z K, czy z M. Po za tym forum ma swoje prawa. Te pisane i te nie pisane. Jedno takie mówi, że wszyscy tu jesteśmy kolegami. Niezależnie czy mamy 14, czy 60 lat.
Ja tam się nie obrażam gdy ktoś mi wali na ty, ale jeśli uraziłem to przepraszam.



Piaście
Dzięki za Wszystko
Pozdrawiam Serdecznie i Kłaniam się niziutko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Leszku!
Dziękuję za odautorski komentarz, pozwolę się z nim nie zgodzić, szczególnie że Pan sam raczył sobie kilkukrotnie w nim zaprzeczyć. Bardzo proszę:

Nawiązując do Twego pojmowania poezji zaprezentowanego w komentarzu, nie wiem czy Cię tym zaskoczę, ale są nie tylko ludzie nie potrafiący pisać wierszy (jak wnioskuję z Twojej oceny, np. ja), ale i tacy, którzy pojmowanego na Twój sposób Wiersza nie potrafią przeczytać. A jeśli już im się zdarzy, to ni ząb nic z niego nie pojmują. Może to dla nich warto czasem napisać coś co zbliża się do poezji, ale czyta się jeszcze prawie jak prozę?

Czy mam rozumiec przez ten fragment, że Pan specjalnie zaniża swój poziom, aby odbiorcy zrozumieli Pańskie teksty? Szczytne to bardzo i pozytywne, ale sądzę, niepotrzebne. Dajmy szansę odbiorcy! Proszę to potraktować jako postulat.


Słyszałem o kimś kto kilkakrotnie próbował przeczytać "Pana Tadeusza". Bezskutecznie. Dopiero, gdy kolega mu doradził aby czytał go jak prozę, nie zwracając uwagi na rymy - pomogło. Przeczytał i był zachwycony!

Dowcip stary jak świat, w dodatku nie na miejscu, proszę bowiem zauważyć, że "Pan Tadeusz", to regularny (poza kilkoma wpoadkami) 13 zgłoskowiec, a więc jednak wiersz. Proszę napisać coś takiego, a potem dopiero instruować niekumatego czytelnika, jak ma to czytać.

Są ludzie, którzy popełniają błendy ortogaficzne, są tacy, którzy mają problemy z opanowaniem tabliczki mnożeni i zdarzają się taż tacy, którzy gubią sens gdy coś zapisane jest w sposób nienaturalny (np. rymuje się). Pomimo to nie są debilami! Czasami trzeba po prostu próbować dotrzeć do nich w inny sposób. Więc proszę Cię, nie wrzucaj wszystkich do jednego wora. (błędy)

Oczywiście, że są tacy ludzie, ale tacy, z reguły, nie zaglądają do portali poetyckich. Tutaj jest część "obyta", jak mniemam, więc argument w rodzaju "kulą w płot". A "docieranie do nich w inny sposób" - Pan wybaczy. To byłoby tak, jakby podsunął Pan ślepcowi deskorolkę, mówiąc, że to jest samochód. Na prawdę zależy Panu, aby wprowadzać kogoś w błąd? Poza tym, cóż takiego ze "sztuki wyższej" jest w Pańskim tekście, żeby trzeba było w ten sposób "maluczkim" tłumaczyć?

Co do autorskich "sensów" zawartych w wierszu, hmmm. Akurat ten prosty jest, jak konstrukcja cepa, ale chciałbym coś uogólnić - tekst "idąc w ludzi" nabiera takich sensów, jakie odczytuje "czytacz" i jedynie precyzja zapisu autorskiego będzie bronić tekst przed wypaczeniem interpretacji. No, to mniej-więcej tyle. Dziękuję za dyskusję i

pozdrawiam.;-)

P.S. Jestem rodzaju męskiego..;-))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam cię, Leszek -
Nie musisz za mnie przepraszać... Ja też myślałem, ze wszyscy jesteśmy na forum kolegami i dlatego do wszystkich sie zwracałem, beż żadnej krępacji, nawet nie pytając o to, po imieniu. Wydaje mi się, ze tak jest to nawet przyjęte w kręgu ludzi, którzy zajmują się tymi samymi sprawami, mają podobne zainteresowania, dyskutują i dzielą się uwagami, wzajemnie się pochwalą, a i bywa, posprzeczają.
I uważałem to za tak oczywiste, że ani na myśl mi nie przyszło, że są ludzie, którym trzeba Panować, a pewnie tytułować jeszcze - tylko nie wiem jak: Panie Magistrze, Panie Inżynierze, Panie Docencie, może Profesorze czy Imć Waćpanie, albo Wasza Wielebność... no nie wiem jak, bo niby skąd taki prosty człowiek jak ja, może to wywnioskować po "uczonych" zapewne komentarzach??? Nawet zaglądnąć chciałem przez szybę monitora do środka, by zobaczyć, co to za Very Important Person tam z tyłu siedzi, i nie dojrzałem nic! Kompletnie nic!!! Kurdę, tam w środku nikt nie siedzi... Co innego w telewizorze. O! Tam to tych ludzi dużo sie zbiera, ale zaraz wyskakuje na dole, że On to Prezydent, albo Doktor jakiś jest... I wtedy ja bym wiedział, że taki Lobo na ten przykład, to jest Prezes Lobo, albo Przewodniczący jakiś ważny, albo nawet sam Pułkownik, czy Generał może jakiś sam jest... No bo on może być jeszcze wazniejszy niż myślę, ze ogarnąc umysłem swoim nie nadązam...
Dlatego kłaniam się Panu Lobowi nisko i o przebaczenie proszę, by mi te moje prostackie zachowanie wybaczyć raczył!
I tobie, Leszek, radzę - nie zaczynaj, bo jak widzisz, twoja propozycja przejścia na ty spotkała się z całkowitą olewką. Wystarczy ci chyba to, że osobnik jest rodzaju męskiego i tyle.

Uff, gdyby nie ten koktail truskawkowy, co to mi żona podała, to bym pisał i pisał - vena mnie dopadła jakaś...

Muszę powiedzieć, że dla mnie wiersz - poezja musi mieć swoją szczególną formę i sam nieraz przerabiałem wiersz na prozę, jak był to uczynił powyżej Pan Lobo. Dlatego ośmieliłem sie zapytac Pana Lobo, co czyni wiersz i do tej pory nie dostałem odpowiedzi. Może dlatego, że śmiałem naruszyć Jego godność osobistą - obrazić Majestat??? Eeeee, nic to...
Ale na koniec, nawiązując do przemiany twojego wiersza "Kosmita" na prozę przez Pana Lobo, chciałbym dać zagadkę. Kto jest autorem poniższego tekstu i czy to proza, czy poezja? Kawałków takich Imć Autor ma bardzo dużo w swoim zbiorze...


Śmierć kliniczna

Zawieszony między balkonem, na którym siedzą anioły, a nieco cuchnącym bajorkiem nie – możliwości próbuję kreślić Twój portret dymem z papierosa, ale ten rozpływa się, zanim powstał. Uderzenia kłujące pierś wstrząsają ciałem, którego nie czuję, ale widzę, że drga. Chłopaki w krzakach zaciągają się ostatnim sztychem peta i coraz bardziej dorośli idą do domu. Butelki taniego wina walają się wszędzie, żaby rechoczą, słyszę jak na drugim końcu miasta spazmatycznie dyszy ostatni autobus wspinający się pod górę.
Poza tym cisza.
Anioły na balkonie mają poplamione szatki, dym spiralnie unosi się do nieba, słyszę suchy kaszel Boga, biedaczek, lekarz niedawno zabronił mu palić. Drzewa kładą się pokotem pod naporem ludzkich oddechów, wieczór podchodzi bezszelestnie.
Zrobiłbym coś z tym wszystkim, to poprawił, tamto załatał, wyprał sukienki aniołom, ale leżę, dość niefrasobliwie rzucony, elektryczność szumi szeleszcząco, stukot serca odbija się echem, wspomnienia się...
piszę Twój obraz na ścia
słyszę nie-słyszę
Sen

Pozdro serdeczne Piast

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano właśnie, Panie Piast. Wspominałem chyba, że każdy na początku tak miał, że wymyślał jakieś anioły, kosmitów itd. Gdyby raczył Pan przeczytać mój wcześniejszy koment, pisałem tam:

U początkujących "pisaczy" (sam tak miałem, to normalne) występuje mniemanie, że aby "zrobić wiersz", trzeba weń nawtykać rzeczy niecodziennych - jakieś anioły, przybysze z innych planet, poskładać to byle jak, podlać sosem słów i mamy produkt gotowy do spożycia.

Niczym więc specjalnie mnie Pan tutaj nie zaskoczył, szkoda jedynie, że do obrony tekstu "kosmita" próbuje Pan stosować tak tanie sztuczki, jak wyciąganie czyichś starych (w tym przypadku bardzo starych) tekstów. Sądziłem, że mówimy o tekście Pana Leszka, ale widzę, że w Pana przypadku, Panie Piast, dozwolone jest wszystko, co tylko jest w stanie Pan wymyślić. Nic to specjalnego, ten Pański pomysł. Spotykam się z ludźmi Pańskiego pokroju nie raz, nic już mnie nie zdziwi. Tym nie mniej, jeśli już jesteśmy w moim temacie - nie ma sprawy, zapraszam do czytania swoich tekstów, droga wolna. Natomiast Pańskie aluzje i wycieczki osobiste w moim kierunki są, wybaczy Pan, dziecinne i żenujące. Zapewne pyta Pan teraz, co to za ludzie "Pańskiego pokroju". Już wyjaśniem - to tacy, dla których jedynymi argumentami w dyskusji jest stwierdzenie "Józek jest gupi" wypisane możliwie dużymi literami. Otóż, Panie Piast, pod tekstem (jakimkolwiek) jest miejsce na ocenę tekstu, a nie ludzi biorących udział w dyskusji.

pozdrawiam.;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po przeczytaniu komentarzy dzień bedzie szybko płynął. Ostre słowa, mocne, zażarte, ale to dobrze. Każda dyskusja powinna cos wnieść nowego. Po to to forum min. Piaście , a skąd w tobie "Smierć kliniczna". Przeraziłeś mnie. Czy to po truskawkach od żony nastrój ci się zmnienił? A może śmietana była zbyt kwaśna? Zapraszam na lody. Będą słodkie , niebo w gębie. Pomarzyc dobra rzecz. Pozdro wszystkich uczestników dyskusji. Czas sie wziąć do pracy. :) :) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie bardzo zrozumiałaś, Dormo, w czym rzecz...
Więc wiedz, Dormo, że jest to wiersz - bo był zapisany w wersy - Pana Lobo zamieszczony na forum 16 września 2004r. w dziale poezja.

A dlaczego ja go przerobiłem na prozę, a moze nie przerobiłem, to on sam z prozy zrobił wiersz, bo poszatkował zdania na wersy, to Pan Lobo doskonale wie... Przychodzi tu na myśl znane porzekadło - przygaduje motyka gracy, a oboje jednacy...
Takich "wierszy" jest na forum mnóstwo. A ja do tej pory wciąż pytam, co czyni wiersz, a Pan Lobo szanowny nie odpowiedział.
Zresztą nie ma to znaczenia... Ja wiem, co czyni wiersz, a czy on jest dobry, czy kiepski, to już inna sprawa.
Pozdro Piast
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Piaście, umiejętność przyznania sie do swojej pomyłki jest, jak widzę, Panu nieznana. Pomijam osobiste wycieczki w moją stronę, o których nawet nie raczył Pan bąknąć. Pomijam, bo to kwestia kultury, a nie zamierzam Pana jej uczyć, Panska sprawa. Natomiast pisze Pan:

...Takich "wierszy" jest na forum mnóstwo. A ja do tej pory wciąż pytam, co czyni wiersz, a Pan Lobo szanowny nie odpowiedział.
Zresztą nie ma to znaczenia... Ja wiem, co czyni wiersz, a czy on jest dobry, czy kiepski, to już inna sprawa.


Otóż nieprawda. Wcześniej napisałem do Pana Leszka:

Jeśli przeczytamy to teraz, zauważymy od razu, że jest to mini opowiadanko. Brak skrótów myślowych, metafor (przenośni), rytmu, jest zwyczajna gadanina o "przybyszu". Nie broni tego nawet ostatnia strofka (po kropeczkach), bo "ząb czasu", prócz ewidentnego bezsensu (bo po co i na co?) jest dość banalny i jako coda nie broni się w ogóle.

Dodam jeszcze, że "metafora" ząb czasu tak już spowszedniała i weszła do obiegowego języka, że jako metafora poetycka nie broni się wcale.

W odpowiedzi na mój (przytaczany na końcu przez Pana) komentarz napisał Pan:

Ech, panie Lobo...
Pozdro Mój Pokrój


Jest to argument kluczowy, powiedziałbym, uniwersalny i najwyższej wagi. Trzeba było go napisać wcześniej, szybciej zakończylibyśmy tę dyskusję.

pozdrawiam.;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie bardzo zrozumiałaś, Dormo, w czym rzecz...
Więc wiedz, Dormo, że jest to wiersz - bo był zapisany w wersy - Pana Lobo zamieszczony na forum 16 września 2004r. w dziale poezja.

A dlaczego ja go przerobiłem na prozę, a moze nie przerobiłem, to on sam z prozy zrobił wiersz, bo poszatkował zdania na wersy, to Pan Lobo doskonale wie... Przychodzi tu na myśl znane porzekadło - przygaduje motyka gracy, a oboje jednacy...
Takich "wierszy" jest na forum mnóstwo. A ja do tej pory wciąż pytam, co czyni wiersz, a Pan Lobo szanowny nie odpowiedział.
Zresztą nie ma to znaczenia... Ja wiem, co czyni wiersz, a czy on jest dobry, czy kiepski, to już inna sprawa.
Pozdro Piast

Panie Piast,

napewno wiersz nie jest wierszem tylko dlatego, że jest ułożony w wersy. Podstawowym wyznacznikiem tego, że utwór jest poezją są posiadane przezeń środki artystycznego wyrazu. A reszta potem.

Nie wnikam w Pana utarczki z Panem Lobo, nie interesuje mnie to. Ale ten utwór nie jest wierszem i koniec.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozdrawiam Wszystkich Komentujących mój hmm... wiersz.
gdzieś, kiedyś (nie pamiętam już gdzie i kiedy) przeczytałem: cokolwiek napiszesz, znajdzie się ktoś kto powie, że jest to do niczego, znajdzie się też ktoś kto powie, że jest to takie sobie, ale znajdą się też tacy którzy stwierdzą, że to genialne. ;))
Prawda?

... a mój kosmita ma już sześć ząbków... czasu.

Dzięki za komentarze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

))...I o to mi właśnie chodziło, Panie Leszku, że "ząb czasu" jest nieprzestający, bo jako metafora to określenie się już mocno zużyło, spauperyzowało i "zasiedziało" w języku w określonych kontekstach. Starzec może być "nadszarpnięty zębem czasu", jakiś tetryk itp, ale tutaj nie bardzo. Tym nie mniej życzę, aby Pański Niebieskooki Przybysz był dla Pana samą pociechą, a każdy dzień z nim był dniem radosnym...;-))

pozdrawiam.;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...