Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

hmm...po drobnych zmianach byłby lepszy. i gdyby tego anioła potrakować jako dzieciątko to myślę, że na prawdę dobry.
z góry przepraszam za grzebanie w wierszu:

Co ja zrobiłam...--->ten wers jest (moi zdaniem)zbędny

Kapie krew na podłogę milczenia--->to możnaby jakoś inaczej ująć, albo też usunąć..
Świat ogłuchł na moje krzyki--->wg mnie taki początek byłby w porządku
Zamordowałam anioła!
Odcięłam mu skrzydła--->(jeśli o aborcji) to może wrwałam?albo niech zostanie:)
I pępowine nieba!-->pępowinĘ

Spadł na ziemię --->a możeby tu tą podłogę milczenia?
Śpiący,
Niemy,
Głuchy...--->ta wersyfikacja, na nie
Nawet nie zdążyłam
go pokochać...--->i śliczna puenta, może bez tego "nawet"

w ten sposób powstałaby ładna miniaturka, którą poczują wszycy, którzy powinni.
ale to tylko moje zdanie, wiem, że to nie warsztat, jeszcze raz przepraszam za marudzenie!
pozdrawiam majówkowo
ER

Opublikowano

Moja rada: na razie wykreślić ze słownika słowa typu anioł, krew, skrzydła, miłość i jeszcze kilka/naście/dziesiąt analogicznych i ćwiczyć warsztat bazując na milijonach innych sformułowań, w jakie obfituje nasz cudowny język polski.
pzdr.

Opublikowano

Dzięki wszystkim.... a dla wiadomości.. niektórzy mają rację, że to jest nastoletnia grafomania... w końcu mam tylko 15 lat :) uczę się na swoich błędach...

P.S. A w warsztacie mi mówili, że wiersz jest super :D:D niezła różnica co nie?? Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za szczerość... błędy ortograficzne poprawione :D:D

Opublikowano

a mnie się podoba, tak jak jest i nawet te wersyfikacyjne upiększenia są tu niepotrzebne. Na 15 lat to i tak lepsze od wielu, co niektórych, prezentowanych tutaj od czasu do czasu ;)
pozdrawiam i czekam na więcej

Opublikowano

A gdyby to trochę rozgryźc - primo - "pępowina nieba" i wspomniec o Aniołach (dwóch bodajże), ktorzy kochali ziemskie kobiety. w takim ujęciu weszlibyśmy w konkretny problem, gdyż anioł aniolowi nierówny, a jak wiemy, jest i anielica nawet. i tutaj jest błąd - centrum utworu jest zbyt nieokreślone, zatem gest podmiotu zdaje się byc pusty.
Secundo - warsztat jest nawet sprawny, ale znowu -słowa, słowa, słowa (w końcu poezja to sztuka słowa) - pewne błędy:
podłogę milczenia - dośc dziwna metafora
Świat ogłuchł na moje krzyki - ten świat to typowa i często powtarzająca się pzresada
i wreszcie - logika. Jeżeli may ruch wertykalny, poprzedzony zamordowaniem - to nie może on spadac śpiący !!!
Tyle uwag.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Panie Michale.... chyba jestem jakaś niedorozwinięta, ale nie wszystko zrozumiałam... dziękuje za porady :) przyda się na przyszłosć :) w końcu gdzieś się trzeba uczyć co nie?? :D odwzajemniam pozdrowienia :*

P.S. Dzięki wszystkim za uwagi :) postaram się je zastosować w mojej przyszłej twórczości :D:D
Opublikowano

niestety nie mogę nic dobrego powiedziec o tym utworze.dlaczego właśnie te anioły?i co z tego wynika że peel zabiła?nic, bo już wszyscy inni przed Tobą to zrobili w dodatku w lepszy wykonaniu. jeszcze ta wersyfikacja. fajnie, że sztuka jest dowolnością i można kombinować ale z sensem.
eh no nic,pozdr na koniec.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie bój się bać nie wstydź się płakać naucz się śmiać nawet w łzach latać z uśmiechem się smucić nie łatwo to sprawić ale warto próbować smutki głęboko schować nad szczęściem pracować rozebrałem strach do naga golasa torturuję łaskotkami potem zabieram się za smutek tylko ciiiiiii
    • Zombie na śniadanie i na obiad, i na kolację.   Zombie w lodówce i w toalecie. W kinie i w literaturze – tylko zombie. Bawią, uczą i wychowują.   Zombie naprawiają świat. Zombie grają w piłkę i zakładają partie. Zombie mówią o uprawie pszenicy i hodowli ślimaczka winniczka.   Mogą z nimi tylko konkurować papierowe postacie z psychologicznych thrillerów kryminalnych.   Ich losy – tak skomplikowane, że aż oczywiste. Autorzy nie chodzą już na komplety wiwisekcji – wolą kawę o modnym smaku.   Po niej brak wymiotów, brak orgazmu w szpitalu psychiatrycznym. Jest za to wielka powieść.   Są jeszcze w tym konkursie na wielkość kultury botoksowe Madonny z ikon, które patrzą z ekranów, sklonowane na zawołanie.   Ich słowa ograniczają się do tuzina fraz cedzonych przez biel nazbyt sterylnych zębów.   I – patrzcie jaka kultura jest teraz bogata.   Po klasykach – oni wszystko, co mieli powiedzieć, już powiedzieli, i przesiedlono ich na dworzec w zoo.   A ja czekam tylko, co o tym wszystkim IA powie na  końcu - czasów.   Dzięki za obserwację.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      dziękuję :-) pozdrawiam :-)
    • Dzień dobry, Na wstępie chciałbym się ponownie przywitać po przerwie nazwijmy ją techniczną, pierwsze pytanie, które zapewne chcielibyście zadać to po co wróciłem? Pytanie, a raczej wynikająca z niego oczywistość, czyli twórczość, nie jest pełną odpowiedzią, synestezja tego pytania, dla mnie jest tym o czym się myśli w podpytaniu czym jest poezja? Dawno temu wysunęła mi się konkluzja, że to najprostsza z możliwych rzeczy Czym jest poezja - odpowiedzią na pytanie po co poezja? Zauważyłem też podczytując was i dając serduszka, że część odeszła. Dla tych co bezpowrotnie - mam was w pamięci. Tym, którzy być może wrócą, dziękuję za ślad pozostawiony na forum. Przedstawiam jeden z ostatnich utworów i życzę miłej lektury.  błędne koło (dla KM)   kturego niema jusz się zaczelo wykręślać mogło byc kołem piatym od wozu i chiperbólem paczenia wniego wypacza wszyztko i mrovi wegłowie okrutne to jego toważystwo aby dokreslic dotrfać dokońca jusz jest pólkołem prawie skończne i jeszcze trohe troszczkę tylko i domknie sie jak urwis ko czy czwarte jusz za nim i zanim się za mknie jak na ostani gózik pontelke wykona śmiertelną (w butelke sie wbija) i nabija odfrotny wądek potkoniec jurz prawie konczy za radą wisielca i wtonie wiersza wchłania towszystko   bezbłędność jest winą z powietrza i sama się wzięła bez niego kicha awaria i postój lub wypowietrzenie   i bez ogródek choć ładne kwiatki bo koła takiego drugiego nie znają gagatki  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...