Sebastian_Pietrzak Opublikowano 21 Marca 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 21 Marca 2006 Szorstko dzisiaj niż kiedykolwiek zarośnięty w tym miejscu na dobre i nijakie nie tęskniłem bardziej przed śmiercią anioł na biodrze zamienił w piekło mój biały dzień jestem takim nieokiełznanym chłopcem żadnej dyscypliny więc dyscyplinarnie odesłałaś w kąt dopóki nie wejdziesz do pokoju -tylko pochodną przyjaciela i paranoikiem w piramidzie wyrzeczeń tlij się spokojnie, a pokonasz wszystkie granice aż nic nie zostanie twoje ciało zawsze pierwsze w kolejce łamie prawa fizyki za to dusza na końcu łańcucha pokarmowego z kolei mój problem polega na tym że dopóki nie dotknę nie będę wiedział czy coś straciłem
Jimmy_Jordan Opublikowano 21 Marca 2006 Zgłoś Opublikowano 21 Marca 2006 Gdzie to ma ręce a gdzie nogi proszę pana? Jakbyś poustawiał to by można było się pokusić o dostrzerzenie sensu....
Sebastian_Pietrzak Opublikowano 21 Marca 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 21 Marca 2006 ten wiersz jest średni i ja o tym wiem tylko po co Pan i.e. wybucha pod moim tekstem, zamiast krótko i na temat
Sebastian_Pietrzak Opublikowano 22 Marca 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 22 Marca 2006 zalecane jest raczej krytykowanie samego wiersza a nie przy okazji wszystkich autorów
jacek_sojan Opublikowano 25 Marca 2006 Zgłoś Opublikowano 25 Marca 2006 ponieważ mam słabość do paranoików /sam nim jestem/, powiem o wierszu, że dla mnie zaczyna się od:"jestem takim nieokiełznanym...", a "pochodna przyjaciela" to może za bardzo paranoiczne, i w toku wiersza robi się wręcz parchate; dylematy z półki "o niewiernym Tomaszu" są mi bliskie: "dopóki nie dotknę..." wziąłbym się na miejscu autora za poprawianie, paranoja zobowiązuje, bo jest bezustannie twórcza; J.S.
jacek_sojan Opublikowano 25 Marca 2006 Zgłoś Opublikowano 25 Marca 2006 i_e.; ta wypowiedź powinna mieć miejsce na forum dyskusyjnym, i proszę ją tam wkleić; autor czeka na konkretny komentarz, a nie na orację natury ogólnej, w której zresztą najwa- żniejsza okazuje się niedyspozycja psychiczna wygłaszającego orację w kontekście lektur mających mały związek z powyższą propozycją Sebastiana Pietrzaka; nie wypominając intrygę, jaką zasiał i_e wśród uczestników org; ta wypowiedż jest emocjo- nalna, nie merytoryczna, i na wyrost; prosi się o cierpliwość i więcej zaufania do współuczestników org, bo przecież wszyscy go współtworzą, i_e również; J.S.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się