Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

SkAzAnA zA dUmĘ

Użytkownicy
  • Postów

    177
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez SkAzAnA zA dUmĘ

  1. dlaczego z tych okien ładniejszy jest widok i wszystko w koło? dlaczego wydają łatwiejsze się rzeczy choć wiemy, że nie są... dlaczego słowa zawsze zostają w sercu i nie mogę ich wypowiedzieć ciągle, ciągle choć wiemy, że kocham bardziej, bardziej... i wiemy, że to bardzo ważne najważniejsze boję się codziennie o mnie i o Ciebie uderzam w membranę, wiem że nikim nie zostanę ale (zawsze jest jakieś ale) Ty- na zawsze.
  2. Jakieś 40 lat temu, może mniej Polska ziemia zrodziła Cię Kwiatem jesteś, w dni wietrzne Dajesz nadzieję na sen Trzy lata wstecz, wybrałaś mnie Być może to jednak przypadek Kazałaś a ja wykorzystałam tą radę Dałaś wiarę w siebie, wiesz Więc dziś ja dam Ci wiersz W nadziei, że miłość stale będziesz nieść Wierząc, że wszystkim co Twoje jest Dobijesz na brzeg i spokojnie zaśniesz Działałaś na wyobraźnie (ładnie) Działałaś wyraźnie (właśnie) Krzyczałaś (krzyczałaś strasznie) Ale my zawsze będziemy Cię kochać!
  3. Ja też uwielbiam... Mogę słuchać godzinami;) Pozdrawiam
  4. jak jej nie ma to myślę pianino... tylko kiedy się pojawi od razu szafka staje się fortepianem...
  5. Dzięki za dostrzeżenie literóweczki:) Pozdrawiam 2
  6. Wszystko co ktoś trzeci mi powie to bezsens Muzyka to siła, którą Ty jesteś Kiedy na fortepianie kładziesz ręce To moje niebo, nie potrzeba mi więcej!
  7. Wiesz, nigdy nie byłam jak z wyższych sfer. Zawsze jakieś wady, rysy, eliminowano mnie. Miałam białe buty, ale zaniedbane. Miałam czyste serce, ręce załamane. Ból towarzyszył mi najczęściej. Więc chciałam uciec, ukryć się gdzieś. Ale to nie było wykonalne, wiesz. Nie, nie wiesz. Nie było cię przy mnie. Nigdy, bo zawsze byłaś z boku, Traktowałaś mnie z góry na ogół. Nie mogłam dotrzymać Ci kroku, Więc położyłam się na dachu. Słońce pali moją skórę, ale to nic... Było takie cierpienie co paliło więcej. Od dłoni dziwnie przez głowę... Aż po samo serce.
  8. mam to proszę sobie ślicznie skopiować wierszyk. jak się pojawi czerwony wężyk to znaczy, że jest błąd ort. Przepraszam za błąd. Wkradł się przypadkiem. To przeoczenie, nie głupota.
  9. Nikogo nie kochać Nie płakać za nikim Snuć się jak cień za życiem Nie mieć nadziei Być w ogóle za i przeciw Nie posiadać uczuć Nie knuć, nie szukać zdrad Na około, lecz w sobie I tylko patrzeć w osobę Starszej Pani jak w pomnik Historie miasta i poradnik Zasnąć wiosną i Nie obudzić się nigdy więcej
  10. Nikogo nie kochać Nie płakać za nikim Snuć się jak cień za życiem Nie mieć nadziei Być wogóle za i przeciw Nie posiadać uczuć Nie knuć, nie szukać zdrad Na około, lecz w sobie I tylko patrzeć w osobę Starszej Pani jak w pomnik Historie miasta i poradnik Zasnąć wiosną i Nigdy więcej się nie obudzić Życie, życie... śmiercią grozisz
  11. Dzięki za poświęcenie czasu na poczytanie:) Jak widać i wiadomo od dawna- różni ludzie, różne gusta;) Ale dzięki, pozdrawiam
  12. Dziękuję bardzo za pozytywną ocenę utworu:) Bardzo mi miło:) Pozdrawiam Serdecznie:)
  13. "pocznie grzech w samym środku grzechu to normalna rzecz żyjąc w XXI wieku więc" bardzo mi się ten fragment podoba... ogólnie też na plus:) 3mać tak dalej;) pozdrawiam
  14. Bywają takie dni, kiedy siedzę na ławce Czekając... Czekając na cudowny dzień Twój widok na schodach i już szczęśliwa Lecz nagle powrót rozumnych myśli, cień Ale Idę, odprowadzam Cię do domu Bóg mi świadkiem, że nie tak miało być Powietrze, które Cię otacza to właśnie ja Nie widzisz mnie, a pozwalam Ci żyć Uciekam w przód, w tył, od betonu Szare kolory psują naszą więź Wiatr dmuchnie, upadnę, z boku Wyglądać będzie, że tego chcesz Ale To nic, bo ja wrócę znów, za tydzień Na ławkę przyjdę czekać, czekać... Śnisz mi się, powietrza nigdy nie widać Bo Ty odpychasz mnie, ja nie uciekam Akta spraw miłosnych to najgrubsza Księga świata, a z każdej ze stron aż Kapią łzy i krew... Moje również
  15. dwanaście lat temu śmiertelna choroba zmogła mnie z nóg trzy czwarte mojego życia na wstecznym biegu banalnie- zdarzył się cud teraz, gdy stoję w oknie tęksnoty, wiatr przywołuje marzenie by był ktoś, kto nie wyobraża sobie tych szesnastu lat beze mnie (nie potrzebuję samochodu góry pieniędzy i krat...)
  16. Myślę, że często właśnie ludzie szukają szczęścia gdzieś daleko, dlatego nie mogą go znaleźć. Nawet nie podejrzewają, że jest ono w nich samych... I nie potrfiąc go szukać nie potrafią też odnaleźć...;) Pozdrawiam
  17. ujmujący wiersz;) bardzo na plus:)
  18. Dziękuję za komentarz:) Myślę, że każda opinia jest ważna, nawet kogoś początkującego... Nie wiadomo w końcu do kogo kiedyś trafi któryś z moich wierszy;)
  19. wychylam się zachłannie patrzę otwieram okna dusznych ścian by spojrzeć jak na ulicach ludzie bawią się dniem, a nocą dokładnie widzę, że kopią dołki dmuchają nie tylko na zimne kochają ten odgłos silnika i marzą, by był to ich samochód ale on tylko przejeżdża obok tak im przebiega życie myślą, że świetnie się bawią lecz umierają smutni i samotni bo zgubili szczęśliwe gwiazdy zamiast na niebo patrząc w ekrany wkomponowani w nie-rzeczywistości odchodzą... zakopani w nienawiściach
  20. na religii rozmawiamy o kościele XXI wieku ja marzę o ubogim domu skromnych kapłanów na polskim tradycyjnie kultura wysoka oraz masowa ona stoi nad nami groźnie i stawia niedostateczności w naszych głowach na wysokości braku miłości do ojczyzny i nas samych lub nawzajem więc niech nam dołożą dwie lekcje więcej wtedy zmądzrzejemy na skalę tych szesnastu zagubionych lat świadomości
  21. pomysł dobry, są momenty gdzie coś zgrzyta, ale ogólnie plus! podoba mi się:)
  22. przeszłaś obok bez uczuć zostawiając mnie z boku a może na końcu świata z milionem cierpkich chwil więc traktuj mnie jeszcze jak to konieczne powietrze wypisane na czole mam wiersze że do ciebie szłam jak zawsze chora z szacunku do słów którymi leczyłaś takich jak ja odchodząc pozostawiłam ślad na sercu wiele wiele ran i to ja zawodziłam codziennie więc to ja dzisiaj cierpię kiedy przechodzisz obojętnie a wszystko takie tu piękne bo nie mogę w tym miejscu już być
  23. przeszłaś obok bez uczuć zostawiając mnie z boku a może na końcu świata z milionem cierpkich chwil więc traktuj mnie jeszcze jak to konieczne powietrze wypisane na czole mam wiersze że do ciebie szłam jak zawsze chora z szacunku do słów którymi leczyłaś takich jak ja odchodząc pozostawiłam ślad na sercu wiele wiele ran i to ja zawodziłam codziennie więc to ja dzisiaj cierpię kiedy przechodzisz obojętnie a wszystko takie tu piękne bo nie mogę w tym miejscu już być
×
×
  • Dodaj nową pozycję...