Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
(Vari legiones redde)

Według ostatnich
doniesień
Janas zastosuje
W
Obronie
Wariant
Jasnogórski

Obrońcy mają grać
Na
Kolanach....

Doskonalszą obronę
Wygłaszał już tylko
Syn Heroda
Prowadził

Leżąc na posadzce
Przed
Trybunałem
Rzymskiego namiestnika

Germanie
Barbarzyńcy nie poznali się na prawie
I tym aspekcie kultury Rzymian
Prowadzili obronę na stojąco
Nie dbając o litość i czekające ich kary
Oktawian ostrzegał aby ich nie poniżać
Ale lex sed lex

Odbili to sobie w Lesie Teutoburskim
I
W końcu przecież
To Oni
Ostatecznie zdobyli Rzym

I co Ty na to, Benedykcie?
Opublikowano

Vari legiones redde:

Warusie, oddaj [mi moje] legiony....

Po stracie trzech legii w Lesie Teutoburskim i śmierci Publiusza Kwintyliusza Warusa

Oktawian August bił głową o ściane wołając w ten sposób.....
rzekomo....

Opublikowano

a 1939?

Nie wiem, prawdę powiedziawszy, skąd te zachwyty poprzedników, bo dla mnie to wiersz wyjątkowo nieudany (chociażby formalnie - wielkie litery na początkach wersów w wierszu wolnym oraz przesadna enteroza to coś, na co mam alergię). W ogóle nie jestem tutaj na pewno obiektywny - przyznaję - ponieważ nie trawię wszelkich okolicznościówek i wierszy "na czasie". Od bycia "na czasie" jest publicystyka, a nie poezja - takie moje zdanie.

Opublikowano
Dortmund 2006

Według ostatnich doniesień Janas zamyśla w obronie wariant Jasnogórski

Obrońcy mają grać na kolanach....

Doskonalszą obronę wygłaszał już tylko syn Heroda Wielkiego
Prowadził ją leżąc na posadzce przed trybunałem rzymskiego namiestnika

Germanie
Barbarzyńcy nie poznali się na prawie i tym aspekcie kultury Rzymian
Prowadzili obronę na stojąco nie dbając o litość i czekające ich kary
Oktawian ostrzegał aby ich nie poniżać ale lex sed lex

Odbili to sobie w Lesie Teutoburskim i w końcu przecież
To oni ostatecznie zdobyli Rzym

I co Ty na to, Benedykcie?





To masz tu wersję bez enterozy, też nie lubię okolicznościówek, ale tu jest głębszy sens....
Powiem więcej, mnie nawet piłka nożna nie specjalnie interesuje, stąd temat bardziej sądowy...

Co do Grunwaldu i 1939, to nie mieszajmy tego ze sportem, sport, to zabawa, kto myśli inaczej ma poważny problem ze swoja osobowością.....

A Jan Paweł II też Rzym zdobył, nie jesteśmy więc gorsi....

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaprosił mułłę słynnego w Tule hodowca mułów na świeże mule. Uczony nosem swym czułem ocenił: "Mule czuć mułem, a dennych potraw nie jem w ogóle".
    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...