Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

nasze himeryki- powiedz co masz w swojej szufladzie


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

A jak (rykniesz nań z oddali*)
może się ze wstydu spali
i nie Nobel ani wieszcz
tylko taki sobie leszcz,
może wtedy się pokrząta
i w szufladach swych posprząta.

* Hen ryk

spali się lecz nie ze wstydu
tego ci u niego ani du-du
leży sobie odłogiem
jak pies za progiem
tak poleży nienajgorszy
do następnych wierszy
lepszych---napisała żak

****
Amatorem jestem przecie,
nie mnie równać się poecie
a co piszę jest mi miłe
bo nie piszę nic na siłę-- napisał Henryk

** a to gafa niesłychana
ja tu wplotłam swego pana
co to jak pies najedzony
śpi nie pod bokiem żony
o nim wiersze
może kiedyś będą lepsze.

Opublikowano

Oj,... chciałbym taką Jadzię,
bo miałbym ją w zasadzie
dla siebie w tej szufladzie.

Niestety,
w tym wykładzie
o rzecz mi inną "jadzie"...
Lecz o tem - powiem potem,
bo teraz
chcę jeszczeraz,
(skupiony jak Banderas)
pomarzyć, że w szufladzie,
w okropnym tym nieładzie
rzeczoną spotkam Jadzię.

Opublikowano

Starą War....siawą z lekka powiało...
Nieprawdaż Sta...Złociutka?
Mam lepszy pomysł - na Mariensztacie
zrobimy bal u Ziutka!
Szkoda mi będzie trochę tej Jadzi...
...po co chojraka zgrywać...
Kazek w pepitkę łeb znowu wsadzi,
by Jadźkę tam podrywać.
Imprezka będzie niesamowita,
będą kajdanki i bicze…
Bez brody będzie
i z brodą – kobita…
Na koniec zapłoną znicze.
A jak dotrwamy w zdrowiu do rana,
każdy we własnym ciele...
To, proszę…Stasiu
…bez Mariana
Przyjdź może…też
… w niedzielę.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena nie zgadzam się z tym. Mogę? Czy będę zlinczowana? Piszesz o utracie sensu, ale teatry funkcjonują, kina, ludzie chodzą na spacery. Trwa Konkurs Chopinowski- jak pięknie grają młodzi ludzie- bardzo młodzi. Więc po co ludzie to robią- jak nie ma nic sensu? Jest sens.
    • @Migrena Napisałeś coś brutalnego, bezkompromisowego i świadomego swojej mocy - tekst, który boli, bo rozpoznajemy w nim naszą współczesność aż do bólu. To wiersz-diagnoza epoki. Jak precyzyjna sekcja związku, który umiera nie dlatego, że ktoś kogoś zdradził w klasyczny sposób, ale dlatego że oboje zostali pożarci przez system - kapitalizm, konsumpcjonizm, cyfrową rzeczywistość, kredyty, Allegro, Spotify melancholii. Język jest jak kolaż, gdzie TEFAL spotyka się z piekłem, frank szwajcarski gryzie po nerkach, a dzieci "wrzeszczą 'więcej kasy'" jak w jakimś koszmarze ekonomicznym. Wykorzystujesz to, że żyjemy w świecie brandów, aplikacji i aktualizacji - i używasz tego języka, żeby pokazać, jak bardzo jesteśmy w nim uwięzieni. Wiersz nie miał być elegancki, jest jak zadyszka, przytłoczenie, nadmiar bodźców - jak samo życie, które opisuje. To jest tekst odważny. Ma w sobie gniew, smutek, groteskę i prawdziwą świadomość współczesności. Super!  
    • @Berenika97 Mój świt, wstaje zazwyczaj wcześniej niż ja, nie robi mi kawy, tylko ja jemu - też biała.  Masz rację śmietanka jest lepsza, podkręca smak i jest bardziej przymilna dla języka i jest tak trochę zamiast śniadania. Budzik jest w telefonie, ale nieaktywny, a telefon wyciszony, bo to przecież mój święty czas. Na kawę i na poezję i niech mi nikt nie próbuje zmieniać tego, co moje.  Mówiłam, Bereniko, że jesteś jakby siostrzana :)    
    • @Annna2   świetnie, że napisałaś to co napisałaś.   odpowiadam.   to nie jest historia o konkretnym związku, lecz raczej metafora człowieka współczesnego.   uwikłanego w technologie, kredyt, rutynę i nadmiar bodźców.   to opowiesć o tym, jak w świecie, który wciąż się kręci, zanika zdolność do prawdziwego przeży wania  zarówno miłości, jak i wiary.   te postacie nie są więc z „informatyki” w sensie technicznym, lecz duchowym.   to ludzie, ktorzy utracili realność, stali się sobą jedynie w wersji cyfrowej, odbiciem,   projekcją.   to metafora epoki, w której coraz trudniej odróżnić autentyczne uczucie od symulacji.   motyw Boga nie jest tu próbą oskarżenia, lecz ślad tęsknoty po Jego nieobecności !!!!!   to echo metafizycznej pustki, w której człowiek zostaje sam, zmuszony tworzyć sens z materii, która nie ma sensu sama w sobie.   w tym sensie tekst jest bliski egzystencjalizmowi - nie oskarża Boga, tylko pyta, co dzieje się z człowiekiem, gdy przestaje w Niego wierzyć, a świat zostaje sprowadzony do danych, przedmiotów i rachunków.    moj poemat to nie opowieść o winie, lecz o utracie, o duchowym głodzie w epoce pełnej wszystkiego oprócz sensu.   i Boga.   @huzarc dzięki wielkie Kolego za docenienie i zrozumienie :)   piszę prześmiewczo o katastrofalnym stanie człowieka.   dziękuję serdecznie !!!  
    • @Leszczym  marzenie o pizzy jest jak najbardziej realne i osiągalne, no może słabiej z Marzeną ze względu na odległość tą z Honolulu, ale z dostawą do domu( a może kurierem będzie Marzena) lub wyjściem do pizzerii- i analogicznie- pizzę poda Marzena.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...