Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

szczęśliwi, którzy mają dobre wspomnienia- Ewa Glińska

żywiołowość deszczu wyrastała poza nas
wypełniając powietrze oczekiwaniem
teraz przymierze potem obiecana radość

nad lasem rozleniwienie toczyło
tysiące beczek z winem po brzegi
wartko płynące strugi

taplałam się pełna niespodzianek
w podwiązkach po kostki
mam dużo czasu dla siebie na udach
w mokrej sukience to pestka

zerwałeś mnie wiśnią z dojrzałej ciszy
często całowaliśmy się na mokro pod niebem
a łozówka i tak odleci w lipcu


-----------------------------------------------------------------------------------------------*Łozówka (zw. łóżkówką) [Acrocephalus palustris], ptaszek mniejszy od wróbla, z wierzchu szarobrązowy, od spodu białawy z ładną kępka brązu; lubi miejsca nasłonecznione i wilgotne; jego śpiew (chrapliwe tony wplatane, co pewien czas, w kaskadę gładkich dźwięków) brzmi tak cudnie, że przywabia samczyki nawet innych gatunków; rozmnaża się namiętnie.
- wg tłumaczenia Bezeta

Opublikowano

szczęśliwi, którzy mają dobre wspomnienia- Ewa Glińska

żywiołowość deszczu WYRASTAŁA poza nas
wypełniając powietrze oczekiwaniEM
teraz przymierze potem obiecana RADOŚĆ

nad lasem rozleniwienie toczyło tysiące beczek
z winem po brzegi wartko płynące strugi
taplałam się pełna niespodzianek mam dużo

czasu dla siebie na udach w mokrej sukience
to pestka - zerwałeś mnie wiśnią z dojrzałej ciszy
często całowaliśmy się na mokro pod niebem
a łozówka i tak odleci w lipcu

Tak podszepczę, może namieszam. Pozdrawiam Staszko.

Opublikowano

Maćku, serdeczności!

Martyno, a może tak? z podszeptami Eugena:

żywiołowość deszczu wyrastała poza nas
wypełniając powietrze oczekiwaniem
teraz przymierze potem obiecana radość
gdy pot niebios? wsiąkać będzie w ziemię

nad lasem rozleniwienie toczyło tysiące beczek
winna po brzegi taplałam się w podwiązkach
po kostki wartko płynące strugi niespodzianek
mam w końcu dużo czasu dla siebie

na udach w mokrej sukience - to pestka
- zerwałeś mnie wiśnią z dojrzałej ciszy
często całowaliśmy się na mokro pod niebem
a łozówka i tak odleci w lipcu

Opublikowano

Tytuł wspaniały - aż smak bierze, żeby sobie go gdzieś wykorzystac. A wiersz - jak dla mnie wystarczający. Ja jestem wiernym czytelnikiem.
(a podszepty Eugena są trafne, On ma wyczucie, ale Stasia musi byc - Stasiowa :)
Pozdrawiam.

Opublikowano

Mnie Twoje wiersze zachwycają - po prostu taka w nich kobieca zmysłowość ubrana w słowa, nawet arka nie potrzebna, bo łozówka schronienie ma w locie - nad kazdym potokiem, w cudnym śpiewie..
pozdrawiam
Mag

Opublikowano

Meg Ost, a skąd ty to wiesz?o tej łozówce?- też bym tak chciała, gdzie lotnę tam siędę- he he
dzieki za miłe słowa,odpozdrawiam gorąco!
Michale,wierny czytelniku! dzięki za Stasiowa- he he- cmokes

Ewuś nie mieszam bo wczoraj też doszłąm do wniosku ,że są tego 4 wersje, ale klimat ten sam, więc zostają tutaj 3 moja Eugenowa i Martyno- Eugenowa,bużżżżka

Stefanie, dzięki !I dobrze że łozówki są u Księżnej, możesz słuchać ich śpiewu!
ścisk!
Skazana - Masz rację pieszczących było sporo, pomocną myślą w warsztacie- Bezet!!!
tutaj Eugen, im słowa uznania za podszepty! tobie za wgląd
pozdrawiam

Opublikowano

Staszko podwiązka była ok.-jak na studiówce.
Ale tak też jest pięknie.Wiersz ma klimat.
''zerwałeś mnie wiśnią...
...całowaliśmy się na mokro..'' - smakowicie
Pozdrawiam gorąco:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - To kto ma psy? - Spam? - Ot, kot.  
    • A, że... jak ja buk, to - kotku - bajka jeża.    
    • Jaka moc - co ma Kaj.    
    • Ma ta gagatku puk - ta gaga tam.  
    • Nadeszły dziwne lata, które tak naprawdę nigdy się nie skończyły, ale ja po raz pierwszy zrozumiałem, że wolność pojawia się jedynie w marzeniach, bo tu, na dole, nawet sny kąpią się w smole, a piękno stanowi ten zapach wiosny w styczniu, który rozpyla magię zza rogu, by trochę ulżyć nam, Nędznikom, którzy nie zasługują na oświetlony pałac.   Nie, Nami bawi się Stary Bydlak, napuszczający biedaka na biedaka, nieznający drzazg ani siniaków, z radością oglądający przejeżdżających się ludzi na arenie, którą ułożył jego umysł grabarza. On najchętniej kupiłby każdemu bilet na drogę krzyżową i gdyby nie Prometeusze dzień trwałby tyle, ile jest godzin codziennej niewoli. Stare Bydle kwili z uciechy, kiedy wysyła kolejne orły do grzebania w ich wątrobach.   Zna koniec, podczas gdy my, Nędznicy, najbardziej się go obawiamy, przekazując strach naszym następcom, a nadzieję kładąc w marzeniach, choć naprawdę to w marzeniu jest jedyna nadzieja.   I jak co roku dziękujesz skinieniem głowy, bo usta nie byłyby w stanie tego wypowiedzieć, bo my, Biedacy, jesteśmy prości, nie tak jak te bandy uniwersyteckie, które za sztuczne złoto zapomniały stare pieśni o polu walki w naszych sercach „Dostojewski? Nie! To Rosjanin Nie człowiek”. Zatem biorą lub depczą różańce, zależnie od tego, kto jest na ambonie, a dla Nas, którzy chcą po prostu najeść się jutro, liczy się ten zapach wiosny, który zbuntował pierwsze pierwiosnki, dające nadzieję, że kiedyś marzenia nie skończą się i nie zaczną na strachu, bo są jak niezapisane nuty, słyszalne przy jednym lub drugim murze, niedostępne jak nabity rewolwer, niepożądane jak dzisiejszy obiad, są niechcianym podarunkiem ognia, a niestety walczyć potrafimy jedynie na polecenie Starego Bydlaka i wchodzimy w jego miny, bo nie rozumiemy, że słowa, które wypowiadamy, dotyczą najczęściej tylko Nas samych.   Aż w końcu, któregoś srebrnego dnia, pojmiemy start i metę naszych codziennych polowań. Kiedy już skończy się strach, koło czasu podzieli nas na orły, tchórzy i Prometeuszy, i dlatego tak mało jest pomników ku czci tych ostatnich na świecie, bo cały czas okrążani jesteśmy przez własne zjawy, które szepczą: „Bój się, trwaj i bój…”.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...