zniknę pewnie zaraz
bez śladu tak jak znikają dłonie z ciała
które nie mają powodu
żeby zostać
nie wpiszę się już
w twój dalszy ciąg
nie będę zaspokojeniem
wywieszę białą flagę
i nawet się nie obrócisz
nie wspomnisz
nie zauważysz
pójdziesz dalej
tą samą drogą
którą kiedyś omijałam
wymarzę siebie z epizodów
wypluję każde znaczenie
wyrzeknę się wszystkich łez
wylanych nadaremnie
nauczę się tak milczeć
by cisza nie miała opiekuna
a ty sobie poradzisz
bez mojego miejsca przy stole
zostawię ci tylko brak miłości
w pamięci i kawałek drogowskazu
prowadzący donikąd
a potem skreślisz moje imię
zanim zdążę wrócić do twoich ust
przeklęta