Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

podoba Wam się taka wolność? nikt nad tym wszystkim nie panuje, robicie jeden wielki śmietnik z tego serwisu, który jest już raczej blogiem, bo z poezją ma mało wspólnego. I to chyba nie tylko moje odczucia, nie bez kozery coraz mniej znanych nicków.
Jeśli tak jest Wam dobrze to proszę bardzo, ale jak długo można...i do czego to prowadzi?
może jednak przydałby się chociaż jakiś "cichy" moderator? (oczywiście bez zapędów dyktatorskich? :))

Opublikowano
Jak Kalemu ukraść krowe to źle, a jak Kali ukraść komuś - to dobrze.

Ot, i tyle na temat owej dyktatury.

Piotrek dla nikogo nie chciał źle. Być może czasami był zbyt aktywny i "Kalemu" po łapkach dał. Wszystko za darmochę, i co dostał w zamian? Szkoda klawiatury.

Czy będzie moderator? Póki co nie.

a.
Opublikowano

nie odnoszę się do osoby Piotrka, nie wiem po co to nawiązanie Angello, ludzie mieli do niego zastrzeżenia, ale ta kwestia chyba już została wyjaśniona. Ja się w to nie wtrącam. Ciekawi mnie jednak jak inni się tu teraz odnajdują i nie chodzi o wszczynanie kolejnej głupiej dyskusji pod tytułem : "kiedyś było cacy a teraz jest be", bo przemaglowaliśmy to tysiące razy. dobrze wiesz, przynajmniej tak sądzę, że tym razem chodzi o coś innego. nie mam zamiaru się wykłócać. Jeśli jednak moderatora nie będzie (ok, Twoja decyzja, szanuję ją), to może użytkownicy zachcą sami poprawić wizerunek tej strony. Jeśli nie, bo np. taki stan im odpowiada, to ja juz się nie odzywam:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Strzelam, że mają to w głębokim poważaniu. I nie dziwię się.

a.
Opublikowano

Zgłaszacie, że pod jednym wątkiem ktoś umieścił 50 innych swoich wierszy. A niech sobie umieszcza. Jeden link ma do wykorzystania i jak go wykorzysta jego sprawa.

Jeżeli znajdą się osoby, które zechcą to czytać i komentować to dobrze.

Ważne, że ta osoba nie dodaje 50 wierszy od razu w postaci 50 linków w dziale P. Bo innym nie dałaby szansy.

a.

Opublikowano

Ostatnio przeczytałem gdzieś (wiem gdzie ale nie powiem) takie oto zdanie:
Władzy wolno mniej
Oczywiście zdanie owo nabiera urzędowej mocy dopiero w określonym kontekście. Czy można władzy obrażać się na 'podopiecznych'? Co to za władza? Czy policja może obrazić się na społeczeństwo? Albo sądy? Albo Kasa Chorych? :)
Niech ktoś pilnuje tutaj pewnych zasad. Jeśli mogę prosić, proszę. Ostatnimi czasy nawet nie mam wielkiej ochoty zaglądać na poezja.org. Jakieś to takie wszystko nie takie :(
Pozdrawiam

Opublikowano

ej, ale czy naprawdę jak był MOD to było lepiej??
nie wiem wydaje mi się że to troche tak jak w polityce:
rządził AWS i zrobił taki syf, że jak przyszła "kolejna ekipa" to siłą rzeczy musieli "zbierać owoce" - z tego co pamiętam to zecydowana większość "dobrych" nicków odeszła za czasów MOD'ów - nierzadko przy ich "pomocy" - to co sie dzieje teraz to tylko EFEKTY tych "ciemnych czasów"...
jestem jednym z głownych przeciwników dyktatury tutaj, ale jeżeli rzeczywiście ma ona pomóc i sprawić że wrezcie BEDZIE DOBRZE to ja sie poświęce...
tylko w jaki sposob właściwie ta moderacja ma pomóc? ja tego jakoś nie widze? chuck norris?? tak to przykład wyraźny ale przyczyną nie jest brak moderacji - oyey robi to co robi z dwóch mozliwych przyczyn: albo "mści" się na angello za to że go wtedy wywalił (a chyba jasne jest, że jak ktos bedzie chcial zrobic smietnik to i moderator nie pomoże) -albo chce pokazać że bez modertora sie nie da żyć - ale wtedy wracajac MOD'a de facto damy mu się (wszyscy) zmanipulowac... pytanie brzmi, czy rzeczywiście akurat ten jeden chuck norris tak szkodzi??
a może noe?? i co i uważacie, że jak chłop WAM sie nie podoba (nam,bo ja tez go za debila uważam) to należy go banować usuwać itp?? a co z głoszoną przez wiekszośc tutaj tolerancją?? nie pasuje wam chłop to go zlewacie, nie mówcie mi że jest on przyczyną kryzysu na serwisie?!?!
wracając - czy naprawdę winę za stan serwisu ponosi akurat ten kilkutygodniowy brak MOD'wo i czy naprawde jak oni wrócą to nagle stanie sie tu dobrze?
co właściwie ma robić MOD? to co przedtem? wywalac teksty ludzi i wątki? i to sprawi że sie poziom podniesie?? to dlaczego przez ten cały czas sie obniżał??

ale żeby nie było że tylko narzekam:
proponuję taki system jakiego zaczatek był przy chamku: szczególne przegięcia są w jakiś tam sposob dyskutowane na forum (w postaci wyrazenia własnego sprzeciwu :) ) i zgłaszane do angello - (ale nie jakieś bzdury że ktoś sie kłoci ze jego wiersz jest dobry a oni nie doceniają ) a wtedy są podejmowane odpowiednie środki
2. wprowadzenie "funduszu konkursowego" - Bezet (chociaż jeszcze sie nie pytałem wiec sorka za wyprzedzanie faktów :) ) ma chyba mozliwość drukowania "tomików) (patrz: ostatni "konkurs") mozna by reaktywować almanach i raz na m-c dwa, sześć... drukować i rozsyłać... osoby zainteresowane (czyli myślę większość :) ) zgłaszałyby chęć uzyskania takiego zbiorczego tomiku wplacajac odpwoiednia kwotę.... wiersze wybierane byłyby głosowaniem (oceny pod tekstem), ewntualnie/i przez powołaną w demokratycznym głpsowaniu "komisję wyrózniającą" (ostatnio problemem nie byly wyroznineia a wywalanie)... wtedy wszyscy by sie starali i podchodzili poważnie, nie mowiac juz o motywacji polepszania własnego "warsztatu" w wiadomy celu dostania własnego tekstu w formie drukowanej...
a co najważniejsze - każdy nowo rejestrujacy sie nick musialby wplacać "wpisowe" (oczywiscie liczone mu na poczet przyszłych tomików) -

to oczywiscie strasznie dużo roboty, ale przynajmnie miałoby szanse naprawdę coś zmienić...

ale spoko, jeżeli uważacie ze naprawdę fajniej będzie jak bedzie nad Wami siedział MOD i decydował co mozecie czytać a czego on uważa nie powinniście to spoko - Wasz wybór, tylko naprawdę wypadałoby sie zastanowić co to pomoże?

Opublikowano

Odpowiem krotko:

-Był apel aby "uzdrowić dział Z " przez odpowiednie poważne komentarze. Wyplewić chwasty.

- Był apel aby limit w P był większy – dać czas na czytanie WSZYSTKICH i rzeczowy komentarz (jeśli nowicjusz nie wykazuje chęci rozwoju, zacznie się go ignorować).

- Cała ta „zabawa” z Chuckiem i innymi wcieleniami protoplasta rodu oraz Noe – najlepszym sposobem jest ignorowanie, nie odpowiadanie i nie reagowanie na żadne posty – przetrzymać, wytrzymać !

- Mod - Są fora bez moderatorów i działają świetnie. Każdy odpowiada za siebie.
Chcecie się powygłupiać - może Piaskownica, czemu nie !

- Nie ma starych i nowych – są debiutujący i piszący dłużej. Dobrzy odchodzą, bo nauczyli się już i chcą na szersze wody. Każdemu się trafi "nieudacznik", jeśli nie popracuje nad wierszem – jest sposób : Warsztat.

- Może postanówmy sobie, że zamiast tracić czas na bezowocne dyskusje (nie neguje, że potrzeba śmiechu jest naturalna), mozna skomentować jeden dwa wiersze w Warsztacie. Ku swojej chwale i tego, co wątpi.

Tyle na gorąco – nie stroszmy się - org przeżyje, będą przychodzić wciąż nowi, a inni odchodzic.

Almanach w takiej postaci, Klaudiuszu, to niezła myśl. Nie wiem, jak od strony organizacyjnej i technicznej … przecież zaglądamy tu w wolnych chwilach, a tak trzeba do pracy albo do nauki. Może wolontariusze się znajdą, aby dopatrzyć.

Słowo się rzekło, idę czytać. Pozdrawiam Arena

Opublikowano

tzn. Klaudiusz ma racji wiele, ale dziwią mnie takie tematy, ponieważ ani to nie śmietnik, ani to banda matołów do niego wysyła , tylko ludzie, a nawet wysyłają wiersze ( czasem)
o co autorce tego tematu tak naprawde chodzi ?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



mi sie nie chciało. piętnasty raz o tym samym. to jest po prostu żałosne


a mi sie Ciebie nie chce czytac :/
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




popieram . i ode mnie slowo : moze by ktos tak pomyslal nad tym by to forum nie obnizalo swego poziomu i kultury slownej w tych bezsensownych tematach na forum i metliku ktory powoduje kilka osob ?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • O, zasądź dąs, Azo!
    • @Nata_Kruk

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • nieliczni to potrafią.    wystarczy  spojrzeć na sejm rząd  wszyscy myślą jak wodzowie  CZY TO MOŻLIWE  inaczej myślący są usuwani   PO CÓŻ WIĘC ICH TYLU  pracujemy na ich kilometrówki    gdyby tylko oni    miliony klaskają  uśmiechają się obleśnie  do słów idoli obu stron  jakby były ich    czy naród musi być ślepy    krytykujemy dziecko  współmałżonka przyjaciela  dla dobra  czy inne zdanie to rozwód  tak wmawiają  gdy wytyka się zło uni    krytyka  to napaść  NA NAJWYŻSZE WARTOŚCI  unia jest nieomylna  tak twierdzą wodzowie  już kiedyś tak mówili  o innym związku   a my  nasze zdanie to pomyje    czyli unia to kto …   11.2025 andrew  Żenujący obrazek, wódz je zupę.  Jego minister także nagrywa filmik,  jak ją je. Żenujące to małpowanie. Wykształcony człowiek, a…wstyd   
    • Czy wspomniana w tytule łączy się z czasem? Odpowiedź wydaje się być oczywistą. Popatrzmy zatem razem, Czytelniku. Najpierw w przeszłość, a kto wie - może zarazem do innego wymiaru? Tak czy inaczej: spójrzmy do świata istniejącego "Dawno, dawno temu, w odległej galaktyce... " George Lucas najprawdopodobniej celowo pominął innowymiarowe odniesienie, chociaż Gwiezdna Trylogia jest cyklem filmów, stworzonych przede wszystkim z myślą o Przebudzonych. Co oczywiście nie przeczy prawdzie, że i Nieprzebudzeni mogą je oglądać.     Popatrzywszy, przenieśliśmy się zarówno w czasie, jak i w przestrzeni. Moc samoukryta istotowo tak w jednym, jak w drugiej, skierowała nas na Courusant, stolicę Republiki, gdzie Zakon Jedi miał swoją Świątynię, a Galaktyczny Senat swoją siedzibę. Jesteśmy na jednej z ulic miasta, zajmującego - czy też obejmującego - je całe. Zgodnie ze słowami Mistrza Jedi Qui-Gon Jinna, skierowanych w jednej ze scen "Mrocznego widma" do Anakina Skywalkera: "Cała planeta to jedno wielkie miasto". Rozglądamy się,  widząc...      Widząc wspomniane miasto, złożone przecież nie z czego innego, jak z przejawów kultury architektonicznej właśnie. Wieżowców, które nawet przy wysokim poziomie technologii budowlanej uznalibyśmy za niesamowite. Jesteś, Czytelniku, pod sporym wrażeniem. Może dlatego, że to Twoja pierwsza tutaj wizyta? Ja jestem pod trochę mniejszym; wędrowałem już z Przewodnikiem po światach-planetach jego galaktyki.    Gdziekolwiek sięgnąć spojrzeniem, wokół czy do  góry po ścianach budynków, jest bardzo czysto. Na wysokości piętnastego piętra znajduje się pierwszy - najniższy - poziom ruchu pojazdów powietrznych. Przesuwają się powoli, niemalże dostojnie, jeden za drugim w tę samą stronę w zbliżonych odstępach. Przeciwny kierunek ruchu urzeczywiatniany jest pięć pięter wyżej, na wysokości dwudziestego. Jeszcze wyższy, biegnący ukośnie do wymienionych, to już dwudzieste piąte piętro. Dźwięki emitowane przez ich napędy są tu, na ulicy, prawie nie słyszalne. Idąc  kilkadziesiąt kroków w prawo od miejsca, w którym znaleźliśmy się, a przyłączywszy się jakby pochodu wytwornie ubranych ludzi, docieramy do imponującego gmachu jednego ze stołecznych teatrów. Najwidoczniej trafiliśmy do świata kultury wysokiej, chociaż - co jest nie tylko możliwe, ale wręcz prawdopodobne - są tu też sfery (przestrzenie? dzielnice?) zamieszkałe przez osoby kultury niższej. Nadchodząca z przeciwnego kierunku postać o charakterystycznie zielonej skórze wydaje się być Mistrzem Yodą. Zatrzymuje się przy nas.     - Udajecie się na przedstawienie? - pyta głosem, brzmiącym dokładnie tak, jak we każdym z epizodów. Gdy tylko odpowiedzieliśmy, Moc - najpewniej według sobie tylko znanego powodu - przenosi nas bądź przemieszcza na Endor. Do porastającej całą jego powierzchnię puszczy, zamieszkałą z dawien dawna przez Ewoków. Których kulturę trudno, z racji etapu ich cywilizacyjnego rozwoju, zaliczyć do wyższej. Wygląda na to, że w naszej podróży mamy więcej szczęścia niż swego czasu Luke ze Hanem i Leią: napotkany tubylec okazuje się należeć do starszyzny miejscowego plemienia. Rozmowa przy ognisku, po wzajemnych prezentacjach, opowiedzeniu skąd pochodzimy i po ich, hałaśliwych co prawda, relacjach z niedawno stoczonej bitwy ze imperialnymi  szturmowcami, przechodzi do tematu kultury zwierząt.    - Zwróćcie uwagę na przykład na ptaki - zagaja jeden ze Starszych. - Trudno odmówić im pewnych zwyczajów, a nawet rytuałów, prawda? Taniec godowy... sposób budowy gniazd przez określone gatunki... ozdabianie tych pierwszych według osobistych pomysłów - których pojawianie się oznaczać może albo wyobraźnię, albo impulsy Mocy... wspólne dbanie o pisklęta..  wreszcie szacunek samców do samic - czy nie stanowią one przejawów kultury?                       *     *    *      Teraz spójrzmy w przyszłość. Odległą z naszego - obecnego punktu widzenia - bowiem rok dwa tysiące trzysta pięćdziesiąty minął sto dwadzieścia trzy lata temu, mamy więc dwa tysiące czterysta siedemdziesiąty trzeci. Śmierć jako jednostka chorobowa przestała istnieć,  a wraz z nią - czy też raczej przed nią - wyeliminowano starzenie się organizmu. Ludzie żyją jako wiecznie młodzi. I nieśmiertelni. Wizja z filmu "Seksmisja" została daleko w tyle. Setki, jeśli nie tysiące godzin badań i technologie medyczne doprowadziły do  przełomu, umożliwiając zaistnienie takiego właśnie świata. Bez względu jednak na to, czy jest to utopia, której istnienia pilnują członkowie specjalnie wyszkolonych oddziałów, czy taki świat może rzeczywiście zaistnieć - a może już zaistniał - w jednym z askończonej ilości wymiarów, kultura tamtejsza wyrasta wprost z ówczesnej - naszej. Wyrasta jako przejaw części ludzkiej natury, azależnej od czasu i przestrzeni. Od planety.  A nawet od wymiaru, o ile kultura stanowi cząstkę także ludzkiego - umysłu, ale i duszy. Azależnej od jakiegokolwiek organizmu, mało tego: wpływającej nań energią przeżytych doświadczeń.    Minął świat - a może jednak trwa? - przedstawiony w gwiezdnowojennych Trylogiach. To samo pytanie można postawić, albo żywić wątpliwość, odnośnie do starożytnych światów: chińskiego, hinduskiego, grecko-rzymskiego, lechickiego czy też słowiańskiego wreszcie. A może nie tylko ich?     Jakkolwiek jest, kultura płynąca z tego samego źródła, od którego pochodzą czas i przestrzeń, zdaje się mieć metafizyczny - w dosłownym znaczeniu tego wyrazu - charakter. Dlatego łączy z istoty swojej natury. I dlatego dzieli; tak samo jak prawda, z tego samego powodu. Światy duchowe, materialne i te funkcjonujące na przenikalnej przecież granicy. Świat ludzi i świat tych zwierząt, których poziom świadomości kieruje do tworzenia i utrzymywania zorganizowanych społeczności, jak na przykład pszczoły, bądź czy też oraz do zakładania rodzin.     Bowiem czy łączenie i dzielenie nie stanowią dwóch stron tej samej całości?      Kartuzy, 25. Listopada 2025 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Smutek  Otwiera każde drzwi    A miłość  Ukrywa się    W leśnej gęstwinie    Co jest między nami  A co przeminie    Nigdy nie poznasz prawdy    Bo już nie otworzysz Żadnych drzwi   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...