Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Niekochani, bezskrzydlowi ludzie planet,
swoich miejsc nie znajda nigdy bo ich nie ma ?
Walcza wciaz z przydrozna pustka, z demonami,
ktore w sercu wykreslaja przeznaczenia,
ktore w podroz cudna wpiete jak marzenia.
Niekochani, beznamietnie opuszczeni,
oszukani brakiem cudow i szalenstwem
opetani, skacza z dziesiatego pietra
ludzie niekochani..(?)

Opublikowano

Niekochani, bezskrzydlowi ludzie planet, - a którzy ludzie mają skrzydła ? Ilu planet ?
swoich miejsc nie znajda nigdy bo ich nie ma, - to jak nie ma, to i nie znajdą
Walcza wciaz z przydrozna pustka, z demonami, - walka to czyn
ktore w sercu wykreslaja przeznaczenia, - demony ???
ktore w podroz cudna wpiete jak marzenia. - bez sensu
Niekochani, beznamietnie opuszczeni, - banał
oszukani brakiem cudow i szalenstwem - kto ich oszukał ?
opetani, skacza z dziesiatego pietra - no zdarza się
ludzie niekochani..(?)

Dziwne, bo ja nie widze tutaj nic genialnego, a nawet dobrego. Taka opowieśc o..., w dodatku z dużym uogólnieniem, a jeszcze bez polskich znaków...
No nic, ja na nie...
Pozdrawiam.

Opublikowano

Ja uważam, że sens jest - krzyk człowieka nie chcianego, nie kochanego. Nie jest tak źle, chociaż można by to ubrać lepiej.
"a którzy ludzie mają skrzydła ? " - wg mnie ci szczęśliwi, zakochani, przecież mówi się, że miłość dodaje skrzydeł - nie zgadzam się więc z uwagą Michała
"kto ich oszukał ?" - życie, spotkani ludzie...nie tak to sobie wyobrażali

pozdrawiam serdecznie
pomyślności w dalszej zabawie słowem.

Opublikowano

nie podoba mi się żaden wers, bo według mnie nic nie wnosi
interpunkcj, ekhm, się chwieje
"wykreslaja przeznaczenia" - nie rozumiem jak się wykreśla przeznaczenia
ale ogólnie mało tu rozumiem:)
za dużo tego niekochania, beznamietności itp. masełko maślane
niestety na nie
pozdrawiam/o :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...