Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jeśli przez ochronę i podtrzymywanie życia rozumiesz zachowanie gatunku (bo, jeśli dobrze się orientuję homoseksualiści nie robią sobie wzajemnie krzywdy, jak, chociażby osoby preferujące igraszki sado-maso, które powodów do manifestacji mimo wszystko nie mają), to radzę poszerzyć swoją filozofię o osoby bezpłodne. Może jakaś wizyta u psychologa, hm?

Pozdrawiam, zażenowany

Fei

  • Odpowiedzi 139
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jeśli wszyscy tacy sami, to mam cichą nadzieję, że ani ja, ani moje przyszłe dzieci nie będą musiały korzystać z ich usług

pozdr.

Fei
Opublikowano

OK, bardzo proszę w takim razie o małą bibliografie na temat homoseksualizmu jako choroby. Bo coś mi się zdaje, że jest to niezgodne z poglądami WHO na przykład. Co więcej, w ciagu 5 min. wyszukiwania w necie znalazłam artykuł, w którym wspomniano badania prof. Gonsiorka, psychologa, który stwierdził, że niue ma znaczących różnic psychologicznych pomiędzy osobami hetero - homoseksualnymi. Polecam całą stronę prowadzoną przez amerykańskiego doktora psychologii na Uniwersytecie Kalifornia: http://psychology.ucdavis.edu i podstronę Sexual Orientation: http://psychology.ucdavis.edu/rainbow/index.html.
Jednocześnie proszę o niepodawanie namiarów na strony w jakikolwiek związane z Kościołem, który, jak wiadomo, ma ściśle określone poglady na ten temat i rzadko podpiera sie w nich nauką, chyba, że jest zgodna z jego poglądami.
Chętnie też dowiem się, na której uczelni uczą, że homoseksualizm to choroba. Jesli chodzi o stwierdzenie, że jest to dewiacja w naukowym sensie tego słowa, to zgadzam się. Dewiacją jest wszystko, co odbiega od normy. Norma to to, co reprezentuje większość. Tyle, że w takim układzie dewiacją jest każde kalectwo, podobnie jak posiadanie oczu w różnych kolorach, wzrost powyżej 190, znamię na policzku, czy posiadanie więcej niż troje dzieci.
Pozdrawiam, j.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


to ja przecież po to ten głupi wątek zakładałem: żeby pokazac jak bzdurne jest takie gadanie:
bo przecież na tej zasadzie ja mógłby powiedziec włąśnie: anoreksja nie jeste chorobą, jest tylko róznicą indywidualną"
2. Anoreksja jest chorobą, ponieważ prowadzi bezpośrednio do śmierci osób na nią cierpiących
tak tu sie zgadza - ale pojawia sie ten problem, DLACZEGO? uważasz że to źle? skoro sama piszesz że przekazywanie życia nie jest istotne - mowiac w ten sposob negujesz życie jako główną wartośc, a wiec nie mozesz używać potem takich argumentów wobec innych chorób

3. Samobójstwo nie jest chorobą, jest co najwyzej jej efektem, jak każda inna śmierć, jednak nie tylko ludzie chorzy psychicznie je popełniają.
o widzisz: "jednak TYLKO ludzi chorzy psychicznie" - skad taki wniosek? jesteś bogeim? że wiesz że TYLKO, i że chorzy? na jakiej podstawie to oceniasz? a jak ja powiem że tylko ludzie zdrowi? sama widzisz że takie "argumenty" są bez sensu

4. Nie istnieje przymus leczenia psychiatrycznego, chyba, ze chory zagraża sobie lub otoczeniu, co oczywiście nie dotyczy homoseksualistów.
- jak już mówiłem - kim jesteś żeby decydować o tym, czy ktoś ma prawo sobie "zagrażać"?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


tak to choroba (albo i nie jak twierdzą niektórzy :) ) - zaburzenie psychiczne - dokładnie tak samo jak homseskualizm - pytanie dlaczego jedni mogą a inni nie?

choroba czy nie, normalne czy nie - można dyskutować i bić się na definicje.
faktem jednak jest że najbardziej nienawidzimy w innych tego, czego nienawidzimy w sobie.
jest to fakt psychologiczny - bo są na ten temat poważne publikacje naukowe.
i jest to fakt logiczny - bo co, bądźmy choć raz ze sobą szczerzy, może nas obchodzić coś, co nie zagraża nam bezpośrednio.

powiem to verbatim

po sposobie w jaki Pan pisze, Panie Klaudiuszu,
można odnosić wrażenie, że sprawa strasznie leży mu na sercu
i bardzo by Pan chciał, żeby była to choroba.
Taka, którą można leczyć.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


proszę uważać - bo jeśli tak jest w rzeczywistości to był bym żywym dowodem na to że homoseksualizm to choroba, przede wsyzstkim że należy ją leczyć...
poza tym - o zgrozo - byłbym żywym dowodem na to, że homoseksualista może się wyleczyć, bo ja kobiety po prostu uwielbiam i jestem z nimi bardzo szczęśliwy - a to by znaczyło mniej więcej tyle, że gdyby nie te wszystkie parady to nawet bym nie wiedzial że coś takiego istnieje i dożyłbym swoich dni jako szczęśliwy hetero - a więc w myśl zasady że prawo jest złe jeśli skazuje na cierpienie choć jednego człowieka - wszelkie gej-parady są szkodliwe... i tym samym załamuje się cała linia obrony (jakoby to nie byłą choroba bo nikomu nie szkodzi)

więc może pozostańmy przy wersji, że jestem po prostu nieobojętny, i że wolałbym żeby mój syn nie musiał na lekcji "tolerancji" sprawdzać czy przypadkiem nie jest homo
Opublikowano

Jeszcze nie słyszałem o podaniu anorektyczkom fenolu. To podawali hitlerowcy. Czy to było dobre porównanie? Chyba dokładnie nie rozumie Autor postu grozy, którą przywołał swoim przykładem. To jest godne ubolewania.
Marek Wieczorny

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


a homoseksualistom ktoś podaje? ktoś w ogóle im robi cokolwiek??!! (poza dresami ale to juz nie do mnie) rzecz się rozbija o tak głupią sprawę jak niezrozumienie słowa "tolerancja" a że trzeba sie uciekać do tak nieprzyjemnych przykładów, co ja poradze - nawet teraz nikt nie chce zrozumieć o co chodzi :/

a sprawa jest prosta - albo uznajemy, że kazdy czlowiek ma absolutne prawo do decydowania o sobie - i co wiecej nie tylko mu na to powalamy ale zapewniamy jego i dzieci w szkołach że to jest NORMALNE!
albo uznajemy że człowiek jednak jest istotą myślącą i co wiecej ma pewne obowiazki wobec spoleczenstwa w ktorym żyje - takie miedzy innymi jak pomoc ludziom chorym (anorektycy i samobócjcy np. ) a jesli ma taki obowiazek, to wynika z niego tez obowiazek do obiektywnego i uczciwego oceniania tych chorób
Opublikowano

"proszę uważać - bo jeśli tak jest w rzeczywistości to był bym żywym dowodem na to że homoseksualizm to choroba, przede wsyzstkim że należy ją leczyć..."

nie widzę związku logicznego między Pana wypowiedzią a moją, a jedynie rozpaczliwą próbę zasugerowania, że taki istnieje.

"poza tym - o zgrozo - byłbym żywym dowodem na to, że homoseksualista może się wyleczyć, bo ja kobiety po prostu uwielbiam i jestem z nimi bardzo szczęśliwy - a to by znaczyło mniej więcej tyle, że gdyby nie te wszystkie parady to nawet bym nie wiedzial że coś takiego istnieje i dożyłbym swoich dni jako szczęśliwy hetero - a więc w myśl zasady że prawo jest złe jeśli skazuje na cierpienie choć jednego człowieka - wszelkie gej-parady są szkodliwe... i tym samym załamuje się cała linia obrony (jakoby to nie byłą choroba bo nikomu nie szkodzi)"

jeśli coś tu się załamuje to głowa przy próbie ogarnięcia tego chaosu myślowego
ale rozumiem, że chodzi Panu o to, iż myślimy, że jest Pan kryptohomoseksualistą.
nikt tego tu nie powiedział. ja jedynie sugerowałem, że przy pewnego typu wypowiedziach można odnosić pewnego typu wrażenie i naprawdę nie obchodzi mnie, że uwielbia Pan kobiety.
bardziej mogłoby martwić to, że nie umie Pan pisać logicznie.


"więc może pozostańmy przy wersji, że jestem po prostu nieobojętny, i że wolałbym żeby mój syn nie musiał na lekcji "tolerancji" sprawdzać czy przypadkiem nie jest homo"

to się wie, nawet nie znając tej śmiesznej etykietki.
a jeśli Pana syn okaże się homo, to z góry współczuję chłopakowi.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


hehe :)
ale co, wygląda na to że homoseksualizm jest normalny, ale to wcale nie przeszkadza insynuować mi że go posiadam - znaczy to mniej wiecej tyle, że p. nabkowski zarzucił mi przed chwilą pełną normalność :D

poza tym juz nie mogę gadać o polityce bo to znaczy że gdzieś w głebi siebie wyparłem w dziecinstwie leppera :D
Opublikowano

Nie słyszałem o nagminnych samobójstwach i wycieńczeniach organizmów u homoseksualistów, no może pod presją takich rozważań będą pierwsi samobójcy. Czy te Pana przemyślenia będą miały wpływ, w przyszłości, na Pana jako psychologa, kiedy zgłoszą się tacy "chorzy"?
Marek Wieczorny

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


czyli mowisz, że komentujesz wypowiedź której nie zrozumiałeś?
bo w przeciwnym wypadku dostosowałem jedynie poziom wypowiedzi do odbiorcy

Zawodowo zajmuję się szukaniem sensu w bełkocie, więc nie było problemu, żeby sens ten dopisać i w tym przypadku. Poza tym zanim nazwałem Pana problem językowy po imieniu dyskusja trwała bez zakłóceń. Czyli nie mamy tu problemu z moją interpretacją, a jedynie z Pana formułowaniem myśli.

Oprócz zajęć z logiki proponuję też naukę elementarnych zasad dobrego wychowania, bo, z tego co pamiętam, z mojej strony, nie było zgody na mówienie sobie na Ty.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


jeśli już mowimy o mnie, to tak - mam nadzieję że jak kiedyś będę chciał komuś pomóc, to nie będę mial listy chorób których leczenie jest niepoprawne politycznie...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Leo Krzyszczyk-Podlaś Cudowny, płynący, delikatny wiersz:-) Pozdrawiam serdecznie!
    • @Roma dzięki, to bardzo miłe!
    • Kiedy pojawi się mleczyk, ten pierwszy przed milionem, usiądę przy nim cichutko  i po tym wszystkim ochłonę.   Podrapię trawę pod brzuszkiem, zalotnie spojrzę na pszczółkę, co w kwiatku baraszkuje, aż sypie się pyłek żółty.   Poszukam kropli rosy, błyszczącej w pełnym słońcu, by serce móc napoić  po długiej zimie w końcu.   Podzielę z miodonoską, spragnioną bardzo przecież. Nie piła nic tak długo, a mamy wszak już kwiecień.   Zakręcę na palcu kosmyk, rudo lśniący przy pszczółce, co w kwiatku baraszkuje, aż trzęsą się płatki żółte.    

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Corleone 11 Bardzo dziękuję za obszerny komentarz:-) Miło mi, że zajrzałeś w moje skromne progi. Pozdrawiam serdecznie!
    • Głowa w drzewach   W lesie odnajduję siebie, Wśród cieni drzew, pod gwiezdnym niebem. Ciężar egzystencji mnie nie omija, Lecz natura jak matka ramiona rozwija.   Myślami krążę, wciąż jesteś blisko, Choć czasem cierpienie odbiera mi wszystko. Krąg życia ból niesie w swym szepcie, Lecz w lesie to brzmi jak pieśń w zalotnej projekcie.   Drzewo, co stoi, nic mnie nie zrani, Korzenie w ziemi, gałęzie w otchłani. To cisza, co woła, to spokój mnie koi, W niej serce, co bije w harmonii    Head in the trees   In the forest, I find myself true, Amid shadows of trees, ’neath the starry hue. The weight of existence does not pass me by, Yet nature, like a mother, spreads arms to the sky.   My thoughts still wander, you’re ever near, Though sorrow at times steals all I hold dear. The circle of life bears pain in its tone, Yet in the forest, it sings like a hymn of its own.   The tree that stands will cause me no harm, Its roots in the earth, its branches a charm. It’s the silence that calls, the peace that enshrines, Where the heart beats again, in harmony’s lines.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...